I LOVE BOX - Randka w ciemno - Styczeń 2020 - openbox
Współpraca barterowa / prezent
Od kiedy pamiętam, pudełka kosmetyczne zawsze mnie intrygowały. Co miesiąc z wypiekami na twarzy czekałam, aż kolejne pojawi się w moim domu. Tym razem przychodzę do Was z box'em od I Love Box o nazwie Randka w ciemno - pokażę Wam jego zawartość, oraz opowiem skąd pochodzi jego nazwa i dlaczego warto się nim zainteresować.
Marka I Love Box pojawiła się na rynku rok temu. Od tamtej pory prężnie się rozwija i co miesiąc wypuszcza nowe edycje pudełek. W każdym z nich znajdziecie 5 lub więcej produktów kosmetycznych, które są starannie dobierane. Ciągle wyszukują nowe, ciekawe marki i ich zaskakujące produkty, które umieszczają w pudełkach. Czym różnią się od konkurencji? Nie posiadają subskrypcji - to Ty decydujesz w którym miesiącu zamawiasz swój box. Co jest fajne, na ich oficjalnym instagramie czy facebooku znajdziecie podpowiedzi dotyczące produktów, więc już po nich możecie stwierdzić czy tym razem skusicie się na zakup swojego pudełka.
Jak wspomniałam na początku, w styczniu w moim domu pojawił się box o nazwie Randka w ciemno. Skąd się wzięła? Otóż, każdy box ma zupełnie inną zawartość - tak więc każda klientka dostanie coś innego. To bardzo ciekawa opcja, która sprawia, że te pudełka zawsze ciekawiły mnie najmocniej. Ukazuje się on kwartalnie i kosztuje 69,99 zł.
Co znalazłam w swoim pudełku? Czas zacząć unboxing!
Kundal Honey & Macadamia Pink Grapefruit Body Lotion
Balsam do ciała o relaksacyjnym zapachu różowego grejpfruta dla ciała i zmysłów, który intensywnie odżywia, głęboko nawilża, ujędrnia skórę oraz pomagają jej zachować młody i piękny wygląd. Balsam przynosi natychmiastową ulgę przesuszonej i ściągniętej skórze, zapewniając nie tylko niezwykle intensywne nawilżenie i odżywienie, ale także głęboką regenerację naskórka. Dodatkowo zawarty miód wspomaga utrzymywanie wilgoci w głębszych warstwach skóry oraz zapewnia bardzo dobrą ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Neutralizuje szkodliwe działanie wolnych rodników opóźniając proces starzenia oraz poprawia koloryt skóry. Pozostawia skórę jedwabiście miękką oraz przywraca jej bogate nawilżenie.
Jestem ogromną fanką zapachów cytrusowych o czym często wspominam. Ten balsam oczarował mnie aromatem na tyle, że chętnie będę po niego sięgała. Ogólnie niezbyt często pamiętam o tej części pielęgnacji przez co moja skóra na ciele jest bardzo sucha. Ten balsam ma przyjemną konsystencję i wchłania się szybko, nie pozostawiając na powierzchni skóry warstwy, więc to kosmetyk idealny dla mnie. Kiedy go zużyję, z pewnością wrócę do Was z jego recenzją. Marka jest dla mnie nowością, więc to zwiększa mój apetyt na testy ;) Trzymajcie kciuki :)
Cena sugerowana: ok. 24 zł / 500 ml
Petite Lael - Lip Pouch - szminka w płynie
Szminka w płynie nadająca intensywny kolor oraz matowe wykończenie. Lekka formuła nie pozostawia uczucia lepkości. Masło shea i kompleks olejków roślinnych ze słodkich migdałów oraz arganowy dostarczają ustom składników odżywczych i zapewniają długotrwałe nawilżenie.
Ten kosmetyk to dla mnie ogromne zaskoczenie. Zupełnie nie miałam pojęcia o istnieniu pomadek w takim wydaniu. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się na moich ustach i czy będzie wygodna w użytkowaniu. W opakowaniu znajduje się 2 ml kosmetyku. Szminkę wydobywa się z wnętrza saszetki pacynką, która umocowana jest do nakrętki. Konsystencja kosmetyku jest dość lekka, zastyga w umiarkowanym czasie. Nic więcej na razie nie powiem, bo chcę ją potestować.
