Szybkie ciasto- RAFAELLO

Święta tuż tuż, a ja na nic nie mam czasu. Pieczenie ciast nie jest moją specjalnością, ale ciasta bez pieczenia zawsze mi wychodzą :D W tym poście chcę się z Wami podzielić przepisem na szybkie i smaczne ciacho. 


Fotoksiążka od Saal Digital Polska

Prezent / współpraca barterowa


Robię zdjęcia, dużo zdjęć. Niektóre są zdjęciami typowo "domowymi", inne są zdjęciami krajobrazów, z których mój tata wybiera najlepsze i je uwiecznia na swoich obrazach. Na jednym z obserwowanych przeze mnie blogów znalazłam relację z testów fotoksiążki. Pomyślałam, że fajnie byłoby spróbować swoich sił. No i udało się.



ORGANIC LIFE- Balsam myjący do higieny intymnej

Prezent / współpraca barterowa

Całkiem niedawno nawiązałam współpracę na Facebooku z firmą Organic Life. Niedługo później otrzymałam od nich przesyłkę. 

All about Roses by ESSENCE

Od pewnego czasu w mojej kosmetyczce swoje miejsce mają cienie od ESSENCE. Zakupiłam je w Hebe w jakiejś promocji. Jak się sprawują? O tym poniżej.

All about Roses by ESSENCE

Przede wszystkim jeszcze w sklepie bardzo spodobała mi się wielkość tych cieni. Są dość spore- używam ich już dobre kilka miesięcy i nadal jest ich dużo.


All about Roses by ESSENCE

Co mogę powiedzieć o cieniach?

8 bardzo fajnie dobranych do siebie kolorów w odcieniach lekkiego różu, fioletu i brązu. Kolory idealne dla mnie. Pasują do zrobienia codziennego makijażu jak i intensywnego smokey eyes. 

Znajdują się w plastikowym pojemniku. Tworzywo z jakiego jest wykonany jest mocne i trwałe. Nie raz cienie wylądowały na podłodze, a jak widać na załączonych zdjęciach, nie wpłynęło to na opakowanie. Nadal szczelnie zamknięte- bez żadnej skazy. Jest to wielki plus. Gapa ze mnie więc większość rzeczy po prostu leci mi z rąk, przez co większość moich cieni ma połamane pudełka czy tez jest pokruszona. Tutaj nic z tych rzeczy nie miało miejsca. 

Pigmentacja- która jest w cieniach najważniejsza- idealna! Cienie mają bardzo intensywne kolory, ładnie wyglądające na powiekach. Dodatkowo są bardzo trwałe. Spokojnie wytrzymują cały dzień. 


All about Roses by ESSENCE


Byłam pomalowana nimi na swoim weselu i wytrzymały do końca zabawy- nietknięte!

Niektóre odcienie są matowe- inne z delikatnym połyskiem- brokatem. Na poniższych zdjęciach pokazuję jak prezentują się na skórze. Na jednym zdjęciu z użyciem lampy, na drugim światło dzienne:


All about Roses by ESSENCE

All about Roses by ESSENCE


Jak widać na załączonych zdjęciach, efekt bardzo ładny. 

Cena? 

17,99 zł w Hebe


Uważam, że bardzo mało na tak fantastyczne cienie. Z czystym sumieniem mogę je polecić każdej z Was! 




All about Roses by ESSENCE

K*Lips od LOVELY

Tak dużo ostatnio czytam o rewelacyjnym działaniu pomadek od Kylie Jenner oraz podróbkach tego właśnie produktu. Jednak nie interesują mnie podróbki. Zaczęłam szukać produktów podobnych i tak trafiłam na zestaw K*Lips od LOVELY <3




NUK First Choice +

Prezent / współpraca barterowa

Minęło już trochę czasu, odkąd razem z Hanią testuję butelkę NUK First Choice Plus. Tak więc nadszedł czas na moją opinię na jej temat.


