Zima to czas na tyle szczególny, że nasza skóra potrzebuje wtedy więcej uwagi i specjalnej pielęgnacji. To także dobry moment, aby uzupełnić swoją kosmetyczkę o produkty odpowiednie właśnie na tę porę roku. Zasada dotyczy zarówno kosmetyków pielęgnacyjnych, jak i makijażowych. Jakie są zimowe niezbędniki? Na co warto zwrócić uwagę, przeglądając ofertę drogerii? Podpowiadamy.

1. Kosmetyki do makijażu
2. Kosmetyki do twarzy
3. Peelingi i maski
4. Dłonie i usta

Na szczęście długie, jesienne i zimowe wieczory sprzyjają pielęgnacyjnym rytuałom. Dzięki temu skóra, mimo trudniejszych warunków, ma szansę na regenerację i odżywienie.

Kosmetyki do makijażu

Wykonanie trwałego makijażu zimową porą to nie lada wyzwanie. Nasza twarz narażona jest przecież na opady śniegu lub deszczu ze śniegiem, wiatr i niskie temperatury. Z tego właśnie względu warto sięgać po podkłady, pudry i korektory silniejsze, lepiej kryjące, a dodatkowo ochronne. Podkład czy korektor do twarzy w Puder i Krem dostępne są w bardzo szerokim asortymencie. Szczególnie godne polecenia są produkty w musie lub w kamieniu. Lepiej unikać tych sypkich i brudzących odzież kosmetyków, które odbijać się będą na szaliku czy kołnierzu kurtki. Gęstsza konsystencja, ale lekkie wykończenie - oto klucz do sukcesu. Warto wypróbować także przedłużające trwałość make-upu bazy.

W kwestii kosmetyków kolorowych panuje spora dowolność, szczególnie z zimą kojarzą się jednak: srebro, złoto, miedź, odcienie brązu, fioletu i ciemnego różu. Dzieje się tak dlatego, że te barwy odbijają światło, co sprawia, że cera wygląda promiennie. Na czasie jest także delikatny połysk, a wieczorową porą nawet brokat.

Kosmetyki do twarzy

Spory nacisk warto położyć na pielęgnację i ochronę twarzy. Niezależnie od tego, jak ciepło się ubierzemy, policzki, broda i czoło zmierzyć się muszą z pogodą bezpośrednio. Lekki krem nawilżający, szczególnie ten oparty na wodzie, nie będzie już wystarczający. Szczególnie polecane są kosmetyki z olejkami lub - jeśli skóra toleruje cięższe konsystencje - masła. Warto zwrócić uwagę, by kremy, mimo bogatego składu, nie zostawiały tłustej warstwy, która uniemożliwi wykonanie makijażu, chyba że takiego nie planujemy. Oleje roślinne zapobiegają parowaniu wody, co jest szczególnie istotne przy temperaturach na minusie, i zabezpieczają przed zimnem.

Nadal dobrze jest stosować filtry przeciwsłoneczne: szkodliwe promienie UVA przebijają się przez chmury przez cały rok!

Peelingi i maski

Zimą każde odżywienie jest na wagę złota, dlatego zdecydowanie stosujmy - nawet dwa lub trzy razy w tygodniu - maseczki. Powinny być one dobrane do potrzeb skóry, choć jako priorytet warto obrać odżywienie i regenerację. Nawet w przypadku cery tłustej oraz mieszanej, wymagającej oczyszczenia, można znaleźć preparaty ze składnikami kojącymi i łagodzącymi. Korzystnie na barierę ochronną zadziałają maski z antyoksydantami.

Z peelingiem nie warto przesadzać. Wybierajmy te delikatne i stosujmy je maksymalnie raz w tygodniu, aby nie pozbawić twarzy naturalnej ochrony. Sprawdzają się zwłaszcza warianty enzymatyczne lub w formie delikatnego proszku przeznaczonego do mieszania z wodą.

Dłonie i usta

Podobnie jak twarz, dłonie i usta również są wystawione na działanie czynników zewnętrznych. Skóra ma tendencje do przesuszania się, a nawet pękania. Pierwszym alarmem jest zaczerwienienie, suchość, pieczenie. Warto nosić przy sobie kosmetyki ochronne i łagodzące, wzbogacone witaminami A, D oraz E. Świetnie działają oleje, na przykład z pestek moreli, niwelujące podrażnienia.