Cena sugerowana: 11,99 zł
Deborah Milano Dream Look mascara
Dream Look Mascara spełnia marzenie każdej kobiety o wyczarowaniu idealnych rzęs i to w sposób szybszy oraz łatwiejszy niż kiedykolwiek. Włókienka zawarte w formule maskary działają potrójnie - dodają rzęsom niezwykłej objętości, wydłużają je i pomagają podkręcić, niczym zalotka. Dzięki specjalnie wyprofilowanej szczoteczce możemy nałożyć maskarę od nasady po końcówki oraz pokryć kolorem nawet najdelikatniejsze włoski w wewnętrznych kącikach oczu i to bez obaw, że pozostaną grudki lub rzęsy będą się nieestetycznie sklejać. DREAM LOOK Mascara to wymarzony sprzymierzeniec tych z nas, które pragną przyćmić otoczenie oszałamiającym makijażem oczu.
Tusze do rzęs, to kosmetyki, które uwielbiam testować. Mam z natury długie i jasne rzęsy, którym brakuje objętości. Szukam tuszu, który sprawi, że będą one wyglądały na gęstsze i zostaną ładnie podkreślone. Nie jestem zwolenniczką sztucznych rzęs, tak więc ciągle szukam idealnej maskary. Czy ta okaże się strzałem w dziesiątkę? Mam duże oczekiwania, a poprzeczka stoi wysoko, ponieważ stosowałam już dwie inne maskary tej marki. Tamte były w porządku, ale nie było efektu WOW. Mam nadzieję, że tu będzie inaczej - szczoteczka wygląda obiecująco.
Cena sugerowana: 57,99 zł
ARTDECO Full Matt Lip Color
Szminka Artdeco Full Mat Lip Color pięknie podkreśli Twoje usta i perfekcyjnie uzupełni codzienny i wieczorny makijaż. Nadaje ustom matowy efekt, ma kremową konsystencję, łatwo się nanosi a co najważniejsze - jest bardzo trwała!
Trafił mi się odcień 21 Velvet Fig w pięknym, ciemnym i przygaszonym fioletowym kolorze. Miałam możliwość jej stosowania - w czerwcu 2019, znalazłam ją w boxie premium. Dziś więc mogę śmiało opowiedzieć Wam coś więcej jak tylko o pierwszych wrażeniach. Marka Artdeco zrobiła na mnie ogromne wrażenie dobre kilka lat temu. Wygrałam w pewnym konkursie makijaż wieczorowy wykonany kosmetykami tej marki. Byłam wtedy zaskoczona, że kolorówka może być tak trwała. A jednak!
Cena sugerowana: 33 zł
Moja opinia:
Pomadka Full Matt Lip Color ma kremową konsystencję. Nałożona na usta zastyga dość szybko, ale nie czuję przy tym przesuszenia ust, co często zdarza się przy matowych pomadkach. Pigmentacja jest rewelacyjna - kryje doskonale, więc jedna warstwa kosmetyku w zupełności wystarczy, aby pokryć nią usta. Trwałość oceniam bardzo wysoko - miałam nawet trudności w jej zmyciu - nie każdy płyn micelarny czy mleczko radziło sobie z demakijażem. Nawet swatch, który robiłam na potrzeby tego wpisu ledwo się zmył, także to jest ogromny plus i wielki ukłon dla marki. Nie zdarzyło mi się zjeść czy zlizać koloru ze środka ust, wszystko trzyma się na swoim miejscu do momentu, kiedy same zdecydujemy, iż ma zniknąć. Polecam Wam tę szminkę - z pewnością będziecie z niej zadowolone!
Makeup Revolution Inner Eye Brightener - rozjaśniacz wewnętrznego kącika oka
Kredka rozświeltająca do oczu. Idealnie sprawdzi się do rozjaśnienia spojrzenia. Doskonała na linie wodną, pod łuk brwiowy oraz do podkreślania wewnętrznego kącika. Łatwo się rozprowadza i długo utrzymuje. Produkt został wyposażony w temperówkę.
