Chłodnik litewski - idealne danie na upalne dni - przepis
Chłodnik litewski, to idealne danie na upały. Nie dość, że jest zdrowy, to i pysznie smakuje. W tym wpisie podzielę się z Wami moim sprawdzonym przepisem na to danie.
W moim domu od dawna podawano chłodnik. Zawsze jedliśmy go wczesnym latem z rodzicami i dziadkami. Teraz, kiedy mam już swoją rodzinę, nie odchodzę od rodzinnej tradycji, bo każdy w moim domu za nim przepada. Jak zrobić to przepyszne danie, które pomoże nam się ochłodzić w upalne dni?
Składniki:
Mały pęczek botwinki
kefir 400 ml
śmietana 12% 400 ml
ok. 700 ml bulionu (u mnie najczęściej wywar z włoszczyzny)
2 łyżki octu
sól
pieprz
pęczek koperku
pęczek szczypiorku
1 ogórek szklarniowy
2 ząbki czosnku
opcjonalnie jeden burak
3 jajka na twardo
Przygotowanie:
Wszystko zaczynam od ugotowania bulionu. Kiedy jest już gotowy, wrzucam do niego pokrojoną na drobno botwinkę i dodaję ocet. Gotuję maksymalnie 15 minut. Jeśli botwinka ma mały korzeń, to do zupy dodaję jednego ugotowanego, potarkowanego buraka. Wszystko studzę.
W międzyczasie obieram ogórka i wykrawam z niego nasiona. Kroję w drobną kostkę. Szczypiorek i koperek również kroję.
Do wystudzonej zupy dodaję ogórek, szczypior i koperek. W oddzielnej misce mieszam kefir razem ze śmietaną tak, aby nie było grudek. Następnie stopniowo dodaję do tego zupę. Na koniec przyprawiam pieprzem i solą oraz wyciskam czosnek przez praskę. Odstawiam do lodówki na około 30 minut do przegryzienia. Przed podaniem dodaję pokrojone na ćwiartki jajka.
Gotowe!
W moim rodzinnym domu taki chłodnik podawano z ziemniakami do których po ugotowaniu i ubiciu dodane są skwarki z boczku z cebulką.
Smacznego!
W moim życiu miałam niewiele okazji by spróbować tego specjału, ale bardzo mi smakował.
OdpowiedzUsuńOd trzech tygodni w zasadzie co trzeci dzień robię, jedna z moich ulubionych zup, zawsze wyczekuję czerwca właśnie ze względu na nią. :)
OdpowiedzUsuńTakiego chłodnika jeszcze ie jadłem, ale wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńTyle słyszę o botwinkach czy chłodnikach wszelkiego rodzaju, ale... nigdy takiej zupy sumie nie jadłam. I nawet nie wiem, czy by mi smakowało. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńLatem uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńSą ludzie dla których lato bez chłodnika nie może istnieć :) U mnie Mama i Babcia to istne smakoszki - i tworzą najróżniejsze chłodnikowe kombinacje.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam. W moim rodzinnym domu nigdy się czegoś takiego nie robiło, ale czas to zmienić. Chętnie wypróbuję ten przepis. :)
OdpowiedzUsuńnigdy sama nigdy nie robiłam żadnego chłodnika, u mnie nie jest to popularne ani zbyt znane danie, na pewno nie tradycyjne, chciałabym spróbować i być może kiedyś zrobić sama
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńW tym roku jeszcze nie jadałam chłodnika :) lubię go, ale bez jajka :D
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawialam sie nad chlodnikiem ale nigdy jeszcze nie robilam. Dziekuje Zizia za kolejny pyszny przepis :D
OdpowiedzUsuńOo mniam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś jadłam taki chłodnik, jakoś nie przypadł mi do gustu. Nie lubię zimnych zup
OdpowiedzUsuńUwielbiam chłodniki latem :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, dziękuję ci za ten przepis. Nie miałam jeszcze ani razu okazji jeść chłodnika,może to być wielkie żenada, ale taka jest prawda.
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś pyszny chłodnik i muszę do niego wrócić. Zapiszę sobię Twój przepis ale napewno go udoskonale
OdpowiedzUsuńMniam! Ja nie robię bulionu, tylko dodaję do chłodnika trochę barszczu w proszku Winiary lub Knorr. I nie dodaję czosnku. Za to ostatnio dodałam śmietanki 30 % i było pysznie. Wczoraj też zrobiłam kolejny garnek. Mogłabym to jeść codziennie.
OdpowiedzUsuńLubię latem zjeść taki chłodnik, niestety moi domownicy nie przepadają za takimi zupami, więc robię je tylko dla siebie
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tym daniem. Pewnie dlatego, że nie lubię botwinki.
OdpowiedzUsuńcałe życie byłam negatywnie nastawiona do chłodniku, dopóki nie spróbowałam, teraz nie wyobrażam sobie letniego obiadu bez niego ;-)
OdpowiedzUsuń