Intensywny błotny koncentrat wyszczuplający GUAM FIR Fanghi d’alga azione rapida
Pod koniec zeszłego roku pisałam Wam o moich planach na nową sylwetkę. Już w październiku przeszłam na dietę, a z czasem zaczęłam wprowadzać do swojej codzienności więcej ruchu. Oprócz tego zaopatrzyłam się w różne kosmetyki, które miały mi pomóc zredukować cellulit czy po prostu nie dopuścić do wiotczenia skóry. Czy po dłuższym czasie stosowania widzę jakieś różnice?
W jednym z moich wpisów pokazałam Wam intensywny błotny koncentrat wyszczuplający GUAM i obiecałam, że wrócę do Was z jego recenzją po testach. Tak więc dziś przyszedł na to czas. Zanim jednak do tego przejdziemy, chcę opowiedzieć jeszcze o innym produkcie, który przygotowywał moją skórę do zabiegu błotnego. Przejdźmy więc do konkretów:
Ujędrniająco-wygładzający peeling do ciała algascrub GUAM
Ujędrniająco-wygładzający peeling do ciała Guam algascrub zawiera skrupulatnie wybierane algi guam – dostarczają ciału wiele drogocennych składników mineralnych i ich soli. Działa nawilżająco oraz bierze udział w redukcji „pomarańczowej skórki” oraz wygładza ciało – również w trudno dostępnych miejscach. Sól morska charakteryzuje się silnymi właściwościami peelingującymi, oczyszczającymi i stymulującymi naturalne procesy regeneracyjne. Obecność masła z dzikiej róży dogłębnie nawilża oraz odżywia, natomiast naturalnych olejów nie tylko dodatkowo ujędrnia skórę, ale także poprawia jej elastyczność i bierze udział w tworzeniu jej naturalnej warstwy ochronnej, co zapobiega utracie wody i chronią przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych.
W swoich wpisach często wspominam, że uwielbiam wszelkie peelingi i scruby do ciała. Bardzo lubię kiedy są dość ostre i mocno zdzierają, bo wtedy czuję, że kosmetyk spełnia swoje zdanie. Ten peeling zdecydowanie do takich należy. Produkt ma neutralny zapach, konsystencja typowa dla peelingów, drobinki soli są średniej wielkości i dobrze zdzierają. Po zastosowaniu skóra jest wygładzona i przygotowana do dalszego etapu pielęgnacji.
Po wypeelingowaniu ciała czas na nałożenie błotka :) Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa czy będę zadowolona z tego typu rodzaju pielęgnacji i na początku trochę się tego obawiałam. Jak wygląda stosowanie Intensywnego błotnego koncentratu wyszczuplającego GUAM FIR Fanghi d’alga azione rapida?
Intensywny błotny koncentrat wyszczuplający GUAM FIR Fanghi d’alga azione rapida
Guam FIR Azione Rapida Intensywny Koncentrat wyszczuplający to wysokiej jakości dermokosmetyk, który wykorzystuje technologię dalekiej podczerwieni FIR i turmalinu. Kosmetyk antycellulitowy, marki Lacote, to certyfikowany wyrób kosmetyczny, który został opatrzony pozytywną rekomendacją przez włoskie uniwersytety i instytuty badawcze.
METODA STOSOWANIA:
1. PRZED UŻYCIEM DOKŁADNIE WYMIESZAJ PRODUKT. Nałóż koncentrat błotny ruchem masującym.
2. Pokrytą koncentratem błotnym partię ciała owiń folią (może to być zwykła folia spożywcza). Pozostaw na 15 minut, następnie spłucz ciepłym prysznicem.
Ze względu na wysokie stężenie składników aktywnych możliwe jest odczuwanie mrowienia.
3. Aby zwiększyć skuteczność produktu i przedłużyć jego działanie, na zakończenie zastosuj Żel wyszczuplający i antycellulitowy.
Konsystencja błota jest dość gęsta, ale po ciele rozprowadza się bez problemu. Zapach jest nietypowy, ale raczej neutralny i nie będzie on przeszkadzał podczas zabiegu. Postanowiłam stosować go na moje uda, które zdecydowanie potrzebują ujędrnienia i redukcji cellulitu. Byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tych testów, bo z reguły nie wierzę w działanie takich kosmetyków. Postanowiłam jednak dać szansę temu koncentratowi i byłam go bardzo ciekawa. Po uprzednim zastosowaniu peelingu wzięłam się za wmasowanie błota w ciało, owinięcie folią i czekanie. Postanowiłam uwiecznić to na zdjęciach, żebyście mieli zobrazowane stosowanie tego cuda.
Tak owinięte partie ciała należy trzymać przez około 15 minut. Już po pięciu, czułam, jak uda zaczynają się rozgrzewać. Nie było to jednak palenie, a przyjemnie rozgrzewanie. Z każdą minutą odczuwalne to było coraz mocniej, lecz przez cały czas nie wiązało się to z żadnym dyskomfortem. Po tym czasie odwinęłam folię i spłukałam ciało dokładnie ciepłą wodą.
Aby podtrzymać efekt, chwilę po wytarciu się, nałożyłam na uda krem antycellulitowy, który zamówiłam do kompletu. Na zdjęciach udało mi się ująć kolor mojej skóry po zastosowaniu błotka - zobaczcie jaka była zaczerwieniona od rozgrzewania, o którym wspomniałam.
Krem antycellulitowy crema anticellulite GUAM
Nowoczesny krem antycellulitowy Guam crema anticellulite jest wysokiej jakości kosmetykiem, przeznaczonym do uelastycznienia, wygładzenia i ujędrnienia skóry na pośladkach, brzuchu, udach i ramionach. Ten dobry krem wyszczuplający, stosowany zgodnie z zaleceniami producenta, jest w stanie skutecznie zmniejszyć zmiany, związane z pomarańczową skórką. Wyrób jest dedykowany osobom, które potrzebują natychmiastowego wygładzenia, nawilżenia i uelastycznienia skóry.
Krem umieszczony został w wygodnej tubie o pojemności 250 ml. Konsystencja kremowego balsamu, dość lekka, nieobciążająca skóry, która szybko się wchłania. Zapach bardzo specyficzny i może nie trafić do niektórych użytkowniczek, ale na całe szczęście w krótkim czasie się ulatnia. Produkt odnawia i oczyszcza warstwę tłuszczową skóry, dzięki czemu z jej powierzchni zostają wyeliminowane nieestetycznie wyglądające wypukłości, wzniesienia, wgłębienia i bruzdy. Ekstrakty roślinne, a także witaminy i minerały, którymi wzbogacony jest ten krem, przyśpieszają spalanie podskórnej tkanki tłuszczowej, a jednocześnie zapobiegają jej przesuszeniu, odwodnieniu i podrażnieniu. Preparat poprawia mikrokrążenie i wzmacnia naczynia krwionośne.
Ten kosmetyk stosowałam za każdym razem kiedy sięgałam po kurację błotną, a z czasem zaczęłam sięgać po niego każdego dnia. Przy pierwszym zastosowaniu myślałam, że ten krem ma działanie rozgrzewające, ale to było mylne, ponieważ na udach czułam nadal rozgrzewanie po zastosowaniu błota. Produkt dobrze się wchłania, doskonale nawilża skórę, nie klei się i nie zostawia tłustej warstwy, z czego ogromnie się cieszę, bo właśnie takie cechy odrzucają mnie od stosowania tego typu kosmetyków.
Co mogę powiedzieć po kilku miesiącach stosowania?
Przede wszystkim warto wspomnieć, że nie trzeba się bać sięgania po nowe i nieznane nam wcześniej produkty. O tej marce nigdy wcześniej nie słyszałam, i kiedy otrzymałam propozycję ich wypróbowania, trochę się obawiałam. W związku z tym, że byłam na etapie dużych zmian w moim życiu, skusiłam się. I przyznam szczerze, że jestem z tego faktu bardzo, ale to bardzo zadowolona. Z całej trójki najbardziej polubiłam się z kremem antycellulitowym. Po trzech miesiącach stosowania śmiało i z ręką na sercu mogę Wam powiedzieć, że on naprawdę pomaga. Oczywiście, od momentu kiedy zaczęłam go stosować, rozpoczęłam aktywność fizyczną i z pewnością jest to powiązane, ale nigdy nie miałam tak gładkiej i napiętej skóry na moich udach, a przynajmniej tego nie pamiętam. Dodatkowy plus za błyskawiczne wchłanianie i niepozostawianie warstwy na skórze. Błotko znajduje się na drugim miejscu. To bardzo fajny sposób na relaks w domowym zaciszu i takie małe SPA dla skóry. To rozgrzewanie skóry staje się całkiem przyjemne i z czasem można się z nim polubić. Efekty, które pojawiły się po kilku zabiegach, mocno mnie ucieszyły i błotne SPA stało się moim rytuałem pielęgnacyjnym.
Dziś mam o kilka centymetrów mniej w miejscach, które tego wymagały. Nie wstydzę się już patrzeć w swoje odbicie w lustrze, a mój mąż lubi mnie dotykać i głaskać, bo również widzi poprawę w stanie mojej skóry. Więc czego chcieć więcej?
Jestem ciekawa czy słyszeliście o kosmetykach GUAM? A może mieliście okazję je już stosować? Lubicie takie domowe SPA?
ten pierwszy produkt bardzo mnie zaintrygował, muszę mu się koniecznie bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńTakie błotne kosmetyki to może być fajny powrót do dzieciństwa żeby się ubrudzić :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na tę recenzję. Chętnie wypróbuję ten błotny koncentrat wyszczuplający i krem antycellulitowe. Ostatnio niestety zauważyłam, że na udach pojawia się pomarańczowa skórka, więc najwyższy czas coś z tym zrobić. :D
OdpowiedzUsuńKolory to te kosmetyki mają paskudne! Ale fakt, najważniejsze jest to, żeby działały :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie ani o kosmetykach, ale teraz mi się przydadzą bo moje skóra potrzebuje trochę ujędrnienia
OdpowiedzUsuńMarka jest dla mnie nowością
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie miałam pojęcia że są takie kosmetyki. Muszę je spróbować na sobie. Może je polubie
OdpowiedzUsuńCzasem mnie kusi, by sobie takie błotne spa zrobić. Może to wspomoże nieco moją walkę o lesze proporcje ciała i gładszą skórę.
OdpowiedzUsuńjakoś nie ufam takim kosmetykom, uważam, że jedyne, co dobrze ujędrnia to ćwiczenia, ale mogę się mylić ;-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie peeling, ale z ciekawości wypróbowałabym resztę. Wiem, że działają tylko na poziomie skóry, o resztę trzeba sobie zawalczyć odpowiednią dietą i aktywnością fizyczną :)
OdpowiedzUsuńWow wow chętnie wuproybuje ten błotny koncentrat
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że u mnie jest problem z systematycznością i pewnie bym to kupiła i po jednym użyciu walnęła w kąt. Ale szczupłą bym chciała być od razu to wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńO takich cudach jeszcze nie miałam okazji słyszeć, brzmi naprawdę intrygująco!
OdpowiedzUsuńCo prawda nie wierze w bajki o wyszczuplaniu bez diety, ale takie blotko fajnie moze przydac sie w domowym spa :D
OdpowiedzUsuńNiestety, ale niezbyt wierzę w wyszczuplające działanie kosmetyków. Mogą ujędrniać, ale wyszczuplać...
OdpowiedzUsuńtakiego błotka jeszcze nie miałam ale bardzo mnie nim jak i pozostałymi kosmetykami zaciekawiłaś
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam robić sobie od czasu do czasu domowe spa. Ale o tych kosmetykach jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńTych kosmetyków nie znam, nawet o nich nie słyszałam, więc fajnie, że poznałam je u Ciebie. Domowe spa lubię, ale trochę mniej angażujące :D
OdpowiedzUsuńSkoro nie pali to może skuszę się na takie błotne SPA. Po ekscesach jakie przeżyłam podczas stosowania rozgrzewających kosmetyków z folią podchodzę do takich zabiegów z dużą rezerwą.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę na oczy tę firmę, ale nie powiem chętnie wypróbowałabym ich kosmetyki, zwłaszcza że mam się czego pozbywać.
OdpowiedzUsuń