Markę Sensum Mare miałam okazję poznać dzięki jednemu z pudełek kosmetycznych. Od tamtej pory w mojej łazience gości niezawodny AlgoTonic tej marki, który stał się moim ulubieńcem. Tym razem postanowiłam skusić się na inne produkty, które zamówiłam w topestetic. 

Sensum Mare Algolight Advanced Anti Age Cream - Zaawansowany krem rewitalizujący i przeciwzmarszczkowy o lekkiej konsystencji 50 ml

Zaawansowany krem do twarzy Algolight został stworzony z myślą o specjalistycznej pielęgnacji cery tłustej i mieszanej. Stanowi idealny wybór dla osób poszukujących kosmetyku o lekkiej, aksamitnej konsystencji, który doskonale wchłania się w skórę, tworząc uczucie komfortu.

Krem posiada potężną dawkę 27 składników aktywnych, które skutecznie redukują zmarszczki i oznaki starzenia. Unikalne połączenie wody z lodowca i ekstraktu z sześciu alg morskich silnie odżywia skórę twarzy. Zawarty w kremie niskocząsteczkowy kwas hialuronowy posiada silne właściwości wiązania wody. Nawilża skórę, nadaje jej elastyczność, działa liftingująco przywracając jędrność. Wyciąg z pereł  jest bogatym źródłem aminokwasów, działa odżywczo i nawilżająco, spowalniając procesy starzenia. Zielony kawior – unikalna alga, dostarcza skórze cennych składników odżywczych. Ekstrakt z nowozelandzkiej paproci wpływa na procesy odnowy komórkowej. Olej monoi, zwany cudem wysp Polinezji, chroni skórę przed utratą wilgotności, wygładza i poprawia jej elastyczność, chroni przed działaniem wolnych rodników. W jego skład wchodzi wyciąg z kwiatu gardenii tahitańskiej, który ma właściwości odmładzające i sprawia, że skóra jest długo nawilżona i wygładzona. Masło shea tworzy na skórze delikatny  film ochronny, skutecznie chroniąc przed czynnikami zewnętrznymi  a pantenol koi i łagodzi podrażnienia. Arginina, naturalny aminokwas, silnie nawilża. 

Przyznam szczerze, że najbardziej do jego zamówienia skusił mnie opis, w którym było napisane, że krem ma lekką konsystencję. Od razu mówię, że nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Krem jest dość gęsty i ciężki. Najlepiej wydobywać go ze słoiczka szpatułką (której brakowało mi w opakowaniu). Rozprowadza się po skórze dość dobrze, nie bieli i nie pozostawia tłustej warstwy. Mimo swojej bogatej konsystencji szybko się wchłania, co było dla mnie dużym zaskoczeniem. Zapach nie należy do najprzyjemniejszych, ale nie jest też drażniący i szybko się ulatnia, więc osoby o wrażliwych nosach też mogą z powodzeniem po niego sięgać.

Korzyści z korzystania z kremu Sensum Mare Algolight Advanced Anti Age Cream:

• redukcja zmarszczek
• głębokie i długotrwałe nawilżenie
• ochrona przed działaniem wolnych rodników
• ochrona skóry przed przesuszeniem
• zwiększona elastyczność
• wygładzenie i lifting
• łagodzenie podrażnień
• Kompleksowa ochrona, odżywienie i rewitalizacja dzięki niespotykanej dawce naturalnych składników aktywnych skoncentrowanych w każdej porcji kremu Algolight.

Wskazania:

Codzienna pielęgnacja skóry tłustej i mieszanej, z przeznaczeniem dla skóry wymagającej nawilżenia oraz rewitalizacji, dla osób poszukujących kremu o lekkiej, dobrze wchłaniającej się konsystencji, redukcja zmarszczek, delikatne zmatowienie skóry. Krem zaleca się stosować na dzień. Dla lepszych efektów marka radzi stosować razem z serum z tej samej linii.

