Perfumy pełne magii - LIVIOON no 108
Współpraca barterowa / prezent
We wpisie pojawia się link sponsorowany
O marce LIVIOON słyszałam już jakiś czas temu. Jak się domyślacie, szczególnie zainteresowały mnie ich perfumy. W końcu zdecydowałam się je wypróbować i dziś wracam do Was z moją opinią na ich temat.
Zanim jednak wyrażę swoją opinią na temat perfum, które znalazły się w moim domu, chciałabym opowiedzieć Wam trochę o samej marce.
LIVIOON to nazwa, która kojarzy się z życiem. Szukamy go w najpiękniejszych miejscach Europy, dlatego źródłem inspiracji do tworzenia naszych niepowtarzalnych produktów są podróże. Chcemy zamknąć w krainie dotyku i zapachu niepowtarzalny aromat łąk Prowansji, magię weneckiego karnawału czy gorące rytmy andaluzyjskiego flamenco. Chcesz wybrać się z nami w świat naturalnego piękna i niezapomnianych wrażeń? LIVIOON pomoże Ci odkryć nowe fascynacje i poznać luksusowe produkty kosmetyczne w gronie wypróbowanych przyjaciół.
Firma pochodzi z Krakowa, więc kupując ich produkty wspieramy nasz rodzimy rynek. W czasie pandemii jest to bardzo ważne, ponieważ nasza gospodarka kuleje. Ostatnio często zaznaczam, żeby podczas zakupów zwracać uwagę na fakt, czy producenci są z naszego kraju - tutaj warunek jest spełniony. Oprócz perfum, na których dziś chcę się skupić, marka w swojej ofercie posiada również inne produkty. Warto wspomnieć o środkach czystości bez drastycznej chemii czy środkach do prania z nanosrebrem (które są bakteriobójcze, przeciwirusowe i przeciwgrzybicze), a to w tym czasie jest numerem jeden! Słyszałam o nich dużo dobrych opinii i mam w planie wypróbować kilka z nich.
Wracając jednak do tematyki mojego wpisu chcę zwrócić uwagę na perfumy. Przede wszystkim nie zawierają one ftanali - środków rakotwórczych, które są dodawane np. do farb, czy podłóg z lentexu. Ich cena (56,90 zł) też jest przyjemna, bo płacisz za perfumę 20% a przy tym stężeniu już nie ma mowy o wodzie toaletowej. W moich rękach znalazł się numer 108 i to na nim właśnie chcę się skupić.
Numer 108, który pojawił się w moim domu, to odpowiednik znanych mi perfum Paco Rabanne Olympea, o którym niedługo będę pisała na moim blogu. Powiem szczerze, że wybór zapachu był zupełnie przypadkowy i nie miałam pojęcia, który trafi właśnie do mnie. Kiedy sprawdziłam na liście zapachów marki LIVIOON opis numeru 108 - trochę się zdenerwowałam, bo wspomniana Olimpea nie należy do grup zapachowych, po które lubię sięgać, a oryginalne perfumy ostatnio oddałam koleżance, ponieważ strasznie mnie męczyły.
Kiedy jednak otworzyłam kartonik i powąchałam zawartość flakonu, który widzicie na zdjęciach - bardzo się ucieszyłam, bo aromat jest bardzo podobny, jednak nie jest tak duszący i męczący jak oryginał, o którym wspomniałam wyżej.
Perfumy Livioon nr 108 to zadziorna i lekko prowokacyjna kompozycja słodkiej wanilii, zielonej mandarynki i egzotycznego drewna sandałowego w połączeniu z jaśminem i lilią imbirową. Perfumy stworzone dla kobiet, które pragną przyciągać męskie spojrzenia i być w centrum zainteresowania.
Perfumy należą do grupy zapachów kwiatowo-orientalnych i według marki przynależy do kategorii aromatów świeżych.
