NOWOŚĆ! MAX FACTOR - False Lash Effect Max Out Primer + False Lash Effect Raven Black - tusz i primer do rzęs
Współpraca barterowa / prezent
We wpisie pojawia się link sponsorowany
Marka MAX FACTOR nie spoczywa na laurach. Co chwila wypuszcza na rynek swoje nowości, które szybko stają się bestsellerami. W dzisiejszym wpisie chcę pokazać Wam nowość - Lasle Lash Effect Max Out Primer oraz tusz do rzęs False Lash Effect Raven Black.
Od dawna stosuję kilka produktów tej marki. Niektóre otrzymały ode mnie miano hitów, dlatego nie dziwi mnie fakt, że szybko stają się bestsellerami. Uwielbiam ich podkłady, pudry w kamieniu czy błyszczyki do ust - wszystkie te produkty opisałam na moim blogu, więc jeśli nie czytaliście tych recenzji, to przy okazji Was do tego zachęcam.
W przypadku maskar do rzęs mam ogromne wymagania. Moje rzęsy z natury są długie, jednak brakuje im objętości, nad czym ubolewam. Dlatego też, szukając odpowiedniego tuszu dla siebie, zwracam uwagę czy posiada on właściwości pogrubiające, czy nadające objętość. Tusz do rzęs Max Factor False Lash Effect posiadam w swojej kosmetyczce od niedawna i nie koniecznie jest moich hitem, ale kiedy zobaczyłam jego nową wersję, postanowiłam, że koniecznie muszę ją poznać. Czym różnią się te dwa wspomniane tusze? Już Wam mówię.
Max Factor False Lash Effect
Tusz dający efekt sztucznych rzęs, pogrubiający i wydłużający, z innowacyjną szczoteczką zawierającą 50% więcej włosków. Tusz nadaje rzęsom wygląd rzęs doklejanych, dodaje nawet do 600% więcej objętości w porównaniu z rzęsami nieumalowanymi tuszem. Podkreśla głębię oczu i nadaje im intensywności. Tusz idealnie pokrywa rzęsy, unosi je do góry, nie skleja oraz nie zostawia nieestetycznych grudek.
Zawiera polimery, które sprawiają, iż tusz jest odporny na wodę. Tusz Max Factor False Lash Effect Mascara posiada szczoteczkę iFX, która została zaprojektowana tak, aby równomiernie pokrywać rzęsy tuszem i docierać do najdrobniejszych włosków w kącikach oka. W efekcie makijaż przy użyciu tej maskary idealnie podkreśla rzęsy, zwiększa ich objętość i precyzyjnie je rozdziela, dzięki czemu oczy zyskują wspaniałą oprawę.
Dostępny jest w czterech wersjach: Black, Black/Brown, Deep Blue i Waterproof.
Tusz ładnie rozdziela rzęsy, ale nic specjalnego więcej na moich włoskach niestety nie robi - są czerne i rozdzielone, to wszystko. Po kilku godzinach jednak zaczyna się kruszyć, co doprowadza mnie do szału i czego nie znoszę. Pod koniec wpisu pokażę Wam zdjęcia, żebyście mieli porównanie każdego z nich.
Max Factor False Lash Effect Raven Black
Tusz do rzęs Max Factor False Lash Raven Black w kilka chwil pozwoli Ci osiągnąć efekt sztucznych rzęs ! Ten cieszący się olbrzymią popularnością tusz pogrubiający zawiera wyjątkowo bogate i nasycone pigmenty, dzięki czemu rzęsy są jeszcze bardziej czarne i świetliste. Za sprawą płynnej formuły nadaje rzęsom niesamowitą objętość, a precyzyjna szczoteczka pozwala dotrzeć do każdej rzęsy, dzięki czemu możesz tworzyć nawet najśmielsze looki.
Korzyści, które osiągniesz stosując ten tusz:
Natychmiastowe zwiększenie objętości, intensywnie czarny kolor.
