Maybelline Eraser Eye kontra CATRICE Camouflage
WSPÓŁPRACA BARTEROWA / PREZENT
Jeśli chodzi o korektory - to tak naprawdę używam ich od niedawna. Od kiedy pamiętam pod moimi oczami widoczne są zasinienia i nawet kiedy użyję samego podkładu, to je widzę. Postanowiłam poszukać czegoś, co pomoże mi zakryć chociaż w niewielkim stopniu sine ślady i zaczęłam przeglądać ofertę jednej z drogerii internetowych. Takim oto sposobem trafiłam na dwa korektory, które szczególnie zwróciły moją uwagę - nie tylko przez swój wygląd, ale i opinie, które czytałam na ich temat.
Tak więc dziś chciałabym porównać Wam te dwa kosmetyki, które sobie zamówiłam. Opowiem o cenie, opakowaniu i co najważniejsze - działaniu każdego z nich. Tak więc zapraszam Was do lektury!
Pierwszy korektor, to Maybelline Eraser Eye - wybrałam kolor Light, bo bałam się że medium będzie dla mnie za ciemny i... był to dobry wybór - fajnie stapia się z moją cerą.
Według producenta, to wszechstronny korektor, który idealnie maskuje cienie pod oczami, zasinienia, dopasowując się do skóry. Aplikator w formie gąbeczki przyjemnie rozprowadza produkt.
Czytałam o nim bardzo dużo dobrych opinii w sieci - i to właśnie one sprawiły, że postanowiłam na niego się skusić. Zakrywa zasinienia? Czyli to coś idealnego dla mnie!
Kiedy przyjechał do mnie - z zaciekawieniem zaczęłam go otwierać. Opakowanie wygląda bardzo ładnie - szklana, smukła buteleczka z bordowymi wstawkami - bardzo cieszy moje oko. Pod zatyczką znajduje się okrągła gąbeczka, która jest bardzo miła w dotyku. Zauważyłam jednak jeden minus - nie miałam pojęcia jak go używać :P Nigdzie nie znalazłam oznaczenia, że gąbeczkę wraz z tą bordową obręczą należy przekręcić. Gdy usłyszymy taki jakby "klik" na gąbeczce zaczyna pojawiać się kosmetyk.
Jak z jego kryciem? Wydaje mi się że krycie jest przyzwoite, na samym końcu tego wpisu pokażę Wam zdjęcie bez korektorów oraz z ich użyciem i będziecie mogli sami sobie porównać ich działanie. Z pewnością zasinienia są mniej widoczne - nie są tak fioletowe. Trzyma się na buzi całkiem długo - nie zauważyłam, żeby ścierał się szybciej jak reszta makijażu.
Drugi z korektorów, to CATRICE Camouflage - również w kolorze light ale już beige.
Catrice Liquid Camouflage High Coverage Concealer Waterproof korektor korygujący w płynie jest produktem kryjącym, pomimo, że jest mocno napigmentowany korektor świetnie stapia się ze skórą. Stosowany pod oczy daje efekt rozświetlenia, niweluje zaczerwienienia oraz skutecznie zmniejsza widoczność cieni pod oczami. Nigdy więcej efektu zmęczonej twarzy!
Korektor w płynie Catrice posiada wygodny aplikator, lekką, kremową konsystencję co ułatwia precyzyjne i równomierne rozprowadzanie produktu. Delikatnie zastyga dzięki czemu nie rozmazuje się w ciągu dnia i nie ściera. Produkt długotrwały - wodoodporny.
Skusiłam się na ten korektor, bo byłam bardzo ciekawa jak sprawdzi się jakikolwiek produkt tej marki w moim przypadku. Słyszałam wiele dobrego o ich kultowym podkładzie, który mam zamiar wypróbować w przyszłości i to również było powodem, dla którego skusiłam się na ten produkt.
Kosmetyk zamknięty w zwykłym opakowaniu - miałam już jakiś korektor, który łudząco przypominał ten - jednak nie byłam zadowolona z krycia. Tak więc do testów podeszłam z wielkim entuzjazmem. Szata graficzna zwykła, prosta - nie przyciąga spojrzenia jakoś szczególnie - ale nie musi. Dla mnie najważniejsze jest to, co kryje się w środku.
Po otwarciu naszym oczom ukazuje się pacynka, która wyjmuje z wnętrza trochę kosmetyku i fajnie rozprowadza go na twarzy. Lubię taką formę aplikacji korektorów - jest to chyba najczęstsza forma nakładania takich kosmetyków.
