Vi Keeland & Penelope Ward - "Zbuntowany dziedzic" - recenzja
Współpraca barterowa / prezent
We wpisie pojawia się link sponsorowany
Duet Keeland & Ward coraz częściej pojawia się w moich zbiorach książkowych. Uwielbiam twórczość tych autorek i często wracam do Was z recenzjami kolejnych książek. Dziś nie jest inaczej. 24 kwietnia swoją premierę miała kolejna ich powieść - "Zbuntowany dziedzic" i dziś przychodzę do Was z jej recenzją.
Zacznijmy od zarysu fabuły:
Gia to zwariowana, młoda kobieta, która jest początkującą autorką romansów. W Hampton wynajmuje mieszkanie razem z innymi lokatorami i próbuje skupić się i znaleźć pomysły na pisanie swoich powieści. Któregoś razu jej współlokatorka Railey prosi ją o pomoc w postaci zastępstwa w pracy. Railey pracuje jako barmanka. Gia, mimo tego iż nie posiada umiejętności w sporządzaniu drinków - zgadza się. Nie chce zawieźć swojej koleżanki oraz potrzebuje przypływu gotówki. Podczas pracy obsługuje jednego z obserwujących ją mężczyzn. Wychodzi jej to bardzo nieporadnie, a mężczyzna okazuje się szefem jej koleżanki. Wychodzą z tego nie lada kłopoty - Rush, bo tak ma na imię przełożony - wyrzuca Gię z lokalu i zwalnia jej koleżankę. Od ochroniarza dowiaduje się, że jedna z jego hostess zrezygnowała z pracy i nie ma na to miejsce nikogo na zastępstwo. Składa propozycję dla Gii - w zamian za pomoc - obiecuje przywrócić koleżankę na stanowisko pracy. Dziewczyna zgadza się i tu zaczyna się tak na prawdę cała historia.
Jeśli chodzi o bohaterów, to warto Wam ich przedstawić. Rush czyli Heathcliff Rushmore jest piekielnie bogaty, przystojny, jednak do życia ma raczej szorstkie podejście. Nie wyobraża siebie w jakimś związku i śmiało można powiedzieć o nim "dupek". Na zewnątrz jego ciało pokryte jest licznymi tatuażami, ale w środku kryje się (jak się później okazuje) dobre serce. Gia, to bardzo uczynna i zaradna kobieta. Jest jednak bardzo charakterna - umie odpyskować i dociąć. Te dwie osoby różnią się niesamowicie, można rzec że są jak ogień i woda - dwa przeciwieństwa. Jak możecie się domyślić - przy takim duecie ciężko o nudę i będzie między nimi iskrzyć.
Kobieta mimo uprzedzenia do Rusha decyduje się zostać w barze i wykonać zleconą jej pracę. Bardzo szybko okazało się, że w krótkim czasie mocno zbliżyła się do szefa. Wbrew pozorom - ten twardy i arogancki typ okazał się kimś zupełnie innym. Pod maską, którą nosi, znalazła oblicze wspaniałego mężczyzny. Od początku wiedziała, że związek z kimś takim nie ma prawa bytu, a sam Rush powiedział jej, że nie ma zamiaru wiązać się na dłużej. Jej uczucie z dnia na dzień stawało się coraz głębsze i mocniejsze, chociaż wiedziała, że mogą wyniknąć z tego wielkie kłopoty...
Książka ta na początku wydawała mi się zwykłym romansem. Jednak z każdą przeczytaną stroną zaczynałam zmieniać zdanie. Poruszane jest w niej kilka ważnych tematów takich jak przyjaźń, miłość, poświęcenie czy rodzina. Rush ma za sobą nieciekawe dzieciństwo, a kontakty z ojcem nie są najlepsze. Tak na prawdę, to nie ma pojęcia co znaczy posiadanie kogoś takiego jak "tata". Mężczyzna boi się, że powtórzy błędy swojego ojca i to powoduje jego blokadę w angażowaniu się w związki. Czy Gii uda się to zmienić?
