Uszyj Wasze wspomnienia -Twoja Zszywka.pl
Prezent / współpraca barterowa
Jak wiecie, mam dwójkę dzieci. Z każdym z nich wiążą się wyjątkowe wspomnienia. Dla syna, jak i dla córki - zrobiłam pudełko - w którym przetrzymuję różne pamiątki np. opaska z rączki ze szpitala, pierwsze body, kartki z życzeniami itp. Córki pudełko jest trochę większe, ponieważ urodziła się w 30 tygodniu ciąży - czyli 10 tygodni przed czasem i z tego powodu - pamiątek jest więcej - pierwszy smoczek czy kartki ze szpitala. Jakiś czas temu, dowiedziałam się o innym sposobie zachowania wspomnień. Jakim? O tym już za chwilę.
Na stronie www.twojazszywka.pl znajdziecie kilka sposobów na uwiecznienie wspomnień w postaci: kocyków, poduszek czy pluszaków. Dlaczego mówię o zachowaniu wspomnień? Ponieważ każda wymieniona tu rzecz - wykonywana jest z ... ubranek Twojego dziecka. Ja również, podobnie jak Ty w tej chwili - byłam w szoku czytając o takim rozwiązaniu. Stwierdziłam jednak, że jest to bardzo oryginalny i wyjątkowy sposób na prezent dla dziecka, czy kogoś bliskiego.
Moja córka, kiedy się urodziła miała zaledwie 42 cm i 1610 gramów - wyobrażacie sobie taką drobinkę? Początkowo nie miała na sobie nic - oprócz pampersika. Później, kiedy trochę nam urosła - mogliśmy zacząć ją ubierać. Szpital posiadał swoje ciuszki, jednak ja - musiałam również zaopatrzyć się w coś maleńkiego. Kiedy Hani udało się wyjść do domu - miała 44 cm długości. Ubranka, które posiadałam - miały rozmiar 40. Ciężko sobie wyobrazić jak mały może być taki człowiek. Dziś patrząc na niektóre jej ciuszki jestem przerażona - że była tak mała - oraz szczęśliwa, że moja córka mimo przeciwności losu już na samym początku swojego życia - dała radę.
Dlatego postanowiłam, że maskotka ma być wykonana z jej ubranek - tych maleńkich, pierwszych... (oczywiście kilka bodziaków również zostawiłam w całości).
Na początek - chcę pokazać Wam kolaże zdjęć, na których jest pokazana moja córka w poszczególnych ubrankach, oraz części na maskotce - wykonane właśnie z nich - tak, abyście mogli sobie nakreślić w głowie - z czego zrobiony jest króliczek.
Zacznijmy od bodziaków w rozmiarze 40 - tych pierwszych.
Kolejne body, również malutkie - jednak już rozmiar większe :)
Następne, to body w rozmiarze 56, które Hania nosiła mając ponad 7 miesięcy :)
Oraz drugie, z podobnego przedziału wiekowego.
Teraz pora na głównego bohatera tego postu - czyli maskotkę. Na stronie producenta można wybrać sobie - czym maskotka ma być. Do wyboru mamy:
- Lalkę
- Małpkę
- Psa
- Misia
- Misia 2
- Królik
- Kaczka
- Hipo
- Król Lew
Jak już wiecie - ja wybrałam królika - ponieważ najbardziej spodobał mi się jego kształt. Myślę, że każdy znajdzie odpowiedni wzór dla siebie.
W jaki sposób to wszystko działa?
Na samym początku musisz wybrać ubranka (ok. 4-6 sztuk), które chcesz przeznaczyć do wykonania takiego prezentu. Następnie na stronie producenta wybierasz odpowiedni dla siebie wzór. Wysyłasz ubranka na wskazany adres i czekasz ... Po uszyciu firma odsyła Ci gotowego pluszaka, oraz pozostałe ciuszki (jeśli zostaną nie wykorzystane). To proste, prawda? Jedyne w co musisz się uzbroić - to odrobina cierpliwości. Pluszaki szyte są ręcznie, z wielką starannością i dokładnością.
Ja wysłałam 5 sztuk bodziaków, jedne zostały odesłane - ponieważ ich nie wykorzystano - dlatego ich nie pokazuję w tym poście. Na swojego królika czekałam około miesiąca - jednak cały czas byłam w kontakcie z właścicielem firmy - więc miałam pewność, że wszystko jest w porządku.
Maskotkę można dodatkowo spersonalizować - ja chciałam, aby posiadał imię mojej córki, oraz datę jej urodzenia:
Firmowa metka również się znalazła:
Królik przyjechał do nas cały i zdrowy, więc czas pokazać Wam efekt pracy Twojej Zszywki :)
Proszę Państwa, oto króliczek Hani!
Jak widzicie wygląda rewelacyjnie. Kiedy zobaczyłam go pierwszy raz - zaniemówiłam - nie spodziewałam się, że będzie taki piękny. Aplikacja na środku brzuszka - pochodzi z bodziaków, do których mam największy sentyment - to te pierwsze, najmniejsze... patrząc na niego łza kręci mi się w oku, a do głowy wraca masa wspomnień...
Królik na pleckach posiada bodziaki, które z kolei uwielbiał mój mąż - chyba rozumiecie dlaczego?
Jesteście ciekawi jak zareagowała Hania? Myślę, że zdjęcia powiedzą wszystko!
Pierwsza rzecz, którą moja córka musiała zrobić, to sprawdziła - czy królik, podobnie jak ona - posiada nos! 😁😉😁
Kiedy okazało się, że wszystko jest na swoim miejscu - przystąpiła do "badania" nowego nabytku...
Na sam koniec tej skromnej prezentacji, chciałabym przede wszystkim podziękować dla właściciela Twojej Zszywki, oraz wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania tej maskotki.
Jest to prezent idealny - a dla mnie masa wspomnień... Za każdym razem, kiedy patrzę na tego królika jestem wzruszona. Moja córka również bardzo go polubiła i nosi go ze sobą po całym mieszkaniu.
Jeśli nie masz pomysłu na prezent dla swojego dziecka, mamy, babci, siostry czy przyjaciółki - pomyśl nad takim rozwiązaniem - z pewnością ucieszy każdą obdarowaną osobę, a wspomnienia wrócą momentalnie za każdym razem, kiedy będziecie spoglądać na taką maskotkę...
Jak byłam mała, to w wózku miałam całą wyprawkę uszytą przez moją mamę. I do dzisiaj mam z tej wyprawki poszewkę na jaśka, na której czasem śpię:)
OdpowiedzUsuńteż miałam, a niestety ukradli mój wózek z zawartością - a mama nie zdążyła przed śmiercią zrobić mi kolejnej... :(
UsuńWspaniały pomysł na zachowanie wspomnień. Ja też trzymam pierwsze ubranka moich dzieciaków. Chyba pora pomyśleć o takiej maskotce. Nie do wiary, że Hania była taka maleńka. Wyrosł z niej piękna pannica.
OdpowiedzUsuńWarto zainwestować w taką pamiątkę- rewelacyjna jest!
UsuńJeśli chodzi o Hanię, to sama patrząc na nią zastanawiam się kiedy ona urosła ;)
Tez jestem w posiadaniu takiej pamiątki- u mnie to też krolik ;) ja skorzystałam z bodziakow i sukienusi do chrztu :)
OdpowiedzUsuńPamiętam :)
UsuńTakie maskotki są fantastyczne, uwielbiam pluszaki, a te wiążą się z tyloma wspomnieniami. Twoja córeczka była bardzo malutka
OdpowiedzUsuńByła - nadal jest ;)
UsuńA maskotka cudowna - polecam z czystym sumieniem każdemu - wspaniała pamiątka na długie lata.
O jejku:D Ale słodka maskotka *-*
OdpowiedzUsuńCudowny królik, aż się wzruszylam. Super, że istnieje firma, która potrafi wykombinować takie cuda - jestem zachwycona efektem końcowym- jest na prawdę prześliczny 😍😍😍
OdpowiedzUsuńTo prawda, wzrusza za każdym razem :)
UsuńSuper pomysł, a miś bardzo fajny. Ja mam odłożonych kolka ubranek po dziewczynach i jednak wolę zachować je w oryginalnej wersji. Misiaczków mamy za dużo.