Jeśli zaglądacie na mojego bloga, to pewnie wiecie, że bardzo często korzystam z kosmetyków marki Makeup Revolution. Najczęściej są to palety do makijażu, jednak kredki czy podkłady również pojawiają się w mojej kosmetyczce. Tak naprawdę, to pierwszy raz spotkałam się z tą kredką, kiedy otworzyłam to pudełko. Lubię stosować tego tupu produkty, ale od MUR ich jeszcze nie miałam. Lubię kredki automatyczne i takie, które mają ukryte temperówki - a ta takową posiada.
Cena sugerowana: ok. 12 zł
Nacomi Coffee Scrub Coconut
Szukasz kosmetyku, który jest całkowicie wegański, nie posiada żadnych sztucznych składników, a jego skuteczność zachwyci Cię od pierwszego użycia? Taki właśnie jest kawowy peeling o zapachu kokosa marki Nacomi. Sucha formuła specyfiku fenomenalnie współgra z każdym typem naskórka, także tym delikatnym, wrażliwym i problematycznym, oferując niesamowite właściwości upiększające.
Jak wspomniałam już wyżej, skóra na moim ciele jest sucha. Dlatego też potrzebuję dobrego peelingu i nawilżenia. Peelingi do ciała uwielbiam wykonywać, czuję się po nich niesamowicie świeżo i pięknie, dlatego też każdy taki produkt jest u mnie mile widziany. Nie przepadam jednak za zapachem kokosa, więc nie wiem czy dam radę stosować właśnie ten. Jeszcze go nie otwierałam, więc ciężko mi stwierdzić czy zapach będzie mi przeszkadzał - jeśli nie, to chętnie wrócę do Was z jego recenzją za jakiś czas.
Cena sugerowana: 35 zł
Be Organic Olej kokosowy do ciała i włosów
Tłoczony ręcznie na zimno z orzechów kokosowych pochodzących z ekologicznych upraw na Sri Lance. Dzięki unikalnej kompozycji kwasów tłuszczowych i witamin doskonale pielęgnuje skórę i włosy, zapewniając im optymalny poziom nawilżenia i zdrowy wygląd. Twarz Olej kokosowy łagodzi podrażnienia, wspierając procesy regeneracji i przywracając naturalny poziom nawilżenia skórze suchej, pozbawionej blasku i elastyczności. Codzienna pielęgnacja: niewielką ilość oleju wmasować w skórę twarzy rano i wieczorem i pozostawić do wchłonięcia. Demakijaż: na zwilżony wodą wacik kosmetyczny nanieść odrobinę oleju i starannie oczyścić twarz i okolice oczu. Ciało Olej kokosowy nawilża, wygładza i spowalnia procesy starzenia. Łagodzi podrażnienia i zmiany zapalne. Włosy Olej kokosowy chroni przed utratą protein, zostawia włosy miękkie i lśniące włosy. Wzmacnia cebulki.
Ostatnio kładę duży nacisk na pielęgnację moich włosów. Potrzebują mega nawilżenia z racji tego, iż często je farbuję i zrobiły się suche i zniszczone. Chcę je trochę zregenerować, dlatego też zaczęłam częściej sięgać po oleje. Olej kokosowy zawsze świetnie na nie wpływał, dlatego ten słoiczek niesamowicie mnie ucieszył. Marka jest mi dobrze znana, jednak tego konkretnego produktu jeszcze nie miałam okazji stosować. W opakowaniu mieści się aż 250 ml oleju, więc starczy na dłuższy okres. Ten kosmetyk z pewnością zrecenzuję na moim blogu.
Cena sugerowana: 35 zł
I love... Cukrowa pianka peelingująca - Lemon Meringue
Ciesz się odnowioną, super gładką skórą. Złuszczający, oczyszczający i nawilżający peeling w jednym, zawiera naturalne ziarna cukru, które w delikatny sposób oczyszczą Twoją skórę i sprawią że będzie jedwabiście miękka. Zapach cytrynowego sorbetu połączonego ze słodką bezą jest przepysznie słodki, świeży i idealnie odświeży Cię w letnie dni.
