GLINKA ZIELONA - FITOMED
Już jakiś czas temu wspominałam Wam, że przy pielęgnacji mojej twarzy zaczęłam stosować przeróżne kosmetyki. Kiedy przeglądałam ofertę Fitomed - trafiłam na zieloną glinkę - którą postanowiłam wypróbować. Tak jak glinka - byłam zielona - jeśli chodzi o użytkowanie kosmetyków tego typu. Ale okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują i nie spotkałam żadnych trudności przy jej stosowaniu.
Moja cera jest mieszana więc niektóre miejsca potrzebują zmatowienia. W niektórych miejscach, szczególnie przed miesiączką pojawiają mi się wypryski. Są to najczęściej okolice ust i nosa, oraz broda. Od lat walczę z tym problemem, za każdym razem sięgając po inne rozwiązania, które chociaż w niewielkim stopniu pomogą mi je ugasić. W sieci znalazłam kilka ciekawych recenzji glinki zielonej od Fitomed i użytkowniczki pisały, że takie niedoskonałości we wspaniały sposób w większości znikają, a te które zostają są znacznie zmniejszone. Postanowiłam to sprawdzić.
Glinka jest to głównie oczyszczona i wysuszona na słońcu glina, pokłady której kształtowały się przez wiele tysięcy lat. Istnieje wiele odmian glinek, które różnią się kolorem, konsystencją, ciężarem, co wynika ze zróżnicowanej zawartości soli mineralnych, mikroelementów i ich wzajemnego stosunku. Na przykład glinka zielona jest dwa razy cięższa od glinki białej. Dlatego też glinki znacznie różnią się właściwościami w działaniu kosmetycznym. Dzięki największej sile absorpcji (wchłanianie w tym przypadku zanieczyszczeń ze skóry) glinka zielona ma najlepsze właściwości oczyszczające, przeciwzapalne, dezynfekujące i antytoksyczne. Maseczki z glinki zielonej eliminują martwe komórki wzmacniają tkankę i mięśnie twarzy. Glinka zielona jest bardzo cennym produktem szeroko stosowanym w pielęgnacji cery tłustej, trądzikowej i z wypryskami.
Stosowanie: 2 łyżeczki glinki wymieszać z 2-3 łyżeczkami ciepłej wody do uzyskania konsystencji jednolitej papki. Nałożyć na twarz na ok. 10 minut. Gdy tylko maseczka zacznie podsychać, należy zmyć ją letnią wodą. Proces oczyszczający powtórzyć jeszcze raz. Nie dopuszczać do całkowitego wyschnięcia, aby zanieczyszczenia zaabsorbowane glinką z powrotem nie wtłoczyły się do naskórka. Maseczkę stosować raz w tygodniu. Na wypryski codziennie aż do całkowitego ustąpienia objawów. Wskazane jest do glinki dodawać sproszkowane zioła: skrzyp, bratek, tymianek. Zaleca się również myć glinką twarz zamiast tradycyjnym mydłem. Można stosować na zmianę z glinką żółtą.
Glinka jak widzicie, zamknięta jest w plastikowym, przejrzystym słoiku z metalową zakrętką. Etykieta w kolorze pastelowej zieleni informuje nas o tym, co znajdziemy w środku opakowania. Grafika delikatna, nie przesadzona, prosta - więc na mój gust - odpowiednia.
W środku znajdziemy nic innego, jak zielony, drobno zmielony proszek - przypominający gips :) Jest bardzo delikatny i przyjemny w dotyku. Zapach - czuję delikatny i przyjemny aromat, podczas jej rozrabiania - w postaci proszku, bądź zastygającej na twarzy - nie.
Stosuję ją raz w tygodniu - i powiem Wam szczerze, że przy jej pierwszym użyciu zauważyłam delikatną różnicę na twarzy. Jak się domyślacie - buzia była o wiele gładsza, jędrniejsza, wyglądająca o wiele świeżej. Pozbawiona była świecenia, które pojawia się w strefie T, ale co najważniejsze - wypryski, które gdzieniegdzie się pojawiły - jakby ogasły.
Używam jej regularnie od listopada i na dzień dzisiejszy - rzadkością są niedoskonałości w postaci pryszczyków na mojej twarzy. Jestem bardzo z tego powodu zadowolona. Maska jakby przywróciła mojej skórze jej równowagę.
Podsumowując, chciałabym wypunktować to, co zauważyłam:
- wygładza
- napina
- łagodzi podrażnienia
- pomaga domknąć pory
- cera jest promienna, wygląda zdrowiej i młodziej
- tania
- prosta w użyciu
- mega wydajna
Do tej pory jest to najlepszy produkt do pielęgnacji twarzy (w postaci maski) na jaki trafiłam w swoim życiu. Jest to zdecydowanie mój HIT.
Używałyście już zielonej glinki? Czy też jesteście tak zauroczone jej działaniem? Znacie Fitomed i ich produkty?