Formuła zapobiegająca powstawaniu grudek
Tusz wzbogacony prowitaminą B5
To maskara, która pozwala osiągnąć oszałamiający efekt sztucznych rzęs
Nadająca objętości formuła pozwoli Ci przydać spojrzeniu zniewalającej drapieżności – kiedy tylko chcesz
Innowacyjna formuła zapobiega powstawaniu grudek, a docierająca do każdej rzęsy szczoteczka zapewnia prostą i bezproblemową aplikację
Tusz został wzbogacony prowitaminą B5, która ma właściwości regeneracyjne
Dzięki bogatszym i bardziej nasyconym pigmentom możesz tworzyć jeszcze bardziej spektakularny look
Jak widzicie tusz oprócz zmienionego składu, ma również trochę inne opakowanie. Posiada przepiękny, holograficzny nadruk, który sprawia, że chce się go mieć.
Wydaje mi się, że efekt wizualny na rzęsach jest zupełnie inny, mimo, że ma taką samą szczoteczkę. Ten nie dość, że pięknie rozdziela i wydłuża rzęsy, to faktycznie zwiększa ich objętość. Zmieniła się też trwałość - tusz Raven Black zdecydowanie dłużej trzyma się na moich rzęsach, nie kruszy się i nie rozmazuje, z czego jestem bardzo zadowolona.
Trzeci produkt, o którym chcę Wam opowiedzieć jest również nowość - primer do rzęs.
Max Factor False Lash Effect Max Out Primer
Maksymalnie zwiększ efekt swojego tuszu dzięki bazie pod maskarę Max Factor False Lash Effect Max Out! Niebieskie mikropigmenty nadadzą kolorowi głębi oraz sprawią, że Twoje rzęsy wydadzą się ciemniejsze, a spojrzenie jaśniejsze. Bogata formuła pozwala zwiększyć objętość rzęs, a także wydłużyć je i podkreślić.
Primer ma niebieski kolor, więc rzęsy po pomalowaniu przypominają mi czasy gimnazjum, kiedy to modne było malowanie rzęs kolorowymi maskarami. Ładnie rozdziela i wydłuża rzęsy. W połączeniu z nową wersją maskary daje spektakularny efekt, którym jestem zachwycona. Nie będę się rozpisywać i opowiadać Wam jak pięknie moje rzęsy wyglądają, tylko pokażę Wam obiecane wcześniej zdjęcia, żebyście mogli ocenić sami.
Jak widzicie na zdjęciach powyżej, moje rzęsy przed pomalowaniem wyglądają jak źle zmyte - to tylko złudzenie - w rzeczywistości były mokre po myciu buzi.
Kolejne zdjęcie przedstawia tusz do rzęs False Lash Effect w zwykłej wersji - który tylko nadał im kolor i je rozdzielił, chociaż nie zrobił tego do końca dobrze. Da się zauważyć również grudki, które później strasznie się kruszą. Obok widzicie oko pomalowane samym primerem - chciałam to zrobić aby pokazać Wam co sam primer robi z rzęsami.
Ostatnie zdjęcie to porównanie tuszu Max Factor False Lash Effect i False Lash Effect Raven Black i myślę, że różnica widoczna jest gołym okiem. W przypadku nowszej wersji maskary, rzęsy są lepiej rozdzielone, wydłużone i pogrubione. Na zdjęciu tego nie widać, jednak również przepięknie się uniosły i faktycznie wyglądają jak sztuczne. Efekt mnie zachwycił i z pewnością będę sięgać częściej po ten zgrany duet.
Kolejny kosmetyk marki MAX FACTOR stał się moim ulubieńcem i kto wie - może i hitem - okaże się to pod koniec roku. Kosmetyki tej marki dostaniecie od ręki w Notino, także jeśli planujecie tam zakupy to może przy okazji skusicie się na którąś z tych nowości i ocenicie ją sami.
Znacie tusze do rzęs False Lash Effect od Max Factor?
Efekty naprawdę robią wrażenie. Co do samego primera to nigdy nie stosowałam takich kosmetyków. Tusz za to ma szczoteczkę za którymi nie przepadam, jednak efekt jest super.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię takich szczoteczek, ale jak widzisz ładnie maluje.
