Placek po węgiersku - przepis
Odkąd pamiętam, zawsze byłam fanką potraw z ziemniaków. Placka po węgiersku nauczył mnie robić mój tata - chociaż jest on trochę zmodyfikowany. Dziś postanowiłam się z Wami podzielić tym przepisem i mam nadzieję, że ktoś z Was skusi się go zrobić i podzieli się ze mną swoją opinią na jego temat.
Sos węgierki w swoim standardowym składzie nie posiada chyba marchewki. W moim domu jest ona dodawana praktycznie do każdej potrawy, tak więc w tym sosie również ją znajdziecie. Czemu o tym wspominam? Wiem, że znajdą się hejterzy, którzy zaraz wypomną mi, że przepis który prezentuję wcale nie jest przepisem na placka po węgiersku.
Składniki:
Na placek:
Kilka surowych ziemniaków, dwie cebule, jajko, mąka, pieprz czarny mielony, sól, majeranek, mielony kminek.
Nie podaję konkretnych ilości, ponieważ nie wiem ile placków chcecie usmażyć. Średnio na około 10 ziemniaków daję dwie cebulę, jedno jajko i około 3-5 łyżek mąki. Przyprawiam do smaku. Ważne, żeby majeranku było sporo i był on widoczny i wyczuwalny.
Na sos:
3 czerwone papryki, 1 papryka żółta, 3 marchewki, 1 korzeń pietruszki, 1 większa cebula, 3 ząbki czosnku, przecier pomidorowy, 1 kg łopatki wieprzowej, pieprz czarny ziarnisty, 2 liście laurowe, 2 szt. ziela angielskiego, sól, cukier, ostra papryka w proszku.
Z tej ilości składników wychodzi zawsze spory garnek sosu, który starcza na około 6-8 placków.
Dekoracja:
śmietana kwaśna, natka pietruszki świeża.
Sposób przyrządzania:
Całość zaczynam przyrządzać od sosu, ponieważ jego zrobienie jest dość pracochłonne. Najpierw zaczynam od podpieczenia dwóch z trzech czerwonych papryk. Wkładam je do piekarnika i zapiekam do miękkości. W czasie, kiedy się pieką zaczynam rozprawiać się z mięsem. Łopatkę wieprzową kroję na kostkę średniej wielkości (wszystko zależy od upodobań). Podsmażam ją na gorącym oleju doprawiając pieprzem czarnym mielonym i odrobiną soli. Nastawiam spory garnek i wlewam do niego około litra wody (robię to na oko, tak aby zakryć mięso). Do wody wrzucam liść laurowy, ziele angielskie i pieprz ziarnisty, następnie wrzucam do niej mięso i powoli duszę. Kiedy papryka się upiecze - przekładam do pojemnika i blenduję ją. Odstawiam na bok.
Kiedy mięso zaczyna robić się miękkie zaczynam kroić w kostkę obrany wcześniej korzeń pietruszki, marchewki i cebulę. Wrzucam je do garnka z duszącym się mięsem oraz dodaję 2-3 łyżki przecieru pomidorowego. Kiedy warzywa z mięsem są odpowiednio miękkie, do sosu dodaję zblendowaną paprykę, resztę przypraw (paprykę ostrą, sól, trochę cukru) i zgniecione ząbki czosnku. Całość gotuję jeszcze kilka minut.
Sos zawsze wychodzi bardzo gęsty, tylko raz zdarzyło mi się nalać za dużo wody i musiałam zaciągnąć go mąką, aby zgęstniał. Ogólnie tego unikam, ale chciałam go uratować, a nie miałam w domu więcej warzyw, które z pewnością by go zagęściły.
Kiedy sos jest gotowy biorę się za robienie placków. Przepisu na placki ziemniaczane chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jeśli jednak jesteście ciekawi w jaki sposób je robię, to proszę.
Ziemniaki ścieram na tarce, odsączam je trochę z wody, a następnie dodaję do nich poszatkowaną cebulę, jajko, trochę mąki, dobrą garść majeranku, sól, pieprz do smaku i łyżeczkę mielonego kminku. Wszystko razem mieszam i smażę na gorącym tłuszczu. Od pewnego czasu dla ułatwienia, aby usmażyć placek wielkości patelni - robię to na patelni do naleśników - ma ona niższy rant dzięki czemu łatwiej mi przełożyć go na druga stronę - jeśli nie macie odpowiednich łopatek - pomóc sobie możecie większym talerzem. Kiedy placek usmaży się z dwóch stron wykładam go na talerz, polewam sosem, składam na pół i ponownie polewam sosem. Na wierzch nakładam jeszcze kwaśną śmietanę i posypuję to posiekaną natką pietruszki. Obiad gotowy!
Smacznego!
O moje studenckie danie :D
OdpowiedzUsuńO tak to jedno z moich ulubionych dań. Bardzo często gości w moim domu bo cała rodzina uwielbia się tym zajadać ;)
OdpowiedzUsuńAleż się głodna zrobiłam :D Zainspirowałaś mnie - zrobię w niedziel na obiad :)
OdpowiedzUsuńTo jedno z moich ulubionych dań :) fajny przepis, muszę kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńmoje ulubione danie :)
OdpowiedzUsuńNie umiem robić placków ziemniaczanych, no za nic mi nie wychodzą więc takie danie nie jest dla mnie do zrobienia. Gdyby ktoś mi zrobił to bym zjadła
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie jadłam placka po węgiersku :)
OdpowiedzUsuńPlacki ziemniaczane uwielbiam, ale nie jadłam ich w ten sposób :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, z checia sprobuje twój przepis. Mniam w tym tygodniu się skuszę.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię placek po węgiersku i z chęcią wypróbuje Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńNo i co ja ma teraz zrobić jak mi takiego smaka narobiłaś :) No wiem co zrobię jutro na obiad będzie u mnie taki placek mniam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie placki. A próbowałaś zamiast ziemniaczanego zrobić z cukinii? Ostatnio miałam taką wersję w kateringu i jestem w niej zakochana.
OdpowiedzUsuńOgólnie uwielbiam placki z cukinii. Do tego dania nie próbowałam jeszcze.
UsuńUwielbiam placki ziemniaczane, ale u mnie zawsze są na słodko. Co region to inny zwyczaj.
OdpowiedzUsuńUwielbiam placki po węgiersku. Muszę zrobić. Może na sobotę upichcę :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to połączenie, ostatnio było to danie również u mnie na obiad
OdpowiedzUsuńPlackow ziemniaczanych nienawidze. Placek po wegiersku robie na placku z cukinii. Polecam.
OdpowiedzUsuńAfter all many thanks for this post.
OdpowiedzUsuń