Gaba Krzyżanowska "Cover. Mój wyśniony koniec świata" - recenzja
Czy często macie tak, że opis książki tak mocno Was zaintryguje, że koniecznie chcecie poznać się z historią ukrytą w środku? W przypadku książki Gaby Krzyżanowskiej "Cover. Mój wyśniony koniec świata" tak właśnie było. Dziś chcę podzielić się z Wami opinią na jej temat.
Ta książka miała swoją premierę zaledwie kilka dni temu - dokładniej 15 lipca. Przeczytałam ją jakiś czas temu, ale musiałam zebrać myśli, żeby dokładnie opisać Wam moje odczucia po jej przeczytaniu. Czy jestem zadowolona? A może zawiedziona?
Zacznijmy od opisu ze strony wydawcy:
Niewielka wieś gdzieś na Mazurach. Dwoje młodych ludzi, każde ze swoimi planami i marzeniami. Choć nie. To Ela, dobra uczennica pilnie przygotowująca się do matury, ma marzenia i plany, a przed sobą jasną przyszłość. Inaczej niż jej sąsiad z naprzeciwka. Zły dom, złe geny, zły brat - Maks już dawno pozbył się złudzeń i wiary w to, że może cokolwiek zmienić. Codziennie styka się z Elą, „miastową z dobrego domu”, podziwia ją i zazdrości. Rodziców, pieniędzy, możliwości. Wszystkiego. Wzorowa panienka z lepszych sfer nie nadaje się do kochania. Taką dziewczynę Maks, typowy bad-boy ze smutną historią, może jedynie nienawidzić.
Poddaje się więc temu uczuciu w pełni. Przy każdej okazji znęca się nad Elą psychicznie. Ona, pozornie zimna i niewzruszona, w zaciszu własnego pokoju bardzo cierpi.
Życie Maksa dodatkowo się komplikuje, gdy jego starszy brat trafia do więzienia i wymusza na młodszym spłatę długu. Chłopak, pragnąc odciąć się od kryminalnego półświatka, bierze się ostro do pracy. Postanawia zdać maturę i zacząć na siebie zarabiać. Nie zapomina jednak o Eli. Wciąż się z nią sprzecza, dokucza jej, zaczepia. Wreszcie ich trudna relacja, podszyta coraz bardziej oczywistym pożądaniem, wymyka się spod kontroli. Już trudna sytuacja komplikuje się coraz bardziej. Dziewczyna, by uciec od Maksa, wyprowadza się z domu, a blizny po ich dziwnej miłosno-nienawistnej relacji przykrywa tatuażami...
Elwira, El, Elka - to dziewczyna, która jest główną bohaterką książki. Pochodzi z dobrego domu, jej rodzice prowadzą hotel, nie ma problemów w nauce, ale... ma dręczyciela. To Maksymilian - chłopak mieszkający w domu naprzeciwko. Od kiedy skończyła pięć lat, ma z nim same problemy. Na każdym kroku jest przez niego poniżana, wyzywana i wyśmiewana. Jak możecie się domyślić źle wpływa to na jej psychikę i z biegiem lat jest z nią coraz gorzej. Nigdy jednak nie powiedziała swoim rodzicom o tych przykrych sytuacjach i sama próbuje sobie z nimi radzić. Dziewczyna po każdej ostrej wymianie zdań z Maksem wymiotuje, a następnie się tnie - na udach - żeby nikt tego nie widział. Jedyną ucieczką od codzienności są wyjazdy do ciotki mieszkającej w Warszawie i jej córki Łucji - najlepszej przyjaciółki. To tam może normalnie funkcjonować i poznaje ludzi z którymi nawiązuje nić porozumienia. To tak w skrócie.
Książka podzielona jest na cztery części i przyznam szczerze, że przez pierwsze dwie, niesamowicie się wynudziłam. Miałam wrażenie, że każdy opis jest wręcz rozciągnięty do granic możliwości. Każde myśli czy obawy dziewczyny zwyczajnie mnie męczyły. Odkładałam tę książkę dobre 15 razy zanim wzięłam się i przeczytałam ją do końca. Zachowania jej czy Maksymiliana były czasem niedorzeczne i śmiałam się pod nosem, że bohaterowie mając już te 17 lat, powinni zachowywać się bardziej dojrzale, a ich zachowania przypominały te z wczesnej podstawówki. Wiem jak zachowuje się młodzież, sama chodziłam do szkoły i mam nastoletniego syna, ale tutaj większość sytuacji i zachowań mnie wręcz irytowało jak np. "Elka-muszelka" - przezwisko naszej bohaterki nadane przez jej dręczyciela Maksymiliana.
