Piękna opalenizna dzięki kosmetykom ze sklepu TOPESTETIC.PL
Współpraca barterowa / prezent
Mimo, że mamy już wiosnę, nie możemy cieszyć się za bardzo pierwszymi promieniami słońca czy wolnością na świeżym powietrzu. Niestety, musimy dzielnie przebywać w domu i stosować się do odgórnych zaleceń. Jeśli wśród Was są osoby, które mają w tym momencie więcej czasu dla siebie, a chcą dobrze wyglądać, kiedy to wszystko się skończy - ten wpis będzie idealny dla Was.
Podczas mojej ostatniej wizyty w
sklepie Topestetic.pl postanowiłam wybrać dla siebie coś,
po co w normalnej sytuacji raczej bym nie sięgnęła. Mowa o
samoopalaczu - ogólnie opalam się od razu na brązowo i moja
opalenizna trzyma się przez długi czas, więc takie
produkty w mojej kosmetyczce są zbędne. Sami jednak wiecie, co
aktualnie dzieje się na świecie, a ja należę do osób, które są
odpowiedzialne i siedzą w domu tak jak jest to zalecone. Tak więc
okazji do opalania raczej nie będzie, a samoopalacz pomoże mi
troszeczkę zmienić kolor mojej skóry.
Pre Shower Tan - Samoopalaczpod prysznic NKD SKN
Niesamowity produkt, który pozwala na
uzyskanie błyskawicznej opalenizny już w 10 minut. Produkt
nakładamy na skórę, a po zmyciu cieszymy się przepiękną i
subtelną opalenizną. Oczekiwany efekt opalenizny utrwali się po
4-8 godzinach. Preparat jest przeznaczony do każdego typu skóry
oraz każdej karnacji. Po użyciu nie pojawią się zacieki i smugi
na skórze oraz brzydkie ślady na ubraniach. Ginko Biloba doskonale
nawilża skórę oraz uszczelnia naczynia krwionośne, a gliceryna i
aloe vera pielęgnują skórę oraz dostarczają właściwości
anti-aging. Wyjątkowy produkt gwarantujący możliwość uzyskania
naturalnej, stopniowanej opalenizny. Można go używać pod
prysznicem, co jest niezwykle szybkie i komfortowe.
Wskazania
- każdy rodzaj skóry
- każdy typ karnacji
- przesuszenia
- brak zacieków, smug
- rozszerzone naczynka krwionośne
- każdy typ karnacji
- przesuszenia
- brak zacieków, smug
- rozszerzone naczynka krwionośne
Zastosowanie
Produkt nałożyć na skórę ciała,
po czym natychmiastowo umyć dłonie. Po 10 minutach spłukać
preparat ze skóry. Efekt opalenizny można stopniować poprzez
częstotliwość używania.
Składniki
Ginko Biloba, Gliceryna, Aloe Vera.
Skład INCI*
Aloe Barbadensis (Leaf) Juice*,
Dihydroxyacetone***, Cocamidopropyl Betaine, Diethylhexyl Sodium
Sulfosuccinate, Glycerin*, Decyl Glucoside, Glyceryl Oleate,
Isohexadecane, Ginkgo Biloba Leaf Extract*, Rubus Idaeus (Raspberry)
Seed Extract*, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Extract*, Cucumis Melo
(Melon) Fruit Extract**, Glyceryl Laurate, Xanthan Gum, Potassium
Sorbate, Sodium Benzoate, Erythrulose***, Citric Ac.*
podany skład może ulec zmianie. Pełny
skład INCI znajduje się zawsze na opakowaniu.
Jak widzicie na zdjęciu powyżej,
samoopalacz zamknięty jest w tubie zamykanej na klik. Wewnątrz
znajduje się balsam w żółtawym kolorze o średnio gęstej
konsystencji. Dzięki temu, że nie jest to zbyt gęsty kosmetyk, z
łatwością można go rozprowadzić po uprzednio umytej i
oczyszczonej skórze. Szybko się wchłania, pozostawiając na
powierzchni delikatny film. Po 10 minutach należy to
dokładnie spłukać pod prysznicem. Efekt jest widoczny po kilku
godzinach.
Do pierwszego podejścia trochę się
zbierałam, bałam się, że będę miała żółte ręce, albo
zacieki na nogach - bo właśnie tą partię ciała wybrałam do
testów. Po określonym czasie dokładnie umyłam swoje ręce i
czekałam na efekt. Okazało się, że na dłoniach nic się nie
pojawiło - więc dobrze je umyłam. Na nogach pojawiła się
delikatna opalenizna - w brązowo-żółtawym odcieniu. Nie jest to
jednak tandetny kolor - taki jak po zwykłych, drogeryjnych
samoopalaczach - prędzej porównałabym go do tego, który można
uzyskać opalając się na solarium. Skóra jest dobrze nawilżona i
wygląda bardzo ładnie z czego ogromnie się cieszę. Nie zrobiłam
zdjęć przed posmarowaniem - zupełnie wypadło mi to z głowy, więc
nie pokażę Wam efektu dla porównania. Mogę Was jednak zapewnić,
że już po pierwszym użyciu skóra przyciemnia się o przynajmniej
jeden ton. Aktualnie mam za sobą trzy podejścia i moje nogi
wyglądają prawie tak samo ładnie jak latem. Tak więc jestem
zadowolona.
Aby efekt opalenizny był naturalny, a
kolor równomiernie się rozprowadził, należy do tego odpowiednio
przygotować skórę. Ja zrobiłam to peelingiem do ciała.
