EVELINE Extension Volume VS. BOURJOIS Volume Reveal
WSPÓŁPRACA BARTEROWA / PREZENT
Nadszedł czas na post, który wybrałyście Wy moje czytelniczki - porównanie dwóch tuszów do rzęs. Pod lupę wzięłam dwa tusze - z różnych półek cenowych. Pierwszym z nich jest tusz Eveline - Extension Volume, a drugi to Bourjois Volume Reveal. Oba te tusze pochodzą z drogerii StrefaUrody.pl, do której chciałabym Was przy okazji zaprosić.
Czym się wyróżnia StrefaUrody.pl spośród tysięcy sklepów z kosmetykami? Znajdziecie tam szeroką ofertę produktów popularnych marek (Bielenda, Joko, Kindii, L'Oreal, Max Factor, Revlon, Rimmel, Bourjois, Maybelline, Adidas, Playboy, Coty) oraz tych mniej znanych producentów, które warto wypróbować. Ciągle wprowadzane są nowe kosmetyki online do oferty, by klienci mogli się cieszyć jeszcze szerszym wyborem. Nie brakuje tam produktów do makijażu oraz akcesoriów make-up, kremów do twarzy, balsamów do ciała, wszelakiego typu produktów do pielęgnacji skóry, farb do włosów i szamponów koloryzujących, kosmetyków ekologicznych, żeli intymnych, szczotek do włosów oraz akcesoriów do pielęgnacji paznokci, samoopalaczy i mleczek do opalania. Wybór ogromny - polecam więc przejrzeć ofertę.
Wracając do porównania, to na początek chcę Wam napisać co skłoniło mnie do takiej konfrontacji. Jak już pewnie zauważyliście, od pewnego czasu na moim blogu pojawiają się kosmetyki marki EVELINE. Kiedyś kojarzyła mi się ona wyłącznie z odżywkami do paznokci czy balsamów do ciała i nie miałam pojęcia, że mają kosmetyki do makijażu. Od niedawna sprawdzam je i testuję dlatego też pierwszy tusz należy do tej marki. Jego cena jest bardzo niska - w drogerii StrefaUrody.pl kosztuje on zaledwie 11,60 zł.
Przeciwnika postanowiłam wziąć z nieco wyższej półki, żeby móc sprawdzić czy droższy oznacza lepszy. O tuszu BOURJOIS czytałam same pozytywne opinie, nawet w drogeriach widziałam jak Panie często po niego sięgają - a mi nigdy nie było do niego po drodze. W końcu przyszedł mój czas.
Który tusz okazał się lepszym dla mnie? O tym dowiecie się czytając post do samego końca. Zapraszam :)
Porównanie zacznijmy więc od tuszu Eveline Maskara Extension Volume objętość i blask.
Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedyś już pisałam o dwóch tuszach z tej serii - i pięknie rozdzielały one moje rzęsy, ale okropnie ciężko było mi je zmyć - więc nie byłam do końca zadowolona z ich użycia. Dlatego też do tego testu byłam nastawiona sceptycznie.
Według producenta:
Innowacyjny tusz z nabłyszczającym olejkiem arganowym sprawia, że Twoje spojrzenie nabierze blasku. Cudownie kremowy tusz otula rzęsy głęboką, lśniącą czernią, nadając im spektakularną objętość. Opatentowana, niezwykle giętka i elastyczna szczoteczka, o wyjątkowym kształcie doskonale dopasowuje się do rzęs pokrywając je od nasady aż po końce.
Szczoteczka okazała się silikonowa - czego nie znoszę w tuszach do rzęs. Mam wrażenie, że nie dokładnie rozczesują one moje rzęsy, że moje włoski są zbyt giętkie i nie poddają się szczoteczce tak jak powinny. W przypadku tej szczoteczki jest zupełnie inaczej. Ma nietypowy kształt - i rzęsy fajnie się między nią przemieszczają - co mnie ogromnie zaskoczyło. Patrząc na nią miałam wrażenie, że rzęsy pokryje jedynie powierzchownie, ale na szczęście było to tylko mylne wrażenie.
Rzęsy są naprawdę fajnie rozdzielone, całkowicie pokryte tuszem od nasady aż po same końce i z pewnością są pogrubione. Efekt, jaki Wam zaprezentuję jest po nałożeniu jedynie jednej warstwy.