INVEO- 6 tygodni stosowania

Prezent / współpraca barterowa

Niby niedawno dostałam się do testów, a tu już koniec. 6 tygodni minęło tak szybko... Serum w opakowaniu już prawie nie ma, więc mogę napisać już wszystko.


INVEO- 6 tygodni stosowania

Poniedziałkowy poranek- pieczenie Zebry- przepis

Poniedziałek. Niby normalny dzień, jednak przez wielu znienawidzony. Dla mnie zawsze był obojętny, ponieważ zawsze pracowałam w każdy dzień tygodnia. Od czerwca jestem na urlopie macierzyńskim więc również każdy mój dzień wygląda podobnie.





JANTAR odżywka z wyciągiem z bursztynu

Prezent / współpraca barterowa

Jakiś czas temu pisałam TU o tym, iż otrzymałam odżywkę do testów. Co mogę powiedzieć o niej dziś?


JANTAR odżywka z wyciągiem z bursztynu



Odżywka ta, posiada składniki aktywne takie jak:

bursztyn- pielęgnuje, wzmacnia, odżywia włosy oraz chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych


Trichogen ®- stymuluje wzrost i przedłuża cykl życia włosa

witaminy A, E i F - pielęgnują, wzmacniają i odżywiają

Polyplant Hair®- wzmacnia słabe włosy, ogranicza ich wypadanie oraz poprawiają kondycję skóry głowy i cebulek włosowych

d- pantenol- nawilża i łagodzi podrażnienia skóry głowy

JANTAR odżywka z wyciągiem z bursztynu

Przeznaczona jest do włosów zniszczonych i swędzącej skóry głowy. Czyli idealna dla mnie :) 
Zapakowana jest w bardzo ładny srebrno bursztynowy kartonik, a w środku zgrabną buteleczkę z wygodnym dozownikiem. A zapach? Rewelacyjny! Spodziewałam się jakiegoś ziołowego zapachu- ten jednak jest tak pachnący, że śmiało może konkurować z nie jedną perfumą. 
Cena odżywki to zaledwie 12,50 zł w firmowym sklepie internetowym. Bardzo tanio! 
A jak jej działanie?
Stosuję ją około 3 tygodni. Staram się to robić codziennie, bez przerwy. Czasem jednak zapomnę- jak to ja ;) Jednak efekt już widzę :D Nie trzeba jej spłukiwać, wystarczy wetrzec w skórę głowy i gotowe :)

JANTAR odżywka z wyciągiem z bursztynu


Zawsze miałam problem ze skórą głowy. Jest bardzo sucha, swędząca, sypie się z niej łupież. Moja fryzjerka stwierdziła, że możliwe, iż mam łuszczycę a nie zwykły łupież- jednak dermatolog tego nie potwierdził. I tak- bujam się z szamponami leczniczymi od kilku lat bezskutecznie. Nie myje głowy codziennie, ponieważ wtedy na mojej głowie dzieje się coś strasznego. Skóra swędzi niesamowicie i muszę ją drapać- przez co powstają na niej rany. 
Jak wiecie, jestem 4 miesiące po porodzie, więc włosów ubywa mi z dnia na dzień. Wypadały okrutnie! Mam ich mega dużo, więc bardzo zauważalne jest to wypadanie. Ilość włosów na szczotce po czesaniu, jak i ubraniach, podłodze czy łóżku jest ogromna.
Odkąd stosuję odżywkę Jantar zauważyłam znaczną poprawę kondycji skóry mojej głowy. Nie swędzi tak strasznie jak przed jej używaniem, nawet się tak nie łuszczy. Włosy stały się jakby mocniejsze u nasady, znacznie mniej ich wypada. Nie twierdzę, że wcale mi nie wypadają- to byłoby kłamstwo. Jednak jest bardzo duża poprawa.

JANTAR odżywka z wyciągiem z bursztynu


Buteleczka kończy mi się już, także wybieram się na zakupy. Niedawno widziałam ją w mojej ulubionej aptece ;) A Wy używałyście tej odżywki? Co o niej myślicie?