Krem stosuję od końca listopada, więc minął już miesiąc. Jego zużycie jest niewielkie, więc od razu chcę zaznaczyć, że ten kosmetyk jest bardzo wydajny. Moja cera zyskała nowy, zdrowszy wygląd. Mam wrażenie, że jest bardziej promienna, świeża, rozjaśniona, a koloryt zdecydowanie się wyrównał. Niedoskonałości są mniej widoczne, podrażnienia nie pojawiają się zbyt często. Z pewnością mogę napisać, że skóra na mojej twarzy stała się bardziej elastyczna i miękka w dotyku i mam nadzieję, że z czasem będzie tylko lepiej. Niestety, wiek robi swoje, więc cudów się nie spodziewam, ale staram się dbać o moją skórę i zapewnić jej wszystko, co najlepsze. Ten krem sprawdza się u mnie w 100% i myślę, że jest duża szansa na to, aby stał się moim ulubieńcem. Czy tak będzie? Czas pokaże.

Sensum Mare AlgoPure Gentle Enzyme Facial Exfoliator Peeling enzymatyczny 100 ml

Delikatny peeling – maska enzymatyczna z linii ALGOPURE to unikalne połączenie siły działania enzymów z papai, mango i żurawiny z nawilżającym i odżywczym działaniem kompleksu 5 alg morskich i wody z lodowca norweskiego. Enzymy delikatnie i skutecznie usuwają zrogowaciałe komórki naskórka pozostawiając skórę oczyszczoną i wygładzoną. Poprawiają jej elastyczność poprzez regenerację komórek skóry.

Algi zawarte w peelingu odżywiają i nawilżają skórę twarzy, a wyciąg z jagód pieprzu tasmańskiego uszczelnia naczynia krwionośne, działa przeciwzapalnie, redukuje zaczerwienienia, obrzęki i uczucie pieczenia.

Korzyści ze stosowania peelingu enzymatycznego Sensum Mare AlgoPure Gentle Enzyme Facial Exfoliator:

• peeling dzięki kompleksowi trzech enzymów z żurawiny, papai i mango usuwa zrogowaciałe komórki naskórka twarzy pozostawiając ją oczyszczoną
• kompleks 5 alg odżywia i nawilża skórę
• pieprz tasmański działa przeciwzapalnie, redukuje zaczerwienienia, obrzęki i uczucie pieczenia
• woda z lodowca nawilża i oczyszcza
• peeling regularnie stosowany przyczynia się do redukcji zmarszczek, wyrównuje koloryt i rozświetla skórę twarzy

Wskazania:

Peeling idealny jest dla każdego typu skóry, również osób z cerą wrażliwą. Dla osób poszukujących delikatnego, ale zarazem skutecznego oczyszczania i wygładzenia skóry twarzy. Peeling w formie musu idealnie utrzymuje się na twarzy, a po zmyciu skóra jest promienna i elastyczna.

Stosowanie:

Rozprowadź równomiernie grubą warstwę peelingu na twarzy, dekolcie i szyi omijając okolice oczu i ust. Pozostaw na 10-15 minut nie masując, a następnie zmyj wodą. Dla najlepszych efektów używaj peelingu 2-3 razy w tygodniu, zależnie od potrzeb skóry. Po zmyciu peelingu nałóż serum lub krem z linii ALGORICH lub ALGOLIGHT.

Do peelingów enzymatycznych nie mogłam przekonać się przez dłuższy czas. Wydawało mi się, że efekty są znikome lub żadne i częściej sięgałam po te z drobinkami. Po pewnym czasie jednak się do nich przekonałam i dziś, sięgam po nie równie często jak po zwykłe peelingi. AlgoPure Gentle Enzyme od Sensum Mare ma przyjemną konsystencję. Jest żelowy, ale niezbyt gęsty, a podczas nakładania na twarz jest tak delikatny jak przyjemny mus, który otula twarz i ją pielęgnuje. Zapach jest moim zdaniem neutralny.

Co do działania, to jest bardzo delikatne, ale po regularnym stosowaniu widoczne. Producent zaleca stosowanie 2-3 razy w tygodniu, więc tak też robię. Skóra jest oczyszczona, pory się zwężają, a co najważniejsze, nie pojawiają się nowe podrażnienia czy zaskórniki. Śmiało mogę polecić go dla osób o wrażliwej i delikatnej cerze, ale dla cer mieszanych, bo sama takowej posiadaczką jestem. 