Autorki w ciekawy sposób potrafią budować napięcie, a koniec książki sprawił, że zaniemówiłam. Nie mam pojęcia jak potoczą się dalsze losy tych dwojga, ale jednego jestem pewna - będzie się działo! Przy tej książce nie ma mowy o nudzie, a czytanie idzie błyskawicznie - na kilka godzin człowiek odpływa i przenosi się do świata tych dwojga. Premiera drugiej części książki już, albo dopiero 3 lipca, więc trochę czasu będę musiała żyć w niepewności... Mam nadzieję, że dam radę ;)
Skoro jesteśmy przy temacie książek, to chciałabym zapytać Was czy jeździcie na targi książkowe? Osobiście nie byłam jeszcze na żadnych, jednak od pewnego czasu bardzo mnie interesują. Marzę o tym aby pojawić się na takim evencie. Nie dość, że mogę kupić tam masę ciekawych książek, to wydawnictwa zapraszają autorów i można sobie z nimi porozmawiać, wziąć autograf czy zrobić zdjęcie. Chciałabym poznać kilku naszych pisarzy i mam nadzieję, że uda mi się zrealizować to marzenie wkrótce. Na takich targach każde stanowisko jest przygotowane w odpowiedni sposób, wyposażone między innymi w stojak na ulotki z którego możemy "się poczęstować" jedną z nich np. z zapowiedzią książki czy nowościami wydawniczymi. Dodatkowo takie stojaki są produkowane w przeróżnych kształtach i wzorach i potrafią przepięknie ozdobić takie stanowisko i zachęcić potencjalnych klientów do zakupów.
Znacie duet Keeland & Ward? Macie jakąś ulubioną powieść tych autorek? A może macie już za sobą lekturę "Zbuntowanego dziedzica"?
You should take part in a contest for one of the best sites on the net.
OdpowiedzUsuńI most certainly will highly recommend this site!
Wow! Thank you so much ;)
Usuńkażdy lubi książki które wciągają już po kilku pierwszych zdaniach, jestem pewna że cała seria by trafiła w mój gust
OdpowiedzUsuńByć może byś się z nią polubiła :) Polecam!
UsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Zwykle nie sięgam po taką tematykę, ale tą konkretną mam ochotę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się skusisz ;)
Usuńciekawa jestem czy trafiłaby ona w moje gusta..
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie, niestety nie lubie takich powtarzalnych wrzedzie schematow ;)
OdpowiedzUsuńLubię te autorki ale podczas czytania tej książki się wkurzyłam. Czy one w kółko muszą pisać o tym samym? Tylko ciąża z nieznajomym....Książka fajna ale mi się już przejadła lekko. Zobaczymy co będzie w drugiej części.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę, chociaż nieczęsto czytam takie książki 😉
OdpowiedzUsuńKolejna okładka, z którą ciężko pokazać się na mieście ;P Ale tematyka zapowiada się bardzo ciekawie. Fajnie, że autorka porusza tak ważne tematy jak relacje i przyjaźń. :)
OdpowiedzUsuńKsiazka w sam raz dla mojej przyjaciolki :) to nie bardzo moj typ
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się ta książka zapowiada. Okładka świetna :)
OdpowiedzUsuńpiękna okładka <3 jak wyzdrowieję to muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńja narazie przystopowałam z nowymi ksiazkami bo brak mi czasu :D
OdpowiedzUsuńach nie lubię, gdy trzeba czekać na kolejny tom
OdpowiedzUsuńWiem że książki nie powinno się oceniać po okładce , ale ta jest cudowna i już mnie zachęciła do przeczytania. Sama historia też wydaje się być całkiem ciekawa.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie historie i ten niegrzeczny mężczyzna na okładce :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje recenzje. Od razu wiem czy chce przeczytać daną książkę czy sobie odpuścić :)
OdpowiedzUsuńCzytam już kolejną recenzję i mam na tą książkę jeszcze większą ochotę!
OdpowiedzUsuńLubie właśnie takie książki, by w pełni się zrelaksować.
Własnie mam mieszane uczucia i zastanawiam sie, czy aby na pewno to romans. Ja nie lubię za bardzo romansów, chociaż w dzisiejszych czasach kategoria ta jest tak fajnie przedstawiona, że jednak jestem na TAK.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że te autorki mają swój charakterystyczny sposób pisania i ich dzieła należą do tych lżejszych i przyjemniejszych.W przyszłości będę chciała przeczytać ich kolejne arcydzieło.
OdpowiedzUsuńMam ochotę ją przeczytać, czytam już kolejną recenzję tej książki i coraz bardziej mnie nakręca na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńTematyka należy do moich ulubionych, więc chętnie sięgnę po książkę, tym bardziej, że okłada bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLubię, gdy dobra historia nie kończy się na jednym tomie, więc za to ogromny plus. Czytałam kilka recenzji tej pozycji i już wiem, że jest w moim guście. Chętnie sięgnę po tą i Po inne książki tego duetu.
OdpowiedzUsuńDzięki okładce to bym chętnie przeczytała tą książkę :D
OdpowiedzUsuńa do lipca jeszcze tak daleko. sama czekam z niecierpliwością na drugi tom ! uwielbiam ten duet, ale Ty już o tym wiesz :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że fajnie by się ją czytało ;)
OdpowiedzUsuńnie znam ani autorki, ani tej pozycji, ale okładka działa na odbiorczynię :D :D
OdpowiedzUsuńNie ocenia się książki po okładce, ale... Ta jest zacna :D haha
OdpowiedzUsuń