Jak już wspomniałam wyżej - perfumy spakowane są w kartonik, który otwiera się w zupełnie inny sposób jak spotkałam się do tej pory. Górę pudełka po prostu zsuwa się i naszym oczom ukazuje się piękny flakonik. Nie mogę pominąć tego faktu, ponieważ zrobił na mnie ogromne wrażenie - na pierwszych dwóch zdjęciach możecie zobaczyć jak to wygląda. Flakon jest bardzo prosty a zarazem elegancki i zamknięty jest plastikowym korkiem, który jest oszlifowany jak nie jeden szafir. Pod korkiem srebrny atomizer, który rozpyla perfumy na naszym ciele. Tutaj też warto się zatrzymać i napisać, że rozpyla on delikatną mgiełkę, a nie pryska i leje duże ilości esencji.
Sam aromat jak już wyżej pisałam, odbiega od oryginalnych perfum Paco Rabanne Olimpea - jednak jest to jego ogromny plus. Oryginał wcale nie należy do lekkich zapachów - nazwałabym go ciężkim i duszącym, pasującym raczej do kobiety po czterdziestce, eleganckiej bizneswoman. W przypadku LIVIOON no 108, aromat jest delikatniejszy i subtelniejszy, otulający i ogrzewający. Nie zgodzę się z opisem - nie wydaje mi się, żeby to był zapach świeży - także jeśli jesteś fanką lekkich i zwiewnych zapachów, to na ten numer się nie decyduj, bo będziesz zawiedziona. Te perfumy moim zdaniem idealnie pasują na jesienne czy zimowe dni, kiedy to potrzebujemy czegoś, co nas wewnętrznie ogrzeje - tutaj z pewnością to się dzieje.
Trwałość oceniam na bardzo dobrą. Wystarczą dwa pryśnięcia perfumami i aromat jest intensywny i utrzymuje się przez wiele godzin - wyczuwalny jest z daleka, nie robi się takim blisko skóry. To zdecydowanie atut tych perfum, bo za naprawdę niską cenę możemy mieć coś trwałego i dobrej jakości. Chętnie zamówię sobie inny zapach i sprawdzę, czy będę miała podobne odczucia. Na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolona z tego spotkania i cieszę się, że trafił mi się numer 108 - bo odczarował on moją niechęć do mocniejszych zapachów. Teraz chętnie po niego sięgam i nie stoję ciągle przy jednych perfumach.
Jeśli jeszcze nie poznaliście tej marki, polecam Wam przejrzenie oferty i wybrania czegoś dla siebie. Jeśli pochodzicie z moich okolic, to możecie skontaktować się z Panią Anną Borkowską, która zajmuje się marką LIVIOON w naszym regionie. Jeśli nie mieszkacie w tych okolicach, to kontakt z tą Panią również Wam polecam - pomoże Wam ona bliżej poznać produkty i polecić coś odpowiedniego.
Mieliście okazję poznać już produkty marki LIVIOON? A może mieliście już perfumy tej marki? Jakie macie o nich zdanie?
Nie widziałam tak eleganckich papierosów ;) no, ale każdy ma swoje skojarzenia. Co do flakonu, to zgadzam się - jest prosty i elegancki - a w prostocie siła :)
OdpowiedzUsuńPiękny flakonik i zdjęcia. Zapach raczej nie mój, AI tak wolę oryginały :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Jak wpadasz do mnie to wiesz, że też uwielbiam oryginały, ale czasem sprawdzam też zamienniki ;)
Usuńwanilia i jaśmin to genialne połączenie, uwielbiam te nuty a flakon jest bardzo elegancki
OdpowiedzUsuńJuż słyszałam o tej marce, jednak osobiście nie miałam okazji poznać ich zapachów. Przy najbliższej okazji chętnie zamówię sobie jakiś zapach.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tej marki, chyba widzę ją po raz pierwszy, albo wcześniej nie zwracałam na nią uwagi. Te perfumy to jednak nie moje nuty zapachowe, ale chętnie zapoznam się z ich ofertą, może znajdę coś odpowiedniego dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej marce perfum ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie zapachy kwiatowo-orientalne wiec i ten flakon mnie zaciekawil :D
OdpowiedzUsuńButeleczka trochę jak CHANEL, taki klasyk :) Zupełnie nie znam tej marki, ale dzięki Tobie chętnie poznam ich perfumy :) Szczególnie teraz, gdy na wiosnę zmieniam zapach na lżejszy, bardziej cytrusowy - czas na nowości :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze marki Livioon, ale wyobrażam sobie jak może pachnieć ten zapach nr 108, bo mam perfumy Paco Rabanne Olympea :) To zapach, dość specyficzny, mi raz się podoba raz nie :D
OdpowiedzUsuńdokładnie, jest taki "inny"...
