Bethany-Kris "Lucian" - recenzja książki
Kiedy zobaczyłam zapowiedź książki Bethany-Kros "Lucian", wiedziałam, że musi się ona znaleźć w mojej biblioteczce. Dziś jestem po jej lekturze i chcę Wam opowiedzieć o moich wrażeniach. Zapraszam do dalszej części wpisu.
Z twórczością tej autorki nie miałam wcześniej do czynienia. Czytając opis tej powieści wiedziałam, że treść może mi się spodobać, ponieważ od dawna sięgam po książki z wątkiem mafijnym. Wiem, że na rynku wydawniczym jest ich sporo, jednak każdy autor w inny sposób pokazuje ten niebezpieczny świat. Byłam bardzo ciekawa jak autorka sobie poradzi i czy będę zadowolona po lekturze.
Zanim jednak przejdę do omówienia tego, co według mnie najważniejsze, chcę pokazać Wam opis książki ze strony wydawnictwa.
Pierwszy tom zagranicznej bestsellerowej serii mafijnej!
Dla fanów książek Cory Reilly!
Lucian Marcello zdaje sobie sprawę z oczekiwań, które spoczywają na nim jako na najstarszym synu jednego z najpotężniejszych donów północnoamerykańskiej Cosa Nostry. W jego świecie rodzina to coś więcej niż krew i nazwisko. To honor, szacunek, interesy i życie. Nie ma niczego ważniejszego. Urodził się w tym świecie i w tym świecie umrze.
Jordyn Reese skupia całą siłę i energię na pozostawaniu poza radarem mężczyzny, który nie zawahałby się ani chwili, żeby ją zabić. Jej życie jest zdominowane przez otaczających ją członków niebezpiecznego klubu motocyklowego, a przyszłość zależy głównie od tego, jak użyteczna dla nich będzie. Ostatnie, czego dziewczyna potrzebuje, to żeby jakiś mafioso ściągał na nią jeszcze więcej uwagi.
Niesłychanie okrutny Lucian nie spocznie, dopóki nie zlikwiduje zagrożenia czyhającego na Jordyn. To jednak może go kosztować więcej, niż sądzi.
Naszego głównego bohatera - Luciana poznajemy w momencie, kiedy ma osiem lat. Nie było by w tym nic niezwykłego, ale chłopiec jest bezdomny i skrywa się w bocznych uliczkach i pożywienie zdobywa przetrząsając kontenery na śmieci. Pewnego dnia trafia na niego Antonio - boss mafii, który zabiera go do swojego domu i wyjawia mu pewną tajemnicę. Od tamtej pory chłopiec należy do rodziny Pana Marcello, otrzymuje tam pełno miłości i ciepła, którego nigdy nie miał szansy doznać. I tak wkracza w mafijny świat z którym tak naprawdę ma wiele wspólnego.
Jordyn, to kobieta, która od samego początku daje się poznać jako osoba z charakterem. Nie jest typową dziewczyną z książek mafijnych, która boi się wszystkiego i z podkulonym ogonem wypełnia czyjeś rozkazy. Powiązana jest z jednym z klubów motocyklowych. Była naznaczona przez jednego z członków, co dawało jej bezpieczeństwo, jednak po jego śmierci wszystko zaczyna się zmieniać. Kobiecie grozi okropne niebezpieczeństwo, którego jest świadoma, ale nie ma możliwości ucieczki.
Pewnego dnia Jordyn wybiera się do przypadkowego kościoła, gdzie postanawia się wyspowiadać. W pewnym momencie, spowiedź przerywa jej tajemniczy mężczyzna. Wpada do konfesjonału, a na jej widok nieruchomieje. Po chwili przytomnieje, przeprasza i wybiega z kościoła. Kobieta zapamiętała jego ciemne oczy w których zobaczyła coś, co ją zaintrygowało. Czy będzie miała okazję spojrzeć w nie jeszcze raz? Kim był ten facet?
W książce naprawdę dużo się dzieje. Nie wieje w niej nudą i kartka po kartce, wciągamy się w losy bohaterów. Poznajemy tutaj zajęcie Luciana, dowiadujemy się sporo o jego profesji i nawet uczestniczymy w różnych sytuacjach w których poznamy groźność naszego bohatera. Podobnie jest w przypadku Jordyn - wiemy w jaki sposób znalazła się w świecie niebezpiecznych motocyklistów i co jej grozi po śmierci mężczyzny, który ją naznaczył. Dzięki tak dokładnemu obrazowi sytuacji, możemy ocenić niebezpieczeństwo, które na nią czyha i razem z nią odliczać czas do tego co ma się wydarzyć. A czeka ją naprawdę coś bardzo strasznego. Czy uda jej się uniknąć najgorszego?
