Co warto wiedzieć o odchudzaniu?
Artykuł sponsorowany / reklama
Z pewnością większość kobiet narzekała nie raz na swoją wagę. Odpowiednia dieta, aktywność fizyczna, to bardzo ważne elementy w drodze do wymarzonej sylwetki. Niewiele osób jednak wie, że jest jeszcze coś bardzo ważnego o czym warto pamiętać - regularne wypróżnianie się. O tym dziś chciałabym z Wami porozmawiać.
Tak na prawdę to czytając artykuły o skutecznych sposobach na zrzucenie nadprogramowych kilogramach, bardzo rzadko spotyka się temat wypróżniania. Czemu? Czy ludzie traktują ten temat jako tabu? Jest dla nich wstydliwy? A może niewiele z nich interesowało się tym jak ważna jest ta czynność fizjologiczna. Wydaje mi się, że na ten temat powinniśmy rozmawiać więcej, ponieważ robi to każdy z nas, a nie każdy wie, że codzienne wypróżnianie pomaga w walce z nadwagą. Jak to możliwe?
Mówi się, że regularne oddawanie stolca powinno odbywać się raz dziennie. Wyczytałam jednak, że do regularności można zaliczyć też wypróżnianie się 3 razy w tygodniu, pod warunkiem, że stolec ma prawidłową objętość, barwę, konsystencję oraz, że będzie on oddany w całości. Takie wypróżnianie się wspiera walkę organizmu ze zbędnymi kilogramami oraz wpływa na jego ogólną kondycję. Walka z nadwagą powinna opierać się nie tylko na aktywności fizycznej i zdrowej diecie, ale również naturalnym wyregulowaniu organizmu. Regularne oddawanie kału oczyszcza nasz organizm. Czy wiedzieliście, że stolec przy dłuższym zaleganiu w jelitach posiada bardziej zaawansowane procesy fermentacyjno-gnilne przez co nasz organizm jest zatruwany? Według badań, osoby które cierpią na zaparcia częściej zapadają na choroby takie jak cukrzyca, niedoczynność tarczycy, endometrioza, przepuklina, hemoroidy, nowotwory jajników i macicy, schorzenia neurologiczne i problemy z jelitami, które mogą doprowadzić do powstania nowotworów. Osoby, które interesują się tematem czasem decydują się na skorzystanie z lewatywy, która jest skutecznym rozwiązaniem na oczyszczenie organizmu.
Nie bez przyczyny napisałam wyżej, że wypróżniać się powinniśmy do końca. Takie zaleganie odchodów w końcówce odbytnicy zatruwa organizm, zaburza pracę jelit, a nawet negatywnie wpływa na wygląd naszej cery. Co więc zrobić, żeby uniknąć takiego zalegania? Wystarczy, podczas wypróżniania się, przybrać właściwą pozycję. Wydaje się to takie banalne, jednak ma bardzo duży wpływ na nasze zdrowie.
Krzysztof Karpiński - polski wynalazca twierdzi, że wynalazł urządzenie, które pozwala na całkowite wypróżnienie się bez bolesnej ingerencji w nasze ciało. Urządzenie nazwał GOKO. Urządzenie
do stosowania na zewnątrz, skutecznie odblokowujące stolec i
umożliwiające wypróżnianie się na żądanie. Co ważne, usuwa również złogi, które pozostają w procesie standardowego
wypróżniania się na sedesie. Jak działa GOKO?
W sposób prosty, łatwy i dostępny dla każdego, niezależnie od wzrostu czy wagi człowieka. Umożliwia przyjęcie najwłaściwszej dla procesu defekacji pozycji (tzw. pozycji „w kucki”), co jest kluczowe dla procesu wydalania. Co więcej, jest także ruchome w zastosowaniu, a z zewnątrz organizmu - pozwala zainicjować i pobudzić jelita do wypróżnienia. Jako jedyne na świecie oferuje również zastosowanie trybu dynamicznego, który pomaga przy szczególnie uciążliwych zaparciach. Pozytywnie przetestowane nie tylko przez użytkowników, ale polecane również przez wybitnego gastroenterologa prof. dr hab. n. med. Jacka Muszyńskiego.
