Brązująca mgiełka LIRENE z bursztynem
Prezent / współpraca barterowa
Nigdy nie przepadałam za samoopalaczami. Efekt był zawsze ten sam- człowiek, zamiast się trochę przyciemnić wychodził żółty lub pomarańczowy. Nieumiejętnie rozsmarowane balsamy sprawiały, że na ciele momentalnie pojawiały się plamy, które później ciężko było zmyć.
W tym roku nie miałam zbyt wielu okazji na posiedzenie w słoneczku i opalenie się. Mimo że wiele mi nie trzeba i dość szybko robię się brązowa- to moje nogi w tym roku są białe jak kreda. Postanowiłam to zmienić i skusiłam się na brązującą mgiełkę od Lirene.
Co obiecuje sam producent?
Samoopalająca mgiełka do ciała to innowacyjny produkt, który w luksusowy sposób pielęgnuje skórę oraz pozwala stopniowo uzyskać złocisty odcień skóry. Dzięki dwufazowej konsystencji mgiełki, produkt idealnie się rozprowadza oraz błyskawicznie wchłania. Zapewnia równomierną aplikację, piękną opaleniznę bez smug i przebarwień oraz pozostawia subtelny i piękny zapach na skórze. Składniki o właściwościach antyoksydacyjnych: olej z karotki oraz ekstrakt z bursztynu, stymulują skórę do odnowy, regenerują i przywracają jej blask. Silnie nawilżający AquaCell wiąże wodę w skórze, zapewniając nawilżenie, elastyczność i miękkość naskórka.
Sposób użycia:
Wstrząsnąć energicznie preparat w celu dokładnego połączenia faz. Nanieść równomiernie na umytą i osuszoną skórę ciała, a następnie dokładnie rozsmarować. Po aplikacji umyć ręce. Stosować 1-2 razy w tygodniu (lub częściej) w zależności od pożądanej intensywności opalenizny.
Moje wrażenia po testach.
Mgiełka zapakowana jest w schludną przejrzystą buteleczkę. Atomizer jest plastikowy, jednak mocny i sprawny w 100%. Ani razu nie miałam problemu z dozowaniem kosmetyku. Na jedną nogę wystarczą spokojnie 2-3 wciśnięcia pompki. Mgiełka jest w formie delikatnej oliwki, czego na początku się obawiałam. Jak większość z Was wie- nie lubię oliwek i tłustych kosmetyków ze względu na film, jaki zostawiają. Kosmetyk ten jednak pozytywnie mnie zaskoczył. Mimo konsystencji olejku, bardzo szybko się wchłania- skóra jest miękka i delikatna w dotyku. Nie ma mowy o tłustych śladach- a co za tym idzie- nierównomiernego nałożenia mgiełki i plamach po zastygnięciu.
Używam jej od dwóch miesięcy. Nie jest to regularne użycie, psikam nią jak tylko sobie przypomnę- mimo iż stoi na wierzchu. Nie ma możliwości aby efekt zobaczyć jak w przypadku samoopalacza a balsamie- za pierwszym razem. Jeśli zależy Ci na szybkiej opaleniźnie- ta mgiełka z pewnością do tego Ci się nie nada. Stosując ją średnio trzy razy w tygodniu- pierwsze efekty zauważyłam po 2 tygodniach. Moje nogi nie są ciemnobrązowe- jednak takiego efektu nie chciałam. Skóra jest pięknie podkreślona, co daje delikatny i naturalny efekt. Bardzo mi się to podoba, ponieważ nikt nie powie, że zrobił to kosmetyk.
Dodatkowym atutem stosowania jest to, że kondycja skóry na moich nogach bardzo się poprawiła. Miałam problem z suchością- nadmierną wręcz- lekkie otarcie o coś zostawiało ogromne białe ślady na skórze. Dziś tego nie ma.
Jeśli szukasz kosmetyku, który pomoże Ci delikatnie się opalić, a efektów nie oczekujesz w pięć minut- sięgnij po tę mgiełkę. Nie dość, że da Ci piękny, naturalny efekt to i zregeneruje i nawilży Twoją skórę.
