AFFECT - paleta cieni do powiek - NATURALLY MATT

Współpraca barterowa / wpis zawiera link afiliacyjny

Jeśli szukasz palety cieni do powiek, w której mieszczą się tylko i wyłącznie matowe i stonowane kolory - paleta Affect Naturally Matt będzie idealna dla Ciebie. Swoją premierę miała w 2017 roku i powstała we współpracy z wizażystką Karoliną Matraszek. 

Jeżeli czytasz mojego bloga, to wiesz, że uwielbiam testować przeróżne kosmetyki do makijażu. Nie jestem w żaden sposób połączona z tą dziedziną zawodowo - makijaż wykonuję wyłącznie na sobie i amatorsko. Każda kobieta ma jednak jakiegoś fioła - moim są palety cieni do powiek, więc często pojawiają się w moim domu. Tym razem, w moje ręce trafiła paleta cieni marki Affect Naturally Matt i dziś chciałabym ją Wam zaprezentować, oraz co nieco o niej napisać. 

Z marką Affect miałam do czynienia tylko jeden raz. W pudełku Birthday Box znalazłam tusz do rzęs, który sprawdził się u mnie w 100%. O paletach cieni czytałam sporo i od dłuższego czasu zastanawiałam się, którą z nich zamówić. Jeśli orientujecie się w tym temacie, to wiecie, że jest ich trochę i ciężko zdecydować się na tę jedyną. Jako, że nie maluję się codziennie - ostatnio nawet zdarza mi się to bardzo rzadko, zdecydowałam, że najlepszym wyborem będzie paleta, w której znajdą się stonowane odcienie idealne na co dzień. Błyszczących czy foliowych cieni nie stosuję w tego typu makijażu, więc Naturally Matt, która ma w sobie 10 matowych cieni okazała się idealnym wyborem.

Paleta wykonana jest z grubego kartonu - co ogromnie mnie ucieszyło - jest to bardziej przyjazne dla środowiska rozwiązanie, ale i wygodniejsza i bezpieczniejsza moim zdaniem forma. Idealnie sprawdzi się w podróży, ponieważ karton lepiej zabezpieczy ją przez wstrząsami czy upadkami.  Kolorystycznie utrzymana w brązach - doskonale pasuje do tego, co ukryte jest wewnątrz. 

Jak prezentuje się w środku?

Wewnątrz znajdziemy dziesięć matowych cieni o przyjemnej, aksamitnej konsystencji. Jak widzicie kolorystycznie wpisują się idealnie w dzienne, stonowane makijaże. 

M-0101 - biały zmieszany z delikatnym żółtym odcieniem

M-0102 - kawa z mlekiem

M-0103 - beżowo-brązowy

M-0104 - ciemny, zimny kakaowy brąz

M-0105 - bardzo intensywny brąz, taki ziemisty

M-0106 - delikatny brzoskwiniowo-różowy

M-0107 - miedziany z domieszką czerwieni

M-0108 - dość ciemny, fioletowo-brązowy

M-0109 - ciepły brąz z domieszką lekkiej pomarańczy

M-0110 - ciemny brąz przełamany czerwienią

Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, każdy odcień jest mocno nasycony i mają przyjemną konsystencję - nazwałabym ją aksamitną. Podczas aplikacji na pędzel nieco się osypują, ale w przypadku cieni matowych to dla mnie oczywiste i całkiem normalne. Przy nakładaniu na powiekę ten problem nie występuje. Cienie w fantastyczny sposób się ze sobą blendują - powiem Wam, że dawno nie widziałam, żeby z taką łatwością można było łączyć poszczególne kolory. Podczas stosowania nie tworzą się plamy, a na oku trzymają się spokojnie przez kilka godzin nie zmieniając przy tym swojej intensywności koloru. 

Dzięki swojej uniwersalności, wydaje mi się, że będą pasowały praktycznie do każdej użytkowniczki bez względu na kolor jej tęczówek. Sprawdzi się w makijażu codziennym jak i tym wieczorowym. Paleta Naturally Matt to dla mnie coś wspaniałego i myślę, że nawet wybredne panie będą zadowolone po jej wypróbowaniu. 

Poniżej coś co wyczarowałam na oku tymi cieniami :)

Znacie już tę paletkę? Podoba Wam się jej zestawienie kolorystyczne?