Tę piankę znalazłam w czerwcu zeszłego roku w I Love Box. Mam więc o niej już wyrobione zdanie, dlatego też na chwilę się zatrzymamy, abym mogła Wam o niej opowiedzieć. Do zdjęć nie chciałam jej otwierać, ponieważ mam sporo otwartych kosmetyków i chcę je skończyć. Jeśli więc chcecie zobaczyć jak wygląda w środku możecie to zrobić tutaj.
Cena sugerowana: 40 zł
Moja opinia:
Pianka ma ciekawą konsystencję. Jest to taki galaretkowaty mus z drobinkami. Jego niewielka ilość wystarczy, aby dokładnie umyć wybrane partie ciała. W połączeniu z wodą delikatnie się pieni i pachnie tak, że ma się ochotę ją zjeść. Ten zapach to połączenie cytryny ze słodkimi piankami - przypomina mi to trochę jakieś ciasto, które kusi swoim aromatem. Pianka ma właściwości peelingujące, jednak nie należy do mocnych "zdzieraków". Drobinki są niewielkie, jednak jest ich sporo, dzięki czemu działanie jest naprawdę bardzo widoczne. Przy mojej suchej skórze ten kosmetyk sprawdza się doskonale i chętnie po niego sięgam. Po wypłukaniu skóra jest jędrna, czysta, aksamitna i nawilżona. Nie trzeba po niej stosować dodatkowych balsamów, jeśli tego nie lubicie. Po wyschnięciu na skórze nie pojawia się nieprzyjemny efekt ciągnięcia skóry - wszystko jest ok i szczerze ją polecam!
Moods Snail & Aloe 98% nawilżająco-wygładzający żel krem ze śluzem ślimaka i aloesem na noc
Wyjątkowy żel SNAIL & ALOE 98% zawierający m.in. 98% ekstrakt z aloesu i ekstrakt ze śluzu ślimaka. Przeznaczony do intensywnej pielęgnacji twarzy i ciała. Działa 4 kierunkowo. Intensywnie nawilża i koi podrażnioną skórę. Wygładza i ujędrnia pobudzając i regenerując włókna kolagenowe. Uwadnia wszystkie warstwy skóry. Koryguje przebarwienia (arbutyna). Pozwala uzyskać jednolity promienny odcień skóry. Uzyskaj jędrną, sprężystą, gładką, pełną siły i wewnętrznego blasku skórę. Młodsza wersja Ciebie każdego dnia. Do każdego typu cery.
Nie wiem czy pamiętacie, ale ten krem pojawił się w pudełku standard, które tworzyłam razem z resztą ambasadorek. Dlatego też nikogo nie zdziwi, że jego obecność w moim box'ie mnie mocno ucieszyła. Poniżej znajdziecie moją recenzję tego kremu.
Cena sugerowana: 40 zł
Moja opinia:
Żel-krem posiada wyjątkową, wspaniałą wręcz lekką konsystencję, dzięki której staje się bardzo wydajnym kosmetykiem (możecie ją zobaczyć tutaj). Jego zapach należy do bardzo świeżych i zachęcających do stosowania. Przy zetknięciu ze skórą robi się taki jakby rozwodniony - podczas aplikacji mam wrażenie, że nakładam na twarz serum - bardzo podoba mi się to uczucie. Wchłania się błyskawicznie w powierzchnię skóry i nie pozostawia nieprzyjemnych tłustych czy klejących warstw. Idealnie dopełnia wieczorną pielęgnację, chociaż przyznam, że stosowałam go również na dzień i wypadł on bardzo dobrze.
Jestem właścicielką cery mieszanej i zawsze obawiam się kremów, które są polecane do każdej z nich. Przeważnie takie kosmetyki sprawiają, że strefa T staje się obciążona, zaczyna się błyszczeć i "płynąć". W przypadku kremu Moods takiego efektu nie ma, cała twarz staje się ujednolicona, a co za tym idzie - przyjemnie nawilżona i uspokojona. Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam, że podczas jego stosowania na mojej twarzy pojawiało się o wiele mniej podrażnień czy wyprysków, co bardzo mnie ucieszyło. Co miesiąc w okolicy menstruacji na mojej twarzy pojawia się masa krostek, plamek i można powiedzieć, że moja cera żyje wtedy swoim życiem. Kiedy stosowałam ten żel-krem nie było takich przykrych niespodzianek, dlatego też stał się on moim hitem zeszłego roku. Z tego co widziałam, zyskał on już całkiem sporą popularność i ma swoje zwolenniczki. Dlatego też z czystym sumieniem mogę go Wam polecić!
