Maski 7th Heaven
Prezent / współpraca barterowa
Niedawno miałam przyjemność testować maseczki do twarzy od 7th Heaven. W paczce znalazłam aż pięć rodzai tych kosmetyków.
- Maska oczyszczająca owocowa Peel-off
- Nawilżająca maska truskawkowy suflet
- Miodowa maska regenerująca do włosów
- Plastry oczyszczające na nos 3 szt.
- Stymulująca maseczka z drzewa herbacianego w płachcie
No i może moją recenzję zacznę od ostatniej pozycji wymienionej wyżej- czyli stymulującej maseczki z drzewa herbacianego.
Połączenie działania mięty, brzozy, krwawnika oraz mącznicy lekarskiej łagodzi stany zapalne, przyspiesza regenerację skóry oraz niweluje wydzielanie sebum. Szczególnie polecana do skóry tłustej i mieszanej.
Po otwarciu opakowania z maseczką od razu czuć intensywny zapach mięty- chociaż dla mnie bardziej podchodził on pod eukaliptus, niestety zapachu zielonej herbaty nie czułam. Jest dość mokra, jednak nie było problemu z rozłożeniem jej i położeniem na twarz. To jedyna z wszystkich maseczek, która się u mnie nie sprawdziła. Tu wtrącę zdanie w ogóle z innej bajki, chcę sprawdzić kto czyta moje posty a kto tylko je ogląda. W komentarzu, również między wierszami wpisz swój ulubiony kolor. Tak, żeby nie było to widoczne. Od intensywności zapachu strasznie piekły mnie oczy, wręcz łzawiły. Trzymałam ją tyle czasu ile napisane na opakowaniu, po zdjęciu przemyłam twarz i faktycznie czułam odświeżenie, jednak lekko podrażniła mi skórę. Piekła mnie jeszcze trochę czasu. Nie zauważyłam nic więcej.
Na buzi prezentowała się tak. Odpadała mi na brodzie, jest trochę większa od mojej twarzy- pewnie dlatego.
Maska oczyszczająca owocowa typu PEEL OFF to zdecydowanie mój faworyt. Przeznaczona do każdego rodzaju skóry. Ta niezwykle owocowa mieszanka owoców granatu, passiflory, malin, winogron, żurawiny- wzbogacona witaminą E oraz przeciwutleniaczami pozostawia idealnie oczyszczoną i świeżą skórę. Maseczka przynosi rozkosz, której nie można i się oprzeć, o którą z pewnością pokochasz.
Sam zapach przeniósł mnie to nieba. Serio. Pachnie tak świeżo i tak owocowo, że ma się ochotę zjeść tę maseczkę. Uwielbiam maski peel-off więc dla mnie to maska, która zawsze powinna być w domu. Dość szybko zastyga, ładnie schodzi- nie rozrywa się przy odklejaniu z twarzy, nie pozostawia klejących kawałków. Buzia po jej użyciu jest gładka i delikatna. Taka, jaka być powinna.
Tu też udało mi się zrobić zdjęcia w trakcie używania.
Kolejna maska to nawilżająca maska truskawkowy suflet. Jest przeznaczona do skóry suchej. Truskawkowa rozkosz o działaniu nawilżającym i głęboko oczyszczającym. Pozwól swojej skórze oddychać, podczas gdy lekka, puszysta formuła nawilża ją i odświeża. Poczuj łagodzące właściwości wanilii i aloesu oraz moc kwasów owocowych zawartych w truskawkach.
Maseczka STRAWBERRY SOUFFLE to doskonała propozycja dla osób ze skórą wrażliwą i przesuszoną:
🍓 TRUSKAWKA to źródło witamin i przeciwutleniaczy
🍓 WANILIA koi i łagodzi podrażnienia
🍓 ALOES łagodzi i oczyszcza z toksyn
🍓 OLEJ Z PESTEK BRZOSKWIŃ intensywnie nawilża skórę
Zafunduj skórze odżywczy koktajl, a zmysłom 15 min błogiego relaksu
🍓 TRUSKAWKA to źródło witamin i przeciwutleniaczy
🍓 WANILIA koi i łagodzi podrażnienia
🍓 ALOES łagodzi i oczyszcza z toksyn
🍓 OLEJ Z PESTEK BRZOSKWIŃ intensywnie nawilża skórę
Zafunduj skórze odżywczy koktajl, a zmysłom 15 min błogiego relaksu
Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia w trakcie jej używania. Nie wzięłam ze sobą do łazienki telefonu, a miałam ją na buzi podczas relaksującej kąpieli. Zapach maseczki pozwala się zrelaksować i poczuć lato :) Kojarzy mi się z lodami mojego dzieciństwa- właśnie truskawkowo-waniliowymi :) Nie nakładałam jej na całą twarz, ponieważ nie każde miejsce na mojej buzi jest wysuszone. Mogę stwierdzić śmiało, że pomaga. Nie musiałam nakładać kremu. Fajne działanie.
