Marka TOŁPA od dawna jest mi dobrze znana. Ich kosmetyki do pielęgnacji twarzy sprawdzają się u mnie doskonale. Dziś przyszłam do Was z recenzją moich hitów kosmetycznych ostatniego czasu, które zamówiłam w drogerii Wena.
Pielęgnacja twarzy, to chyba jeden z najważniejszych elementów w moim codziennym rytuale. Przykładam dużą wagę do tej czynności, bo zależy mi, aby moja cera wyglądała świeżo i zdrowo. Mam cerę mieszaną, więc reaguje ona różnie na kosmetyki i nie zawsze trafiam w te skuteczne. Linia SEBIO od dawna zwracała moją uwagę, ponieważ wiele osób znanych czy mniej znanych w sieci ją polecało, szczególnie peeling enzymatyczny. Byłam bardzo ciekawa czy również miałabym o nim tak dobre zdanie i postanowiłam się skusić. Wraz z nim przyjechał to mnie tonik-esencja.
Tołpa Dermo Face Sebio Peeling 3 enzymy
Działa jak peeling, ale nie zawiera drobinek ani kwasów AHA. Usuwa zrogowaciały naskórek dzięki trzem aktywnym enzymom, bez pocierania i dodatkowych podrażnień. Głęboko oczyszcza pory, zapobiega ich blokowaniu i zmniejsza ilość zaskórników. Reguluje rogowacenie naskórka i wygładza jego powierzchnię. Eliminuje nawracające i uporczywe niedoskonałości. Pozostawia skórę odnowioną, nawilżoną, matową i bez zaskórników.
0% alergenów, sztucznych barwników, silikonów, oleju parafinowego, parabenów i donorów formaldehydu.
Ten peeling to hit wielu kobiet. Wydaje mi się, że ma miano bestsellera, bo często brakuje go w sklepach internetowych. Przynajmniej tak trafiałam, kiedy chciałam się na niego skusić. Kosmetyk zamknięty jest w aluminiowej tubie. Ma kolor mleczno-żółty, a konsystencję delikatnie gęstą, żelową. Zapach tego peelingu jest po prostu bajeczny. Wyczuwam w nim mocne nuty ananasa, które uprzyjemniają mi jego stosowanie. Wystarczy nałożyć go na oczyszczoną twarz i pozostawić na skórze na 10-15 minut. Potem wystarczy go spłukać i cieszyć się promienną i oczyszczoną skórą.
Podczas aplikacji można wyczuwać delikatne szczypanie, jednak nie oznacza to, że coś jest nie tak. Ponoć tak właśnie działają enzymy zawarte w składzie i jak szczypie, to dobrze - znaczy, że działa. Początkowo nie wiedziałam, czym tak się wszyscy zachwycają, bo buzia po zmyciu była lekko rozjaśniona, odświeżona, ale nic więcej. Myślałam, że to zwykłe gadanie, że ten peeling jest taki fantastyczny. Postanowiłam jednak nie odpuszczać i stosować go regularnie, tak jak zaleca producent. I wiecie co? To była najlepsza decyzja, jaką podjęłam w temacie pielęgnacji. Po kilku tygodniach zauważyłam, że moje rozszerzone pory zmniejszyły się i to na tyle, że muszę dobrze się przyjrzeć, aby je zobaczyć. Koloryt mojej cery zdecydowanie się wyrównał, buzia zyskała blasku i wygląda zdrowiej. Mimo że za oknem mróz, to moja skóra nie łuszczy się tak, jak zeszłej zimy, więc śmiało mogę nakładać podkład bez obaw, że będę wyglądać nieestetycznie.
Zdecydowanie polecam ten peeling każdej z Was, ale polecam stosować go regularnie i cierpliwie czekać na efekty. Opłaca się ;).
Tołpa Sebio Mikrozłuszczający Tonik-esencja 3 enzymy
Łączy w sobie lekkość toniku i zalety esencji. Dzięki trzem aktywnym enzymom delikatnie złuszcza i już w 5 dni redukuje zaskórniki w tym również mikrozaskórniki, które zapoczątkowują zmiany trądzikowe. Zwęża rozszerzone pory o 14%* i normalizuje wydzielanie sebum. Działa antybakteryjnie. Pozostawia skórę matową, stonizowaną i przygotowaną do dalszej pielęgnacji.
Ten tonik bardzo zszokował mnie swoją konsystencją. Przypomina mi rzadką galaretkę. Jest to bardzo nietypowe, ale przyjemne w stosowaniu. Nie dałam rady ująć tego na zdjęciach, więc jeśli Was ciekawi, to polecam sprawdzić, to osobiście.
Zapach kosmetyku łudząco przypomina aromat peelingu, który opisałam wyżej. Nuta ananasa i papai jest bardzo wyczuwalna i naturalna. Z pewnością spodoba się paniom, które lubią owocowe zapachy i uprzyjemni im czas spędzony przy stosowaniu. Podczas aplikacji na twarz, tonik zmienia się w delikatną piankę, która dokładnie obmywa i oczyszcza cerę. Wacik aż sunie po powierzchni skóry, a ona z przyjemnością go przyjmuje. Wchłania się dość szybko, ładnie matowi i odświeża. Nie zauważyłam też nieprzyjemnego ściągania skóry, które często pojawia się przy matujących kosmetykach.
Oba kosmetyki sprawdzają się u mnie doskonale. Odkąd stosuję je w duecie, moja cera wygląda o wiele lepiej. Rozszerzone pory znikają, zaskórniki pojawiają się o wiele rzadziej, a ja mogę cieszyć się zdrowym wyglądem na co dzień.
Jeśli szukacie tych kosmetyków w dobrej cenie, to polecam Wam zamówić je w Drogerii Wena. Znajdziecie w niej również dużo innych ciekawych produktów i marek godnych zaufania.
Jestem ciekawa czy znacie te kosmetyki? Jak się u Was sprawdzają?
Znam ten peeling i jest to jeden z lepszych produktów jakie stosuje w pielęgnacji swojej skóry
OdpowiedzUsuńPeeling ten miałam już jakiś czas temu i fajnie go wspominam, a ten tonik mam w zapasach, dopiero będę go używać :)
OdpowiedzUsuńU mnie ta marka nie sprawdziła się, ale cieszę się że jesteś zadowolona:)
OdpowiedzUsuńzapisuję na listę do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńO marce TOŁPA słyszałam już sporo dobrego, ale nie miałam okazji używać ich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńmuszę się w końcu skusić na ten peeling
OdpowiedzUsuńMiałam akurat ta serię od Tołpy i zdecydowanie trafiła w mój gust i preferencje :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już czytałam o tych kosmetykach. Mają bardzo fajne opinie. Może i ja je spróbuje.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling! Jest to mój ulubiony i często po niego sięgam.
OdpowiedzUsuńTen peeling jest już produktem kultowym :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty firmy Tołpa i peelng tej marki to dla mnie najlepszy kosmetyk na świecie :)
OdpowiedzUsuńTen peeling mjalam i mocno się z nim lubiłam. Tolpa niektóre produkty ma genialne
OdpowiedzUsuńO tym peelingu słyszałam już tyle dobrych rzeczy, że chyba w końcu będę musiała go kupić i przekonać się na sobie ;)
OdpowiedzUsuńPeeling bardzo lubię, niedawno pisałam o nim u siebie na blogu. W zapasach mam żel do mycia twarzy i tonik z tej serii, jestem ciekawa jak się sprawdzą. :)
OdpowiedzUsuńSlyszalam o tym peelingu wiele dobrego, jestem ciekawa jakby sprawdzil sie na mojej skorze, ale porzyjdzie mi poczekac hahaha :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że dawno nie miałam niczego od Tołpy a markę sobie cenię, przede wszystkim za to, że jest CF, ale również i za pozytywne działanie jej produktów.
OdpowiedzUsuńNie jesteś pierwszą osobą, u której widzę ten peeling. Słyszałam, że jest świetny, ale nie używałam go jeszcze. Myślę jednak, że powinnam go w końcu kupić.
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki pachną bosko, to mogę potwierdzić. Aż chciałoby się zjeść ;)
OdpowiedzUsuńO matko! W ogóle zapomniałam o tej firmie. Cieszę się, że mi ją przypomniałaś, bo bardzo lubiłam ich produkty :)
OdpowiedzUsuńTen peeling to coś dla mnie. Nie dość, że te enzymatyczne kocham, bo nie podrażniają mi mojej cery, to jeszcze to Tołpa, którą uwielbiam.
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić nowy peeling bo mój się już skończy. Zainteresowałaś mnie tym kosmetykiem muszę się w niego zaopatzyć ;)
OdpowiedzUsuńchyba będę w mniejszości, ponieważ uważam, że ten peeling jest totalnie nie dla mnie, od razu odrzuca mnie zapach...
OdpowiedzUsuńO tych dwóch kosmetykach słyszałam wiele pozytywnych opinii. Ja obecnie używam serum z innej serii i na prawdę bardzo sobie chwalę.
OdpowiedzUsuń