JANTAR odżywka z wyciągiem z bursztynu

Na stronie Jantar od 28 października będziecie mogły głosować na moją opinię o tej odżywce. Jeśli uda mi się zająć miejsce w rankingu, otrzymam odżywkę dla Was ;) Także mam nadzieję, że mi pomożecie dziewczyny?! Liczę na Was! 

Philips VisaPure Advanced opinia

Wpis powstał dzięki akcji testerskiej PHILIPS


Philips VisaPure Advanced opinia


Ponad trzy tygodnie testowania urządzenia Philips VisaPure Advanced za mną. Co moge o nim powiedzieć dzisiaj?

Dzięki platformie Philips, udało mi się dostać do kampanii tego urządzenia. Na początku nie wierzyłam, że uda mi się do niej załapać- ale jednak paczka do mnie doszła cała i zdrowa ;). Moja radość była nie do opisania, bo nie mogłabym sobie pozwolić na jego zakup, a tak mogę bezpłatnie poznać efekty pracy z Philips VisaPure Advanced. 

W środku pudełeczka znalazłam:

Philips VisaPure Advanced opinia

  • Głowicę urządzenia
  • Podstawkę do ładowarki
  • ładowarkę
  • podstawkę pod końcówki
  • 3 różne końcówki do urządzenia
  • etui
  • instrukcje obsługi 
  • gwarancję
Samo urządzenie wygląda bardzo nowocześnie. Jest koloru białego z ładnymi złotymi wstawkami. Jest bardzo wygodne, poręczne i co najważniejsze bardzo lekkie. Kolejną wielką zaletą jest wodoodporność! Możesz używać go pod prysznicem bez obaw o zalanie. 

Philips VisaPure Advanced opinia

Końcówki.
W zestawie znajdują się aż trzy różne. Uważam że jest to świetne rozwiązanie, ponieważ sama głowica nie służy nam tylko do mycia buzi, ale również do masażu.

Philips VisaPure Advanced opinia

Pierwsza widoczna na zdjęciu końcówka służy do odświeżania oczu- ma program delikatnego masażu- aż 120 nanodrgań na sekundę. Efekt? Uczucie bardzo przyjemne, chłodzące. Oczy po zabiegu są odświeżone i wypoczęte. Trwa on nie długo bo po 30 sekund na jedno oko. 

Kolejna, środkowa służy do masażu rewitalizującego twarzy. W trakcie zabiegu odczuwamy jakby masowało nas 750 opuszków palców na minutę- bardzo przyjemne uczucie. Możemy przed uruchomieniem urządzenia nałożyć na twarz swój ulubiony krem i za pomocą tej właśnie końcówki- wklepać go. Bez użycia rąk ;)

Ostatnia na powyższym zdjęciu końcówka, to szczoteczka do oczyszczania twarzy. Posiada 10 x większą skuteczność niż w przypadku mycia dłońmi, ale równie delikatne. Tu efekt mnie pozytywnie zaskoczył! Dlaczego? Miałam problem z delikatnie łuszczącymi się miejscami na mojej twarzy. Już po pierwszym zastosowaniu urządzenia widziałam poprawę kondycji mojej skóry. Dziś po kilku tygodniach stosowania, moja twarz wygląda jakby była po nie jednym zabiegu w gabinecie kosmetycznym, jest czysta, gładka, bez żadnych skórek, wyrównał się jej koloryt i wyraźnie zmniejszyły się pory na mojej twarzy. Efekt WOW! 

Philips VisaPure Advanced opinia

Szczerze mówiąc, nie byłam przekonana do tych testów. Pomyślałam, że takie urządzenie jest zbędnym dodatkiem w pielęgnacji twarzy kobiety. Jednak grubo się myliłam. Gdyby było trochę tańsze na pewno skusiłabym się na jego zakup, ponieważ to co zrobił z moją twarzą jest dla mnie rewelacją. Produkt muszę niestety zwrócić, jednak zanim to zrobię- będę walczyć o niego w konkursie. Czy uda mi się go wygrać? Tego nie wiem, mam nadzieję, że tak :)

Cena jest dość wysoka, i nie każda z nas może sobie na niego pozwolić. Jednak jak wziąć pod uwagę ceny zabiegów w gabinetach kosmetycznych to na pewno urządzenie szybko by się zwróciło. Jak wygląda cena?