Jak widzicie na włoskach nie ma grudek i rzęsy wyglądają naprawdę dobrze. Nigdy nie spodziewałabym się takiego efektu przy tuszu za 11 zł. Trwałość jest bardzo dobra, wydaje mi się, że tusz nie osypuje się i nie kruszy, a na pewno nie rozmazuje. Ten również ciężko jest zmyć - mleczko do demakijażu nie dało rady - płyn z olejkiem już tak.
Drugi tusz, to tusz kultowy - BOURJOIS Volume Reveal. O tym tuszu czytałam masę pozytywnych opinii, większość recenzji w znanych drogeriach jest pozytywna, nawet Panie pracujące w drogeriach mi go polecały, kiedy rozmawiałam z nimi o maskarach do rzęs. Marka jednak wydawała mi się przereklamowana i jakoś nie było mi po drodze, żeby sięgnąć po ten produkt.
Jakie informacje znalazłam na stronie drogerii?
Nowa maskara Bourjois Volume Reveal pozwoli ci na wydobycie pełnego potencjału twoich rzęs. Inteligentna i wygodna w użyciu, pokrywa wszystkie rzęsy. To pierwsza na rynku maskara ze zintegrowanym lusterkiem z 3-krotnym zoomem, dzięki któremu dostrzec można nawet te rzęsy, które zwykle są niewidoczne dla oka! A wszystko to po to by aplikacja była jeszcze bardziej precyzyjna. Inteligentna szczoteczka o podwójnym rzędzie włosków o 2 długościach pozwala pomalować każdą rzęsę od nasady aż do końca.
Delikatna, elastyczna formuła efektywnie pokrywa wszystkie rzęsy nawet te najkrótsze. Ergonomiczny kształt maskary o podstawie trójkąta sprawia, że łatwo i stabilnie się nią trzyma w ręce.
Opakowanie robi wrażenie - nie powiem, że NIE. jest nietypowe o podstawie trójkąta, wygodnie leży w dłoni, a na jednej ze ścianek ma przymocowane lusterko ułatwiające aplikację maskary na nasze rzęsy. Fajne rozwiązanie - dla mnie bardzo wygodne, czasem maluję się na szybko - a poszukiwanie lusterka to strata czasu - teraz nie muszę tego robić, bo mam je razem z tuszem.
Szczoteczka tej maskary również wykonana jest z sylikonu, jest dość giętka i wydaje się powinien to być plus przy malowaniu - jednak dla mnie to znaczne utrudnienie. Wolę, kiedy szczoteczka jest sztywniejsza - jednak myślę, że każdy ma swoje upodobania.
Nie nabiera nadmiaru kosmetyku, co jest ogromną zaletą - nie muszę obcierać szczoteczki za każdym razem, kiedy wyciągnę ją z buteleczki.
Malowanie nie jest dla mnie jednak tak łatwe i przyjemne jak w przypadku tuszu EVELINE. Mam wrażenie, że nie pokrywa moich rzęs tak dokładnie jak robi to jej rywalka, jednak oglądając efekt końcowy widzę, że rzęsy wyglądają podobnie. Nie zauważyłam w niej nic takiego, co by mnie zachwyciło i zachęciło do ponownego zakupu.
Rzęsy są również ładnie rozdzielone i delikatnie podkreślone, grudek też nie zauważyłam - tu na zdjęciu widzę jedną - która jest efektem malowania rzęs dość szybko. Ta maskara na stronie drogerii StrefaUrody.pl kosztuje 31,99 zł - ogólnie nie jest to wygórowana cena - w drogeriach stacjonarnych w moim mieście widziałam je za ok. 45 zł.
Trwałość podobna jak w przypadku tuszu EVELINE. Podobnie jak tamten - nie rozmazuje się i nie kruszy - a ze zmyciem go poradziło sobie moje ziołowe, naturalne mleczko do demakijażu.
Podsumowując to porównanie i walkę, śmiało mogę stwierdzić, że w moich oczach tę walkę wygrywa tusz od EVELINE - szczerze jestem tym faktem zaskoczona, bo z góry zakładałam, że Bourjois będzie tuszem, który pozostanie ze mną na dłużej skoro ma takie dobre opinie w sieci. Jak widać - każda z nas kosmetyk ocenia indywidualnie a dobór tuszu zależy tylko i wyłącznie od tego czym się kierujemy przy jego zakupie. Ja nie lubię przepłacać i cieszę się, że mogę mieć tusz dobrej jakości za niewielkie pieniądze. Wolę wydać to 11 zł niż 32 zł, a za różnicę kupić dzieciom coś słodkiego ;)
Na koniec zdjęcia rzęs obok siebie, tak - aby było widać różnicę (albo jej brak) między okiem pomalowanym zwycięskim tuszem, oraz tym "przegranym".
