Mój makijażowy hit, czyli bestsellery od MAX FACTOR - Maskara 2000 CALORIE i Puder CRÈME PUFF
PACZKA PR / PREZENT
Z marką MAX FACTOR bardzo się polubiłam, dlatego też coraz częściej i bez obaw sięgam po ich kosmetyki. Pod koniec wakacji w moje rączki trafiły bestsellery tej marki i śmiało mogę stwierdzić, że nie dziwi mnie, iż otrzymały to miano. W tym wpisie chcę podzielić się z Wami moimi odczuciami wobec dwóch z nich - Maskary 2000 Calorie i Pudru Creme Puff.
Jeśli czytacie mojego bloga, to z pewnością wiecie, że ciężko mnie zadowolić jeśli chodzi o tusze do rzęs. W każdym mi czegoś brakuje i nie miałam do tej pory swojego ulubieńca. Dlatego też kiedy 2000 Calorie pojawił się w moim domu od razu przystąpiłam do testów.
Ta maskara jest ponadczasowa i najczęściej wybierana przez profesjonalistów od 2 ponad dekad. Według producenta używając jej można osiągnąć nawet potrójną objętość w porównaniu z nieumalowanymi rzęsami. Wielkim atutem jest fakt, iż mogą stosować ją osoby z wrażliwymi oczami, oraz noszące soczewki kontaktowe. Tusz jest wodoodporny, bezzapachowy i odporny na rozmazania. Jaki okazał się w rzeczywistości?
Po tytule wpisu możecie stwierdzić, że jestem nim zauroczona - jednak co mnie w nim tak oczarowało, że nazwałam go hitem? Jak wiecie, nie lubię silikonowych szczoteczek - mało kiedy sprawdzają się one na moich rzęsach. Mam dość sztywne włoski i wydaje mi się, że syntetyczne włosie łatwiej sobie z tą sztywnością radzi. Większość szczoteczek gładzi je tylko od spodu, nie dostając się pomiędzy włoski - co za tym idzie - są słabo pomalowane. W przypadku tej szczoteczki - włosie jest syntetyczne, dość gęste - jednak nie za grube - dzięki czemu doskonale przemieszcza się pomiędzy włoskami - dokładnie malując je od nasady, aż po same końce.
Od kiedy jej używam, nie zdarzyło się, żeby na szczoteczkę nabrał się nadmiar tuszu, konsystencja również nie zmieniła swojej postaci - nie zmiękła, nie wyschła - mimo, iż w mojej łazience jest dość wysoka temperatura. Maskara faktycznie jest wodoodporna, jednak nie na tyle, żeby mieć problem z jej zmyciem. Trzyma się doskonale przez cały dzień, nie kruszy się i wygląda super.
Efekt na rzęsach również bardzo mi się spodobał. Owszem, zdarzy się, że rzęsy trochę się do siebie przyczepią - jednak to efekt robienia makijażu na szybko. Jeśli mam czas, żeby ładnie je rozczesać - nie muszę używać do tego innej szczoteczki - wszystko doskonale rozczeszę tą, która chowa się w opakowaniu Max Factor 2000 calorie. Czy trzykrotnie zwiększyła się objętość moich rzęs? Tego ocenić nie umiem, ale z pewnością wyglądają na gęstsze niż przed pomalowaniem. Sami zobaczcie:
Efekt mnie zachwyca i z pewnością ten tusz zostanie ze mną na dłużej, podobnie jak Puder Creme Puff.
O tym pudrze z sieci dowiecie się tyle, że jest to mocno kryjący puder w kompakcie, dzięki któremu można uzyskać efekt skóry pełnej blasku z nieskazitelnym, matowym wykończeniem. Cząsteczki zawarte w pudrze odbijają światło i dają miękki i subtelny blask. Można używać go na podkład, bądź samodzielnie na krem czy bazę. Według producenta nadaje się do każdego rodzaju skóry.
Jaki jest w rzeczywistości? Przede wszystkim zachwycił mnie jego wygląd - złoto kojarzy mi się z luksusem i elegancją. W środku puder, który zapach ma identyczny jak perfumy GG jednej z katalogowych marek. Taki trochę orientalny, przełamany elegancją i wyrafinowaniem. Konsystencja mnie oczarowała - nie jest to typowy puder w kamieniu. Ten jest dość miękki, lekko kremowy - jednak nie jest tłusty ani pylący. Świetnie aplikuje się go na pędzel, z łatwością przyczepia się do skóry i wtapia się w nią pozostając niezauważalnym. Co mnie urzekło - wypełnia on zmarszczki i bruzdy - wyrównując przy tym powierzchnię skóry. Nie migruje, trzyma się swojego miejsca i wygląda po prostu pięknie. Kryje dobrze - nie mam zastrzeżeń - można to krycie budować.