Kosztuje 899 zł na stronie drogerii DOUGLAS.

Mam ciche nadzieje, że uda mi się je wygrać i będę mogła stosować codziennie, aż do jego "śmierci". :)

Philips VisaPure Advanced opinia

Mieliście okazję stosować tego typu urządzenie? Czym oczyszczacie twarz? 



Jantar Odżywka z wyciągiem z bursztynu

Prezent / współpraca barterowa

Jantar Odżywka z wyciągiem z bursztynu

Przeglądając internet natrafiłam na akcję dla blogerów i vlogerów. Oczywiście postanowiłam skorzystać i wypełniłam formularz zgłoszeniowy do testów odżywek od Farmony.

I w taki oto sposób stałam się właścicielką tej oto odżywki. Jaka jest na prawdę? Przekonam się wkrótce. Na pewno opiszę jej działanie w ciągu kilku tygodni. 

Jantar Odżywka z wyciągiem z bursztynu


Posiada składniki aktywne, takie jak:

bursztyn- pielęgnuje, wzmacnia, odżywia włosy oraz chroni przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych
Trichogen ®- stymuluje wzrost i przedłuża cykl życia włosa
witaminy A, E i F - pielęgnują, wzmacniają i odżywiają
Polyplant Hair®- wzmacnia słabe włosy, ogranicza ich wypadanie oraz poprawiają kondycję skóry głowy i cebulek włosowych
d- pantenol- nawilża i łagodzi podrażnienia skóry głowy

Przeznaczona jest do włosów zniszczonych i swędzącej skóry głowy. Czyli idealna dla mnie :) 

Zapakowana w ładny srebrno bursztynowy kartonik, a w środku zgrabną buteleczkę z wygodnym dozownikiem. A zapach? Rewelacyjny! Spodziewałam się jakiegoś ziołowego zapachu- ten jednak jest tak pachnący, że śmiało może konkurować z nie jedną perfumą. 
Cena odżywki to zaledwie 12,50 zł w firmowym sklepie internetowym. Bardzo tanio! 
Jantar Odżywka z wyciągiem z bursztynu

W kolejnym poście o odżywce, pojawi się konkurs, w którym będziecie mogły wygrać taką właśnie odżywkę. Brzmi zachęcająco? W takim razie śledźcie mój profil i wypatrujcie posta o wynikach testu tej odżywki. 

Jantar Odżywka z wyciągiem z bursztynu


A może ktoś z Was miał okazję ją wypróbować? Proszę o swoje opinie- jestem bardzo ciekawa efektów.


Kampania Tesa- opinie moich testerów

Wpis powstał dzięki kampanii marketingowej STREETCOM

Kampania plastrów TESA trwa w najlepsze. Moi znajomi zainspirowali się dzięki nim i postawili na zmiany w swoich mieszkaniach. Jakie mają opinie na temat plastrów?


Kampania Tesa- opinie moich testerów

Przekonajcie się sami.

Kampania TESA powerstrips dzięki uprzejmości portalu Streetcom od kilku tygodni trwa.

Jak pisałam w poprzednim poście- próbek do rozdania było bardzo wiele. Oczywiście, spełniłam obowiązki ambasadorskie i je rozdałam znajomym. Chciałam trochę czasu poczekać, aby osoby obdarowane mogły cokolwiek napisać o działaniu plastrów. I tak powstał ten post.

Plastry są bardzo łatwe w użyciu. Nawet w moim domu bardzo się przydały- mam ściany nie do przebicia w moim mieszkaniu. Gwoździe się wyginają, tynk odpada. Za każdym razem, kiedy chcę coś powiesić na ścianie- mąż musi wiercić dziury.
W tym przypadku jednak, nie ma takiej potrzeby. Plasterek wystarczy przykleić i zamontować to, co chcemy aby wisiało. Jeśli ściana jest pokryta kafelkami, bądź jakimś innym śliskim materiałem, wystarczy odtłuścić powierzchnię i zamontować plaster TESA.

