Krem do rąk i stóp PATCHOULI & LEMON - MELLI CARE
Prezent / współpraca barterowa
Nie raz już wspominałam, że moje dłonie w dotyku są jak papier ścierny. Tak... ciężko w to uwierzyć, ale niestety tak się dzieje. Dlaczego? Jeśli chodzi o systematyczne używanie kremów do rąk, to jestem całkowitym leniem na ten temat. Nawet jeśli kosmetyk stoi na wierzchu i o nim pamiętam, to nie sięgam po niego. Nie lubię, strasznie nie lubię, kiedy moje ręce są tłuste, albo mokre - nie cierpię czasu, w którym muszę czekać na dokładne wchłonięcie się kremu. Dlatego tak rzadko po nie sięgam, w efekcie czego dłonie są jakie są. Zimą oczywiście rękawiczek nie noszę - co podwaja moje problemy ze skórą na dłoniach.
Całkiem niedawno, w moim domu pojawił się krem marki Melli Care - dla mnie to zupełna nowość. Kiedy otworzyłam paczkę, moim oczom ukazał się krem, który jest zamknięty w przejrzystej buteleczce z pompką, z delikatną i prostą etykietą. Bardzo spodobał mi się styl w jakim utrzymane są kosmetyki tej marki. Pompka w kremie do rąk? To bardzo rzadko spotykane, przeważnie zamknięte są w wyciskanych tubkach. Jak się u mnie sprawdził, dowiecie się pod koniec postu. Najpierw jednak, chcę pokazać Wam jakie informacje o kremie, znajdziemy na stronie producenta:
Odżywczo-kojący krem do rąk, zawierający certyfikowane masło shea, znane ze swoich właściwości zmiękczających, łagodzących i ochronnych. Pochodzące z owoców drzew masłosza masło shea zawiera substancje tłuszczowe oraz cenne witaminy A, E i F, a także naturalne filtry chroniące przed promieniowaniem UVB. Gliceryna odpowiada za syntezę włókien kolagenowych i elastylowych. Krem wspaniale koi podrażnioną skórę rąk. Dzięki zawartym w nim olejkom z migdała i awokado skóra szybko się regeneruje. Mocznik silnie ją nawilża, a alantoina i ekstrakt z płatków nagietka – łagodzą podrażnienia, pielęgnując skórę szorstką, popękaną i zniszczoną. Krem tworzy także film ochronny, zabezpieczający przed niekorzystnymi czynnikami, takimi jak: wiatr, mróz, detergenty.
Składniki (INCI): Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Urea, Cetearyl Alcohol, Dicaprylyl Ether, Cyclopentasiloxane, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glyceryl Stearate SE, Parfum, Dimethicone, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Calendula Officinalis Flower Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Ceteareth-20, Sodium Polyacrylate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.
Co prawda, nie używam kremu regularnie - nadal nie nauczyłam się tego nawyku, ale raz dziennie staram się po niego sięgać. Najczęściej robię to wieczorem, kiedy wiem, że nie będę już zmywać czy moczyć rąk, a chcę, aby jak najwięcej kremu wchłonęło się w moją skórę.
O cudnej szacie graficznej już pisałam, więc powtarzać się nie będę. Zacznę więc od zapachu, który bardzo przypadł mi do gustu. Cytryna jest oczywiście wyczuwalna, jednak mój nos lepiej wyczuwa aromat paczuli. Jest to bardzo intensywny i przyjemny zapach. Utrzymuje się on dobre kilka godzin na mojej skórze, co bardzo mi się podoba - ponieważ czuję niesamowity powiew lata, kiedy za oknem mam szarą i ponurą jesień...
Krem wydobywam ze środka za pomocą pompki, która jest zakrętką kremu. Jedno przyciśnięcie i na dłoniach mam odpowiednią dla mnie ilość kremu. Jest delikatnie żółtawy, lekki i nietłusty - co sprawia, że film który pozostawia po sobie na mojej skórze, nie jest uciążliwy. Dłonie nie są śliskie i nie muszę czekać na całkowite wchłonięcie.
Dłonie po użyciu tego kosmetyku są przyjemne w dotyku i gładkie, miękkie i mam ochotę je głaskać pół dnia. Jak wspomniałam częściej używam go na noc. Rano, zaraz po przebudzeniu widzę wyraźną różnicę w stanie skóry moich rąk. Z dnia na dzień staje się ona bardziej miękka. Zgrubienia na kostkach powoli znikają co od lat było moją udręką. Zaczynam coraz częściej po niego sięgać i mam nadzieję, że w końcu nauczę się stosować taki krem częściej - niż raz na kilka dni czy raz dziennie.
Mój mąż ostatnio zauważył, że mam gładsze dłonie. Powiedział mi nawet, że dawno nie miałam tak przyjemnej w dotyku skóry i cieszę się - bo wiem, że działanie kremu, to nie tylko efekt mojej wyobraźni, ale również rzeczywistość...
Znacie markę Melli Care? Używacie ich produktów? A może macie jakieś inne, sprawdzone sposoby na miękkie dłonie?