W sposób prosty, łatwy i dostępny dla każdego, niezależnie od wzrostu czy wagi człowieka. Umożliwia przyjęcie najwłaściwszej dla procesu defekacji pozycji (tzw. pozycji „w kucki”), co jest kluczowe dla procesu wydalania. Co więcej, jest także ruchome w zastosowaniu, a z zewnątrz organizmu - pozwala zainicjować i pobudzić jelita do wypróżnienia. Jako jedyne na świecie oferuje również zastosowanie trybu dynamicznego, który pomaga przy szczególnie uciążliwych zaparciach. Pozytywnie przetestowane nie tylko przez użytkowników, ale polecane również przez wybitnego gastroenterologa prof. dr hab. n. med. Jacka Muszyńskiego.
Poniżej schemat używania GOKO:
Jak widzicie na załączonym obrazku, stosowanie urządzenia nie jest uciążliwe i nie ingeruje ono w wewnątrz organizmu. Kiedy tylko zaczęłam o nim czytać bałam się, że będzie to coś podobnego do lewatywy - co mnie osobiście przeraża (jak pewnie większość z Was). Kiedy trochę o nim poczytałam i na własne oczy zobaczyłam jak wygląda, stwierdziłam, że to doskonały wynalazek i zastanawiam się nad zakupem go dla bliskiej mi osoby, która boryka się z tego typu problemami.
Myślę, że w połączeniu z odpowiednią dietą i aktywnością fizyczną może dawać rewelacyjne efekty, bo dzięki niemu z pewnością poczujemy się lżej - przez co zyskamy więcej energii i stracimy zbędne kilogramy. Urządzenie wygląda bardzo nowocześnie i zupełnie nie kojarzy się z korzystaniem z toalety - nawet stojąc na wierzchu w łazience nie wprawi Was w zakłopotanie podczas odwiedzin znajomych. Także jeśli walczycie ze swoją wagą, przeszliście na dietę, zaczęliście ćwiczyć, a waga nagle stanęła w miejscu, zastanówcie się, czy przyczyną nie jest kał zalegający w jelitach. Pomyślcie chwilę o swoim zdrowiu i o tym czy nie warto spróbować takiego rozwiązania.
Więcej informacji o urządzeniu znajdziecie na stronie producenta, do której Was odsyłam https://gokomed.com/ .
Wiedzieliście jak ważne jest regularne wypróżnianie podczas walki z nadprogramowymi kilogramami, oraz jak ważne jest dla naszego zdrowia?
Ja na szczęście nie mam problemów z wypróżnianiem się, wręcz przeciwne. Chętnie bym przytyła. Mam zdecydownie zbyt szybką przemianę materii. Jednak znam osoby, które niestety mają z tym dość duży kłopot. Fajnie, że jest taki wynalazek. Lepsze to, niż łykanie wielu tabletek, które szkodzą również na wątrobę.
OdpowiedzUsuńW zwykłej pozycji ponoć ciężko zrobić to do samego końca - cieszę się, że problem Cię ni dotyczy.
UsuńCzytałam o tym, aby podczas wypróżniania przyjmować najbardziej korzystną ku temu pozycję. Uważam, że urządzenie jest rewelacyjne i z pewnością pomoże osobom borykającym się z problemem regularnego wypróżniania się.