Kampania Tesa- opinie moich testerów

"Plastrami przymocowałam przedłużacz do biurka (zamiast wiercenia). Wisi i nie ma chyba zamiaru się odkleić. Plastik + płyta meblowa = działa :)"

"Od dwóch tygodni używam tej taśmy w celu nadania mojemu mieszkania dodatków. Bardzo dobrze trzymają się przedmioty takie jak obrazki, ramki male, roleta, haczyki, plakat w dzieci pokoju, organizer plastikowy na kosmetyki. Jestem zadowolona, i znalazłam produkt który wreszcie ułatwił mi dekorowanie wnętrza. Bez żadnego wiercenia i kłopotu. Dziękuję".

"Plasterek użyłam do zamocowania haczyka w łazience. Nie miałam problemu z jego montażem, a co najważniejsze nie musiałam użyć wiertarki".

Kampania Tesa- opinie moich testerów


Sama mam podzielone zdanie na ich temat. Kilka rzeczy przyklejonych taśmą wisi do dziś, kilka odpadło. Nie wiem czy przyczyna jest w taśmie czy np. wilgotności powietrza w moim mieszkaniu. Haczyki które montowałam w łazience odpadły, mimo iż kilka razy próbowałam powiesić je na nowo, z nowym plastrem. Dwa trzymają się mocno, aż zastanawiam się, czy nie będę miała problemu z odklejeniem w razie potrzeby ;) 

Montowałam również przedłużacz do szafki w kuchni. Użyłam do tego 4 plastrów- jednak nie dały rady. Nie uważam, żeby przedłużacz był za ciężki, no ale szafki stare, może powierzchni nie da się oczyścić do tego stopnia aby plasterek się utrzymał. 
Nie poddaję się i mam zamiar wykorzystać je jeszcze w kilku miejscach. Jednak spotkałam się również z negatywnymi opiniami. Nie tylko od moich testerów, ale również "szperając" w internecie natknęłam się na takie opinie.

"Bardzo słabe produkty z marki tesa. Próbowałem przykleić haczyki do obrazu do ściany (dedykowane), to ledwo utrzymały haczyk nie mówiąc już o obrazie. Tak samo było z ciężkim, mokrym ręcznikiem który wisiał na haczyku przyklejonym do plastra tesa. Odpadł po tygodniu. Wszystko zgodnie z instrukcją, waga nie przekraczała nośności, powierzchnie gładkie i odtłuszczone". 

"Po otrzymaniu próbki postanowiłam od razu działać. W kuchni zawsze brakowało mi haczyka na rękawicę kuchenną. Kafelki odtłuściłam, przygotowałam haczyk i przykleiłam. Wisiał pięknie, dopóki nie powiesiłam rękawicy. Odpadł niestety".

Każdy produkt ma swoje wady i zalety. Uważam, że plastry spełniają swoją funkcję jeśli chodzi o rzeczy lekkie. Mój syn powiesił kilka obrazków, plakatów i ramek w swoim pokoju i wiszą tam cały czas- bez przemieszczania. Rzeczy cięższe (nie przekraczające wagi z opakowania plastrów) trzymają się różnie. Czy to wina producenta czy niewłaściwego użytkowania?

Jak wspomniałam wcześniej, nie poddaję się i testuję dalej.

A Wy mieliście możliwość używania TESA Powerstrips? Jak Wasze opinie? 

3 sposoby na jesienną chandrę.

Prezent / współpraca barterowa


3 sposoby na jesienną chandrę.

Jesień. Bardzo lubię tę porę roku. Kojarzy mi się z dzieciństwem, kolorowymi liśćmi, słońcem, zbijaniem kasztanów i robieniem z nich ludzików. Jednak nie każdy dzień tej pory roku jest taki piękny i słoneczny. Ostatnio często za oknem widzimy szary, ponury świat i deszcz. Co zrobić, żeby poprawić sobie humor? W tym poście pokażę Wam moje 3 sposoby na jesienną chandrę. 


