Susan Lewis "Odkąd odeszła" - recenzja

WSPÓŁPRACA RECENZENCKA / PREZENT 

"Odkąd odeszła", to książka o mrocznych sekretach, które mogą zabić. Główna bohaterka to Andee Lawrence - była detektyw, której małżeństwo jest w rozsypce. Po wielu latach spędzonych razem ze swoim partnerem wzięła ślub, po którym stwierdziła że uczucia które żywi do niego - wygasły i postanawia się wyprowadzić. Aby zapomnieć o codziennych problemach i nie pogrążyć się w smutku - rzuca się w wir pracy i skupia się na prywatnym śledztwie zaginionej sprzed dwóch laty nastolatki. 

Nastolatka, to Jessica Leonard - śpiewająca i  towarzyska dziewczyna, która łączy swoje życie codzienne ze studiami i koncertowaniem. Jest mocno zżyta ze swoim bratem bliźniakiem i ojcem. W dniu zaginięcia wybierała się do rodzinnego domu, po rozmowie telefonicznej z bratem, otrzymuje kolejny - tym razem tajemniczy telefon - po nim zmienia kierunek podróży i znika. Po jej zaginięciu - mężczyźni podupadają psychicznie i nie potrafią już żyć tak jak kiedyś. Śledztwo stanęło w miejscu, bo monitoring nie rejestruje Jessici, nie znaleziono jej telefonu, torebki ani laptopa, ale ojciec nie poddaje się i postanawia wynająć Andee i zacząć szukać córki od nowa. Czy tajemnicze zaginięcie łączy się z przeszłością ojca, przez którą cała rodzina musiała zmienić miejsce zamieszkania? 

Jedną z bohaterek książki jest również emerytowana nauczycielka Rowzee Cane. W pewnym momencie dowiaduje się ona o tym, że posiada groźnego guza mózgu. Postanawia jednak nie informować o tym swoich bliskich, mimo, że jej stan zdrowia pogarsza się z dnia na dzień i przeszkadza jej w codziennym funkcjonowaniu. W pewnym momencie decyduje się na wyjazd do Szwajcarii - chce poddać się eutanazji. Jak potoczyły się jej losy? Czy zdecydowała się na odejście z tego świata na własnych warunkach, samodzielnie wybierając datę swojej śmierci? Tego Wam nie powiem, musicie dowiedzieć się sami.

Andee i Rowzee nie wiedzą, że ich drogi w pewnym momencie skrzyżują się - a razem odkryją wielki i mroczny sekret, który wpłynie na ich życie bardziej, niż mogły się spodziewać. 

W książce znajduje się sporo postaci i każda z nich ma swoją historię. Napisana jest językiem prostym i zrozumiałym, przez co z łatwością przeczytałam ją w kilka dni (żebym nie miała dzieci pewnie było by to pierwsze podejście). Jest bardzo interesująca, wciągająca i po prostu ciekawa. Nie jest to jednak zwykła powieść - daje ona dużo do myślenia w kwestii śmierci. Czy mamy prawo zdecydować kiedy powinniśmy umrzeć - czy może jednak trzeba poczekać, aż zadecyduje natura? Każdy z Was ma inne zdanie na ten temat, ale zapewniam Was, że czytając tą książkę z pewnością podejdziecie do tej sprawy trochę inaczej.