Płynny rozświetlacz Liquid Highlighter - Makeup Revolution
PACZKA PR / PREZENT
Marka Makeup Revolution od dawna gości w moim domu. Bardzo się z nią polubiłam, ze względu na dobrą jakość kosmetyków i przystępne ceny. W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać Wam moje ostatnie nowości - płynne rozświetlacze Liquid Highlighter, które od dawna zachwycają mnie swoim wyglądem na zdjęciach w internecie. W końcu je "dorwałam" i mogę Wam o nich opowiedzieć.
Produkt idealnie sprawdzi się do konturowania metodą strobingu lub punktowego rozświetlania twarzy. Posiada niesamowicie napigmentowany błysk, dzięki czemu już mała ilość tego produktu pozwala na mocne rozświetlenie.
Rozświetlacz jest w formie płynnej, a aplikuje się go za pomocą pipety. Jeśli chcesz uzyskać na skórze efekt glow, połącz swój ulubiony podkład z kroplą rozświetlacza. Produkt możesz aplikować za pomocą pędzla, gąbeczki lub za pomocą dłoni. Rozświetlacz nakładaj na kości jarzmowe, środek nosa, łuk kupidyna, łuk brwiowy, a także kąciki wewnętrzne oka.
Pojemność: 18ml
Skład INCI: Isododecane, Mica, Cyclopentasiloxane, Caprylyl Dimethicone Ethoxy Glucoside, Polybutene, Hydrogenated Styrene/Isoprene Copolymer, Disteardimonium Hectorite, Propylparaben, BHT May Contain [+/- CI 77891, CI 77491]
Jak widzicie na zdjęciach rozświetlacze są zamknięte w buteleczce o niesamowitym uroku z pipetą. Nie wiem co mają takiego w sobie, że od dawna mnie kusiły. Po prostu zachwycają mnie błyskiem i elegancją. Złoto kojarzy mi się z luksusem więc pewnie to ono mnie tak kusiło.
Konsystencja tych perełek jest płynna, jednak nie należy do lejących. Z łatwością można je rozprowadzić po skórze, dość szybko zastygają i zostawiają po sobie mega błysk. Można nimi stworzyć na prawdę cudowny efekt tafli, mieniąc się tysiącami drobinek w sobie. Żałuję, że nie udało mi się ująć tego efektu na zdjęciach ze swatchem.
Zauważyłam, że są bardzo wydajne - takie plamki które widzicie na mojej dłoni są wystarczające, aby zaznaczyć nimi miejsca, które chcemy rozświetlić. Umożliwi podkreślenie szczytów kości policzkowych, łuku kupidyna, łuków brwiowych, a także dekoltu czy ramion. Może być również mieszany z podkładem w celu uzyskania naturalnego rozświetlenia.
Ja stosuję je na trzy różne sposoby:
- bezpośrednio na skórę twarzy / podkład
- mieszam z kremem
- mieszam z podkładem
Z moim podkładem współgra doskonale, pięknie się go trzyma i nie zauważyłam, aby się kulkował czy ścierał mimo, że takie opinie znalazłam w internecie zanim zaczęłam go stosować. Zawsze to robię, żeby wiedzieć na co zwracać uwagę przy testach.
Podsumowując chcę podkreślić, że są to rozświetlacze, które sprawdzają się w każdy możliwy sposób w moim przypadku. Na ten moment królują w mojej kosmetyczce i za nic w świecie nie zamienię ich na inne (mimo, że moja kolekcja rozświetlaczy jest dość pokaźna).
Rozświetlacze pochodzą z ostatniej paczki jaką otrzymałam, a jej zawartość mogliście zobaczyć w jednej z moich relacji na instagramie. Tu mogę uchylić rąbek tajemnicy, ale od razu mówię, że na zdjęciu nie ma wszystkiego co znalazłam w środku :)
Znacie te rozświetlacze? Lubicie kosmetyki marki Makeup Revolution?
KOjarze, ale nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam to zmienić ;)
UsuńCzytałam już o tych cudach i mam na nie wielką ochotę 😊
OdpowiedzUsuńPolecam, są super fajne :D
UsuńNie kojarze ich, ale dla mnie wystarczy odrobinka zeby bylo super. Efekt glow po wymieszaniu z kremem czy podkladem to nie moja bajka:)
OdpowiedzUsuńkażdy ma swój gust :)
UsuńWidziałam je już gdzies, bardzo mi się spodobały, musze wypróbować chociaż jeden kolor ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :) błyszczą niemiłosiernie :D
UsuńJa ostatnio oglądałam z sinskin rozświetlacze właśnie w takiej płynnej formie, mega fajnie się błyszczą i super latem do balsamu trochę dodać np. :)
OdpowiedzUsuńTe również dają taki super efekt. Długo się trzyma i pięknie odbija światło.
