I LOVE COSMETICS - Signature - Vanilla Milk - żel pod prysznic i krem do rąk
Od pewnego czasu w sieci przewijają mi się przed oczami kosmetyki marki I LOVE COSMETICS. Zjawisko to było tak częste, że musiałam wypróbować je osobiście. Dziś wracam do Was z moimi odczuciami po ich testach.
W moje rączki trafił zestaw żel do kąpieli i krem do rąk o zapachu wanilii. Jak wiecie nie należę do fanek zapachu wanilii więc obawiałam się, że nie będę do końca zadowolona. Kiedy tylko produkty pojawiły się w moim domu, pospiesznie otworzyłam pudełeczko, które niestety mi się przerwało (stąd brak jego zdjęć) i wzięłam się za wąchanie. Okazało się, że zapach jest bardzo przyjemny co ogromnie mnie ucieszyło. Do tej pory kosmetyki z wanilią w moim odczuciu były mdłe i za słodkie - tu aromat jest wyważony i bardzo delikatny i kobiecy.
Kilka słów od producenta:
Obudź swoje zmysły za pomocą wybuchu pięknego zapachu z MIŁOŚCI. Wszystkie produkty zawierają naturalne ekstrakty owocowe i sprawiają, że Twoje ciało czuje się oczyszczone, nawilżone i jedwabiście gładkie. Każdy zestaw zawiera pięknie perfumowany płyn do mycia ciała (360 ml) i super miękki krem do rąk i paznokci (100 ml). Zaprojektowany do codziennego użytku. Produkty I LOVE Signature nie zawierają parabenów, silikonów, mikrokuleczek ani składników pochodzenia zwierzęcego i są przyjazne dla wegan. Dostępne w następujących zapachach; bzu, waniliowe, fioletowe , maliny, egzotyczne owoce i angielska róża. Zapachy w naszych produktach są wyłącznie dla I LOVE Signature.
Niechętnie testuję kremy do rąk, bo jak wiecie nie przepadam za nimi i jestem strasznie na bakier z pielęgnacją dłoni. Manicure robię sobie regularnie, ale kremować dłoni nie znoszę i robię to na prawdę bardzo rzadko. Od pewnego czasu obiecuję sobie, że to zmienię, ale do tej pory skutek był marny. Do stosowania tego kremu namówił mnie mąż, który uwielbia zapach wanilii i ... trzymać mnie za rękę, która do tej pory w dotyku nie była dość przyjemna. Codziennie zmywam, piorę, sprzątam, bawię się z dziećmi i robię masę rzeczy - nie chroniąc dłoni rękawiczkami. Możecie sobie więc wyobrazić w jakim były stanie. Nie trzeba było specjalnie nimi o coś zaczepić, żeby pojawiały się białe nieestetyczne ślady na suchej i zniszczonej skórze. Wróćmy do sedna - mąż nauczył mnie stosować kremu o którym chcę Wam właśnie napisać. Jak? Sam mi o nim przypominał i pomagał wklepać go w dłonie ;)
Krem do rąk I Love Signature Vanilla Milk mieści się w przepięknym opakowaniu. Ogólnie szata graficzna tej marki mnie kupiła i to ona sprawiła, że zdecydowałam się wypróbować ich kosmetyki. Tubka zamykana na klik - prosta i wygodna forma w produktach do rąk - takie lubię najbardziej.
Konsystencja kremu średnio-gęsta, jednak lekka - nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Film jakiś tam oczywiście jest, ale nie jest niczym uciążliwym dla mnie - osoby, która jest strasznie niecierpliwa i nie znosi czekać na całkowite wchłonięcie kosmetyków i bierze się do pracy zaraz po posmarowaniu kremem dłoni. Dzięki mojej drugiej połówce udaje mi się używać go codziennie - ba! Nawet kilkukrotnie. Powiem Wam szczerze, że zaczęłam zauważać różnicę już po kilku dniach. Suchość powoli zanika - nie oczekuję efektu WOW od razu - wiadomo, że tak zaniedbane dłonie potrzebują trochę czasu na regenerację, ale widzę, że krem na prawdę działa i nawilża je. Jak wpływa na paznokcie - tego nie wiem, bo ciągle robię sobie hybrydę - ale skórki wokół nich są z pewnością bardziej elastyczne jak wcześniej. Wydajność określam na umiarkowaną - nie jest jakiś super hiper wydajny, ale też nie trzeba go wiele - myślę, że w większości kremów do rąk wspomniana wydajność jest podobna - wszystko zależy od użytkowniczki. Zapach na skórze utrzymuje się jakiś czas - myślę, że tak do godziny - co jest u mnie na plus.
Drugi produkt, to żel do kąpieli I LOVE Signature Vanilla Milk. Szata graficzna identyczna jak w przypadku kremu do rąk. Uwielbiam fakt, że butelka jest przejrzysta, dzięki czemu mogę kontrolować zawartość. Kolor pastelowy żółty, konsystencja dość rzadka jak na żel, jednak kosmetyk jest wydajny.
Zapach obłędny - podobnie jak w przypadku kremu do rąk. Żel pieni się dość dobrze mimo, że brakuje w nim chemii dzięki której żele mocno się pienią. Ten nie zrobi piany jak chmurka, ale mnie taka ilość satysfakcjonuje. Kosmetyk dobrze oczyszcza skórę, pozostawiając ją miękką i fajnie nawilżoną, dzięki czemu nie muszę po kąpieli sięgać po balsam (którego nie znoszę :P).
Podsumowując moją pierwszą przygodę z kosmetykami tej marki jestem zadowolona i wcale nie dziwię się, że w sieci (szczególnie na instagramie) widziałam ich tak wiele. Wyglądają pięknie, dzięki czemu są fotogeniczne, spisują się doskonale i są przystępne cenowo. Możecie zamówić je w Boutiqe Cosmetics. W sklepie tym znajdziecie też inne ciekawe produkty i marki, które warto poznać.
Mieliście już okazję poznać kosmetyki I LOVE Signature? Jak się u Was spisały?
Współpraca barterowa / prezent