Podsumowując moją przygodę z kosmetykami marki Sensum Mare mogę śmiało napisać, że cieszę się z tego spotkania. Z pewnością będę sięgać po produkty tej marki, ponieważ są skuteczne i wydajne. Pamiętajcie, że są dostępne w sklepie topestetic.pl. Zamawiając tam, macie pewność, że produkty trafią w Wasze ręce w niezwykle krótkim czasie. Moje zamówienie przeważnie trafia do mnie kolejnego dnia, z czego jestem niezwykle zadowolona. 

Jestem ciekawa czy próbowaliście już któryś z tych produktów i jak się u Was sprawdzają? Lubicie markę Sensum Mare? 

O kosmetykach marki Love Beauty and Planet na moim blogu pisałam niejednokrotnie. Kilka dni temu, w moim domu, pojawiła się nowa seria, którą postanowiłam Wam przedstawić, a nazywa się Ocean Edition.

Love Beauty and Planet, Oceans Edition, Marine Moisture, Hydrating Shampoo 

Love Beauty and Planet, Oceans Edition, Marine Moisture, Hydrating Conditioner

Love Beauty and Planet, Oceans Edition, Marine Hydration, Body Lotion

Algi morskie, znane ze swoich właściwości nawilżających, są bogate w antyoksydanty, które pomogą Ci dodać skórze witalności. Używając balsamu do ciała Marine Moisture możesz rozkoszować się kompozycją ciepłych, piżmowych nut zapachowych oraz odświeżającym aromatem eukaliptusa, pochodzącego z Chin.

Dodatkowo w Love Beauty and Planet chcemy dzielić się miłością, nie tylko z Tobą, ale także z oceanem! Butelka tego szamponu wykonana jest w 100% z plastiku zebranego w okolicy 15 km od wybrzeży Tajwanu. Jest to obszar, z którego duża część plastiku wylądowałaby w oceanie. Zanim plastik dotrze do wody, zbieramy go i zamieniamy na wyjątkową butelkę, dzięki czemu pomagamy chronić go przed zanieczyszczeniem. Gotową butelkę wypełniamy dobrą zawartością, która daje trochę miłości dla Ciebie i dla oceanu!

 

Kosmetyki prezentują się pięknie. Prostota opakowań moim zdaniem bardzo przyciąga uwagę i przekonuje do poznania się z produktami. Butelki mają sporą pojemność, bo zarówno balsam do ciała jak i produkty do włosów mają po 400 ml objętości. Zapach kosmetyków bardzo przypadł mi do gustu. Delikatny, przyjemny i świeży - taki morski klimat. Z pewnością to on sprawia, że chętniej sięgam po balsam do ciała (czego z reguły nie lubię robić). 

Co do szamponu, to podobnie jak inne tej marki, pieni się dobrze i doskonale oczyszcza skórę głowy. Łatwo się wypłukuje i pozostawia włosy pachnące i pełne blasku. W połączeniu z odżywką widocznie nawilża włosy i sprawia, że są miękkie i gładkie. Podczas spłukiwania pasma nie plączą się, a skóra głowy jest tak odświeżona, że czuć jak oddycha. 

Podsumowując moje kolejne spotkanie z kosmetykami marki Love Beauty and Planet chciałabym napisać, że jestem zachwycona. Z pewnością ta linia będzie gościć w moim domu przez dłuższy czas, tym bardziej że jest łatwo dostępna. Te kosmetyki znajdziecie w sieci drogerii Rossmann, ale i w drogeriach internetowych takich jak Notino. 

Mieliście okazję poznać nową serię Ocean Edition od Love Beauty and Planet? Jak wasze wrażenia po pierwszych testach?

Kiedyś byłam ambasadorką różnych box'ów kosmetycznych. Na blogu postał nawet dział o nazwie BOX, w którym możecie zobaczyć moje recenzje i wpisy typu unboxing. Z czasem, odeszłam od ich zamawiania. Kiedy zobaczyłam, że na rynek wyszedł nowy box kosmetyczny o nazwie PURE BEAUTY, postanowiłam go sprawdzić i dziś chcę zrobić to z Wami.

Przed świętami, w moje ręce trafił box z edycji listopadowej. Byłam ogromnie ciekawa, co znajdę w środku, bo tak naprawdę nie przeglądałam zbytnio unboxingów w sieci. Widziałam tylko samo pudełko, w którego wnętrzu kryły się kosmetyki. Tutaj chciałabym się zatrzymać, bo już sam kartonik robi ogromne wrażenie. Motyw roślinny, to jeden z moich ulubionych i z pewnością wykorzystam to pudełko do przechowywania moich "skarbów". Co znalazłam we wnętrzu tego cuda?

VITA LIBERATA Beauty Blur Skin Tone Optimizer - rozświetlający krem tonujący

L'OCCITANE Krem do rąk Masło Shea

BANDI krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami

KILIAN My Kind Of Love Princess woda perfumowana

MELLI Care Pomegranate&Lichee Foot Cream

ORIENTANA Nawilżająca BIO pianka do mycia twarzy Gurdlina Japońska

MEDIHEAL Serum w ampułkach Hydra Shot Nawilżające

URIAGE EAU THERMALE rozświetlająca esencja do twarzy

O marce słyszałam wiele dobrego, ale nie miałam okazji stosować żadnego ich produktu. Cieszę się, że w boxie znalazłam takie małe próbeczki, bo jeśli nie będę z nich zadowolona, to kosmetyk nie będzie stał i się marnował. 

BIOLAGE Colorlast odżywka i szampon do włosów farbowanych

MEDIHEAL Brightclay oczyszczająca maska w płachcie z białą glinką 

BEEYES Bee Venom Eco Face Cream krem z jadem pszczelim

Lęk oraz strach do doznania, które towarzyszą każdej osobie w różnych momentach jej życia. Jednak gdy zaczynają pojawiać się często, całkowicie nas paraliżując oraz uniemożliwiając normalne funkcjonowanie to znak, że mamy do czynienia z atakami paniki. I choć jest to- obok depresji- jedno z najczęstszych zaburzeń sfery emocjonalnej człowieka, to niestety posiadamy bardzo małą wiedzę na ten temat. Czym są, skąd się biorą, jakie są objawy ataku paniki, a także jak sobie z nimi radzić to pytania, na które postaramy się odpowiedzieć w niniejszym artykule.

Czym są ataki paniki

Atak paniki to nagłe i nieprzewidywalne, a także o silnym nasileniu wystąpienie lęku lub strachu, mające najczęściej podłoże psychologiczne. Często nazywany jest także skrajnym lękiem. I choć stan ten trwa stosunkowo niedługo, bo od kilku minut do maksymalnie dwóch godzin, to potrafi być bardzo uciążliwy dla człowieka i często łączyć się z objawami takimi jak ból lub zawroty głowy, ból brzucha, wymioty czy duszności. 

Atak paniki najczęściej pojawia się gwałtownie i trudno powiązać go z jakimś konkretnym powodem, występuje więc samoistnie- ni stąd, ni zowąd zaczynamy obawiać się o swoje życie, czymś nadmiernie denerwować lub stresować. 

Profesjonalna pomoc psychologiczna - https://kielczyk.pl/

Jakie są przyczyny napadów paniki

Wspomnieliśmy już, że takie napady paniki mają podłoże psychologiczne, zaś czynniki mogą być emocjonalne czy środowiskowe. Swoje źródło często biorą od traumatycznych przeżyć, które mogły wydarzyć się nawet dawno temu lecz odcisnęły na nas tak silne piętno, że efekty widać dopiero teraz lub też od obszarów życia, z którymi sobie nie radzimy- praca, szkoła, rodzina, problemy finansowe, stres w pracy, konflikt z szefem, nieradzenie sobie z powierzonymi zadaniami, śmierć bliskich, kłopoty ze zdrowiem, nieszczęśliwy wypadek, nękanie- tych czynników może być naprawdę wiele.

Objawy ataków paniki

Objawy ataku paniki są na tyle silne, iż często porównywane, a nawet mylone są z objawami zawału serca, choć oczywiście większość z nich tak naprawdę dzieje się tylko w głowie osoby chorej. Najczęściej atak paniki rozpoczyna się powoli, dopiero później znacznie się nasila oraz pojawia się coraz więcej dolegliwości fizycznych. Osoba czuje się oszołomiona lub tak, jakby jakaś część jej stała obok.

Do najczęściej występujących symptomów zaliczyć możemy przede wszystkim: 

• silne bóle głowy, 
• zawroty głowy, a nawet omdlenia, 
• natłok myśli,
• przyśpieszony oddech oraz tętno (może wystąpić hiperwentylacja);
• duszności, 
• drżenie ciała, 
• zimne poty,
• bóle brzucha,
• nudności,
• bóle lub ucisk w klatce piersiowej, 
• bladość skóry;
• mrowienie kończyn,
• paraliż ciała.

Leczenie ataków paniki

Nieleczone ataki paniki mogą doprowadzić do agorafobii, czyli zaburzenia, które polega na tym, że człowiek tak bardzo obawia się kolejnego napadu lęku, że zaczyna unikać sytuacji, miejsc oraz osób, które mogą go wywoływać. Ataki paniki są na tyle uciążliwe, że osoba sama próbuje znaleźć sposób, by się z nimi uporać. Jednym z najprostszych sposobów jest obecność bądź bliskość drugiej osoby, dzięki czemu czuje się bezpieczniej. Ważne jest także znalezienie takich rozwiązań, które pomogą odwrócić uwagę od napadów lęku- realizacja pasji, sport, dobra książka lub film- wszystko to pozwoli zająć naszą głowę na tyle, by nie koncentrowała się ona na potencjalnych zagrożeniach i nadmiernych przemyśleniach. 

Jeśli jednak te podstawowe sposoby zawodzą, warto skorzystać z rozwiązania, jakim jest psychoterapia. Podczas poszczególnych spotkań z psychologiem spróbujecie odnaleźć przyczynę występowania ataków paniki oraz dobierzecie najlepsze, skuteczne metody ich eliminacji. Niekiedy leczenie takie wymaga wspomożenia farmakologicznego.

Nie pozwól, aby strach i lęk zdominował Twoje życie. Jeżeli nawet zdarzają się u Ciebie ataki paniki to wiedz, że może to być etap przejściowy jeżeli tylko skutecznie zechcesz sobie z nimi radzić. Najlepszym rozwiązaniem będzie skorzystanie z pomocy specjalistów, którzy szybko pomogą Ci odzyskać wewnętrzny i zewnętrzny spokój.

„Mądrej głowy włos się głowy nie trzyma” głosi stare porzekadło. Jednak dla wszystkich tych, którzy zmagają się z problemem łysienia, a więc nadmierną utratą włosów, nawet to optymistyczne hasło nie jest żadnym pocieszeniem. Nic w tym dziwnego, gdyż włosy są bardzo istotnym elementem naszego wyglądu, wpływającym na całościowe postrzeganie naszego wizerunku. Wydawałoby się, że zwłaszcza kobiety przywiązują uwagę do swoich fryzur, a tymczasem ten uciążliwy problem coraz częściej przeszkadza również i mężczyznom. Na szczęście z pomocą przychodzą nowoczesne metody przeszczepu włosów, do których jest coraz lepszy dostęp i co najważniejsze- coraz więcej osób na nie stać. Ile więc kosztuje przeszczep włosów i gdzie go najlepiej wykonać- o tym w niniejszym artykule.

Przeszczep włosów- jak wygląda

Zacznijmy jednak od wyjaśnienia, jak taki zabieg wygląda. Pod lupę weźmiemy przeszczep włosów metodą FUE, która jest obecnie jedną z najpopularniejszych, najczęściej stosowanych, ale także i jedną z najbardziej bezpiecznych i mało inwazyjnych. Metoda FUE (ang. Follicular Unit Excision) polega na pobraniu specjalnym urządzeniem o średnicy nie większej niż 1 milimetr wybranych jednostek mieszkowych, a następnie wszczepieniu ich w określone, wymagające tego miejsce. Pobór materiału do przeszczepu odbywa się najczęściej w okolicy potylicznej. Jak dokładnie wygląda cały przebieg skutecznego odwracania efektów łysienia z wykorzystaniem tej nowoczesnej metody?