Czuję się skuszona tym kremem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się - wypróbuj na sobie :)
UsuńMarki nie znam, ale krem wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńnie tylko wygląda ;}
UsuńLubię takie świeże zapachy
OdpowiedzUsuńwięc z pewnością by Ci się spodobał :)
UsuńCiekawa jestem tego produktu, bo marki nie znam :)
OdpowiedzUsuńJa również mam problem z regularnym kremowaniem rąk, niestety. Tej firmy nie znam, Ale chętnie poznam. Podoba mi się opakowanie z pompką, może gdyby stało gdzieś na wierzchu to częściej Po niego bym sięgała!
OdpowiedzUsuńTa pompka mnie zachęca - nie lubię kremów w zwykłych opakowaniach.
UsuńTrzeba pamiętać o pielęgnacji rąk , niestety mi ciężko się zdarza o niej zapominać :/
OdpowiedzUsuńja staram się co raz częściej sięgać po kremy do rąk.
UsuńCo do kremow do rak to i ja jestem leniwa. Ale staram sie siegac po nie. Dlonie mam suche na maxa. Lubie opcje z pompka. Rach ciach i masz kosmetyk na dloni. Fajnie, ze zawiera witaminy a, e i f. Caly sklad mi sie podoba. Zapach musi byc fajny. Bym "skosztowala" z checia noskiem. Firmy nie znam ale nie wykluczam, ze moze i ja kiedys cos zakupie :)
OdpowiedzUsuńPolecam, krem godny uwagi.
UsuńNie znałam tego kremu, ja sama używam ich obsesyjnie i bardzo lubię. Ten też muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie znałaś, to warto poznać :)
Usuńja już w tej kwestii wymiękam....już nawet w aptece panią prosiłam o naprawdę super krem....i na nic....tego nie znam: może i na moje dłonie w dotyku jak papier ścierny -zadziała??
OdpowiedzUsuńps: spodobało mi się u Ciebie-dołączam do grona obserwujących :)
Dziękuję miło mi :)
Usuńu mnie dłonie stają się coraz bardziej kobiece i miłe w dotyku ;)
Aż tak dobrze działa? No kusisz mnie tym kremem! ;>
OdpowiedzUsuńtak - jestem zadowolona.
UsuńMoże zabrzmi to śmiesznie, ale stosuje na ładne dłonie sposób mojej prababci. W okresie kwitnięcia pokrzyw zbieram jej " kwiaty " i zasuszam następnie zasuszone liście zalewam gorącą wodą, daję łyżkę miodu, 1/2 szklanki mleka i moczę w tym dłonie :D Moja skóra w ogóle nie pęka, nie zasusza się i co najważniejsze moje dłonie ciągle są nawilżone :D Stare, ale jare :D Przepis z pokolenia na pokolenie hahaah :D
OdpowiedzUsuńnie znałam tego sposobu.
UsuńMam i bardzo go lubie ;-)
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńNie znam tej firmy, ale widzę, że ma całkiem przyjemny skład :) Ja używam masła shea oraz kremu z Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoje sprawdzone sposoby :) ja dopiero wchodzę w świat kremowania dłoni.
UsuńAż tak suchej skóry na dłoniach nie mam, ale nie wyobrażam sobie dnia bez sięgnięcia po krem do rąk :D Czuję, że ten krem, a szczególnie jego zapach bardzo przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz taki nawyk.
UsuńKompletniw nie znam tej marki. To dla mnie całkowita nowość. Jednaķ krem ma świetny skład i bardzo zachwalasz, więc z chęcią wypróbuję.
OdpowiedzUsuńTo rowniez dla mnie nowos ale jesli tak wspaniale dziala to koniecznie musze go miec
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wypróbujesz :)
UsuńJa pierwsze dwa dni zawsze używałam regularnie kremu a potem odchodził w zapomnienie
OdpowiedzUsuńhaha miałam to samo, jednak coraz częściej o nich pamiętam :)
UsuńNie znam marki, u Ciebie spotykam się z nią chyba po raz pierwszy :) Efekty jednak widać gołym okiem, więc pora się zapoznać bliżej z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale zapach i skład mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNie znam marki. Zapach niestety nie w moim guście..
OdpowiedzUsuńJak zwykle produkt w śliczny, prostym opakowaniu - bardzo takie lubię. Plus za pompę, która powinna być przy każdym kosmetyku. A już ogromnie dużo pozytywów za działanie, bo to przecież jest najważniejsze. Chętnie bym ten Kremik przygarnęła 😁
OdpowiedzUsuńJa się nie skuszę, bo nie cierpię paczuli i jak widzę tylko na opakowaniu, że kosmetyk ma z nią jakieś powiązanie to omijam szerokim łukiem :D
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale podoba mi się to, że jest w dość dużej butelce i jeszcze z pompka. Bardzo dobre i wygodne rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńtestowałabym. nie znam, ale mnie przekonałaś.
OdpowiedzUsuńKusisz mnie tych kremem, a w lazience mam aż trzy, więc jak zakupie i ten to juz ogłupiałam.
OdpowiedzUsuńz chęcią bym przetestowała ten kremik :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy wcześniej nie słyszałam o tych kosmetykach. Ten krem też widzę pierwszy raz ale ma u mnie ogromnego plusa już za sam sposób dozowania. Kosmetyki z pompką to genialne rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńmoje dlonie są ostatnio w strasznej kondycji, suche i czasem swedza, mam swietny naturalny krem ale ten mi sie bardzo podoba, mega plus za pompkę :)
OdpowiedzUsuń