UsuńNie znam, ale już wiem, że muszę je mieć. Opakowanie już zachwyca a co dopiero jego zawartość.
OdpowiedzUsuńOj tak, masz rację :) zachwyca i to bardzo!
Usuńkocham rozświetlacze ale nigdy nie miałam żadnego w takiej formie. ładniutkie
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę poznać te rozświetlacze.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńJa poluję na ten srebrny <3
OdpowiedzUsuńmój ulubiony <3
UsuńNie znam tych rozświetlaczy, ale też od niedawna jestem ogromną fanką płynnych rozświetlaczy, coś fantastycznego :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, fajnie się nimi pracuje.
UsuńPiękne opakowania. Kolorek od lewej byłby dla mnie idealny, a nie miałam jeszcze płynnego rozświetlacza.
OdpowiedzUsuńPolecam spróbowć.
UsuńNie mam jakoś przekonania do płynnych rozświetlaczy, może jeszcze nie trafilam na dobre. Te z MUR prezentują się pięknie, szczególnie ten wpadający w złote tony :)
OdpowiedzUsuńByć może masz rację.
UsuńNigdy nie stosowałam jeszcze rozświetlaczy. Ten biały mi się podoba. Rewelacyjne opakowania i forma
OdpowiedzUsuńCoś innego - zachwyciły mnie :)
UsuńJa je uwielbiam, zdecydowanie mogłabym się przerzucić z sypkich na te :)
OdpowiedzUsuńCeny maja przystepne, wiec chetnie bym sie skusila, poniewaz moj obecny rozswietlacz plynny sie konczy :(
OdpowiedzUsuńPiękne mają opakowania. Raczej nie używam rozświetlaczy więc nie kupię, co nie znaczy, że mi się nie podobają :)
OdpowiedzUsuńpiękne są, ale akurat mało kiedy stosuję. Do tego chyba muszę jeszcze "dorosnąć":D
OdpowiedzUsuńNie znam i nie stosowałam, ale na pewno się to zmieni :-)
OdpowiedzUsuńNie znam,ale jestem zdecydowana po Twoim wpisie na zakup takiego płynnego rozświetlacza
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam płynnego rozświetlacza :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych rozświetlaczy ale chętnie bym to zmieniła. Ich wygląda jest wyjątkowy
OdpowiedzUsuńPiekne mają opakowania , ale ja nie używam rozświetlaczy :)
OdpowiedzUsuńja mam płynne z bielenda. są bardzo fajne
OdpowiedzUsuńPerłowe, pastelowe odcienie - śliczne są, ciekawa jestem jak spisałyby sie z podkladem z loreal'a bo taki rowniez posiadam. Hmmm jesli sie na nie natkne to koniecznie musze przyjrzeć się im bliżej.
OdpowiedzUsuńNie znam tych rozświetlaczy, ale wydaja się super :)
OdpowiedzUsuńSa boskie i z mila checia je sprawdze! Widzialam duzo pochlenych opinii na ich temat!
OdpowiedzUsuńLubię tą markę z tego samego powodu co Ty :) Tych rozświetlaczy jeszcze nie miałam ale najpierw muszę zużyć płynny z Golden Rose - który ma fajny aplikator jak korektor i można bezpośrednio nałożyć na dane miejsca -też polecam :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Makeup Revolution bardzo lubię, ale tych rozświetlaczy jeszcze nie miałam. Bardzo mi się podoba efekt, jaki dają :)
OdpowiedzUsuńMają genialne opakowania - bardzo eleganckie i wygodne z tą pipetą, jeśli miałabym wybrać zdecydowałabym się na róż.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ich ciekawa, bo ostatnio pokochałam rozświetlacz Eveline płynny, a mój ulubieniec płynny to Lumene <3
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam jeszcze takiego rozświetlacza w płynie. Ten pierwszy od lewej jest cudny :)
OdpowiedzUsuńPrezentują się naprawdę kusząco. Nie wiem czemu, ale mam mało kosmetyków tej firmy. Nigdy nie miałam rozświetlacza w płynie :)
OdpowiedzUsuńRozświetlacze w płynie ciekawią mnie od dawna, ale jakoś nie składa się, bym mogła je wypróbować. Praktycznie nie spotykam ich stacjonarnie :D Szkoda, że nie pokazałaś efektu po roztarciu, ale wiem jak to czasem ciężko jest uchwycić i choćby się chciało, to nie ma co pokazać haha
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie polubiłam się z rozświetlaczami w płynie :D A kosmetyki MUR są mi bardzo dobrze znane i lubiane :D
OdpowiedzUsuńW takiej formie rozświetlacza jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńRozświetlacze bardzo dobrze się prezentują. Nie używałam jeszcze rozświetlaczy w tej formie. Muszę poznać je bliżej.