Aquayo - Aqua Face Cleanser - płyn do demakijażu
Uwolnienie skóry od makijażu to Twój pierwszy krok do Rytuału Nawadniającego w źródlanym ogrodzie AQUAYO — oazy wolnej od zanieczyszczeń i przedwczesnego starzenia się skóry. Zatrzymujesz się przy pierwszym Źródle, które delikatnie usuwa makijaż oczu nie pozostawiając tłustej warstwy. Dodatkowo, stosowany w preparatach okulistycznych świetlik lekarski, pantenol i alantoina odżywiają brwi i rzęsy oraz nawilżają skórę wokół oczu.
Ta marka od pewnego czasu pojawia się w I Love Box'ach. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ kosmetyki z ich asortymentu sprawdzają się u mnie genialnie. Cieszę się, że mogę poznać kolejny z nich. Dla przypomnienia - poznałam już peeling rolujący oraz serum pod oczy - ich recenzja pojawi się na moim blogu w odpowiednim czasie i myślę, że jeśli ten płyn sprawdzi się tak samo dobrze, to może opowiem od razu i o nim. Na dzień dzisiejszy musi trochę poczekać, bo jestem w połowie opakowania innego płynu do demakijażu.
Cena sugerowana: 49 zł
Jak widzicie zawartość mojego pudełka jest zachwycająca. Kiedy je otworzyłam to dosłownie "opadła mi szczęka". Wszystkie kosmetyki będą przeze mnie wykorzystane i nic się nie zmarnuje. Cieszę się, że znalazłam w nim swoich trzech ulubieńców i nie będę musiała ich sobie zamawiać - to duża oszczędność i wielka radość. Śmiało mogę powiedzieć, że pudełko Randka w ciemno jest warte swojej ceny i sprawia, że jestem w stu procentach zadowolona.
Na koniec mam dla Was jeszcze kilka informacji dotyczących programu lojalnościowego I Love Box:
Promocja dla stałych klientek:
Kup 3 kolejne edycje pudełka I love box (np. styczeń, luty, marzec ) Niezależnie, którą opcję boxa wybierzesz ( . standard, premium lub randka ) – w trzecim miesiącu do swojego zamówienia otrzymasz dodatkowy produkt o wartości do 50 złotych.
Jest to promocja kwartalna i odbywa się 4 razy w roku.
I edycja: styczeń + luty + marzec
II edycja: kwiecień + maj + czerwiec
III edycja: lipiec + sierpień + wrzesień
IV edycja: październik + listopad + grudzień
W trzecim miesiącu zgłoś się do nas na maila: kontakt@ilovebox.pl w tytule wpisując “stała klientka” oraz numery zamówień.
Promocja urodzinowa:
Zamówiłaś pudełko i w tym samym miesiącu obchodzisz urodziny? Poinformuj Nas o tym, a otrzymasz dodatkowy kosmetyczny prezent!
Napisz na kontakt@ilovebox.pl w tytule pisząc “URODZINY + nr zamówienia”. W treści wiadomości potwierdź datę urodzin np. skan dokumentu/legitymacji (oczywiście możesz zamazać wszystkie inne dane oprócz imienia i nazwiska).
Myślę, że to ciekawe oferty i warto o nich wspominać na każdym kroku. Każdy z pewnością ucieszy się z dodatkowych upominków, więc jeśli możecie, to mówcie o tych promocjach dla swoich koleżanek :)
Na tym kończę mój wpis i chcę Was zapytać jak spodobał się Wam ten box i co o nim myślicie? Czekam na Wasze komentarze :)
Zawartość pudełka genialna, wszystkie produkty chętnie bym wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Jestem zachwycona!
UsuńJa nie kupuje takich BOXÓW, po tej zawartości również utwierdzam się w przekonaniu że dobrze. Z całego tego pudełka przygarnęłabym chętnie tylko rzeczy peelingujące ciało ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję. Ja należę do tego grona, które uwielbia poznawać różne, nietestowane dotąd kosmetyki - zarówno pielęgnacyjne jak i do makijażu. I love Box zawsze mnie czymś zaskoczy - oczywiście pozytywnie i dzięki nim poznałam już sporo produktów, które zostały na stałe w mojej łazience.