UsuńWow, super efekt widoczny gołym okiem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńBardzo lubię a baza jest świetna sama w sobie zw względu na kolor : )
OdpowiedzUsuńpięknie podbija czerń :)
UsuńBardzo lubię właśnie gdy rzęsy są długie i rozdzielone jak na Twoim zdjęciu więc kusi mnie aby spróbować, tym bardziej że jeszcze nie miałam tuszu tej marki.
OdpowiedzUsuńPolecam zatem wypróbować!
UsuńNie znam tego tuszu, ale już sama szczoteczka mnie do siebie przekonuje, lubię silikonowe szczoteczki :) Chciałabym mieć Twoje rzęsy :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie wolę te z włosiem, a tu takie zaskoczenie :)
UsuńDziękuję :)
Tusz False Lash Effect jest moim ulubieńcem od wielu lat i zawsze z przyjemnością do niego wracam. Nawet teraz, mam go w użyciu :) Ciekawi mnie za to ten primer, bo zapowiada się naprawdę dobrze, a efekt na Twoich rzęsach, jest genialny! :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj tej nowej wersji tuszu - jest jeszcze lepszy!
UsuńMiałam tylko jeden z tych i całkiem go lubiłam, na moich rzęsach był ok
OdpowiedzUsuńszczoteczki takie których nie lubię, jednak efekt jest wow także na prawdę super
OdpowiedzUsuńpraktycznie nie znam kosmetyków tej marki ale efekt po tuszu False Lash Effect jest mega
OdpowiedzUsuńJa za tą marka raczej nie przepadam, ale moja mama lubi tego typu tusze do rzęs :)
OdpowiedzUsuńPrimera jeszcze nie stosowałam. Ale lubię takie właśnie szczoteczki, bo dzięki nim mniej grudek się osadza na moich rzęsach.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tych produktów, od Max Factor miałam tylko podkłady. Uwielbiam taki efekt na rzęsach, mam obecnie tusz od Eveline, ale muszę w końcu i tego wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze nie znałam tych produktów, zaciekawiła mnie baza.
OdpowiedzUsuńEfekty jakie dają produkty zachęcają do przetestowania:)
No efekt rewelacyjny. Rzęsy są fajnie wydłużone a to plus. Chętnie poznam ten duet :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tusze MAX FACTOR, obecnie mam co najmniej jedną sztukę a może i więcej, wszystkie większe zakupy robię na notino
OdpowiedzUsuńFajny efekt. Właśnie szukam nowego tuszu do rzęs, dzięki, że przypomniałaś mi o tej firmie. Musze tylko sprawdzić, czy jest odpowiedni dla osób noszących soczewki kontaktowe.
OdpowiedzUsuńLubię tusze tej marki. Moim ukochanym od zawsze był 2000 kalorii. To był hit nad hity. Ciekawe czy go jeszcze produkują?
OdpowiedzUsuńBogaty zestaw tuszy, max factor bardzo lubię, czesto jest moim kosmetykiem w codziennym makijażu.
OdpowiedzUsuńUwielbiam markę Max Factor, jest zarąbista i bardzo trwała. Część z tych tuszy z znam i mega je polecam.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie mam w swojej kolekcji zbyt wielu tuszów do rzęs od Max Factor, a te nowe są rewelacyjne. Chciałabym osiągnąć taki efekt także na własnych rzęsach.
OdpowiedzUsuńNo no, wyglada zachęcająco. Lubie mocno zaznaczone rzęsy, mocny efekt :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam tuszów tej marki, ale widząc efekty czuję się zaciekawiona!
OdpowiedzUsuńOj ten primer musze sobie kupic ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie mogę w ogóle niestety mieć tuszu do rzęs, bo mnie uczulają, nawet te sprawdzone :/
OdpowiedzUsuńNo muszę przyznać, że efekt mi się bardzo podoba... chętnie sprawdze, czy u mnie będzie podobny :)
OdpowiedzUsuń