W trzeciej części książki trochę zaczęło się dziać. Mimo, że nasi bohaterowie nadal mieli dziecinne zagrywki, to zaczęli ze sobą rozmawiać, a akcja zaczęła nabierać trochę tempa (po około 250 stronach?). Znalazło się tutaj trochę niebezpieczeństwa, które skłoniło Elę i Maksa do pewnej współpracy i byłam pewna, że doprowadzi to do ich romansu - jednak nic takiego się nie stało. Mimo złośliwości, które czynił Maks trochę go polubiłam i w pewnym momencie było mi go naprawdę szkoda, no ale cóż, życie pisze różne scenariusze.
Zakończenie było przewidywalne, aczkolwiek zrobiło się takie dopiero po zakończeniu nieprzyjemnej sprawy o której wspomniałam wyżej. Wiedziałam, że dziewczyna podejmie taką, a nie inną decyzję i w pełni ją rozumiałam.
Czy książka mi się spodobała na tyle, żeby ją Wam polecać? Cóż. Wiem, że każdy z nas ma inne gusta. To książka z gatunku literatury młodzieżowej (wg opisu na stronie wydawnictwa), ale ma w sobie też trochę wątków erotycznych, więc może spodobać się fankom niegrzecznych książek. Mi jednak czegoś w niej brakuje - może zaskoczenia? Może więcej informacji o tym co stało się z Maksem? Sama nie wiem. Jednego jestem pewna, gdyby dwie pierwsze części były nieco krótsze z pewnością czytało by mi się tę książkę lepiej - moim zdaniem jest za mocno przeciągnięta. Wiem jednak, że innym osobom ten zabieg może się spodobać, a o gustach się nie dyskutuje, prawda?
Kończąc swój wywód chcę napisać, że dwie ostatnie części (rozdziały) były z tej historii najlepsze i to one sprawiły, że udało mi się wytrwać w lekturze do końca. Jeśli miałabym ją ocenić w skali od 1 do 10, to dałabym jej 5.
Dziękuję Wydawnictwu Editio Red za możliwość otrzymania egzemplarza do recenzji.
A Wy mieliście okazję poznać tę historię? Jakie macie po niej odczucia?
Jakie odczucia hmm sądzę że mogę ją przeczytać, bo jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńWłaśnie lubię gdy już sam opis mnie intryguje, bo jeśli nie to nie chce mi sie czytać takiej propozycji
OdpowiedzUsuńPolskie pisarki piszą naprawdę na światowym poziomie, cieszy mnie to, że w końcu są doceniane :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, coraz więcej talentów u nas w kraju, co mnie bardzo cieszy :)
UsuńCzytając opis wydawnictwa pomyślałam, może być okej. Ale czytając Twoja recenzję pozbyłam się złudzeń. Jako książka dla młodzieży może ok, ale ja już chyba jestem bardziej wymagającym czytelnikiem.
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak ja.
UsuńRaczej książka nie na mój gust :)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji poznać tej historii, ale widzę, że nie jest to mój świat, czy tam koniec świata ;-). Bohaterowie są dla mnie zbyt młodzi
OdpowiedzUsuńPóźniej mają nieco więcej, ale dalej młodzi ;)
UsuńChyba nie jest to książka dla mnie ale są osoby, które uwielbiają zatapiać sie w tego typu literaturze..Ja preferuję kryminały i thrillery :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię gatunki o których wspominasz, właśnie sobie kilka nowych zamówiłam i nie mogę doczekać się aż dojadą ;)
UsuńSzczerze powiedziawszy po okładce nie dodała bym jej do kategorii młodzieżowej. Nie miałam okazji poznania tej książki, ale dzięki Twojej recenzji wiem że raczej by mi się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlatego jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce" ;)
UsuńWydaje mi się, że ta książka mogłaby mnie zainteresować, mimo, że ostatnio rzadko sięgam po ten gatunek. A zwykle właśnie latem czytuję trochę gorętsze tematy.
OdpowiedzUsuńtutaj gorąco to raczej nie jest.
UsuńNie miałam okazji poznać tej historii i po tym co piszesz, nie mam na to ochoty. Może gdybym już nie miała co czytać, to może wtedy, ale nie wiem czy to kiedykolwiek nastąpi. :)
OdpowiedzUsuńMimo iż twierdzisz że nie należy do najlepszych książek to ja mam ochotę dać jej szansę i ją przeczytać by ocenić to samej.
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że twoja recenzja bardziej mnie zaciekawiła niż odrzuciła. Sięgnę po tą książkę z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńLubię takie historie i tak piękne okładki zawsze mnie kuszą
OdpowiedzUsuń