OdpowiedzUsuńCzego to ludzie nie wymyślą :D Mi pomaga w tym czytanie :D
OdpowiedzUsuńMniejsze porcje jedzenia i ruch to klucz główny do sukcesu :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś, że taka pozycja jest właśnie najodpowiedniejsza do wypróżniania, więc fajnie, że powstało tego typu urządzenie, szczególnie dla osób, które mają z tym problem :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że taka pozycja jest najbardziej odpowiednia dla pozytywnego rozwiązania sprawy :) już o tym słyszałam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to coś dla mnie, niestety od małego dziecka pamiętam, że miałam problemy i do tej pory mam z wypróżnianiem. Lecę zerknąć na stronę.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już coś na temat odpowiedniej pozycji ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest takie urządzenie. Super, że o tym piszesz bo wiele osób wstydzi się takich tematów. Ja tak samo słyszałam, że ta pozycja jest jak najbardziej odpowiednia. Co do odchudzania to jestem obecnie na diecie, mniejsze porcje i ruch pomagają mi pozbyć się zbędnych kilogramów oraz pomagają w przemianie materii.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo ciekawe jest to urządzenie. Co ważne, nie rzuca się w oczy umieszczone w łazience, więc może obejść się bez pytań gości "a co to" ;)
OdpowiedzUsuńPrzechodząc na dietę każdy z Nas ma na myśli wyłącznie odpowiednią dietę i ćwiczenia, a zapomina o podstawach, które są bardzo ważne, a jedną z nich jest właśnie temat, który poruszyłaś w dzisiejszym wpisie. Nie każdy chce o tym mówić, ale każdy powinien wiedzieć, że jest to naprawdę bardzo ważne i świadczy o naszym zdrowiu.
OdpowiedzUsuńJa staram sie odzywiac zdrowo i na szczescie poki co dziala :) ale rady przydatne
OdpowiedzUsuńWidziałam już to urządzenie, ale przeszłam obok obojętnie, wydawało mi się że to jakiś wymysł. A tu proszę, jednak do czegoś służy
OdpowiedzUsuńo masz nie wiedziałam, kiedyś miałam problem, ale po ciąży ustąpiły
OdpowiedzUsuńTego urządzenia nie znałam. Po prostu podkładałam sobie pod nogi niski stołek, bo czytałam że odpowiednia pozycja pomaga w wypróżnieniu. Ja mam problem z zaparciami od wieku nastoletniego. Jako nastolatka kupowałam sobie tabletki na przeczyszczenie, co oczywiście przy dlugim stosowaniu odbijało się na zdrowiu. Z wiekiem wypracowałam sobie kilka metod, które pomagają mi, żeby nie dochodzilo do zaparć. Oczywiście dieta i pilnowanie ilości wypijanych płynów (z tym najgorzej:), pilnowanie żeby się codziennie załatwić, bo jak się uda jeden dzień to następny już jest gorzej, no i ten stołek. Poruszyłaś problem o którym mało chyba kto wie dotyczący całkowitego wyprożnienia i co za tym idzie zalegania kału. To też po jakimś czasie prowadzi do zaparcia. kiedyś jak miałam takie silne zaparcia, to stosowałam wspomnianą lewatywę i byłam też na hydrokolonoterapii, kt. na jakiś czas pomogła. Od jakiegoś czasu sporadycznie jak mam problem,to używam czopków eva/qu na zaparcia i po aplikacji w kilkanscie minut się załatwiam i jest to naprawdę całkowite wypróżnienie a potem na długo znowu mam spokój. Zawsze jednak trzeba szukać przyczyny zaparć. U mnie są to hormony, ktore przyjmuję większą część mojego życia i nie mogę ich odstawić. Wierzę, że to urządzenie o którym piszesz pomaga, bo pozycja jest bardzo ważna.
OdpowiedzUsuńTo chyba z tego powodu nie tyję - bo latam do toalety nawet kilka razy dziennie ;)
OdpowiedzUsuńMnie stołek nic nie dawał - próbowałam, zanim kupiłam Goko. Też mnie dziwił w ogóle ten pomysł. Sądziłam, że na sedesie każdy siedzi, bo w kucki? Ale fakty są takie, że to była jedyna z wielu testowanych metod, która dała mi zmianę. Poprzednie próby to była jedna wielka masakra.
OdpowiedzUsuń