Miodowa maska regenerująca do włosów to coś, co powinna mieć każda kobieta w domu. Przeznaczona jest do zniszczonych końcówek i wysuszonych włosów (w sam raz dla mnie). Miód manuka (cudowny, naturalny nektar) oraz odżywczy i bogaty w kwasy tłuszczowe Omega 3 olejek abisyński- to główne składniki maski, które odżywiają włosy od nasady. Maska otacza mieszki włosowe, intensywnie je regeneruje i wzmacnia. Sprawia, że włosy są lśniące aż od nasady po same końce.
Maskę również używałam podczas kąpieli, o której wspomniałam wcześniej, więc nie mogę pokazać Wam jak wyglądała na włosach. Jednak to, co z nimi zrobiła, bardzo mi odpowiada. Mam swoje maski, których używam od dawna, jednak ta- śmiało może z nimi konkurować. Włosy po jej użyciu są faktycznie nawilżone i odżywione. Takie jak po wyjściu od fryzjera. Uwielbiam taki efekt. Zapach jest przyjemny, chociaż słodkie nie należą do moich ulubieńców. Nie utrzymuje się zbyt długo na włosach więc mi odpowiada.
Ostatnia pozycja to oczyszczające plastry na nos. Naturalny węgiel leczniczy pomaga wchłaniać nadmiar sebum. Wyciąga zanieczyszczenia z mniej widocznych porów wokół nosa, a pył wulkaniczny oczyszcza martwe komórki skórne.
Plastry fajnie się przyklejają do nosa. Ostatnio miałam możliwość używania plastrów innej firmy i nie trzymały się tak fajnie. Ogólnie nie lubię używać takich specyfików- drażni mnie, że mam coś na nosie. Działanie mają super. o odklejeniu plasterka widoczne były na nich wągry. Sama się zdziwiłam. Ślicznie oczyściły mi nos. Wiadomo, że nie każdy wągier zniknął, jednak jest duża różnica. Są dobre i cieszę się, że mam jeszcze dwa :D
Jestem ciekawa czy Wy znacie maski tej firmy? A może używałyście już jakiś wariant? Może polecacie jakiś inny zapach?
Jeśli nie, to szczerze polecam!
Wlasnie jestem w fazie testowania tych maseczek.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię.
UsuńA u mnie świeci zolte slonce:P
Usuńu mnie zielone :P
UsuńJa za bardzo nie przepadam za masami. Ale Dobrze, ze u Ciebie się sprawdza ❤
OdpowiedzUsuńTak, jestem zadowolona :)
UsuńKiedyś również nie lubiłam, ale w wiekiem się do nich przekonałam.
Bardzo lubię te maseczki, ale te kobiety z roślinami na twarzach itp na opakowaniach są straszne :D ten granat czy truskawki wyłażące z oczu :)
OdpowiedzUsuńa mi nie przeszkadzają. Rzucają się w oczy na pewno.
UsuńNie znam tych masek,ale chętnie skorzystałabym z tej do włosów! Moje końcówki od dłuższego czasu są w średnim stanie,więc może to byłoby świetnym rozwiązaniem. Podoba mi się również ten plaster na nos,ale chyba bałabym się go zerwać
OdpowiedzUsuńczemu? to nie boli :)
UsuńChciałabym je wypróbować, bo właśnie szukam czegoś odżywczego. :)
OdpowiedzUsuńhttps://ariicoco.blogspot.com/2017/05/before-dark.html
Te plastry na wągry muszę mieć, bo ostatnio jest masakra jakaś u mnie na nosku;/
OdpowiedzUsuńJa też chętnie wypróbowałabym tą maseczkę na wągry
UsuńJeszcze nie miałam masek tej firmy.
OdpowiedzUsuńtetsuje te maseczki i mam kilka podobnych do Twoich
OdpowiedzUsuńOjj bardzo rzadko używam maseczek :D
OdpowiedzUsuńja uwielbiam maseczki :D rowniez mam z tej firmy, ale jeszcze nie testowałam.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy używałam plastrów na wągry, jakoś nigdy nie wpadły mi w rękę. Muszę wypróbować, żeby mieć piękny, różowy nosek 😉
OdpowiedzUsuńHaha :D
UsuńOooo te plasterki na nos bardzo mnie zaciekawiły :D
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :D
ja osobiscie uwielbiam nawilżającą :)
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam.
OdpowiedzUsuńKojarzę firmę i chyba miałam jakąś maskę od nich kiedyś hmmmm. W każdym razie przypomniałaś mi o maseczce na ryj :D
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te maseczki, ale opakowania to zrobili przerażające :o
OdpowiedzUsuńnie jesteś pierwsza która tak mówi- mnie nie przerażają.
UsuńMam wrażenie, że ta czerwona peeloff wywołała u Ciebie uczulenie na twarzy, jak tak patrzę na zdjęcie.
OdpowiedzUsuńNie- właśnie moja buzia nie była ani czerwona, ani piekąca po jej ściągnięciu. Tu na zdjęciu mam ją na twarzy przed jej zastygnięciem :)
UsuńLubie różne maseczki i chętnie bym je przetestowała 😊
OdpowiedzUsuńJuż sporo dobrego na ich temat słyszałam, więc i ja chętnie je wypróbuje.
OdpowiedzUsuńBuziaki Kochana! 😍
Świetne, muszę wypróbować 😊
OdpowiedzUsuń