Większość z Was może powiedzieć, że nie znajdzie tutaj nic nadzwyczajnego. W książkach tego gatunku, świat mafii zawsze pokazywany jest jako bezwględny i niebezpieczny; mężczyźni, którzy są bossami przeważnie nie mają skrupułów, a ich kobiety traktowane są jako dodatek, ozdoba. Tutaj jest zupełnie inaczej. Autorka mocno zaznaczyła fakt, że rodzina jest najważniejsza i dla niej trzeba zrobić dosłownie wszystko. Bardzo mi się ten zabieg spodobał, ponieważ nikogo tu nie traktowano przedmiotowo. W książkach mafijnych raczej rzadko się to zdarza.
Żeby nie było zbyt cukierkowo, autorka swoją historię pokierowała tak, że wśród osób z najbliższego otoczenia znalazła się też żmija, która swój jad wylewała latami, bardzo ostrożnie i powoli, aby na końcu zatruć swoją ofiarę. Kim jest ten czarny charakter? Myślę, że nie zgadniecie, zanim nie dojdziecie do ostatniego rozdziału tej historii. Czy poniesie konsekwencje swoich czynów? Co kierowało tą osobą? Jakie tajemnice kryje w sobie przeszłość Luciana?
Ta historia bardzo mi się spodobała. Tajemnice, niesamowite zwroty akcji i gorące sceny łóżkowe, to niesamowite połączenie. Autorka sprawiła, że książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Bohaterzy są bardzo dobrze wykreowani i możemy poznać ich praktycznie na wylot. Nie da się jednak przewidzieć rozwoju wydarzeń, które zaskakują i szokują. Myślę, że czytając tę książkę pojawi się też u Was strach, bo pewne sytuacje są opisane bardzo realistycznie i poznając je, niejednokrotnie pojawiły się u mnie ciarki na plecach. Czy historia ma pozytywne zakończenie? Czy Lucian okaże się wybawicielem Jordan? Czy kobiecie uda się odciąć od zagrożenia? A może wpadnie w jeszcze większe tarapaty?
Tego Wam nie powiem. Pozostawię Was właśnie w tym momencie, bo chciałabym, abyście po tę pozycję sięgnęli. Cieszę się, że autorka stworzyła kolejne książki z tej serii i nie mogę doczekać się ich premiery. Na koniec chciałabym jeszcze podziękować Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji i szanse na poznanie tej niesamowitej historii.
Znacie twórczość Bethany-Kris? Czytaliście już Luciana?
Zawsze boję się książek o tej tematyce. Teraz jest ich jak grzybów po deszczu. Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale ta nie sprawia, że mam ochotę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńOstatnio rzuciła ta książka w oczy na Instagramie i już wtedy mnie zainteresowała, a po Twojej recenzji wiem, że muszę po nią sięgnąć. Lubię takiej mafijne klimaty. :D
OdpowiedzUsuńte gorące sceny łóżkowe bardzo mnie zainteresowały, idealna książka na wieczory dla singielki :P
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z książkami tej autorki oraz z tym tytułem. Sama recenzja bardzo mi się podoba i jestem przekonana do przeczytania tej książki
OdpowiedzUsuńZnów nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńJak wiesz ja jestem zdecydowaną fanką thrillerów, dlatego nigdy nie sięgam po książki w innej tematyce. Jednak tutaj, po Twojej recenzji mam ochotę przeczytać coś zupełnie innego :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowało mnie to po co bohater do tego kościoła wpadł jak po ogień. To może być ciekawa lektura, zwłaszcza, że coś podobnego w pewnej mandze czytałam ostatnio.
OdpowiedzUsuńDla odmiany taka fabuła jest teraz na jesień dla mnie ciekawa, tym bardziej, że recenzja jaką napisałaś mnie osobiście zachęciła.
OdpowiedzUsuńlubię kiedy w książkach dużo się dzieje, a historia jest dynamiczna, nie przepadam za tematyką mafijną, ale charakter Luciana bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńW tej właśnie bardzo dużo się dzieje.
UsuńNie czytałam tej książki i przyznam się szczerze, że przegapiłam jej premierę w internecie. Mamy podobny gust czytelniczy i myślę, że miałabym o niej takie samo zdanie jak Ty:)
OdpowiedzUsuńzapowiada się fajnie. Trzeba przeczytać:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam tej ksiazki. Ale jezeli ją polecasz to z checią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zwroty akcji, bo gdy coś jest nudne to szybko mnie to zniechęca i odstawiam. Historia widać że ma trochę w sobie pikanterii wiec coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńTo nie powieść dla mnie. Lubię zwroty akcji, bo wtedy czuję, że coś się dzieje w powieści. Nie lubię nudy podczas lektury.
OdpowiedzUsuńTu właśnie dużo się dzieje i akcja jest dynamiczna.
UsuńŚwietnie, że książka wywarła na Tobie tak bardzo pozytywne wrażenie! Ja sama mam coraz mniejsze zaufanie do autorek romansów, zbyt często mnie zawodziły.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie sięgam po taką tematykę, ale jednocześnie myślę, że to naprawdę interesująca lektura :)
OdpowiedzUsuńCzuję się kupiona!
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się całkiem nieźle i na pewno będę miała ją na uwadze w najbliższym czasie.