OdpowiedzUsuńJa mam też całe - nie oddałabym ostatnich :)
UsuńAle przepieknie wyszlo :))) super pamiatka na lata. Duzy ten misiu ❤
OdpowiedzUsuńSpory - piękny :D
UsuńAle cudny taki miś (w tym przypadku królik :D)! Będzie idealną pamiątką :) Ja to nawet nie wiedziałam, że jest rozmiar 40. Myślałam, że 50 to najmniejszy. Ale musiała być malutka!
OdpowiedzUsuńCzłowiek o niektórych rzeczach nie ma pojęcia, dopóki mu się coś nie przyda...
UsuńFajna sprawa z tymi maskotkami. Chyba muszę się skusić😀
OdpowiedzUsuńCudowna pamiątka :D Sama jestem sentymentalna i chomikuję wszystko! A Hania jest słodziutka :D
OdpowiedzUsuńfajna maskotka
OdpowiedzUsuńhttp://nouw.com/skucinska
Jaki przesłodki pomysł! Na pewno kiedyś go wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł! Ja też jestem bardzo sentymentalna i możliwość przemycenia pierwszych śpioszków dziecka w postaci takiego wspaniałego misia, to rewelacyjny pomysł :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te maskotki!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńale Ci modelka rośnie. fajne produkty. uwielbiam typowo dziedziece rzeczy, są słodkie i śliczne. teraz tego tyle, że jest w czym wybierać :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita ta maskotka ♥ Nie do końca jestem przekonana do zbierania wszystkiego w pudełku, bo prostu nie lubię zbierać. Ale pomysł na przerobienie pierwszych ubranek na maskotę jest genialny ♥ tyle wspomnień w cudownej rzeczy i to jeszcze użytecznej.
OdpowiedzUsuńwszystkiego nie zbieram - mam w pudełku body, smoczka, kartkę z łózeczka szpitalnego, opaskę z rączki, pamiątki z chrzcin typu kartki, chrzczonka, kartki z urodzin....
UsuńHania jest strasznie słodka, a królik po prostu do niej pasuje- idealnie zgrany duet.
OdpowiedzUsuńMusze pomyśleć nad taką pamiątką (może na roczek)- ja kupowałam bodziaki od rozmiaru 62 :)
Jesteś strasznie dzielna- mój Olek ważył 4400g, gdyby ważył tyle co Hania, bałabym się do niego podejść.
Słodka maskotka i dziewczynka 👧
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się taka inicjatywa, pluszaki z ubranek nie dość, że śliczne to jeszcze wykonane z ubranek, które wiążą się z sentymentem rodziców;>
OdpowiedzUsuńCudowna pamiątka ! Sama o takiej pomyśle. Bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńHania jest taka śliczna 😍😍 bardzo podoba mi się sam pomysł i metoda wykonania Królika. Świetny pomysł na zatrzymanie wspomnień :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBrawa dla Hani! Wyrośnie piękna, silna i niezależna kobitka!!!
OdpowiedzUsuńSuper pamiątka, podoba mi się pomysł haftuy z datą urodzin i imieniem. Piękna pamiątka!!!
Muszę przyZnać że to świetna i oryginalna pamiątka. Ja mam kilka pudeł ubrań po moich dzieciach i jakiś czas temu sama uszyłam jej lalkę ze starych sukienek. Niestety lalka zaginęła
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na prezent, indywidualny, od serca a do tego fajna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna pamiątka. Żałuje, że nie zostawiłam sobie ubranek po chłopcach, bo z chęcią wykonałabym taką maskotkę.
OdpowiedzUsuńCudowna pamiątka, szkoda, że po Anastazji wszystkie ubranka oddałam do Caritas ;/
OdpowiedzUsuńale cudka :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, szkoda, że u mnie już się nie sprawdzi :) no i najważniejsze: królik ma nos. Cudne foty. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, podoba mi się
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy sposób na zachowanie wspomnień. Z tymi malutkimi pierwszymi bodziakami to nie wiadomo co zrobić, bo już ich nie założysz, a wyrzucić czy oddać szkoda. A taka maskotka, to suuuper sprawa :) Biegnę na stronę, żeby popatrzeć co jeszcze fajnego oferują :)
OdpowiedzUsuń