Kolor bardzo zbliżony do korektora Maybelline co mnie ucieszyło, bo mogę dzięki temu mieć lepsze porównanie.
Ten ma jednak nieco gęstszą konsystencję - jednak nie jest to problemem i nie zasycha, zanim wklepię kosmetyk beauty blenderem.
Krycie - wydaje się dobre. Z pewnością zasinienia są mniej widoczne. Podobnie jak poprzednik z tego wpisu, wypełnia również zmarszczki i różne bruzdy pod oczami - i również nie zauważyłam aby się zbijał czy kulkował. Trwałość też jest ok. Nie mam zastrzeżeń.
Obiecałam Wam, że pokażę Wam zdjęcia przed nałożeniem korektorów jak i po tym, tak więc poniżej wstawiam zdjęcia.
Wiem, że zdjęcia nie są najlepsze, ale to co chciałam pokazać - widać. Na zdjęciu po lewej stronie na buzi nie mam użytych korektorów - po prawej - pod lewym okiem (z waszej prawej) mam korektor Catrice, a pod prawym Maybelline. Jak widzicie jeden i drugi poradził sobie z ukryciem zasinień. Niestety pod okiem prawym - mam pęknięte naczynko, które zawsze widać - nie ważne ile warstw bym nie położyła - ono i tak jest widoczne - tak więc tego nie bierzcie pod uwagę.
Jaki z tego wniosek? Miała być walka o pierwsze miejsce między tymi korektorami, ale śmiało mogę stwierdzić, że mają podobne działanie. Jeden i drugi fajnie chowa zasinienia, sprawia że wyglądam na bardziej wypoczętą i są dość trwałe. Nie kulkują się i nie ścierają przed demakijażem. Jedyne co je różni, to cena - jeden jest tani, drugi trochę droższy, co nie oznacza, że polecę Wam ten tańszy. Powiem tak - każdy kupuje kosmetyki z tej półki cenowej na którą go stać. Może też ktoś z Was ma większe zaufanie do jednej z nich - więc kierując się sympatią wybierze jedną, albo drugą. Jeśli masz sugerować się kryciem, to są podobne - tak więc który korektor wybierzesz - zależy tylko od Ciebie :)
Znacie te korektory? Jak się u Was sprawdzają?
Ja obecnie mam ten korektor z Catrice i go uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńtani a dobry, prawda :D
UsuńOba mam i oba lubię ale i jeden i drugi mają mały minusik u mnie. Maybelline ma niehigieniczny aplikator i radzę Ci po każdym użyciu go wycierać i czyścić płynem do pędzli a Catrice z kolei, choć super kryje to na dłuższą metę mnie wysuszył pod oczami, a jego brat w słoiczku już nie.
OdpowiedzUsuńja i tak wycieram zawsze te aplikatory heh mam jakiś taki odruch. Wysuszania na razie nie zauważyłam, ale okolice oczu bardzo często pielęgnuję kremami więc może dlatego? albo za krótko używam - będę miała na uwadze - dziękuję ;)
UsuńNiestety próbowałam najjaśniejszy Maybelline i jest za ciemny:( Catrice bardzo lubię i używam od lat
OdpowiedzUsuńojej, to masz jaśniutką cerę - ja się wydaje że blada jestem a zobacz, że wcale go nie widać.
UsuńJestemple mega blada i w sumie nie lubię stosować korektorow
OdpowiedzUsuńrozumiem. dzięki za komentarz ;)
UsuńCatrice daje całkiem fajny efekt
OdpowiedzUsuńJeden i drugi jest ok ;)
UsuńObydwa korektory są fajne. Może kupię któryś z nich.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńMam oba te korektory, z czego Catrice kupiłam już chyba z 5 opakowań, a na Maybelline skusiłam się pod wpływem zachwytów w sieci i jak dla mnie masakra. Ja używam odcienia Porcelain z Catrice i jest idealny, natomiast light z Maybelline to dla mnie istna pomarańcza, która podkreśla zmarszczki. Wywaliłam na niego 40 zł i ponad połowa leży nieużywana, bo po prostu się nie da.
OdpowiedzUsuńNo to widzisz - każdemu pasuje co innego. U mnie jeden i drugi wyglądają podobnie i kolory też są ok. Nie narzekam póki co.
UsuńA ja mam oba na chciejliście :D
OdpowiedzUsuńPolecam skorzystać ze zniżki ;) zawsze to trochę taniej ;)
UsuńZupełnie nie znam się na korektorach, i tak jak ty używam ich od niedawna. W prezentowanym przez ciebie modelu spodobał mi się sposób nakładania. Ta gąbeczka wygląda tak... przyjemnie :D
OdpowiedzUsuńFajnie też, że pokazujesz efekt na twarzy, można samemu przekonać się o rezultatach.
Chodzi Ci o gąbeczkę z Maybelline czy Catrice?
Usuńwedług mnie to te korektory wyglądają identycznie, ja pod oczy i na całą resztę twarzy nakładam tylko podkład mineralny lub krem bb. nie stosuję korektorów
OdpowiedzUsuńDlatego w podsumowaniu napisałam że chyba nie mam tu faworyta i oba są podobne - więc każdy niech sam zdecyduje, który podoba mu się bardziej :)
Usuńmam ten produkt z CATRICE i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńjest fajny więc mnie to nie dziwi :)
UsuńWow, różnica w cenach jest kosmiczna! Dobrze, że nie złapałam korektora z maybelline w Rossmannie :D O catrice coś słyszałam, ale będę musiała przyjrzeć się bliżej temu korektorowi, zwłaszcza przed latem :)
OdpowiedzUsuńno czasem różnice w cenach są kosmiczne, aż człowiek za głowę się łapie ile stracił, lub mógł.
UsuńJa też od niedawna używam korektora od Maybelline i jestem nim zachwycona! :) Wybrałam kolor nr 6 Neutralizer i to był strzał w dziesiątkę, bo świetnie neutralizuje cienie i zasinienia pod oczami.
OdpowiedzUsuńJak widzisz oba te korektory mają podobne działanie, więc nie wiem czy do Maybelline wrócę - jak Catrice działa podobnie a jest tańszy ;)
UsuńOstatnio na cienie pod oczami używam słynnego podkładu kryjacego z dermacolu
OdpowiedzUsuńNie znam tych korektorów ale u mnie zazwyczaj się takie korektory nie sprawdzają bo nie kryją moich plamek na twarzy.
OdpowiedzUsuńSprawdzone i dobre korektory :)
OdpowiedzUsuńTen z Catrice uwielbiam, chociaż teraz testuje ten nowy z Lovely i coś czuję, że też się polubimy :)
OdpowiedzUsuńKorektor z Catrice mam i bardzo lubię, za to tego drugiego jeszcze nie używałam:)
OdpowiedzUsuńCatrice mam i chętnie używam a Maybelline planuję przetestować :)
OdpowiedzUsuńMaybelline nie miałam natomiast catrice bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie używam korektorów póki co, więc nie są to potrzebne mi produkty, ale ten pierwszy ma świetne opakowanie.
OdpowiedzUsuńmiałam ochotę na Maybelline, ale widzę, ze oba fajne
OdpowiedzUsuńJa znam i używam tylko catrice i zgadzam się jest świetny i w dodatku tani :)
OdpowiedzUsuńCatrice lubie a niestety maybellime mimo iz fajny byl dla mnie za ciemny :)
OdpowiedzUsuńU.mnie niestety dobry korektor to podstawa makijażu :)
OdpowiedzUsuńTen korektor z cartice jest bardzo fajny, jednak bardzo szybko mi się zużywa :)
OdpowiedzUsuńKorektory poki co sa mi zbedne. Chociaz mam jeden to bardzo sporadycznie uzywam. Krycie masz - lekkie, ale jest. Ale faktycznie nie wiem, ktora firma bylaby tu moim faworytem. Bo oba daja podobny efekt, a roznia sie jednak sposobem aplikacji.
OdpowiedzUsuńŚwietnie się sprawdza u mnie korektor Catrice :)
OdpowiedzUsuńCatrice wysuszył mi skórę pod oczami za to widzę,że może pora spróbować Maybelline odcień mi będzie pasował.
