Eliana Lascaris "Patron" - recenzja książki

Eliana Lascaris "Patron" - recenzja książki

Książka o której dziś postanowiłam napisać, była dość głośno zapowiadana. Byłam ogromnie ciekawa, jaka historia kryje się w jej wnętrzu. Dziś przyszedł czas na moją recenzję. Czy czuję się usatysfakcjonowana lekturą?


Przyznam szczerze, że dopiero jak książka znalazła się w moich rękach, dowiedziałam się, że autorka jest Polką. Zaskoczyło mnie to, bo byłam pewna, że sięgam po dzieło zagranicznej autorki. Oczywiście, nie wpływa to na moją ogólną ocenę, bo znam wiele rodzimych autorek, które piszą genialnie i z przyjemnością sięgam po ich dzieła. Czy polubiłam się z piórem Pani Dominiki?

Swoją recenzję, jak zawsze, zacznę od przedstawienia Wam opisu książki ze strony wydawnictwa:

Miłość do prawa. Prawo do miłości.

Gdy Felicia Andrews przekroczyła próg renomowanej firmy prawniczej Köster & Thompson, poczuła, że właśnie spełniają się jej marzenia. Od zawsze chciała być świetną prawniczką, a teraz, tuż po studiach, rozpoczynała pracę w jednej z najlepszych kancelarii w mieście. Nie wiedziała jeszcze, że to początek przygody, która odmieni jej życie. I to nie tylko zawodowe...

Thomas Köster tym bardziej nie przypuszczał, że szara myszka, którą właśnie zatrudnił, wniesie do jego świata tyle zmian. Zarówno na polu profesjonalnym, jak i zupełnie prywatnym. Relacje między Thomasem i Felicią bardzo szybko przeistoczą się z oficjalnych w... no właśnie, w co ostatecznie przemieni się ta znajomość? W przyjaźń, miłość, a może tylko w niezdrową fascynację? Pewne jest jedno. Najbliższe lata obojgu przyniosą szaloną huśtawkę emocji - wzloty, upadki, nadzieje, rozczarowania, smutek i radość.

Czy w końcu odnajdą upragnione szczęście? Tego ani bohaterowie, ani czytelnicy nie będą pewni do samego końca.

Eliana Lascaris "Patron" - recenzja książki

Kiedyś marzyłam o tym, aby studiować prawo, więc możecie się domyślić, że po przeczytaniu opisu bardzo chciałam przeczytać tę pozycję. Zobaczyć świat prawników i poczuć tą adrenalinę, która pojawia się w ich świecie. Czy dostałam w tej książce to, czego oczekiwałam? Sama nie wiem. Zacznijmy jednak od początku.

Felicja, nasza główna bohaterka jest prawniczką. to dopiero początek jej kariery zawodowej i właśnie otrzymała szanse zatrudnienia w renomowanej kancelarii. Okazuje się, że trafia na szefa, który jest bardzo surowy i wymagający. Nie do końca daje się kobiecie wykazać, ale z czasem ich relacja zaczyna się zmieniać. 

Thomas, to mężczyzna, który osiągnął w swoim życiu już bardzo wiele, dzięki wytrwałości w dążeniu do celu. Jest bardzo dobry w swoich działaniach i rzadko ponosi porażkę. Kiedy w jego życiu pojawia się Felicja, nie ma pojęcia jak jego życie może się drastycznie zmienić. 

Postacie da się polubić. Felicja jest kobietą nieśmiałą, ale ambitną. Nie do końca pasowała mi do roli prawnika, bo wydaje mi się, że uprawiając taki zawód trzeba być osobą z twardym tyłkiem. Jednak mimo trudności, jakie stawały na jej drodze, nie poddawała się i brnęła do celu. Nie do końca jednak podobał mi się Thomas - mężczyzna z taką renomą i chwałą, a czasem zachowywał się jak podlotek - wyraźnie lubił dokuczać Felicji. Z drugiej strony jednak wiem, że mężczyźni, potrafią zachowywać się w ten sposób podrywając kobiety. Oczywiście, jak to w romansach, między tym dwojgiem zaczyna pojawiać się uczucie, które można nazwać zakazanym. Kobieta chce sprawić, że Thomas stanie się lepszym człowiekiem, a on jest zafascynowany jej motywacją i dążeniem do celu. Pojawiają się również przeszkody i trudna przeszłość bohaterów. Jaka? O tym dowiecie się, jeśli sięgniecie po tę książkę.

Eliana Lascaris "Patron" - recenzja książki

Cała akcja toczyła się według mnie dość wolno. Czasem miałam wrażenie, że stoi w miejscu i nic się nie zmienia. Punkt kulminacyjny autorka zostawiła na sam koniec, ale nie powiem Wam jak się to wszystko potoczy. Czytało mi się ją miło i przyjemnie, szybko mi to poszło, więc nie mam na co narzekać. Uważam, że jak na debiut, to historia została bardzo fajnie przemyślana i nieco różniła się od typowych, przewidywalnych romansów. 

Dla miłośników powoli wylęgającego się uczucia, walki z demonami przeszłości czy szukania swojego szczęścia będzie to książka idealna. Autorka ukazała tu namiętność i chemię, którą dało się wyczuć od bohaterów na kilometr. Nie znajdziecie tu wulgarnych scen łóżkowych, które czasem wprawiają nas czytelników w niesmak i to mi się tutaj bardzo spodobało. Myślę, że z chęcią wrócę do powieści tej autorki jak tylko ukażą się kolejne. Nie było tu efektu WOW, ale i nie było tu czegoś, czym czułabym się zawiedziona. Dlatego też, jeśli miałabym ją ocenić od 1 do 10, to dałabym tej książce 7 punktów.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio Red. 

Czytaliście już tę powieść? Jakie macie wrażenia po jej przeczytaniu?

Komentarze

  1. Tego typu tytuły podrzucam zawsze mojej Babci, bo ona zaczytuje się w tego typu literaturze. Ja sięgam po inne książki - no ale każda z nas lubi co innego, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu posta stwierdziłam że książka może być dla mnie bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię czytać Twoje recenzje książek. Ale po tej uważam, że między mną a tą publikacją nie będzie chemii. Fabuła wydaje mi się nudna. Sama nie wiem czy brać czy nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety, nie znam tej książki, ani jej autora. Widziałam już wcześniej tą książkę, ale jakoś nie zwróciłam na nią uwagi. Dzięki twojej recenzji wiem, że może być to ciekawa i wciągająca lektura. Jak tylko znajdę trochę czasu to na pewno się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam.jeszcze o tej książce. Osobiście nie lubię kiedy wszystko toczy sie po mały wole jak cos sie dzieje w książce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam książki, nie kojarzę też autorki. Mam mieszane uczucia, nie wiem czy po nią sięgnę, ale kto wie, może za jakiś czas? Aktualnie przestawiam się na książki z wątkiem świątecznym. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie przekonała mnie do siebie ta książka, jest trochę wtórna i po prostu nie mam na nią czasu

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie wolę szybszą akcję. Bo jak nie jest szybko, to nawet najlepsza książka a nawet film mnie niesamowicie nużą i dosłownie usypiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczęłam czytać tę książkę jednak po połowie ją porzuciłam. Kompletnie nie mogłam się w nią wkręcić i nie byłam zaciekawiona jej treścią. Może kiedyś do niej wrócę, jednak na razie nie planuje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie akcje mnie męczą. Ale czasem tak właśnie jest w książkach

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.

Instagram