Przed rozpoczęciem zabiegu konieczna jest konsultacja lekarska, na której następuje kwalifikacja do zabiegu oraz określenie jego zakresu. Ponadto konieczne jest wykonanie określonych przez specjalistę, podstawowych badań. W dniu zabiegu stosowane jest znieczulenie miejscowe, dzięki czemu pacjent nie odczuwa żadnego bólu. Przeszczep w zależności od zakresu trwa do kilku godzin, jednak bezpośrednio po jego wykonaniu pacjent może wrócić do domu.

Przeszczep włosów metodą FUE

Wspomnieliśmy już wcześniej, jak wygląda taki zabieg- lekarz przy użyciu specjalistycznej głowicy urządzenia dokonuje mikronacięć skóry oraz tkanki podskórnej wokół wybranych jednostek mieszkowych, a następnie delikatnie je wyciąga. Co ważne, podczas stosowania tej metody przeszczepiane są wszystkie struktury włosa wraz z komórkami macierzystymi, dzięki czemu mamy pewność, że włosy z pewnością się przyjmą i możliwy będzie ich prawidłowy wzrost. Dzięki wykorzystaniu innowacyjnego sprzętu zabieg ten jest mało inwazyjny, po jego przeprowadzeniu w miejscach pobrania powstają mikroskopijne strupki, które szybko odpadają. Na efekt ostateczny należy jednak poczekać nieco dłużej, bo około 9 miesięcy.

Gdzie najlepiej wykonać przeszczep włosów

Ile kosztuje przeszczep włosów?

Cena zabiegu przeszczepu włosów metodą FUE ustalana jest indywidualnie z każdym pacjentem, a jej wysokość uzależniona jest przede wszystkim od obszaru, który podlegał będzie zabiegowi- dokładniej rzecz ujmując od ilości pobranych, a następnie przeszczepionych zespołów mieszkowych. Cena taka wacha się zazwyczaj pomiędzy 10 000 a 40 000 PLN.

Wszyscy ci, dla których łysienie jest prawdziwą zmorą, mogą odetchnąć z ulgą i pomyśleć o przeszczepie włosów metodą FUE. Jest to bowiem zabieg o niemal stuprocentowej skuteczności, jednocześnie bardzo bezpieczny i komfortowy. Co więcej, pozwala cieszyć się piękną fryzurą przez wiele lat, a to jest dla niektórych wartość najcenniejsza.

Wigilia już za kilka dni. Dzieci na całym świecie oczekują tego dnia, a chyba najbardziej czekają na Świętego Mikołaja. Niestety nie każdy ma możliwość, aby pojawił się w ich domu, dlatego też świetnym rozwiązaniem będzie zamówienie filmu z imienną dedykacją dla Twojej pociechy. Skąd go zamówić?

Jak wspomniałam na wstępie, na stronie Elfi jest jeszcze możliwość zamówienia czegoś takiego jak list od św. Mikołaja. Osobiście tego nie zamawiałam, ale widziałam na kilku blogach, jak to wygląda. Decydując się na zamówienie, otrzymasz list z ręcznie odciskaną złotą pieczęcią i ręcznie malowanymi zdobieniami. List oczywiście będzie personalizowany z imieniem Twojego dziecka, a treść możesz wybrać spośród 28 gotowych, ale też z możliwością dopisania czegoś od siebie. 

Jestem ciekawa czy korzystaliście już z takich usług i jak takie filmy i listy podobały się Waszym dzieciom? 

Po książki Penelope Ward mogę sięgać w ciemno. Tak naprawdę, jeszcze nigdy się na niej nie zawiodłam. Tym razem w moje ręce trafiła książka "Dzień, w którym powrócił" i dziś przyszedł czas na moją recenzję. 

Dawno temu Gavin bardzo kochał Raven, a ona uważała go za najważniejszego mężczyznę w życiu. Poza uczuciem dzieliło ich wszystko, a zwłaszcza jego pieniądze i pozycja społeczna. Cudowny czas trwał zaledwie jedno lato, parę niezapomnianych miesięcy. Młody buntownik i śliczna dziewczyna byli tak bardzo szczęśliwi! Dla matki Gavina jednak związek z córką służącej był nie do przyjęcia. Czas uniesień zakończył się tak nagle, jak się zaczął. On wyjechał za ocean, do swojego nowego życia, ona została ze złamanym sercem.

Po dziesięciu latach niespodziewany przypadek sprawił, że Raven przyjęła propozycję pracy w domu rodziców dawnego ukochanego. Nie była to rozsądna decyzja, ale dziewczyna czuła, że nie może postąpić inaczej. Zajmowała się ojcem Gavina najlepiej jak umiała, aby odwdzięczyć się staremu człowiekowi za życzliwość i dobro, jakiego od niego zaznała kiedyś, w dawnym życiu. Teraz to Gunther Masterson, niegdyś znany adwokat gwiazd, potrzebował pomocy. Żył we własnym świecie, w którym Raven była Renatą — przyjaciółką i powierniczką.

Dzień, w którym wszystko się zmieniło, zaczął się zwyczajnie. Była słoneczna środa, morze szumiało kojąco, a ona wykonywała codzienne obowiązki. Wieść o powrocie Gavina spadła jak grom z jasnego nieba. Myślała o nim codziennie, ale niewiele wiedziała o jego życiu w Londynie. Nie miała pojęcia, kim się stał. Czy jeszcze cokolwiek dla niego znaczyła. Była przecież tylko wakacyjną miłością, a rozstanie przed laty było brutalnie bolesne. Raven przeczuwała, że czekają ją ciężkie chwile, ale nie zdawała sobie sprawy, jak mocno dawna miłość uderzy w jej serce...

Na powrót tego, który złamał ci serce, nigdy nie będziesz naprawdę gotowa...

10 lat temu nasz główny bohater Gavin był bardzo zakochany w dziewczynie, o imieniu Raven. Niestety ich związek nie należał do kolorowych, ponieważ matka mężczyzny nie akceptowała tej miłości. Dlaczego? Może wydawać się to śmieszne, ale główną rolę odegrały tu pieniądze. Chłopak należał do majętnej rodziny, a Raven niestety nie należała do zamożnych osób. Ich związek się rozpadł, kiedy Gavin wyjechał na studia, a dziewczyna musiała zostać sama. Po dziesięciu latach zmuszony pewną sytuacją wraca. Jak dziewczyna zareaguje na wiadomość o powrocie swojego byłego chłopaka? Czy ich drogi ponownie się złączą?

Raven to niezwykła kobieta. Mimo że nie należy do osób o wysokim statusie społecznym i w jej życiu wiele się wydarzyło, potrafi cieszyć się życiem i czerpać z niego to, co najlepsze. Jest bardzo silną i inteligentną kobietą i z pewnością da się ją polubić. Gavin z kolei, początkowo bardzo mnie irytował, ale z czasem jakby jego postać trochę dojrzała i zaczęłam pałać do niego sympatią. Między tym dwojgiem ludzi z daleka czuć było iskrzenie, para świetnie się ze sobą dogadywała i czuła swobodnie w swoim towarzystwie. 

Historia dzieli się jakby na dwie części. Poznamy wydarzenia, które były dziesięć lat temu, ale i te, które są w czasie teraźniejszym. Opowiadana jest od strony bohaterów, więc dodatkowo, możemy ich lepiej poznać. Bardzo lubię tego typu narracje w książkach i zdecydowanie lepiej mi je czytać niż te, trzecioosobowe. Kolejny raz Penelope Ward stanęła na wysokości zadania. Mimo że książka jest dość smutna, to autorka sprawiła, że ta opowieść złapała mnie za serce i to dosłownie. Ma niesamowity talent do przedstawiania masy emocji, począwszy od wzruszeń, po uniesienia miłosne, które ukazuje ze smakiem. W tej historii pokazała, jak pieniądze zmieniają i wpływają na ludzi. Czy naprawdę są ważniejsze od prawdziwego uczucia? Czy status społeczny jest ważny? Do czego ta historia prowadzi? 

O tym przekonajcie się sami, sięgając po tę powieść. Osobiście jestem bardzo zadowolona i chętnie poczytam kolejne książki tej autorki, która jest jedną z moich ulubionych, zagranicznych pisarek. Jestem ciekawa czy Wy mieliście okazję poznać tę historię? Lubicie dzieła Penelope Ward?