OdpowiedzUsuńMuszę się z nimi poznać :) wyglądają fantastycznie!
OdpowiedzUsuńWyglądają super. Uwielbiam MUR! *-*
OdpowiedzUsuńKosmetyki MUR lubię za jakość. Tych rozświetlaczy nie znam, ale podoba mi się ten co wpada w róż. Mam taki jeden w cieniu od MUR i używam go już od roku a nadal mam większą połowę :>
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam w swojej kolorówce jeszcze żadnego rozświetlacza. Te bardzo mi się podobają i z pewnością na żywo wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuńnie lubię rozświetlaczy, ale muszę przyznać, że te wyglądają świetnie i z ciekawości chciałabym ich użyć. :)
OdpowiedzUsuńChoruje na nie od dłuższeg czasu, sa śliczne i kupię wszytskie
OdpowiedzUsuńOstatnio u Ciebie tyle tego mur, że chyba mój portfel po wypłacie męża zrobi się mega cieniutki :D
OdpowiedzUsuńNie mamy żadnego z tych produktów, a szkoda bo bardzo kusząco wyglądają i cieszą się dużą popularnością :) Mega wpis!
OdpowiedzUsuńJeny ale szałowe, chcę takie!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam rozświetlacza w takiej formie. Kusi mnie ten o złotym odcieniu.
OdpowiedzUsuńKusisz kochana i to bardzo <3
OdpowiedzUsuńSwietne sa te rozswietlacze!!
OdpowiedzUsuńDla mnie przyznaję to ciekawostka, nigdy nie miałam rozświetlacza w płynie, ale kolorki tych wydają mi się ciekawe :) Mój makijaż jest baardzo bardzo ograniczony, ale lubię poznawać nowości ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie, pierwszy raz spotykam się z rozświetlaczem z pipetą :)
OdpowiedzUsuńja mam cerę tlustą wiec takie rozswietlenie nie koniecznie jest u mnie pożądane ;p
OdpowiedzUsuńFajne opakowania mają te rozświetlacze 💋
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki;)
OdpowiedzUsuńKosmetyczka ładna
OdpowiedzUsuńRozświetlaczy jeszcze nie maiłam, a prezentują się całkiem ładnie.
to torebka - tylko schowałam rączki do środka :P
UsuńBardzo lubię delikatny efekt rozświetlenia, więc będę musiała kupić te produkty na test. Przy takiej odrobince na pewno będą mega wydajne. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, jeszcze takich rozświetlaczy nie widziałam.
OdpowiedzUsuńWyglądają świetnie, lubię takie kosmetyki do zadań specjalnych - uniwersalne i skuteczne! Moją uwagę przykuwa jednak Twoje bao-bao - cudownie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńŚwietne są. I fajnie że mają pipete więc za dużo go od razu nie nalozymy
OdpowiedzUsuńPiękne <3 Koniecznie muszę je mieć, nie wiedziałam, że w MUR pojawiły się takie rozświetlacze
OdpowiedzUsuńU mnie stacjonarnie jeszcze ich nie ma...
OdpowiedzUsuńrozswietlacze mmnie ciekawia :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie prezentują się te rozswietlacze. Ciekawie są zapakowane
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo ciekawa forma. Sama nie miałam jeszcze takiej okazji używać, ale zaciekawiła mnie.
OdpowiedzUsuńPiknie wyglądają te rozświetlacze, myślę że się na nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam rozświetlacza w płynie, ale jestem bardzo ciekawa jak się u mnie sprawdzi. Nie wiedziałam, że można go dostać również z MUR, a że to jedna z moich ulubionych marek, to na pewno się za nim rozejrzę.
OdpowiedzUsuńJak one pięknie wyglądają! Jako zboczeniec rozświetlaczowy, muszę wziąć pod uwagę zakup tych cudeniek! ;D
OdpowiedzUsuńMacałam oryginały, tj. te z firmy Cover FX, na którym MUR się opierało i zdecydowanie wolę te droższe! CF mają obłędny błysk i jak tylko będę w Kanadzie to przywiozę ze sobą jakieś błyskotki. Póki co, moim jedynym rozświetlaczem w płynie jest ten od Marca Jacobsa.
OdpowiedzUsuńNiestety nie przemawiają do mnie
OdpowiedzUsuń