Na zdjęciu zaznaczyłam kółkiem miejsce gdzie jest zaaplikowany, bo tak naprawdę nie widać go zbyt dobrze przez to, że tak fajnie stapia się ze skórą.
Trwałość jest bardzo dobra - nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie szybko się ścierał. Na dzień dzisiejszy nie licząc jednego mineralnego pudru jaki posiadam - to mój ulubieniec. Wydajność jest również na plus - nie zużywa się szybko - zdjęcia robiłam po około 3 tygodniach stosowania i jak widać - zużycie jest znikome.
Kolejny raz jestem bardzo zadowolona z produktów marki Max Factor. Te dwa produkty z pewnością pojawią się pod koniec roku we wpisie z moimi hitami roku 2018. Oprócz nich z pewnością znajdzie się paleta pomadek Lipfinity, błyszczyki Colour Elixir Lip Cushion czy rozświetlacze Miracle Glow Duo Iluminator. Jeśli nie znacie tych produktów - polecam zerknąć w moje wpisy gdzie możecie przyjrzeć im się bliżej.
Znacie te bestsellery od Max Factor? Macie jakieś swoje ulubione kosmetyki tej marki?
Powiem CI, że tusz daje naprawdę fajny efekt :D sądzę, że byłabym z niego naprawdę zadowolona :D
OdpowiedzUsuńTak myślę :)
Usuńten tusz to już klasyka, bardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńja go nie miałam do tej pory i cieszę się, że w końcu go mam ;)
UsuńTusz znam znakomicie i dla mnie bomba. Pudru niestety nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńBomba to mało powiedziane, po puder warto się skusić :)
Usuńtusza daje sobie świetnie rade! pewnie u mnie by się sprawdził bo ma szczoteczkę idealną do moich rzęs!
OdpowiedzUsuńTeż lubię tego typu szczoteczki :)
UsuńPowiem Ci szczerze, ze u mnie tej marki nie ma wcale z zbirach kosmetycznych ;/ Ale tusz bardzo kusi.
OdpowiedzUsuńwarto się skusić :D
UsuńMialam ten tusz daawno temu ;) musze sobie odswiezyc ta marke
OdpowiedzUsuńEfekt tuszu widoczny jest gołym okiem :D Mega rezultat!
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba efekt :D
UsuńWOW! Kawał porządnej recenzji! Jednak co dobry produkt, to i inwestycja, bo też miałam kiedyś coś podobnego do tego pudru (z droższych i z tańszych marek). Jeden mi brudził odzież, a ten droższy nie. Buziaki! :* | U mnie na blogu makijaż na Halloween wersja soft! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńDziękuję - z pewnością Cię odwiedzę :)
Usuńjejki, miałam ten tusz i to wiele razy w odległej przeszłości, Twój post jest taki nostalgiczny :) przypomniał mi kultowy 2000 Calorie :)
OdpowiedzUsuńMiałam napisać to samo, co Żąneta ;) Z tym, że ja pamiętam ten tusz jako prawdziwie ekskluzywny kosmetyk reklamowany w Twoim Stylu te 20 lat temu.
OdpowiedzUsuńWidać, że marka od lat trzyma poziom! Brawo!!!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że znam, ale na mnie nie zrobiły takiego wrażenia.
OdpowiedzUsuńExtra ten tusz !
OdpowiedzUsuńfajne kosmetyki, mnie raczej ciekawią tusze z silikonową szczoteczką, ale efekt nie najgorszy
OdpowiedzUsuńJa z tej marki to nie pamiętam żebym coś używała. Chciałam kiedyś podkład kupić, ale wydawało mi się, że wszystkie są za ciemne. Ten puder chętnie bym wypróbowała jak tak ładnie stapia się ze skórą.