Muszę po nią sięgnąć. Niestety,ale ostatnio zauważyłam, że moja twarz stała się jakby bardziej podatna do pojawiania się na niej wyprysków. Co tydzień jakaś nowa niespodzianka na twarzy... Glinki nigdy nie używałam, więc tym bardziej się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmiałam podobnie i u mnie działa - więc polecam Kochana :)
UsuńNIESTETY MAM TO SAMO PRZED MIESIĄCZKĄ MOJA BUZIA SIĘ ZMIENIA I WYSKAKUJĄ MI NIECHCIANE WYPRYSKI. MUSZĘ WYPRÓBOWAĆ TEN PRODUKT
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się skusić :D
UsuńZielonej glinki jeszcze nie miałam, ale może kiedyś :) póki co zachwycam się białą i różową
OdpowiedzUsuńmam w planach również zamówić i wypróbować. To moja pierwsza glinka ;)
UsuńLubię glinki za ich moc!
OdpowiedzUsuńJa chyba też :D
UsuńLubię glinki a najbardziej żółtą i białą. Muszę sobie kupić kiedyś taką w proszku bo zazwyczaj sięgałam po gotowe.
OdpowiedzUsuńto jest moja pierwsza - zamówiłam też różową. Białej i żółtej nie używałam w czystej postaci.
UsuńMam ja, ale w innym opakowaniu chyba teraz zmienili szatę graficzną i opakowanie na lepsze :) lubię ją od czasu do czasu używać, ale ogólnie wolę takie gotowe glinki ze względu na brak czasu by taką przygotować.
OdpowiedzUsuńTak, całkiem niedawno zmieniła się szata graficzna.
Usuńuwielbiam zieloną glinkę :)
OdpowiedzUsuńja chyba już też :D
UsuńNigdy nie używałam glinek, a gotowych maseczek. Nie zawsze jestem zadowolona - chyba jak to się zawsze zdarza przy gotowcach. Mam dokładnie takie same problemy jak Ty, natomiast narzekam, że mam mało czasu i chyba to głównie wpływało na to, że do tej pory nie patrzyłam na glinki z zainteresowaniem. Z tego co napisałaś, wynika że glinka faktycznie nie jest straszna i nie wymaga tak dużo zachodu, jak by się mogło wydawać. Nigdy nie próbowałam, a dzięki Tobie chyba się namówię!
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić samej na sobie :)
UsuńDla mnie zielona glinka to też rewelacyjny kosmetyk!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że podzielasz moje zdanie.
UsuńBardzo lubię glinki i znam kosmetyki z fitomedu, które są tanie i bardzo dobre. Wolę jednak glinki w formie gotowych past bo rozrabiana przeze mnie papka nie ma nigdy odpowiedniej gęstości.
OdpowiedzUsuńa mi zawsze wychodzi ;)
Usuńkiedyś uwielbiałam maseczki, wręcz byłam zakochana w organizowaniu sobie takiego mini spa w domu. Zmieniło się to wtedy gdy zaczęłam korzystać z dobrych kosmetyków naturalnych do twarzy. Cerę mam tak wspaniałą, że nie wymaga maseczek ;)
OdpowiedzUsuńsuper, ciesze się.
UsuńGlinki sa naprawde swietne, ja uzywam 2 razy w tygodniu do strefy T i tez widze poprawe.
OdpowiedzUsuńja raz i mi wystarcza :)
UsuńUzywam czasem maseczek glinkowych, ale czystej glinki jescze nie mialam okazji. Musze zakupic ta skoro u Ciebie sie super sprawdza :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną glinkę :) Miałam kilka kosmetyków Fitomedu, ale glinkę akurat z innej firmy.
OdpowiedzUsuńTeż jest godna uwagi :)
UsuńBardzo zachęca mnie ta glinka to wypróbowania,mam cerę z niedoskonałościami.
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńCenie sobie produkty z zieloną glinką, ponieważ od dawna mam problemy z cerą, a ona na prawdę potrafi ładnie oczyścić i ukoić buzię :)
OdpowiedzUsuńja do tej pory używałam gotowców. glinka w czystej postaci ma lepsze działanie jak myślałam.
UsuńDobrze, że jest skuteczny:)
OdpowiedzUsuńSkuteczna
UsuńOstatni raz glinki zielonej używałam baardzo dawno temu. Chętnie przypomnę sobie o jej właściwościach :D
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMam podobne problemy ze skórą przed miesiączką jak Ty, więc muszę koniecznie ją kupić :)
OdpowiedzUsuńNiestety taka nasza uroda chyba :( polecam - bo działa :)
UsuńNigdy nie używałam.
