Jak wzmacniam odporność moich dzieci?
Materiał reklamowy / Współpraca
Jestem mamą dwójki dzieci - 3-letniej Hani i 11-letniego Kuby. Od początku tego roku mieliśmy bardzo dużo problemów ze zdrowiem. Co chwila łapały nas jakieś przeziębienia czy mocniejsze choroby. W jaki sposób udało mi się wzmocnić odporność moich dzieci?
Oczywiście najważniejsza w tym wszystkim jest odpowiednia dieta. Jednak zdarza się, że moje dzieci odmawiają zjedzenia jakiejś porcji warzyw czy owoców, przez co nie dostarczają swoim małym organizmom odpowiedniej ilości witamin w ciągu dnia. Jeśli chodzi o tran, to niestety nie chcą go pić. Witaminy stosowaliśmy w różnej postaci - syropy, tabletki, proszki do sporządzania napojów - to wszystko podobało się im, ale tylko na chwilę. Postanowiłam znaleźć inny sposób na dostarczenie im witamin.
Nie raz już wspominałam Wam, że najczęściej zakupy robię przez internet - zabawki, odzież, kosmetyki, a nawet leki. Te ostatnie w zeszłym miesiącu zaczęłam zamawiać w aptece internetowej https://www.i-apteka.pl/, ponieważ ceny w tym miejscu są bardzo konkurencyjne. W stacjonarnych aptekach kupuję jedynie leki wydawane na receptę.
Wracając do tematu mojego wpisu - postanowiłam skusić się na żelki witaminowe Sambucus Kids i to właśnie o nich chcę Wam dziś trochę opowiedzieć.
Sambucus kids żelki to źródło składników takich jak cynk i witamina C, które wspierają prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego. Bez czarny jest naturalnym składnikiem o tradycyjnym zastosowaniu w celu zapewnienia prawidłowego funkcjonowania układu immunologicznego oraz pomaga złagodzić kaszel i chrypkę. Cynk i witamina C dodatkowo wspomagają mechanizmy odpornościowe organizmu. Posiadają smak malinowy.
Jak możecie się domyślić - dzieciaki oszalały na punkcie tych żelek. Córka ogólnie nie ma problemu z przyjmowaniem syropów czy innych suplementów, natomiast syn - nie znosi tego robić. Kiedy zobaczył żelki Sambucus - momentalnie je polubił i teraz sam upomina się o swoją porcję witamin.
Żelki, mimo iż mają malinowy smak, to są w kolorze granatowym. Po ich wyglądzie powiedziałabym, że powinny smakować jak jagody - tak jednak nie jest. Swoim kształtem również przypominają owoce, o których wspominam. Żelki są niewielkich rozmiarów, więc nawet dziecko, które nie przepada za takimi produktami nie będzie miało problemu z ich zjedzeniem, a smakują naprawdę dobrze. Mieliśmy już suplementy w podobnej postaci, jednak miały taki jakby metaliczny posmak co przeszkadzało moim dzieciom w ich przyjmowaniu - w żelkach Sambucus nie ma tego posmaku, a dzieci czują się jakby jadły zwykłe łakocie.
W słoiczku mieści się 60 szt. więc wystarczy na miesiąc na dwójkę dzieci - chybachyba że będą zjadać po dwie sztuki (to maksymalna dobowa ilość) to wtedy na dwa tygodnie. W naszym domu wybraliśmy opcję numer jeden - czyli żelka dziennie. Na początku Hania trochę się buntowała, bo chciała jeść ich więcej, ale po rozmowie stwierdziła, że jedząc jedną będzie miała je na dłużej.
Od momentu, kiedy moje dzieci przyjmują Sambucus Kids ani razu nie miały kataru, chrypki czy kaszlu więc udało nam się trochę wzmocnić ich organizm. Opakowanie kosztuje około 20 zł, więc cena nie jest wygórowana i myślę, że jest na każdą kieszeń. Zdrowie moich dzieci jest dla mnie bezcenne, ale to miły dodatek do ich zdrowia. Cieszę się, że zdecydowałam się na zamówienie tych żelek i dziś wiem, że będą nieodłącznym elementem mojej domowej apteczki.
Czy kupujecie suplementy diety dla swoich dzieci w formie żelek? Robicie zakupy w aptekach online, czy jednak wybieracie te stacjonarne?