Też go miałam, ale w czasie upałów denerwował mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńjest specyficzny ale mi bardzo odpowiada.
UsuńA jak i tak bede zapominał o aplikacji i moj zapał będzie trwał chwilke :P
OdpowiedzUsuńmam podobnie- ale postawilam na wierzchu i pamietam :)
Usuńw takim samym opakowaniu mam mgiełkę z morskiej kolekcji, jednak brązujące mgiełki nie są dla mnie. nawet świetnie się ona sprawdzi jako podtrzymanie opalenizny.
OdpowiedzUsuńtej morskiej kolekcji jestem mega ciekawa.
UsuńJa aktualnie uzywam pianke innej firmy. Daje ona efekt troche szybszy niz w przyoadku tej mgielki. Ale byc moze ja też wyprobuje bo moja skora potrzebuje nawilzenia - szczególnie ta na nogach.
OdpowiedzUsuńWidziałam na Twoim blogu- efekt natychmiastowy! :D
UsuńTeż się szybko opalam, ale w tym roku nie wiem kiedy lato się skończyło. Fajny kosmetyk by przedłużyć opaleniznę, albo przygotować się na wiosnę po zimie i nie świecić bladym ciałem :)
OdpowiedzUsuńTaki chyba żywot mam ;) Czas leci nieubłagalnie :P
UsuńSporo czytałam już o tej mgiełce :) Zamierzam ją wypróbować ale dopiero jak moja letnia opalenizna zacznie znikać - żeby nie zostać całkowitym bladziochem na zimę :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
UsuńMiałam ją wziąc na promocji w Rossmannie, ale w końcu wybrałam Bielendę :P
OdpowiedzUsuńNastępnym razem polecam tą.
UsuńNie mogę się opalać, więc ostatnio testuje samoopalacze :) Ten także wpiszę na swoją listę.
OdpowiedzUsuńZapisuj- warto!
UsuńNigdy nie używałam, ale prezentuje się ciekawie. Ponieważ nie mogę się opalać jet dość dobrym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuńTo prawda- w takiej sytuacji kosmetyk idealny.
UsuńTo produkt zdecydowanie dla mnie. Nie cierpię typowych samoopalaczy i też nie chcę efektu mega opalenizny. W tym roku już raczej nie spróbuję, ale za rok jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńWiele oaób chwali tę mgiełkŕ i ja zaliczam się do tej grupy. Może początkowo spektakularnych efektów nie ma, ale to i dobrze. Nie chciałabym po jedym użyciu zbrązowieć nienaturalnie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie też nie lubię tych ekspresowych bo dają efekt marchewki :P
Usuńjestem cierpliwa i bierem ja 😊😊😊 wole to niz pomaranczowe smugi, ktore mi dzialaja na nerwy
OdpowiedzUsuńLubie gdy produkty tego typu nadaja stopniowy kolor.
OdpowiedzUsuńponieważ nie mogę się opalać to ratują mnie tylko samoopalacze.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i oryginalnie się prezentuje. tego produkty nie znam
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za tego typu produktami, ale skoro polecasz, to czemu nie wypróbować:)
OdpowiedzUsuńNiee zostawia smug i sladow ? Ja nie przepadam za takimi kosmetykami
OdpowiedzUsuńMam ją w kolekcji jednak jeszcze nie próbowałam ponieważ trochę się bałam. Skoro jednak daje naturalny efekt a przy tym nawilża, chętnie wezmę się za testy.
OdpowiedzUsuńPrezentuje sie super i może Kiedys będę miała się przekonać czy u mnie się sprawdzi
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości sięgniemy po tą mgiełkę :)
OdpowiedzUsuńProdukt bardzo dobry, choć faktycznie zapach przy upałach, tak jak już wspomniano, nieco irytujący. Zuzka Twoje artykuły są bardzo przydatne :-)
OdpowiedzUsuńKasiaBB
Trochę szkoda, że nie działa szybciej ;-)
OdpowiedzUsuńZaczynam się rozglądać za bronzującymi kosmetykami, bo lato w pełni, a ja mam takie blade nogi. ;-)