OdpowiedzUsuńŻałuj :)
UsuńMam zieloną glinkę w zapasach, muszę po nią sięgnąc :)
OdpowiedzUsuńSięgaj, bo warto :)
UsuńBardzo lubię glinki a zielona to mój faworyt :)
OdpowiedzUsuńto moja pierwsza w takiej postaci :)
Usuńuwielbiam zieloną glinkę, mogłaby się też u mnie sprawdzić
OdpowiedzUsuńJak uwielbiasz to pewnie też :)
UsuńJa często używam glinki jednak białej, zieloną miałam kiedyś ale nie była dla mnie odpowiednia
OdpowiedzUsuńJednak trzeba dobrać odpowiednią do swojej cery... dobrze że znalazłaś swój faworyt.
UsuńWiesz, że glinki w czystej postaci jeszcze nie stosowała, zawsze jakieś maseczki ale jedynie na bazie glinki. Mi też się zdażają czasami jakieś niedoskonałości, więc warto mieć taką glinkę pod ręką.
OdpowiedzUsuńTo prawda, dobrze mieć w zapasie. Ja też nie stosowałam wcześniej - to mój debiut ;)
UsuńNigdy nie stosowałam żadnej glinki ale czas to zmienic :)
OdpowiedzUsuńpolecam!
UsuńNie znam tej marki ani nie używałam zielonej glinki... :D Ale może zacznę ;p
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńGlinki uzywalam nie raz, ale efekt nie byl jakos spektakularny. Moja cera, pomimo ze tlusta o wiele lepiej reaguje na nawilzenie:woda i kosmetyki nawilzajace dzialaja cuda :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki różnego rodzaju zarówno na twarz jak i na włosy. jednak leń ze mnie okropny, więc prawie zawsze wybieram te gotowe.
OdpowiedzUsuńglinek nie stosowałam ale po Twojej recenzji mam ochotę po nią sięgnąć ! jestem posiadaczką cery tłustej więc bedzie idealna
OdpowiedzUsuńNie mam jakiś dużych problemów z cerą, ale mimo to sięgnę po tą glinkę.
OdpowiedzUsuńTa glinka jest jakby stworzona dla mnie, koniecznie muszę ją kupić
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyglada :D kiedyś ja widziałam i muszę ja wypróbować
OdpowiedzUsuńLubię zieloną glinkę, w sumie nie wiem czemu tak rzadko ją stosuję. Na moją tłustą cerę działa zbawiennie, więc może by tak częściej sięgać po zieloną glinkę? ;>
OdpowiedzUsuńChyba muszę wypróbować ten produkt ;-)
OdpowiedzUsuńZielona glinka jest moją ulubioną. Używałam już chyba wszystkich rodzajów glinek i to ta zielona najlepiej się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zieloną glinkę, świetnie mi się spisuję a jeszcze tej nie miałam okazji wypróbować!
OdpowiedzUsuńo ludu ale strzelilas tematem - jesli chodzi o glinki to ja jestem zielonaaaaa. przyznaje sie bez bicia, ze nigdy dotad glonek w zadnej postaci nie uzywalam. dzieki Twojej recenzji czas na pierwsze kroki - trzeba nadrobic zaleglosci w tym zakresie :)
OdpowiedzUsuńnie glonek - tylko glinek - przepraszam za kluczowy blad :(
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze glinek,więc nie wiem czy u mnie by i jakie się sprawdziły
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ta marka ma także tego typu kosmetyki. Bardzo lubię glinki z chęcią ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńużywałam kilka glinek, w tym zieloną, ale nie z tej firmy. niestety wszystkie glinki, które testowałam mocno mnie uczuliły.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy maseczki w proszku ani z zieloną glinką. Może w przyszłości zakupię.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki , powyższą również wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńjestem liniwa, więc kupuje już gotowe glinki, nie lubię się męczyć z mieszaniem proszków
OdpowiedzUsuńNie stosuje takich glinek, ale od jakiegoś czasu myślę nad przetestowaniem jakiejś :)
OdpowiedzUsuńGlinki w proszku to istne bomby witaminowe. Nie twierdzę, że gotowe takie nie są, ale jednak te w proszku mają większe powodzenie. Sama z takich korzystam i jestem bardzo zadowona.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zagłębiałam się w tematy glinek , zawsze je jakos omijalam. Ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji wypróbować zielonej Glinki, ale z tego co widzę to zapowiada się naprawdę bardzo fajnie i z chęcią ją wypróbuję.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki - są proste w użyciu, a efekt rewelacyjny
OdpowiedzUsuńJeszcze nie korzystałam z glinki ale chętnie przekonalabym się jak się sprawdzi u mnie
OdpowiedzUsuńUżywałam glinki zielonej tylk z innej firmy i powiem szczerze, że byłam z niej zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńProdukt idealny dla mnie. Często w swojej pielęgnacji używam maseczek na bazie białej i zielonej glinki, gdyż idealnie pasują do mojej mieszanej cery. Glinki w proszku jeszcze nie próbowałam i już żałuje.
OdpowiedzUsuńNie używałam zielonej glinki, ale po przeczytaniu stwierdzam, że prawdopodobnie jest mi potrzebna. Zwłaszcza teraz gdy robi się już ciepło :)
OdpowiedzUsuń