  1. Trzeba znaleźć trochę wolnego czasu dla siebie. Najlepiej sprawdzi się domowe zacisze. Ja takie chwile mam tylko wtedy, kiedy mąż jest w pracy, syn w szkole, a córeczka smacznie śpi. 
  2. Udaję się do łazienki, w której zapalam świeczki, włączam relaksującą muzykę i napełniam wannę. Uwielbiam relaksujące kąpiele. Leżąc zanurzona w wodzie, mam chwile tylko dla siebie. Mogę dokładnie się odprężyć i zrelaksować. Aby to nastąpiło sięgam po pielęgnujący krem do mycia ciała Mało Shea & Akacja od Le Petit Marseillais

krem do mycia ciała Mało Shea & Akacja od Le Petit Marseillais.

Dlaczego właśnie po ten wariant zapachowy?

Kiedy po raz pierwszy otworzyłam buteleczkę, przeniosłam się myślami w moje dalekie beztroskie dzieciństwo. Nieopodal mojego domu, w którym mieszkałam, była alejka, która na całą długość była zarośnięta drzewem akacji. Kiedy kwitły, uwielbiałam siadać na ławce, całkowicie odprężając się przy zniewalającym zapachu. To właśnie mam przed oczami, kiedy używam tego kremu pod prysznic. Czuję się tak jak wtedy, kiedy byłam dzieckiem- bez zmartwień i problemów. Całkowicie wolna i zrelaksowana. Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że tak może na mnie działać jakiś kosmetyk- a jednak!

krem do mycia ciała Mało Shea & Akacja od Le Petit Marseillais.

3. Kolejnym krokiem jest nawilżenie i wymasowanie, całkowicie zrelaksowanego ciała po kąpieli. Do tego potrzebuję tylko i wyłącznie Mleczko Nawilżające Masło shea, Słodki migdał i Olejek Arganowy, również marki Le Petit Marseiilais. 

Mleczko Nawilżające Masło shea, Słodki migdał i Olejek Arganowy, również marki Le Petit Marseiilais

Podobnie jak w kremie pod prysznic, mleczko ma zapach, który zniewala. Nie kojarzy mi się co prawda z dzieciństwem jak żel, jednak również pieści moje zmysły. 
Pompka bardzo ułatwia mi nakładanie produktu w idealnych ilościach. Aksamitna konsystencja delikatnie pieści moje ciało. Dzięki temu, mogę dokładnie, bez nadmiaru kosmetyku się rozmasować, upajając się zapachem migdałów i masła shea. Moja skóra po tym zabiegu staje się odprężona, nawilżona, pięknie i zdrowo wyglądająca i aksamitna w dotyku. Dzięki temu, czuję się rewelacyjnie i nie myślę już o szarościach i zimnem za oknem. 

Mleczko Nawilżające Masło shea, Słodki migdał i Olejek Arganowy, również marki Le Petit Marseiilais

Po takich zabiegach aura w domu sprzyja. Dobry humor nie opuszcza mnie ani na chwilę do końca dnia, dzięki czemu wszyscy w domu są zadowoleni. 
Mąż najbardziej ;)

A Wy- jakie macie sposoby na jesienną chandrę? Również poddajecie się zabiegom kosmetycznym i kąpielom w domu? Czy może robicie coś innego? Czekam na Wasze komentarze


Philips VisaPure Advanced

Wpis powstał dzięki akcji testerskiej PHILIPS

Philips VisaPure Advanced

Testowanie Philips'a Visa Pure Advanced dzięki producttesterprogram, rozpoczęte. Jednak zanim napiszę co myślę o urządzeniu, chciałabym przedstawić zawartość opakowania.


W zestawie znajdziemy głowicę urządzenia, trzy końcówki, ładowarkę, podstawkę i futerał.


Philips VisaPure Advanced


Urządzenie Philips VisaPure Advanced, jest stworzone do zabiegu oczyszczania twarzy i masażu okolic oczu i policzków w warunkach domowych. Można stosować go na mokro jak i na sucho. Co najważniejsze, jest wodoodporne!


Philips VisaPure Advanced


Kilka słów od producenta:

Oczyszczająca szczoteczka do twarzy, w którą wyposażone jest urządzenie Philips VisaPure Advanced, zapewnia 10 razy skuteczniejsze oczyszczanie niż mycie dłońmi w ciągu zaledwie jednej minuty, a przy tym działa bardzo delikatnie dzięki 17 tys. supercienkich włókien. Oczyszczanie skóry z VisaPure Advanced zapewnia też odpowiednie przygotowanie skóry do lepszego wchłaniania kosmetyków pielęgnacyjnych i poprawia mikrocyrkulację.


Philips VisaPure Advanced


Urządzenie należy stosować dwa razy dziennie: rano i wieczorem, w ramach codziennej pielęgnacji. Ponieważ jest całkowicie wodoodporne, można używać go nawet pod prysznicem, lub podczas relaksującej kąpieli w wannie.

Owocem współpracy firmy Philips z ekspertami w dziedzinie japońskiego masażu twarzy było stworzenie końcówki masującej inspirowanej słynną techniką masażu Petrissage. Dzięki eleganckiej i funkcjonalnej konstrukcji końcówki, składającej się z 5 niewielkich kulek, wydaje się, że to 750 opuszek palców delikatnie dotyka skóry w każdej minucie. Urządzenie pozwala więc osiągnąć to, czego nie potrafią zdziałać dłonie - końcówka zapewnia rewitalizujący i relaksujący masaż, który dociera do głębszych warstw skóry. W efekcie mięśnie twarzy zostają rozluźnione, a mikrocyrkulacja krwi ulega poprawie, dzięki czemu skóra odżywa oraz zyskuje zdrowy wygląd i blask. Do zabiegu można także użyć ulubionych kremów i olejków do twarzy, aby całość była jeszcze bardziej przyjemna i skuteczna.

Końcówka do odświeżenia okolic oczu została wykonana ze specjalnego, chłodnego materiału z wysokiej jakości powłoką ceramiczną, co gwarantuje szybki, 30-sekundowy zastrzyk energii dla zmęczonych oczu i powiek. Końcówka umożliwia delikatny, przyjemny masaż rewitalizujący, jednocześnie schładzając obszary pod powierzchnią skóry oraz pobudzając jej drenaż limfatyczny poprzez program 120 nanodrgań na sekundę. W efekcie oczy stają się pełne blasku i świeżości, a wszelkie oznaki zmęczenia i niewyspania znikają. Urządzenie przeznaczone jest do codziennego stosowania rano - razem z aktualnie używanymi kosmetykami pielęgnacyjnymi lub bez nich.

Testy już rozpoczęłam, jednak chcę poużywać kilka dni, abym mogła dokładnie opisać działanie i funkcje tego magicznego urządzenia.  Moja opinia, wkrótce.

Jesteście ciekawi jak sprawdza się Philips Visa Pure Advanced?

Tesa- kampania od Streetcom

Wpis powstał dzięki kampanii marketingowej STREETCOM

Tesa- kampania od Streetcom

W ostatnim czasie udało mi się zostać ambasadorką marki TESA, dzięki udziałowi w kampanii Streetcom. Paczka przyjechała do mnie w piątek. Jesteście ciekawi co w niej znalazłam?




Tesa- kampania od Streetcom


Otóż, zawartość pudełka była bardzo ciekawa. Znajdowało się w niej mnóstwo plastrów do rozdania, zestaw dla mnie, girlanda urodzinowa, haczyki przezroczyste i haczyki białe.



Tesa- kampania od Streetcom

Tesa- kampania od Streetcom

Tesa- kampania od Streetcom

Tesa- kampania od Streetcom

Miałam już nawet okazję przetestować kilka plastrów. I póki co mam neutralne zdanie. Dlaczego? Powiesiłam haczyki w łazience. Oczywiście najpierw wg instrukcji umyłam dokładnie miejsce na które miałam je nakleić. 

Tesa- kampania od Streetcom

Tesa- kampania od Streetcom

Na pierwszy rzut oka, wyglądało dobrze. Miałam wrażenie, że będzie pięknie się trzymać. Minęły dwa dni i jeden z nich- po prostu odpadł... 

Oczywiście nie zniechęciłam się od razu i wymieniłam plaster. Zobaczymy czy znowu odpadnie, czy tym razem trzymać się będzie.

Kilka sztuk plastrów, wziął do pokoju mój syn i porozwieszał sobie kilka obrazków. W kolejnym poście pokażę i opiszę nasze dalsze testy, jak i relacje znajomych, którzy otrzymali ode mnie plastry.

Znacie ten produkt? Czy tylko u mnie nie do końca się sprawdził? Jakie macie zdanie na ten temat?!


Bioliq- serum rewitalizujące


Bioliq- serum rewitalizujące

Czy widziałaś w telewizji reklamę serum rewitalizującego marki BIOLIQ? Ja owszem i to właśnie ona skusiła mnie do wypróbowania tego kosmetyku. Czy okazał się hitem czy kitem? O tym dowiesz się czytając ten post. 

Swoją recenzję zacznę od opisu producenta:

Preparat zawiera ekstrakty z korzenia tarczycy bajkalskiej i z kawioru, dzięki czemu serum intensywnie stymuluje rewitalizację skóry: aktywnie regeneruje, nawilża i odżywia, co znacząco poprawia jej wygląd i kondycję. Hamuje starzenie komórek skóry na drodze enzymatycznej, oddziałuje na metabolizm preadipocytów i adipocytów, co widocznie wpływa na kontur twarzy. Dodatkowo wyrównuje koloryt skóry, rozjaśniając przebarwienia i niewielkie plamki. Aplikować za pomocą pipetki na opuszek palca lub bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy. Delikatnie wmasować. Stosować rano i /l ub wieczorem, również jako bazę pod makijaż, samodzielnie lub z innymi produktami do pielęgnacji.

Bioliq- serum rewitalizujące

Na pewno ciekawym i higienicznym rozwiązaniem jest pipeta, dzięki której wygodnie można nabrać odpowiednią ilość kosmetyku. Opakowanie jest szklane, bardzo ładne i wygodne. 

Sam preparat daje wiele do życzenia. Przede wszystkim nie podoba mi się to, że strasznie się klei. Nie jest to przyjemne w trakcie stosowania. Mam wrażenie jakbym smarowała buzię wodą z cukrem, bo ręce robią się nieprzyjemnie klejące. Po aplikacji czuję, jak moja buzia się napręża, jednak mam wrażenie że to przez to lepienie się. Jest to efekt nieprzyjemnego ściągania skóry, czego okropnie nienawidzę w kosmetykach i odrzuca mnie to automatycznie. Ta właściwość skutecznie odsunęła mnie od testów w dość szybkim czasie. Nie potrafiłam się przełamać i do niego wrócić. 

Producent pisze, że można go stosować jako bazę pod makijaż. Ja tego tak nie widzę. Używam go tylko na noc, ponieważ nie wyobrażam sobie kłaść na to jeszcze jakieś warstwy. Rano buzia jest normalna, bez "maski z kleju".  Na pewno nie nawilża, może trochę rozjaśnia przebarwienia na twarzy. Nie widzę jakiejś specjalnej różnicy na swojej twarzy po regularnym stosowaniu. Stosowałam go dwa miesiące w cierpieniu i odstawiłam, bo nie mogłam doczekać się odstawienia tego kleju na twarz. 

Podsumowując. Serum rewitalizujące BIOLIQ ma dobra reklamę, jednak uważam, że nie zasługuje na miano kosmetyku "must have". Na pewno nie kupię go w przyszłości. 

Jestem ciekawa czy Wy znacie to serum? Jak się sprawdza w Waszym przypadku?

Instagram