UsuńSuper jest, mimo tych powtorek. Płyn micelarny bym sobie przytuliła, bo wszystkie skonczyłam😳
OdpowiedzUsuńmnie te powtórki mega ucieszyły, bo są to produkty które bardzo lubię :)
UsuńSuper że Cię ucieszył ten box :) Dla siebie niewiele tam widzę, raczej nie jestem fanką randek w ciemno ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńNie kupuję boxów tylko dlatego, że jestem alergikiem. Ale z tych, które pokazałaś, to ja bym kurczę wzięła wszystkie oprócz tuszu do rzęs :D nie lubię takich szczoteczek i to jedyny powód.
OdpowiedzUsuńRozumiem. Mam w domu alergika i wiem jak ważne jest ostrożne wybieranie produktów kosmetycznych.
UsuńJa za nożami nie przepadam bo obawiam sie, ze trafie na kompletnie zbędne produkty :D w tym bozie podoba mi sie ten coffee scrub Nacomi - lubie ta markę. Fioletowa pomadka jest ładna ale to kompetnie nie moj kolor
OdpowiedzUsuńCzasami są rozczarowania, a czasami wielka radość. Przy I Love Box zdecydowanie wygrywa radość - rzadko trafiam na coś z czego zupełnie nie będę korzystać.
UsuńWow, jestem pod wrażeniem, to jedno z lepszych pudełek jakie ostatnio widziałam!;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna i dość pokaźna zawartość pudełka ♥
OdpowiedzUsuńSuper zawartość. Kosmetyki z pewnością bym wykorzystała :)
OdpowiedzUsuńDla mnie pieknie prezetuje sie ta pomadka ArtDeco, cudny kolor totalnie moj :D
OdpowiedzUsuńTe boxy kuszą mnie od dłuższego czasu, więc koniecznie muszę w końcu sobie jeden zamówić :)
OdpowiedzUsuńPolecam!
Usuńtusz zawsze się przyda a kolor pomadki jest genialny! zachwycona jestem nim
OdpowiedzUsuńŚmieszne opakowanie pomadki w płynie. Choć zupełnie nie dla mnie, bo kolejny plastik do kolekcji. Używam stosunkowo mało kosmetyków, więc zamawianie boxa dla mnie wydaje się zbytkiem ;)
OdpowiedzUsuńTeż to opakowanie mnie zaskoczyło. ;)
UsuńUrzekł mnie kolor Artdeco Full Mat Lip Color. Piękny <3 Ale i tak bardziej zaintrygowała mnie szminka w płynie, przez jej nietypowe opakowanie.
OdpowiedzUsuńRzuca się w oczy, prawda? :)
UsuńAleż rozmaitości kosmetyczne....dla każdego coś miłego!
OdpowiedzUsuńZawartość imponująca 😍
Ale super, że znalazł się peeling Nacomi, uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńFajne pudełko, udane
OdpowiedzUsuńZawartość fajna :). Moją uwagę skupiła szminka Petite i jej dziwna forma. Ciekawa jestem, czy na dłuższą metę, pod koniec jest praktyczna, bo obawiam się, że może być różnie :)
OdpowiedzUsuńPacynkę ma, więc może nie będzie tak źle ;)
UsuńTrzeba przyznać, że zawartość boxa, jest naprawdę imponująca! :) Co prawda, nie ze wszystkiego zrobiłabym użytek, ale pielęgnacja, jak najbardziej mi się podoba i byłabym zadowolona z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kosmetyki do pielęgnacji są bajeczne ;)
UsuńTen pierwszy kosmetyk mnie najbardziej zainteresował. Ostatnio zużywam jakieś niemożliwe ilości balsamów do ciała.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe te kosmetyki :) A cały box naprawdę cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńKocham wszystko co kokosowe :D
OdpowiedzUsuńTo jestem Twoim totalnym przeciwieństwem :P
UsuńSpora zawartość tego boxu. Podoba mi się to pudełko i najbardziej zaciekawiła mnie ta szminka w płynie, totalnie zadziwiające opakowanie
OdpowiedzUsuńNiby wszystko fajnie, ale ja bardzo zraziłam się do tych pudełek i jakoś przestały mnie całkowicie kusić...