UsuńJako, że obecnie oszczędzam, to z chęcią kupię zamiennik i to skoro to polska firma, to właśnie od niej. Cenię to, że mogę wesprzeć polskiego producenta.
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać ich perfumy spory czas temu i miło się zaskoczyłam, fajne były :). Te akurat to nie moja bajka zapachowa, raczej omijam te orientalne :P
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ani tych perfum. Ale z tego co czytam u widze to już wiem że spodobałyby mi się.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za odpowiednikami. Nie z "zasady", bo miałam kilka podejść, ale jednak zawsze wychodziła z nich jakaś dziwna nuta.
OdpowiedzUsuńwiem o czym mówisz - ja mam to szczęście, że znam dwie marki, które tego efektu nie mają. Jedną z nich jest właśnie Livioon.
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej marce. Generalnie nie lubię jak marka wprost mówi "pachnie jak"... Znam oryginał, ale nie przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, ze mogła bym się do nich przekonać. Zapachy kwiatowe bardzo lubię. Co do tej marki to nie znam jej jeszcze
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką prostotę i elegancję, chętnie wypróbowałabym ten zapach :-)
OdpowiedzUsuńŁadne, proste mają opakowania :) Ciekawa jestem tego zapachu, czy by mi się spodobał. Zerknę jakie mają zamienniki.
OdpowiedzUsuńsuper że jest to Polska marka i to w dodatku z Krakowa :) nie znam ich ale chętnie zapoznam
OdpowiedzUsuńPiękne minimalistyczne opakowanie i flakonik :) Myślę, że perfumy by mi się spodobały i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńWidzę proste opakowania, bardzo estetyczne. Chętnie zapoznam sie bliżej z ofertą marki.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać perfum tej firmy :)
OdpowiedzUsuńAkurat coś w moich klimatach, uwielbiam połączenie wanili z kwiatkami. Są to szczególnie piękne i dość słodkie zapachy. Z chęcią zamówię ten perfum, będzie kolejnym do mojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o tych perfumach, lubię nuty kwiatowe, ten dodatek orientalny troszkę mnie niepokoi że może być dusząco
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Perfum jeszcze nie znałam, nie wiem czy by mi się spodobały bez powąchania.
OdpowiedzUsuńFajnie, że te perfumy, odczarowały Ci mocniejsze zapachy :) Tak naprawdę, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy dane nuty zapachowe przypadną nam do gustu, dopóki nie powąchamy perfum, bo zapach, zapachowi nierówny ;)
OdpowiedzUsuńJa oryginalnej wersji zapachu nie miałam, a słyszałam właśnie skrajne opinie. Chętnie wypróbowałabym ten odpowiednik, tym bardziej że piszesz, że pachnie milej niż oryginał :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam zapachu z tej marki i jestem bardzo ciekawa jego zapachu. Połączenie nut zapachowych obiecuje na prawdę bardzo wiele. Na pewno cudownie pachnie <3
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tych perfum. U Ciebie zawsze można znaleźć tyle fajnych propozycji zapachów, że warto tu zaglądać zanim pójdzie się na zakupy :)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę ich, ale nie kupuję perfum aż tak często ;) Mam jedne i póki co mi starczają ;)
OdpowiedzUsuńPolecam perfumki marki livioon,są wspaniałe,twałe i w przystępnej cenie (a kto nie lubi oszcz ędzać?)za oryginały płacimy niemałe pieniądze,głównie za markę,tu kupując tu, od producenta dużo oszczędzamy.Zapachy nie odbiegają od oryginalnych różnią się,jedynie ceną.Moje ulubione to 17,107,109.Za taka cenę można bawić się zapachami nie wiążąc się z jednym i oszczędzać ich.
OdpowiedzUsuń