Jesteście zaskoczone wynikiem? Znacie któryś z tych tuszów?
Piękne rzęsiska, no i zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńTusze Eveline nie do końca mi pasują.
OdpowiedzUsuńdlaczego?
UsuńNie znam ani jednego tuszu, ale kiedyś byłam zwolenniczką tuszy od Eveline. Wynikało to z miernego budżetu na kosmetyki i ciągle kupowałam na zmianę srebrny i złoty tusz Eveline, taki bardzo popularny. Dawał on spektakularny efekt, ale najgorsze było to, że szybko wysychał i uczulał oczy. Inne tańsze tusze robią u mnie dokładnie to samo :( Z tego też powodu zawsze kupuję tusz od Maybelline lub Loreal na wielkiej promocji. Rzeczywiście, opakowanie Bourjois robi wrażenie :D
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakichś swoich ulubieńców - ja niby jeden tusz mam, który uwielbiam, ale cena jest dośc wysoka i nie zawsze mogę sobie na niego pozwolić. Dlatego szukam tańszych :)
UsuńKusi mnie ten tusz z Eveline, jezeli piszesz ze sie nie rozmazuje to warto go zakupic :D
OdpowiedzUsuńPięknie się trzyma, warto spróbować :)
UsuńJak dla mnie efekt średni, czyli wiem jakie tusze mam omijać szerokim łukiem
OdpowiedzUsuńzależy co chcesz uzyskać - ja napisałam, że dla mnie to tusz na co dzień nie dają jakichś spektakularnych efektów.
UsuńMoim zdaniem ładniej rozdziela Bourjois :)
OdpowiedzUsuńA mi jednak bardziej podoba się EVELINE, poza tym wygodniej używać mi tamtej szczoteczki.
UsuńJa właśnie poszukuję jakiś fajny tusz do rzęs. Więc może i skuszę się na tego z Eveline. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warto spróbować :)
UsuńFaktycznie tusz od Eveline robi lepsze wrażenie. Na ostatnim porównawczy zdjęciu widać to najlepiej. Rzęsy po Eveline są bardziej wyraziste, także przypuszczam, że również postawilabym na niego 😀😀
OdpowiedzUsuńNo i cena dużo niższa :D
UsuńEfekt naprawdę robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o efekty, to jak dla mnie są praktycznie identyczne :D Mam tę maskarę Bourjois, fajna opcja z tym lusterkiem :D
OdpowiedzUsuńwydaje mi się że działają podobnie, Eveline jest tańszy i łatwiej pracuje mi się jego szczoteczką, stąd wybór :D
UsuńMam ten z eveline tylko z zielonym dodatkiem na opakowaniu i bardzo go lubię. Eveline ma fajne kosmetyki za małe pieniądze. Z Bourjois też miałam tusz, bardzo dobry był nazwy nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńciężko go zmyć - też mam :D
UsuńZdecydowanie Eveline prezentuje sie lepiej. Takie porownania sa naprawde swietne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa uwielbiam Bourjois Eveline nie próbowałam jeszcze
OdpowiedzUsuńmojego serca nie podbił :)
UsuńOba tusze fajnie się prezentują na rzęsach na co dzień efekt jak najbardziej ok jednak bardziej była bym skona do tego od Eveline choćby ze względu na niską cenę.
OdpowiedzUsuńJa z Eveline mam mały problem bo mnie strasznie uczula, a szkoda bo daje fajniejszy efekt :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie ma żadnej różnicy, chyba że w cenie. Dziękuję za dobrą recenzję :)
OdpowiedzUsuńmam Bonjouris i powiem szczerze, że przypadł mi do gustu
OdpowiedzUsuńlubię tusze Eveline, fajny efekt uzyskałaś, nawet tym z Bourjois
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten tusz i sprawdzał się u mnie naprawdę bardzo ciekawie i chętnie do niego wrócę. Ba, czaję się na jeszcze inny, gdyż słyszałam, że świetnie pogrubia i wydłuża rzęsy.
OdpowiedzUsuńMi sie chyba Bourjois bardziej podoba. Chociaz oba maja podobny efekt koncowy. Trudno mi ocenic. Ja mam oporne rzesy. Strasznie mi oczy lzawia. Donrac mi odpowiedni tusz to cud nad Wisla. W Bourjois swietna opcja z lusterkiem.
OdpowiedzUsuńObydwa efekty prawie takie same więc odpowiedź jest prosta-po co przepłacać :)
OdpowiedzUsuńEfekt faktycznie niemal identyczny. Warto wiedzieć! Chociaż nigdy jakaś za tusze nie przepłacałam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego, ani drugiego. Bardziej podoba mi się Eveline, bardzo lubię ich tusze, są tanie a dają ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńTestowałam ten tusz od Bourjoins i również nie zachwycił mnie jakoś szczególnie. Bardzo podobało mi się to lustereczko, bo mogłam dokładnie wyczesać rzęsy.
OdpowiedzUsuńróżnica w efekcie jest niewielka, rozumiem Twój wybór . Ja zazwyczaj sięgam po tusze loreal, najlepiej się u mnie spisują.
OdpowiedzUsuńAle mega ten Eveline! Ja teraz też mam tusz Eveline ale inny, taki złoty i ma zupełnie inna szczoteczka ☺ na razie jest średni efekt, ale zawsze mam tak przy nowym tuszu, tak po tygodniu już jest zawsze lepiej ☺
OdpowiedzUsuńTen tusz pojawił się kiedyś na mojej wish liście, ale nie kupiłam go jeszcze
OdpowiedzUsuńna co dzień używam tuszu z lovely, ale eveline nie jest dla mnie obcy, przede wszystkim za cenę. Kiedyś padłam "ofiarą" tuszy z górniej półki cenowej i bardzo mnie rozczarowały... wolę być rozczarowana za 11 zł niż za 40-50 :)
OdpowiedzUsuńGdybym miała wybrać jeden patrząc tylko na zdjęcia to było by to trudne, jednak po Twojej opinii już wiem który kupić i tutaj potwierdza się powiedzenie "tańsze nie znaczy gorsze"
OdpowiedzUsuńTwoje naturalne rzęsy już sięgają nieba, mascara to tylko dodatek :)
OdpowiedzUsuńDla mnie one są identyczne wprost, ale szczoteczki nie są na mnie. Ja czaję się nową mascarę od benefitu podono mega jest :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo długie rzęsy. :) Oba tusze prezentują się całkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich, gdybym miała wybrać to wybrałabym tańszy :)
OdpowiedzUsuńOba prezentują się całkiem fajnie :)
Bardzo podoba mi się efekt po tuszu z Bourjois mam zamiar go upolować na promce w rossamnie ;)
OdpowiedzUsuńniewiwem czy którykolwiek mnie przekonuje
OdpowiedzUsuńJa ciągle jestem wierna Maybelline Lash Sensational, ale musze zrobić sobie małą przerwę. Co do Eveline to miałam okazję poznać ten tusz, ale nie pamiętam jak się u mnie sprawdzał
OdpowiedzUsuńDzięki za kod chętnie skorzystam. Wiedziałam ze ten tusz wygra.
OdpowiedzUsuńJa od lat znam markę Eveline i chętnie stosuję jej kolorówkę.
OdpowiedzUsuńefekt mi się podoba przy dwóch tuszach, ale Eveline uzywałam, wiec przetestowałabym tą drugą maskarę.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych tuszów, jednak efekt, zwłaszcza tego pierwszego bardzo mi się podoba. Większość tych, które posiadam, raczej zwiększają objętość, a t bardzo dobrze rozdzielają i wydłużają rzęsy.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie efekt bardzo porownywalny a nawet identyczny. Firmy lubię obie ;)
OdpowiedzUsuńOba tusze prezentują się fajnie :)
OdpowiedzUsuńTy to Kochana dopiero masz cudne rzęsiory!!! Zakochana jestem w nich ! Ja muszę sztuczne nosic bo mam lipe :(
OdpowiedzUsuńTaka szczoteczka okazała się ostatnio u mnie strzałem w dziesiątkę! Mam taką w tuszu od Mystik Warsaw i pięknie unosi rzęsy;>
OdpowiedzUsuńOO z kodu na pewno skorzystam :D Ja jestem zdania, że na tusz nie warto wydawać milionów - i tak średnio powinien być na około 3/4miesiące a te tanie perełki dają dobre efekty - ja kocham kultowego Max Factor 2000kcal wersja czerwona - podkręcająca - mistrzostwo w niskiej cenie, bo w drogeriach internetowych ok 19zł!