OdpowiedzUsuńTusz daje super efekt, też chętnie bym przetestowała :)Może kiedyś znajdę w promocji ;)
Puder możesz dostać w różnych odcieniach ;)
UsuńKochana jak milo wrocic do korzeni, ten tusz to moj ulubieniec lat studenckich hihihi ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt jaki daje tusz, a że moje rzęsy są dłuższe przypuszczam że efekt byłby lepszy
OdpowiedzUsuńTusz daje rewelacyjny efekt :)
OdpowiedzUsuńTaka klasyka, a ja jeszcze go nie miałam :D. Efekt bardzo fajny, choć i mnie bardzo ciężko zadowolić jeśli chodzi o tusze do rzęs :)
OdpowiedzUsuńTusz ładnie podkręcił Twoje rzęsy i dodał im objętości :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt daje ten tusz. Już wiem,jaki tusz kupię do testów :)
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz:)
OdpowiedzUsuńTusz 2000 kcal jest moim hitem od jakiś 4 lat, kiedy zaczynałam swoją większą przygodę z makijażem. Tani i świetny, miałam wszystkie opcje tej maskary i szczerze uwielbiam. Puder nie jest tym dla mnie, wolę akurat coś innego :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak lata świetlne temu uzbierałam w końcu na ten tusz, poszłam go kupić do drogerii (wtedy jeszcze był drogi) i z nadzieją pędziłam do domu. Niestety okazał się zwykłym tuszem, który nie zrobił wtedy za dużo z moimi rzęsami. Ale na Twoich rzęskach wygląda super :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym tuszu tyle dobrego, ale zpomniałam o nim, muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńChyba wstyd sie przyznać, ale nie używałam nigdy tych kosmetyków. Tusz mi sie spodobał szczoteczki ma taka jaka lubie
OdpowiedzUsuńMiałam oba te kosmetyki i o ile z tuszem się bardzo polubiłam, o tyle z pudrem już nie do końca ;) Natomiast moim ulubionym kosmetykiem tej marki jest maskara False Lash Effect :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam :D
UsuńZnam ten duet i co tu duzo mowic. Max factor jak zwykle zachwyca
OdpowiedzUsuńwow efekt użycia maskary jest super! Jak skończą mi się zapasy to z pewnością ją kupię
OdpowiedzUsuńTen puder rozważałam już ze trzy razy ale za każdym razem wybierałam jednak inne;D
OdpowiedzUsuńten tusz był kiedyś moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńTen puder koniecznie muszę wypróbować. Sporo osób go poleca, a mi jakoś nie po drodze z nim. A tusz jest moim ulubieńcem od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz ale szybko mi wysechł :)
OdpowiedzUsuńmoże źle go przechowywałaś?
UsuńCzesto kupuje kolorowke z max factor i zawsze bylam zadowolona. Tym razem masz super tusz, do tego szczoteczka nie jest silikonowa. Swietnie pogrubia. Dla mnie w sam raz, nie lubie zbyt mocno tuszowac rzes, bo wyglada to wtedy sztucznie. Zas puder doslownie znika z kolorem skory. Ekstra.
OdpowiedzUsuńOba produkty znam i używam :D Tusz znam od bardzo dawana :D
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie uwielbiam błyszczyki od max factor, daja rade
OdpowiedzUsuńoj tak te w tubce są rewelacyjne!
UsuńTen tusz zawsze robi robotę ;)
OdpowiedzUsuńEfekt na rzęsach bardzo mi się podoba! Ta maskara jest takim klasykiem, a ja jej jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńTen tusz mam i jak tylko mi się kończy to zawsze kupuje kolejne jego opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMaskarę doskonale znam i również ją lubię, a puder od dawna mam w planach wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWarto się skusić :D
UsuńTusz Max Factor 2000 calorie to był mój hit przez wiele wiele lat :)
OdpowiedzUsuńMascara jest genialna. Świetny efekt i pięknie podkreślone rzęsy. Muszę ją kupić! :)
OdpowiedzUsuńMam tę maskare i moje rzęsy ją uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńWow *.* Ta maskara daje super efekt. Chyba w nią zainwestuję :)
OdpowiedzUsuńMax factor to jedna z moich ulubionych marek. Nie dziwię Ci się, że znajdujesz wśród ich kosmetyków swoje hity.
OdpowiedzUsuńCreme Puff używam już lata i jest to mój makijażowy ulubieniec. Tusz kiedyś miałam ale jakoś mnie nie zaskoczył.
OdpowiedzUsuńOstatnio postanowiłam przetestować ten tusz do rzęs i jest świetny! :)
OdpowiedzUsuńRówniez się polubiłam z tym pudrem, ale masakra odpada bo ja tylko po silikonowe szczoteczki siegam ;/
OdpowiedzUsuńTusz zwrócił moją największą uwagę, daje bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńTusz daje niesamowity efekt. Puder również doskonale matuje. Efekt spektakularny!
OdpowiedzUsuńTusz daje wow efekt bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuń