Katarzyna Nowakowska "Zagrywka" - recenzja książki
Nie ukrywam, że Katarzyna Nowakowska, to moja ulubiona polska autorka. Od lat jestem wierna jej twórczości i w biblioteczce mam każdą jej książkę, więc kiedy pojawia się jakaś nowość, w mig znajduje się w moim domu. Dziś czas na recenzję najnowszej powieści "Zagrywka".
Dla niewtajemniczonych chcę od razu napisać, że Katarzyna Nowakowska to prawdziwe imię i nazwisko, okrzykniętej "królową dramatów" K. N. Haner. Jeśli więc znacie jej twórczość, to książki podpisane jej prawdziwym nazwiskiem również powinny znaleźć się w Waszych domach. O czym opowiada "Zagrywka"?
W męskim świecie obowiązują twarde zasady. Kobieta, która chce w nim przetrwać, albo musi się dostosować, albo stworzyć swój własny kodeks. Abigail wybrała tę drugą opcję. I to był rzut za trzy punkty.
Teraz Abi mieszka w luksusowym apartamencie na Manhattanie, wygląda jak Scarlett Johansson, ma tupet i władzę. Negocjuje milionowe transfery zawodników NBA. A to oznacza, że mężczyźni, bardzo piękni mężczyźni, jedzą jej z ręki, choć mają świadomość, że ona nie sypia z zawodnikami…
I właśnie wtedy, kiedy wydawałoby się, że nic już nie może jej złamać, pojawia się ON. Nowy zawodnik, mężczyzna z przeszłością. Kiedyś się już spotkali… Ale tym razem Abi nie da się wystawić. Tylko czy pierwszoligowy zawodnik znowu jej nie ogra?
To będzie mocna zagrywka…
Abigail, to kobieta zagadka. Od samego początku można wyczuć, że ukrywa jakąś tajemnicę ze swojej przeszłości. Jest jednym z prezesów jednej z najlepszych drużyn NBA, zarabia krocie, mieszka w luksusowym apartamencie na Manhattanie i wygląda jak seksbomba. Niestety nie ma przyjaciół, jej brat przebywa w ośrodku, a kobieta nie ma nikogo z kim mogłaby szczerze porozmawiać. Ze wszystkim musi radzić sobie sama. Co mnie w niej urzekło, jest świadoma tego, że podoba się facetom, ale nie wykorzystuje swoich atutów do niecnych celów. Zna swoją wartość, szanuje siebie jako kobietę i nie sypia z kim popadnie. Tak naprawdę nie spała z żadnym mężczyzną od ośmiu lat. Dlaczego?
Jacob to nowy zawodnik drużyny, którą ma pod sobą Abi. Dziewczyna nie jest zadowolona z jego transferu i ma nadzieję, że mężczyzna zrezygnuje z drużyny szybciej, jak się w niej znalazł. Kiedyś coś ich łączyło, ale najlepsze jest to, że mężczyzna w ogóle nie kojarzy Abigail. Fakt faktem minęło wiele lat i nasza bohaterka bardzo wydoroślała i zmieniła nazwisko. Jacob był w pewnym sensie częścią jej życia, a zniknął w momencie, w którym najbardziej go potrzebowała. Do dziś kobieta nie dowiedziała się co było tego przyczyną. Teraz mężczyzna stara się poderwać Panią Prezes i nie odpuszcza. Czy uda mu się ją złamać i zaciągnąć do łóżka? Czy w końcu skojarzy Abigail?
Tak naprawdę nie wiem co mogę Wam napisać o samej fabule, bo nie chcę za wiele Wam zdradzać. Naszych bohaterów łączy przeszłość, która jak demon ciągnie się za Abigail. Czy uczucie, które łączyło tych dwojga było tylko i wyłącznie nastoletnią miłością? Dlaczego dziewczyna zmieniła nazwisko? Jaką tajemnicę skrywa głęboko w sobie?
Powiem Wam szczerze, że bardzo podobają mi się książki pisane przez autorkę pod swoim nazwiskiem. Zdecydowanie widać w nich różnicę w stylu pisania i zmiany, jakie w niej zaszły. Śmiało mogę powiedzieć, że Kasia w tym temacie dojrzała, a historie są coraz bardziej wciągające i zaskakujące. Wydaje mi się, że "Zagrywka", to książka niesamowicie przemyślana od A do Z, bo cała opowieść łączy się w fantastyczną całość. Czytając ją, kartka po kartce poznajemy zarówno teraźniejszość jak i przeszłość naszych bohaterów, powoli zaczynamy rozumieć irytację Abigail i zniknięcie Jacoba sprzed wielu lat. Mimo że niektóre sytuacje przez długi czas pozostają tajemnicą, to historia nie robi się nudna i czyta się ją z zaciekawieniem.
Oczywiście tę książkę przeczytałam za jednym podejściem, ale w moim przypadku to całkowicie normalne, bo Kasia potrafi zbudować niesamowity klimat i wciągnąć czytelnika do swojego świata tak, że zapomina o wszystkim dookoła. Pisząc jako Nowakowska jak i Haner nie zmieniła jednego - zakończeń, które wbijają w fotel i pozostawiają osobę czytającą w takim szoku, że momentalnie ma się ochotę na więcej. Jak skończy się historia Abigail i Jacoba? Tego nie wiem, ale jestem pewna, że nie będzie to droga usłana różami. Autorka z pewnością podłoży im jakieś kłody pod nogi, które sprawią, że wszystko będzie o wiele ciekawsze i trudniejsze do przejścia. Czy dadzą radę? Tego też nie wiem, ale chętnie się dowiem...
Na koniec chcę wspomnieć o myśli, która zrodziła się we mnie podczas czytania "Zagrywki". Od pewnego czasu modne stały się książki z wątkiem mafijnym. Sama jestem ich fanką i utonęłam w tej tematyce na dobre. Było mi bardzo ciężko sięgać po książki obyczajowe, bo wszystkie wydawały mi się takie same i nudne. Brakowało mi w nich akcji, emocji, polotu. Kasia "Zagrywką" udowodniła, że wcale tak być nie musi. Dzięki niej zrozumiałam, że mafia zrobiła się trochę oklepana i fajnie jest sięgnąć po coś świeżego i bardziej realnego. Za to Kochana chciałabym Ci bardzo podziękować.
"Zagrywka" swoją premierę miała 27 stycznia i została wydana z nakładu Wydawnictwa Znak. Przy okazji chciałabym serdecznie podziękować im za egzemplarz do recenzji oraz zaufanie, jakim mnie obdarzono.
Jestem ciekawa czy mieliście okazję poznać tę historię? Macie w swojej biblioteczce książki Kasi Nowakowskiej?
Nie znałam tej autorki wcześniej. Chyba muszę nadrobić jej książki :)
OdpowiedzUsuńZapisuje na swojej liście książek do przeczytania!
OdpowiedzUsuńKOniecznie muszę nadrobić zaległości, bo sporo ksiażek Kasi przegapiłam ostatnio :)
OdpowiedzUsuńMyślę że to będzie książka, która napewno przeczytam. A w tym momencie będę ona wniesiona na mojej liście.
OdpowiedzUsuńMam chyba wszystkie książki Kasi bardzo lubię je czytać. Tę mam w planach przeczytać w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńups a ja jeszcze nie czytałam nic tej autorki, muszę nadrobić :D
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać tej książki, ani twórczości Pani Kasi. A masz rację ten wątek mafijny przeplata się w książkach bardzo często. Fajnie, że znalazłaś coś innego Zuziu i że Ci się podobało. Mam nadzieję, że częściej będą się tu pojawiać takie recenzje :)
OdpowiedzUsuńnie znam tej autorki, albo może raczej nie zapadła mi w pamięci. Zagrywka wydaje mi się interesująca, więc postaram się sięgnąć :-)
OdpowiedzUsuńWidzę że takie książki polukasz w jednym momencie.. Super ja też tak mam jak coś mi wpadnie dobrego.
OdpowiedzUsuńTą autorkę poznałam tu ciebie na blogu, ale nie miałam okazji poznać jeszcze jej twórczości.
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę, zaskoczyła mnie ta historia, tajemnice i niewiadome. Niecierpliwie czekam na dalszą część
OdpowiedzUsuńtej książki jeszcze nie zdążyłam poznać. Ciekawa się wydaje.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta historia :) Lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie, by ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńLubię twórczość tej autorki. "Zagrywki" jeszcze nie czytałam, ale ta książka jest na mojej liście czytelniczej. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i muszę przyznać, że wyszło fajnie. Ciekawa jestem kiedy będzie druga część. Ale pewnie autorka będzie nas trzymać w niepewności do przyszłego roku. Teraz jest dużo premier, ale i tak bym chciała już przeczytać.
OdpowiedzUsuńOj tak, tematy mafijne ostatnio przewijają się dosłownie wszędzie. No ile można...
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na mojej liście i mam nadzieję, że niebawem uda mi się po nią sięgnąć :) Podobnie jak po inne tytuły tej autorki, bo mam sporo zaległości ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to lektura dla mnie. Ani władza, ani seks mnie w książkach jakoś nie ciągnie. Chyba zostawię ją dla innych, bo mam komu polecać.
OdpowiedzUsuń