OdpowiedzUsuńOba tusze mi się podobają bo mają silikonowe szczoteczki 😊
OdpowiedzUsuńOsobiście miałam tusz BOURJOIS Volume Reveal i był to najlepszy tusz jaki miałam do tej pory ;).
OdpowiedzUsuńAle masz świetne rzęsiska :) kurcze, no powiem że jestem mega zaskoczona, myślałam że ten pojedynek wygra B :) ale na moje oko E nawet trochę bardziej pogrubia dodatkowo rzęsy :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie oba tusze dają porównywalny efekt, więc myślę, że skusiłabym się na tańszy :) Miałabym trzy w cenie jednego droższego ;)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne wymagania :) Nam żaden z nich nie przypadł do gustu, przynajmniej na tych zdjęciach z efektami.
OdpowiedzUsuńZadnego z nich nie mialam okazji testowac. Na codzien nie uzywam tuszu do rzes - robie je u kosmetyczki :)
OdpowiedzUsuńCiekawą szczoteczkę ma ten tusz z Eveline - muszę go kiedyś wypróbować .Ten z Bourjois mam i aktualnie używam..jest taki zwyczajny :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych tuszów, lecz tak jak Ty wolałabym wydać 11 zł niż zapłacić więcej za tusz, którego właściwości są identyczne.
OdpowiedzUsuńTeż obstawiałam, że Bourjois sprawdzi się lepiej, a jednak czasem warto dać szansę też marce z nieco niższej (chociaż wcale nie gorszej ogółem!) półki :) Właściwie to znam dwa świetne tusze z Eveline, ten będzie kolejnym który wypróbuję, bo muszę sobie kupić niebawem coś nowego :)
OdpowiedzUsuńTen tusz z lusterkiem to bardzo fajna sprawa !
OdpowiedzUsuńużywałam tuszu z Eveline i byłam bardzo zadowolona :) te lusterko w tuszu Bourjois jest świetnym pomysłem :)
OdpowiedzUsuńfajnie ze tusz nie skleja i nie robi grudek
OdpowiedzUsuńTa mascara z bourjois wyglada na prawde fajnie i lubie jej szczoteczke :)
OdpowiedzUsuńMam zielony eveline z tej serii - czeka na testy. Zaś ten tusz z Bourjois miałam i jest on jednym z moich ulubieńców. Zapewnił mi niesamowite rozdzielenie rzęs i zjawiskową długość.
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz Bourjois to dla mnie to była porażka :( Trafił do bubli nie tylko przez szczoteczkę, ale i marne efekty :(
OdpowiedzUsuńTusze Eveline są zajebiste! Miałam kiedyś i bardzo sobie ceniłam. Za to miałam kiedyś wątpliwą przyjemność używać mascary od Bourjois i nie byłam zadowolona, bo efekt był zbyt delikatny... Nie pamiętam już co to był za tusz ale z Eveline, był to taki w srebrnym, prostym opakowaniu, z silikonową szczoteczką <3
OdpowiedzUsuń3
Lubię tusze Eveline i to bardzo! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Lubię takie porównania . Trochę wynik mnie zaskoczył
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tusze Eveline, w niczym odbiegają od Bourjois lub L'Oreal
OdpowiedzUsuńTe tusze nie są mi znane, ja używam od Eveline Cosmeisc. Efekt jaki dają twoje tusz jest fenomenalny. Chyba sobie sprawi takie tusze, bo te co mam tylko pogrubiają, a nie wydłużają i nie rozdzielają rzęs.
OdpowiedzUsuńBardziej przekonuje mnie jednak tusz Eveline :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku bo też podejrzewałam, że droższy tusz sprawdzi się lepiej, a tu nie widać różnicy
OdpowiedzUsuńOstatnio marka Eveline króluje u ciebie na blogu. Domyślałam się, że tym razem twoje opinia o kolejnym produkcie z tej marki będzie również pozytywna. I jak widać się nie pomyliłam. Coraz częściej produkty tańsze rzeczywiście robią super wrażenie swoim pozytywnym efektem. I coraz bardziej przekonuje się do tego, że nie warto wydawać milionów, gdyż za dobrą jakość wystarczy zapłacić kilka złotych:)
OdpowiedzUsuńMam od Eveline jedną maskarę i muszę powiedzieć, że naprawdę jestem z niej zadowolona. nie skleja mi rzęs i wygląda dość naturalnie :D a przy tym rzęsy są naprawdę długie :D
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo przyzwoity , jak wykończę swoją ulubioną mascarę chętnie zobaczę jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuń