Bioliq- serum rewitalizujące
Czy widziałaś w telewizji reklamę serum rewitalizującego marki BIOLIQ? Ja owszem i to właśnie ona skusiła mnie do wypróbowania tego kosmetyku. Czy okazał się hitem czy kitem? O tym dowiesz się czytając ten post.
Swoją recenzję zacznę od opisu producenta:
Preparat zawiera ekstrakty z korzenia tarczycy bajkalskiej i z kawioru, dzięki czemu serum intensywnie stymuluje rewitalizację skóry: aktywnie regeneruje, nawilża i odżywia, co znacząco poprawia jej wygląd i kondycję. Hamuje starzenie komórek skóry na drodze enzymatycznej, oddziałuje na metabolizm preadipocytów i adipocytów, co widocznie wpływa na kontur twarzy. Dodatkowo wyrównuje koloryt skóry, rozjaśniając przebarwienia i niewielkie plamki. Aplikować za pomocą pipetki na opuszek palca lub bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy. Delikatnie wmasować. Stosować rano i /l ub wieczorem, również jako bazę pod makijaż, samodzielnie lub z innymi produktami do pielęgnacji.
Na pewno ciekawym i higienicznym rozwiązaniem jest pipeta, dzięki której wygodnie można nabrać odpowiednią ilość kosmetyku. Opakowanie jest szklane, bardzo ładne i wygodne.
Sam preparat daje wiele do życzenia. Przede wszystkim nie podoba mi się to, że strasznie się klei. Nie jest to przyjemne w trakcie stosowania. Mam wrażenie jakbym smarowała buzię wodą z cukrem, bo ręce robią się nieprzyjemnie klejące. Po aplikacji czuję, jak moja buzia się napręża, jednak mam wrażenie że to przez to lepienie się. Jest to efekt nieprzyjemnego ściągania skóry, czego okropnie nienawidzę w kosmetykach i odrzuca mnie to automatycznie. Ta właściwość skutecznie odsunęła mnie od testów w dość szybkim czasie. Nie potrafiłam się przełamać i do niego wrócić.
Producent pisze, że można go stosować jako bazę pod makijaż. Ja tego tak nie widzę. Używam go tylko na noc, ponieważ nie wyobrażam sobie kłaść na to jeszcze jakieś warstwy. Rano buzia jest normalna, bez "maski z kleju". Na pewno nie nawilża, może trochę rozjaśnia przebarwienia na twarzy. Nie widzę jakiejś specjalnej różnicy na swojej twarzy po regularnym stosowaniu. Stosowałam go dwa miesiące w cierpieniu i odstawiłam, bo nie mogłam doczekać się odstawienia tego kleju na twarz.
Podsumowując. Serum rewitalizujące BIOLIQ ma dobra reklamę, jednak uważam, że nie zasługuje na miano kosmetyku "must have". Na pewno nie kupię go w przyszłości.
Jestem ciekawa czy Wy znacie to serum? Jak się sprawdza w Waszym przypadku?