Vita Liberata Super Fine Skin Polish -Moisturizing Exfoliator Nawilżający peeling
Nie zapominaj o pielęgnacji Twojej
skóry przed nałożeniem samoopalacza! Peeling Vita Liberata Skin
Care jest delikatny, skuteczny i naprawdę niezastąpiony przed
zastosowaniem produktu samoopalającego. Doskonale przygotuje skórę,
złuszczy i usunie obumarłe komórki naskórka. Umożliwi
równomierną aplikację samoopalacza bez plam i przedłuży trwałość
kosmetyku.
Właściwości:
- usuwa obumarłe komórki naskórka i wygładza szorstką skórę
- przygotowuje skórę do aplikacji produktu samoopalającego
- stosowanie samoopalacza staje się łatwiejsze i równomierne
- perfekcyjnie wygładza skórę i nadaje jej delikatność
- nawilża i utrzymuje optymalne nawodnienie skóry
Skład:
- system Moisture-lock© – utrzymuje nawodnienie skóry nawet do 72 godzin
- nie zawiera olejków eterycznych ani alkoholu
Jak stosować:
Nałóż na suchą skórę i delikatnie
ją masuj. Następnie spłucz i zastosuj produkt samoopalający.
Peeling podobnie jak samoopalacz,
zamknięty jest w tubie zamykanej na klik. Zapachu nie posiada, więc
będzie odpowiedni nawet dla osób o wrażliwych nosach- myślę, że
to ogromny plus.
Konsystencja dość gęsta, jednak po
zetknięciu ze skórą wcale taka nie jest. Tak jakby temperatura
ciała podgrzewała kosmetyk, dzięki czemu łatwo można go
rozprowadzić po skórze. Dokładnie złuszcza, dodatkowo fajnie
nawilża skórę i przygotowuje ją do dalszego etapu pielęgnacji -
w tym przypadku - nakładania samoopalacza. Bardzo polubiłam się z
tym peelingiem i nie zamienię go za nic - na inny - oczywiście
chodzi mi o przygotowania do samoopalania. Śmiało go Wam polecam!
To połączenie kosmetyków dało mi na prawdę bardzo ładny i naturalny efekt opalenizny, nie posiadam żadnych plam ani zacieków po niedokładnym nałożeniu czy rozsmarowaniu samoopalacza. Żaden z produktów nie podrażnił mnie, nie uczulił i nie dał skutków ubocznych z czego jestem bardzo zadowolona. Ten duet to idealny poprawiacz samopoczucia w ten trudny czas. Jeśli podobnie jak ja lubisz poprawić sobie humor dbając o swoje ciało, to polecam Ci te kosmetyki - myślę, że będziesz zadowolona.
Czy znacie już któryś z tych produktów? Stosujecie samoopalające kosmetyki?
Oby takie produkty nie były jedyną możliwą opcją na zdobycie opalenizny w tym roku...
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie skusilam na zakupy na Topestetic :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kosmetyki, sama siegam po samoopalacze caly rok :D
OdpowiedzUsuńJa w sumie tylko z dwa razy w życiu stosowałam tego typu produkty, z czystej ciekawości. Przy mojej karnacji efektów wielkich nie było, a pianka Vita Liberata z 2-3 lata temu mnie uczuliła :P
OdpowiedzUsuńNie znam ich ale z roku na rok staram się ograniczać "naturalne" opalanie i wspomagać się produktami tego typu.
OdpowiedzUsuńPeeling to u mnie podstawa! Chętnie bym je wypróbowała :)
O musze sama zakupić:)
OdpowiedzUsuńJa bym zobaczył efekt tego pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie sięgam po samoopalacze, mam jasną karnację i taką lubię. Nie opalam się nigdy bo tylko mnie spala na czerwono
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. Od zawsze boję się stosować samoopalaczy. Obawiam się że zostaną mi brzydkie plamy na skórze, dlatego po nie nie sięgam.
OdpowiedzUsuńRaczej rzadko sięgam po tego typu kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNie koniecznie przepadam za kosmetykami do opalania ponieważ mam suchą skórę i zawsze narobię sobie plam. Nawet mocne peelingi mi nie pomagają. Kiedyś próbowałam i nie był to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńJa sama bardzo chętnie się skuszę na ten samoopalacz, jeszcze nie widziałam w takiej formie do spłukiwania, bardzo mnie zaciekawił, wpisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie szczególnie peeling, bo samoopalaczy jakoś nie lubię. Wolę µóəą skórę naturalnie opalić, a i to nie za dużo. Za to zawsze mam w szafce jakiś peeling, najczęściej enzymatyczny lub drobnoziarnisty do twarzy i gruboziarnisty do ciała.
OdpowiedzUsuńNie raz zastanawiałam się nad samoopaleczem, muszę wkoncu skusić się na niego.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj przed latem sięgam po samoopalacze.
OdpowiedzUsuńPo zimie skóra jest ziemista i chcę nadać jej kolorytu.
Nie znam jeszcze tych produktów przedstawionych w recenzji, pora to zmienić 😃
Jakoś nie przepadam za samoopalaczami, ale jako że mam bardzo blada i opalam się na czerwono, to jest to niestety jedyne wyjście jeśli chce mieć ładną opaleniznę.
OdpowiedzUsuńakurat NKD znam od dawna i faktycznie jest to solidna firma, oraz szybka skuteczność
OdpowiedzUsuńSamoopalacz pod prysznic? Czego to firmy nie wymyślą :)
OdpowiedzUsuńJa jestem blada jak mąka, więc raz na jakiś czas sięgam po kosmetyki samoopalające :) Tych akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawią mnie ich kosmetyki. ❤
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się one prezentują u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tych kosmetykach. Niestety, nie mogę się opalać, więc warto spróbować. Na pewno nie będę rozczarowana efektami.
OdpowiedzUsuń