Prezent / współpraca barterowa
Chodzą, biegają, skaczą, tańczą. Twoje stopy wiernie Ci służą. Może czas na rewanż? Podziękuj im za to, że Cię niosą przez świat, zadbaj, aby przez cały rok były świeże, aksamitne, gładkie, zrelaksowane i… szczęśliwe.
Takimi słowami przywitała mnie marka SheFoot na swojej stronie internetowej. SheFoot to wyspecjalizowana marka naturalnych, hypoalergicznych kosmetyków i akcesoriów do codziennej pielęgnacji stóp, które nie zawierają barwników, parabenów, PEG, silikonów oraz substancji alergizujących. Ich formuły opracowano tak, aby były bezpieczne dla skóry i nie powodowały uczuleń, nawet w przypadku skóry wrażliwej – produkty przeszły rozszerzone testy dermatologicznie wśród osób podatnych na alergie. Skuteczność ich działania została także potwierdzona w badaniach. Bazą wszystkich kremów jest masło shea oraz naturalne olejki: arganowy, abisyński, z drzewa herbacianego lub macadamia, których połączenie zapewnia optymalne nawilżanie i odżywianie wymagającej skóry stóp.
Markę tą poznałam dzięki jednemu z pudełek kosmetycznych. Znalazłam w nim maskę złuszczającą w formie skarpetek - i tak mi się spodobała, że postanowiłam wypróbować też inne produkty tej firmy.
W taki właśnie sposób w moje ręce trafił dość pokaźny zestaw. W tej recenzji nie znajdziecie moich wrażeń po przetestowaniu każdego z nich - nie! Nie byłabym szczera. Niektóre z nich muszą poczekać do lata, kiedy zmagam się z większymi problemami w przypadku moich stóp. Z pewnością wrócę do Was z tymi, których nie opiszę dziś.
- Krem przeciw zrogowaceniom
- Peeling naturalny
Krem przeciw zrogowaceniom używałam kilka razy. Przede wszystkim zacznę od zapachu, który jest bardzo przyjemny. Na początku kojarzył mi się z cukierkami pudrowymi, później uwalnia jednak z siebie nuty jakby kwiatowe - nie określę co to takiego dokładnie jest - jednak bardzo mi się podoba. Konsystencja lekka, kolor biały. W jego skład wchodzą składniki aktywne, takie jak:
Masło shea – zapobiega wysuszeniu skóry, wzmacnia cement międzykomórkowy oraz płaszcz hydrolipidowy skóry
Kwas glikolowy – działa przeciwgrzybiczo, zmiękcza twardy naskórek
Witamina E – wygładza i odżywia skórę, zwiększa elastyczność
Alantoina – działa przeciwzapalnie, łagodzi mikropodrażnienia i stymuluje procesy gojenia się ran
Gliceryna – silnie nawilża nawet głębsze warstwy naskórka
Posiadam kilka miejsc na podeszwach moich stóp, które potrzebowały zmiękczenia - i ten krem przyniósł mi niesamowitą ulgę. Kiedyś te miejsca ciągle szorowałam pumeksem, jednak efekt był chwilowy i problem wracał. Od kiedy stosuję ten krem - miejsca stwardniałe zrobiły się bardziej miękkie i powoli znikają - czyli kosmetyk działa.
Peeling naturalny - tu zaskoczył mnie jego kolor - bo jest.. bursztynowy z czarnymi drobinkami. Zapach bardzo podobny do kremu - delikatny, pudrowy i bardzo przyjemny. Drobinki, które znajdziemy w środku są całkiem sporych rozmiarów i są dość ostre - dzięki czemu rewelacyjnie ścierają cały martwy naskórek.
Produkt zawiera tylko naturalne składniki ścieralne:
• pestki oliwek
• łupiny migdałów
• łupiny orzechów macadamia
Aktywne składniki peelingu:
Mocznik – zmiękcza i złuszcza martwy naskórka, reguluje proces rogowacenia
D-Panthenol (prowitamina B5) – łagodzi podrażnienia, nawilża i regeneruje naskórek
Gliceryna – silnie nawilża także głębsze warstwy naskórka.
Stopy po jego zastosowaniu są niesamowicie gładkie, bez żadnych odstających skórek, przyjemne w dotyku i dodatkowo mam wrażenie, że doskonale nawilżone. Jestem na prawdę pod wrażeniem tego peelingu i jest to mój hit jeśli chodzi o produkty do stóp.
- Krem na suche i pękające pięty
- Krem z roślinnymi komórkami macierzystymi i masłem shea
Krem na suche i pękające pięty jedynie wąchałam - bo od kiedy zaczęłam używać tego na zrogowacenia - moje stopy nie wymagają użycia kolejnego nawilżacza. Zapach podobnie jak w przypadku poprzedników - zachwyca. Jedynie co mogę Wam napisać, to słowa producenta:
Masło shea w wysokim stężeniu (6%) zapobiega wysuszeniu, wzmacnia cement międzykomórkowy oraz płaszcz hydrolipidowy skóry, a olej macadamia doskonale skórę natłuszcza i uelastycznia. Produkt dodatkowo pomaga zachować prawidłową higienę stóp, dzięki zawartości naturalnego olejku z drzewa herbacianego o właściwościach bakteriobójczych i grzybobójczych.
Składniki aktywne:
masło shea,
olej macadamia,
olejek z drzewa herbacianego,
panthenol (prowitamina B5),
alantoina,
gliceryna.
Ten krem poczeka sobie grzecznie, aż wykończę ten pierwszy i z pewnością wrócę do Was po jego testach.
Krem z roślinnymi komórkami macierzystymi i masłem shea
Komórki macierzyste to naturalny stymulator wzrostu komórkowego, zapewniający wymagającej skórze stóp dostęp do ważnych składników odżywczych. Pozyskiwane są z wnętrza kwiatów magnolii, a następnie hodowane w laboratorium w sterylnych warunkach.
Komórki aktywne:
Masło shea– zapobiega wysuszeniu skóry, wzmacnia cement międzykomórkowy oraz płaszcz hydrolipidowy skóry
Gliceryna– silnie nawilża także głębsze warstwy naskórka
Panthenol (prowitamina B5) – łagodzi podrażnienia i regeneruje naskórek
Olej arganowy – nawilża i ujędrnia, przyspiesza regenerację naskórka
Witamina E – wygładza i odżywia skórę, zwiększa elastyczność
Komórki macierzyste z magnolii – komórki mające zdolność do samodzielnego odnawiania i rozmnażania, pozyskiwane z wnętrza kwiatu Magnolia Sieboldii. Pobudzają naturalną odnowę komórek skóry.
Ten krem postanowiłam wypróbować z ciekawości - nigdy nie spotkałam się z komórkami macierzystymi, a dużo o ich działaniu czytałam. Bardzo spodobała mi się forma podania tego kosmetyku - pompka to świetne i higieniczne rozwiązanie. Wygodnie można nabrać odpowiednią ilość na dłoń - nie musi to być pełna pompka - może to być pół.
Zapach niestety nie jest już taki przyjemny jak w przypadku poprzedników - jednak nie jest zapachem, który odrzuca. Jest nietypowy i nie potrafię go określić. Konsystencja lekka, szybko się wchłania. Fajnie złagodził podrażnienia na moich stopach, zregenerował niektóre uszkodzenia i nadał moim stopom piękny i zdrowy wygląd - jak tak dalej pójdzie to już wiosną założę smoje ulubione sandały 😂.
- Plastry kosmetyczne na zrogowaciałe pięty
Plastry nasączone PAPAIN – naturalnym ekstraktem z papai, który stymuluje proces regeneracji naskórka. W połączeniu z innymi naturalnymi składnikami nawilżającymi, takimi jak mocznik, prowitamina B5 i magnez, skutecznie zatrzymują wodę w głębszych warstwach naskórka i dostarczają składników odżywczych, pozostawiając skórę pięt miękką, gładką i elastyczną. Efekty zależą od intensywności zrogowacenia, niekiedy pierwsze efekty widać po jednym zastosowaniu (12 godzin), ale zazwyczaj są one wyraźnie widoczne po kilku dniach regularnego stosowania plastrów.
Te plastry mocno mnie ciekawią, jednak nie stosowałam ich jeszcze. Podejrzewam, że poczekają aż do lata - kiedy dużo chodzę w klapkach czy sandałach i moje stopy narażone są na różne uszkodzenia i szybciej twardnieją pięty i robią się zrogowacenia.
- Elastyczne plastry ochronne między palce (na pęcherze i odciski)
- Plastry ochronne na haluksy
Elastyczne plastry ochronne między palce
Dla zdrowia stóp warto zapobiegać uciskowi, który pojawia się przy zakładaniu zbyt ciasnego lub niewygodnego obuwia. Może to prowadzić do wielu bolesnych schorzeń takich jak twardnienie skóry, zrogowacenia, odciski, a w niektórych przypadkach nawet do haluksów. Miękkie, filcowe plastry amortyzują ucisk wywołany przez obuwie, chronią przed dalszym narastaniem odcisku lub przed otarciem. Idealnie uśmierzają ból. Dzięki temu, że plastry wykonane są z filcu idealnie dopasowują się do kształtu palca i łagodzą dyskomfort spowodowany przez odciski. Mogą być stosowane profilaktycznie i między wszystkie palce.
Nie stosowałam ich - czekają na swoją kolej - w kwietniu mam wesele przyjaciółki i kilka godzin w szpilkach przede mną - więc idealnie mogą się sprawdzić - jak będzie? Zobaczymy. Wrócę z recenzją.
Plastry ochronne na haluksy
Lateksowe plastry SheFoot to ulga dla osób borykających się z haluksami, a także dla Pań, które często zakładają buty z wąskim czubkiem na wysokich obcasach. Obecnie wiele kobiet boryka się z tego typu problemami. Haluksy powstają głównie na skutek ciągłego obciążenia jednej części stopy, np. podczas częstego noszenia szpilek. Rozwiązaniem problemu są elastyczne, lateksowe plastry, które amortyzują ucisk wywołany przez obuwie, chroniąc przed powstawaniem lub pogłębianiem się dolegliwości. Plastry na haluksy łagodzą ból i dyskomfort związany z deformacją stopy. Mogą być stosowane profilaktycznie w przypadku obciążeń stopy. Co więcej, produkt jest wodoodporny, a także odporny na zabrudzenia. Dlatego można go nosić bez żadnych obaw, że się zerwie. Dzięki niemu odkryjesz nowy komfort chodzenia.
Nie mam problemów z haluksami, bo nie noszę szpilek - jednak jak wspomniałam wyżej w kwietniu mam wesele, więc mogą mi się przydać takie plasterki. Jestem ogromnie ciekawa, czy pomogą zamortyzować ucisk. Wrócę z recenzją.
- Złuszczająca maska do stóp w formie jednorazowych skarpetek
- Sól do kąpieli stóp
Złuszczająca maska do stóp w formie jednorazowych skarpetek.
Innowacyjne skarpetki nasączone złuszczająca maską do stóp na bazie silnie działających składników zmiękczających i złuszczających naskórek: kwasu mlekowego, mocznika i kwasu glikolowego, wspieranych naturalnymi ekstraktami z owoców cytrusowych. Zawiera kompleks botanicznych czynników (rooibos, imperatacylindrica, ekstrakt z jagód), które działają przeciwzapalnie i stymulują odnowę naskórka po jego złuszczeniu. Maska działa długo po zastosowaniu – w ciągu 7-10 dni złuszcza twardy i zrogowaciały naskórek, pozostawiając skórę wyraźnie wygładzoną i zmiękczoną. Następnego dnia po użyciu maski złuszczającej, zalecane jest zastosowanie maski regeneracyjnej SheFoot.
Powiem Wam, że te skarpetki mam już 3 raz :) Pierwsze miałam w boksie kosmetycznym, drugie kupiłam, a teraz trzecie czekają na swoją kolej. Mogę Wam jednak już o nich opowiedzieć. Przede wszystkim bardzo podoba mi się to, że taki zabieg na stopy mogę sobie zrobić w domu sama. Zakładam skarpetki wieczorem, kiedy mam czas dla siebie i nikt mi nie przeszkadza. Pamiętam, kiedy po pierwszym stosowaniu zastanawiałam się czym tu się zachwycać po stosowaniu. Efekt taki jak po wklepaniu kremu w stopy. Nie pomyślałam wtedy, że ten produkt za kilka dni mocno mnie zdziwi. Nie wyobrażacie sobie mojej miny - jak po dwóch czy trzech dniach zobaczyłam jak z moich stóp znikają zgrubienia czy zrogowacenia. Jakby ktoś niewidzialny siedział i pumeksował mi stopy - serio! Kilka dni po zastosowaniu maska wciąż działała - a moje stópki w kilka dni zyskały przepiękny wygląd i mega gładkość. Jest to mój kolejny hit w przypadku produktów do stóp. Polecam!
Ostatni produkt, to Sól do kąpieli stóp.
Sól skutecznie zmiękcza naskórek już po kilkuminutowej kąpieli, pomagając usunąć stwardniałą skórę. Kąpiel z dodatkiem soli odpręża i przywraca skórze równowagę.
Minerały z morza martwego mają właściwości odświeżające i dezodoryzujące. Sól stosowana regularnie pomaga utrzymać skórę stóp w dobrej kondycji i eliminować nieświeży zapach.
Produkt wzbogacony o roślinne ekstrakty: wyciąg z nagietka lekarskiego, wyciąg ze skrzypu polnego, wyciąg z szyszek chmielu, ekstrakt z liści rozmarynu.
Mimo, że kocham sole do kąpieli w każdej postaci to jeszcze nie skusiłam się na jej stosowanie. Niebawem z pewnością to zrobię i wrócę do Was z recenzją. Bardzo ciekawi mnie kompozycja zapachowa. Nagietek, skrzyp polny, rozmaryn i chmiel - brzmi co najmniej intrygująco...
Tak więc na tym dziś zakończę mój post. Co mogę powiedzieć na zakończenie? Produkty, które wypróbowałam są na prawdę godne uwagi. Świetnie pachną, mają super składy i naprawdę działają. Jestem bardzo zadowolona z ich stosowania i ta marka weszła na szczyt jeśli chodzi o pielęgnację stóp w moim domu. Z pewnością będą ze mną bardzo długo - nie wiem czy znajdą się kosmetyki, które przebiją te!
Stosowaliście produkty SheFoot? Jeśli tak to który? Jak Wam się sprawdził? Dbacie o swoje stopy przez cały rok, czy tylko latem?