OdpowiedzUsuńTen z Maybelline moja siostra właśnie testuje, a catrice od jakiegoś czasu za mną chodzi :)
OdpowiedzUsuńJa mam spore zasinienia pod oczami i przyznam, że skusiłam się teraz na ten pierwszy jak była promocja w Rosku ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko używam korektorów, ale znam ten Catrice ;) Miałam go bardzo dawno temu i pamietam że byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten z maybelline fajnie kryje, ale podkreśla zmarszczki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten eye eraser :)
OdpowiedzUsuńU mnie ten Maybelline to najwiekszy bubel, mam nadzieje ze Catrice sie lepiej sprawdzi bo czeka na swoja kolej :D
OdpowiedzUsuńrzeczywiście fajnie on kryje
OdpowiedzUsuńOba korektory fajnie kryją, oba też posiadam, ale wolę catrice :)
OdpowiedzUsuńKorektory prezentują się bardzo dobrze, a ich krycie jest bardzo zadowalające. Koniecznie muszę się za nimi rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńJeszcze tych korektorów nie używałam ale efekt widać bardzo dobrze u ciebie
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten korektor z Catrice :)
OdpowiedzUsuńDla mnie catrice nr 1
OdpowiedzUsuńKorektor z Catrice znam i lubię. A ten z Maybelline bardzo mnie ciekawi, właśnie przez to, że jest tak popularny w sieci. Dobrze wiedzieć, że w tej drogerii można go kupić w znacznie lepszej cenie niż w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńRównież mam oba te korektory :) Catrice już kolejne opakowanie od lat :) Maybelline nie trafiłam z odcieniem :(
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po korektory, ale o Maybelline często czytałam bardzo pozytywne opinie i pewnie w końcu trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam Catrice i w sumie jest ok. Nie mam większych cieni pod oczami, więc daje sobie z nimi radę. Mimo to, ten Maybelline mnie kusi, tylko cena trochę zniechęca :D
OdpowiedzUsuńOd dawna używam korektora Catrice Liquid Camouflage i jestem z niego bardzo zadowolona. Kryje wszystko to, co mam do ukrycia i nie wchodzi mi w zmarchy �� Na ten z Maybelline się czaję ale jeszcze się nie złożyło na zakup ��
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej przekonał mnie Catrice
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale nie używam korektorów :/ ale oba są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńDla mnie ta gąbeczka w Maybelline jest bardzo niehigieniczna :/
OdpowiedzUsuńbardzo lubię korektor Catrice, ale teraz moim numerem 1 jest Fit Me Maybelline :-)
OdpowiedzUsuńKojarzę te koretory.
OdpowiedzUsuńwww.blogwiktoriaslota.blogspot.com
Uwielbiam korektory! Pierwszy wydaje się bardzo ciekawy ze względu na sposób aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJa mam często problemy z cieniami pod oczami. Może je wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńJa poki co nie mam czego kamuflowac pod oczami. Workow u mnie niewiele
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele o tym Anti-age i w sumie mam chęć go przetestować;>
OdpowiedzUsuńWidać różnicę, co prawda ten odcień jest dla mnie chyba za żółty ;(
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam oba korektory, maybelline ma świetne innowacyjne opakowanie a Catrice jest tani i dobrze sobie radzi. Moje hity:)
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką korektora od Catrice, ale tego w słoiczku. Ma o wiele lepsze krycie niż te dwa.
OdpowiedzUsuńNie znam tych korektorów ale prezentują się fajnie i efekt widać gołym okiem
OdpowiedzUsuńGdybyś nie napisała z której strony który nałożyłas to przyznam że pomydałabym że tylko z jednego korektor skorzystałas. Dla mnue nie ma żadnej różnicy 😉
OdpowiedzUsuńJak widać walka jest dość wyrównana. O dwóch tych korektorach czytałam sporo pozytywnych opinii i twoja do nich także się zalicza. Ja mam zamiar wypróbować korektor w słoiczku od Catrice, gdyż słyszałam, że świetnie maskuje niedoskonałości.
OdpowiedzUsuńKorektor z Catrice wygląda bardzo zachęcająco! Od dawna szukam dobrego korektora i niestety nie mogę trafić na taki z efektem wow, ale ten wydaje się takim być :)
OdpowiedzUsuńJA się zastanawiam nad tym korektorem od maybelline ale znalazłam od lovely za 13 zł HIT!
OdpowiedzUsuńDla mnie obydwa spisały się dobrze, kryją tak samo.
OdpowiedzUsuńPodooba mi si e ten pierwszy xd nie miałam jeszcze w posiadaniu korektoru z takim aplikatorem.
OdpowiedzUsuńEfekt podobny, więc gdybym miała wybierać na pewno kupiłabym ten tańszy :) Z catrice nie miałam jeszcze, a ciekawi mnie od dawna. Chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńkochana ja używam tego z Catrice , ale wiele razy zastanawiałam się nad zakupem tego z Maybelline. Warto ?
OdpowiedzUsuńPosiadam oba i oba świetnie się spisują u mnie, maybelline używam pod oczy a catrice do łuku brwiowego albo poprawienia ust :)
OdpowiedzUsuńTak na prawdę o obu słyszałam w wielu miejscach sporo dobrego, chyba muszę przetestować je na sobie :)
OdpowiedzUsuńMam o tyle dobrze, że nie muszę nic kamuflować pod oczami :) A efekt faktycznie niemalże taki sam, miałabym problem z wyborem :)
OdpowiedzUsuń