OdpowiedzUsuńdo tej konkretnej marki czy ogólnie chodzi o pudełka kosmetyczne?
UsuńBox pełen super kosmetyków. Ja też lubię takie boxy bo lubię nowości A jeśli jakiś kosmetyk nie przypadnie mi do gustu zawsze mogę się podzielić z siostrą czy mamą :)
OdpowiedzUsuńTen box kusi swoim wnętrzem jest dobrany idealnie :) Ja jednak teraz mam inne wydatki i niestety ale go nie kupię :)
OdpowiedzUsuńNie bardzo lubię kupować w ciemno, ale przyznam że spodobały mi się produkty
OdpowiedzUsuńOj jakie perełki, sama bym chciała to wszystko poznać :) Box kusi i to bardzo :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ten box, naprawdę zaimponowała mi jego zawartość. Aż się zastanawiam, czy się nie skusić :)
OdpowiedzUsuńZawartość tego pudełka jest świetna! Od
OdpowiedzUsuńPETITE LAEL mam tusz do rzęs i jest całkiem fajny. Ciekawe jaka będzie pomadka.
Osobiście z miłą checia chciałabym otrzymać box na walentynki. Jak dla mnie jest idealny na tą okazję
OdpowiedzUsuńto box styczniowy, na Walentynki szykuje się coś innego ;)
UsuńBardzo ciekawy zestaw. Codziennie można robić sobie nowe zabiegi i łączyć zapachy. Jest czym się cieszyć.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa zawartość zestawu. Myślę, że sama zakupię sobie taki boks zwłaszcza, że i tak w walentynki będę sama.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wielu osobom kojarzy się on z Walentynkami ;) to fajnie :)
UsuńU mnie w tym miesiącu króluje standard, z którego jestem bardzo zadowolona. Z Twojego pudełka mam już olej kokosowy i szminkę w saszetce, bo były również w moim pudełku. A z poprzedniej edycji mam szminkę Artdeco i piankę I Love Cosmetics. A raczej miałam, bo była tak cudowna, że szybko się skończyła.
OdpowiedzUsuńTeż ją bardzo lubię, dlatego cieszę się, że znalazła się w moim pudełku ;)
UsuńPatrząc na całą zawartość, jestem na nie. Za dużo kosmetyków, ktore mi się nie podobają ;) Dlatego nigdy nie kupuję takich pudełek :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taką szminkę, ale nie wiem czy mi się do końca podoba to rozwiązanie. Niby nie ma subskrypcji, ale zachęta w postaci darmowego produktu dla stałych klientek jest. Co do samego boxa ciekawe kosmetyki się w nim znalazły
OdpowiedzUsuńZachęta zachętą - nie każdy musi się decydować na zakup, a jak już to zrobi, to ma dodatkowy upominek - myślę, że nic w tym złego - dla firmy oczywiście jeśli ktoś kupować będzie regularnie - to czysty zysk, dla kupującej jednak - miły dodatek i poczucie, że ktoś docenia "wierność" wyboru :)
UsuńUwielbiam ten box, to chyba oczywiste!;)
OdpowiedzUsuńJasne, że tak :)
Usuńświetny ten box, bardzo kobiecy i walentynkowy. Podoba mi się
OdpowiedzUsuńBardzo fajny box ;) Jest to wg mnie jeden z nielicznych boxów, który trzyma poziom i marki są różnorodne i jedne z tych lepszych :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Zrobiłaś bardzo ciekawe zestawienie. Jeśli chodzi o rozjaśniacz Makeup Revolution to całkowicie się zgadzam. Bawiłam się cieniami tej marki i to naprawdę była frajda :)
OdpowiedzUsuńMimo, że nie zamawiam boxów, to przyznaję że ta zawartość i mnie bardzo by ucieszyła :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zawartość pudełka! A kolor pomadki wymiata
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie peeling z Nacomi :)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie miałam takiego boxa, ale myślę, że fajnie byłoby poznawać nowe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuń