Pomadki w płynie My Secret Girl Power
Współpraca barterowa / prezent
Pomadki do ust stanowią prawdziwy niezbędnik dla każdej kobiety. Wyrażają one nimi swój styl, a nawet nastrój. W dzisiejszym wpisie chcę przedstawić Wam pomadki w płynie marki My Secret o nazwie Girl Power, które dostępne są w drogeriach Natura.
Od kiedy pamiętam unikałam malowania ust. W sumie nie wiem od czego się to wzięło - czy z mojego lenistwa, czy może faktu, że co chwila musiałam poprawiać makijaż. Dodatkowo, moje usta często są przesuszone, a kiedy pomaluję je szminką, odznaczają się na nich skórki i nie wygląda to zbyt estetycznie. Z tych właśnie powodów nie maluję ust zbyt często, a jeśli to robię to najczęściej wybieram pomadki matowe. Czemu? Maty mają z reguły najlepszą trwałość, a ja należę do osób, które nie lubią co chwila zaglądać w lusterko i poprawiać to i owo.
Pomadka w płynie Girl Power od My Secret gwarantuje pełne krycie i jedwabiste wykończenie. Wysoka zawartość pigmentów zapewnia intensywny i długotrwały kolor. Nie zawiera: olejów mineralnych, parabenów, wazeliny, składników pochodzenia zwierzęcego.
Całkiem niedawno do mojego domu przyjechała cała kolekcja tych pomadek. Jak widzicie na zdjęciu posiadam aż 10 odcieni z czego się bardzo ucieszyłam. Przy takim wyborze kolorów zwiększa się pewność, że znajdziemy odcień idealny dla siebie.
Pomadki Girl Power od My Secret zachwyciły mnie swoim opakowaniem. Z wyglądu przypominają błyszczyki, a kolor ukryty wewnątrz widoczny jest na pierwszy rzut oka. Dół buteleczek jest przejrzysty, dzięki czemu nie muszę długo szukać koloru, którego chcę użyć.
Pomadkę aplikujemy na usta pacynką, która jest lekko spłaszczona i pokryta delikatnym puszkiem. Nie nabiera na siebie zbyt dużej ilości kosmetyku, dzięki czemu na ustach nie zrobimy grudek. Konsystencja kosmetyku jest dość rzadka, podczas aplikacji mam wrażenie, że nakładam wodę na moje wargi, jednak to uczucie chwilę później znika. Jeśli chodzi o zastyganie, to fanki błyskawicznego wchłaniania się mogą się rozczarować, gdyż uczucie mokrych ust utrzymuje się przez dobre pięć minut.
Ta seria pomadek posiada przepiękne odcienie - od krwistej czerwieni po przepiękne, naturalne i przygaszone nudziaki. Mnie oczywiście zachwycają te ostatnie, ale to kwestia gustu. Poniżej możecie sami ocenić jaka kolorystyka znajduje się w tej serii.
Pigmentacja jest zachwycająca. Kolor który widzimy w okienku na opakowaniu idealnie odzwierciedla się na ustach - nie ma żadnej różnicy w odcieniu. Jedna warstwa w zupełności wystarcza do pełnego krycia w przypadku każdego z kolorów.
Wykończenie pomadki według producenta jest satynowym, ja nazwałabym je aksamitnym matem. Dlaczego? Jak wspomniałam wcześniej - szminki nie zastygają do samego końca od razu, jednak nie błyszczą się i są lekko zmatowione. Przez ten fakt niestety pomadki nie są tak trwałe jak by się tego chciało, jednak dla amatorów malowania ust takich jak ja - ten efekt w zupełności wystarczy. Po około pół godziny mam odczucie suchości ust i wtedy nakładam kolejną warstwę. Ile czasu pomadki trzymają się na moich ustach? Do pierwszego posiłku - nie ważne czy będzie do obiad, czy jogurt czy jakiś owoc - z pewnością po jedzeniu będziecie musiały poprawić makijaż.
Podsumowując przygodę z tymi pomadkami muszę powiedzieć, że będą one odpowiednie dla osób, które często poprawiają makijaż i takich, które nie wymagają zbyt wiele. Osoby, które kochają trwałość niestety będą zawiedzione. Szminki możecie dostać w drogeriach Natura w cenie 17,99 zł za sztukę.
Mieliście okazję poznać już pomadki w płynie Girl Power od My Secret? Jakie macie o nich zdanie?
Mówi do mnie kolor 209. Jest przepiękny, ale nie używam niestety pomadek i nie wiem czy nie byłby to zakup na jedno użycie i później będzie leżeć w kosmetyczce na wieczne nieużycie ;)
OdpowiedzUsuń207, 209, 210 mi wpadły w oko :)
OdpowiedzUsuńwszystkie kolory przepiękne, choć mam średnie zaufanie do tej marki ;)
OdpowiedzUsuńJuż u kogoś widziałam tę kolekcję, niestety ja nie mam stacjonarnie dostępnych kosmetyków tej marki, a chciałam sobie coś kupić ;( może kiedyś jak będę we Wrocławiu to sobie sprawię ;)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie, nie dałabym rady z tym poczuciem mokrych ust. W ogóle wolę tradycyjne po madki, do tych w płynie jakoś nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać tych pomadek, ale muszę przyznać, że wszystkie odcienie są bardzo ładne, podobają mi się ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te pięknoty, cieszę się, że je mam i nieustannie mnie zachwycają
OdpowiedzUsuńPiękne kolory tych pomadek i nawet nie potrafię wskazać faworytów :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, ciekawią mnie ich trwałości. Ja dość rzadko maluję usta, ale z pewnością wybrałabym nr. od 203 do 210
OdpowiedzUsuńChoć kolory i marka mi sie podoba to raczej nie dla mnie są to pomadki. Ja zdecydowanie wolę długi efekt który utrzymuje się na ustach.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że większoś kolorów od razu wpada w oko. Mają bardzo duży wybór róży, a te lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKolorki piękne, zwłaszcza te bardziej wpadające w czerwień. Szkoda, że tak szybko ulatniają się z ust.
OdpowiedzUsuńCiekawe kolory jednak ja ostatnio zrezygnowałam z matowych szminek, błyszczyków itp wysuszają moje usta.
OdpowiedzUsuńWszystkie odcienie bardzo ładne, w sumie widzę się w każdym na różne okazje :) Nic - tylko brać i eksperynentować!
OdpowiedzUsuńPomadki w płynie nie goszczą u mnie jakoś często , ale czasami ich używam. Patrząc na opakowania byłam trochę rozczarowana , że mimo iż tyle kolorów każdy prawie taki sam. Jednak jak zobaczyłam je na Twojej ręce to jestem spokojna jest w czym wybierać.
OdpowiedzUsuńKolory fajne, szczególnie dwa mi się spodobały i jedną "na próbę" mogłabym mieć :). Opakowanie mają bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda ze nie należą do mega trwałych bo ta czerwień piękna wpadła mi w oko:)
OdpowiedzUsuńo nieee ! te kolory mogłabym mieć wszystkie, są idealne !
OdpowiedzUsuńKolory bardzo żywe, z checie przygarnelabym wszystkie. Tym bardziej, że nie mialam z nimi do czynienia.
OdpowiedzUsuńMi również bardzo spodobały się te pomadki, super się nakładają, powoli zastygają ale jak już za stygną to są dość trwałe, No i te przepiękne kolory.
OdpowiedzUsuńBardzo bogata gama kolorystyczna. Mam wśród nich kilka ciekawych kolorów, choć boje się, ze taką pomadkę w płynie szybko zjem.
OdpowiedzUsuńwiem,że moje usta z każdym kolorem współgrają idealnie,także wypróbuje je wszystkie.
OdpowiedzUsuńNie mam żadnej z tej serii, ale wow kolorki są prześliczne, biorę wszystkie :)
OdpowiedzUsuń208 i 210 są najłądniejsze. Lubię takie różowe nudziaki :)
OdpowiedzUsuńBardzo twarzowe kolory :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro ale nie lubię tych pomadek. U mnie nie chcą wysychać na ustach i koszmarnie się rozmazują. Do tego po chwili zaczynają się wałkować.
OdpowiedzUsuńCudne kolory :) Dawno nie zaglądałam do Natury, muszę to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo ciekawie, te kolory są mega zachęcające, ale ja potrzebuje jednak czegos bardziej trwalszego:)
OdpowiedzUsuń209 to kolorek idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie te pomadki wytrzymują ok 3 godziny bez poprawek, wsiąkają w usta i stają się trwałe. Podczas jedzenia ściera się tylko środek
OdpowiedzUsuńNumerek 205 i 206 bardzo mi się podoba :) totalnie w moim guście, chociaż ja nie często używam pomadek.. zawsze zapominam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie są zbyt trwałe :( Szczególnie nudziaki wpadły mi w oko :)
OdpowiedzUsuńKolory cudowne, ja bym wypróbowała te jaśniejszne odcienie. :)
OdpowiedzUsuńAwesome photo you have shared here, Thanks a lot for sharing it because it make myself to love.
OdpowiedzUsuńkolor 201 bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń