Agata Polte "Żelazne zasady" - recenzja książki

 

Agata Polte "Żelazne zasady" - recenzja książki

Jako fanka romansów z mafią w tle nie mogłam przejść obojętnie obok książki Agaty Polte "Żelazne zasady". Tym bardziej że autorka zapowiadana była jako "polska Cora Reilly". Jak wiecie, uwielbiam twórczość tej autorki, więc postanowiłam sprawdzić, czy faktycznie seria "Żelazne serca", to taka bomba!


Jak zwykle na wstępie mojej recenzji zostawiam Wam opis książki ze strony Wydawnictwa, abyście mogli dowiedzieć się, czego dotyczy fabuła.

Kiedy ich drogi po raz pierwszy się przecięły, nie mieli pojęcia, że oboje pracują dla mafii.

Malia Ferro otrzymała szansę jedną na milion. Za ocalenie życia pewnej osobie mogła odciąć się od krwawej przeszłości. Nie zamierzała zmarnować tej okazji. W końcu z mafii nie można tak po prostu odejść.

Malia wyjeżdża do przyjaciółki, Laureen, do Bostonu. To jej pierwszy krok na drodze do normalności. Jednak, ku zaskoczeniu kobiety, na miejscu czekają na nią tylko klucze i karteczka z wyjaśnieniem.

Jakby tego było mało, pierwszego dnia po przyjeździe Malia przypadkiem wpada na samego Enza Tossella, zwanego Diabłem z Wybrzeża. Nie spodziewała się, że próbując zacząć nowe życie, pierwsze, co ją spotka, to wymierzona w głowę broń.
Wkrótce Enzo pozna tożsamość nieznajomej i postanowi wykorzystać kobietę do własnych celów. Co gorsza, chłopak Laureen ma taki sam plan. W ten sposób dwóch mafiosów będzie chciało wciągnąć ją do świata, z którego tak bardzo pragnęła uciec.

Czy dla Enza będzie to tylko czysty biznes?

Polska Cora Reilly!

Opis wydał mi się faktycznie ciekawy, więc zamówiłam sobie książkę i wzięłam się za czytanie. Jakie są moje wrażenia po lekturze? Czy czuję się jako czytelnik usatysfakcjonowana? 


Kiedy ich drogi po raz pierwszy się przecięły, nie mieli pojęcia, że oboje pracują dla mafii. Malia Ferro otrzymała szansę jedną na milion. Za ocalenie życia pewnej osobie mogła odciąć się od krwawej przeszłości. Nie zamierzała zmarnować tej okazji. W końcu z mafii nie można tak po prostu odejść. Malia wyjeżdża do przyjaciółki, Laureen, do Bostonu. To jej pierwszy krok na drodze do normalności. Jednak, ku zaskoczeniu kobiety, na miejscu czekają na nią tylko klucze i karteczka z wyjaśnieniem. Jakby tego było mało, pierwszego dnia po przyjeździe Malia przypadkiem wpada na samego Enza Tossella, zwanego Diabłem z Wybrzeża. Nie spodziewała się, że próbując zacząć nowe życie, pierwsze, co ją spotka, to wymierzona w głowę broń. Wkrótce Enzo pozna tożsamość nieznajomej i postanowi wykorzystać kobietę do własnych celów. Co gorsza, chłopak Laureen ma taki sam plan. W ten sposób dwóch mafiosów będzie chciało wciągnąć ją do świata, z którego tak bardzo pragnęła uciec. Czy dla Enza będzie to tylko czysty biznes? Polska Cora Reilly! „W tej historii pojawia się jeden z najlepiej wykreowanych męskich bohaterów, jakiego spotkałam w romansach mafijnych”.


Kiedy widzę zapowiedź romansu mafijnego spodziewam się, że w książce znajdę schematy, które się powtarzają, czyli wystraszoną, uległą bohaterkę, która stoi u boku twardego mężczyzny, którego wszyscy się boją czy zaaranżowane małżeństwo. W tej książce tego nie znajdziecie. 

Nasza główna bohaterka, Malia Ferro, to kobieta, którą możecie nazwać prawdziwą kobietą mafii. Wyszczekana, pewna siebie zabójczyni, która wzbudza strach, jak nie jeden mężczyzna z tego typu historii. W pewnym momencie dostaje szanse, aby opuścić mafię i zamierza z niej skorzystać, mimo że całe jej życie kręciło się wokół niej. Kolejnej takiej okazji nie będzie miała, dlatego bardzo zależy jej, aby wykorzystać właśnie ten moment. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie spotkanie z Enzo Tossellem, który w świecie mafii jest bardzo ważną osobą. Czy okaże się dla niej złym omenem, czy może jednak kimś, kto pomoże jej w realizacji postanowień?

Jak wspomniałam na wstępie, Agatę Polte nazwano polską Corą Reilly i z tego właśnie powodu postanowiłam skusić się na tę historię. Miałam bardzo duże oczekiwania, bo książki Pani Reilly to jedne z moich ulubionych. Muszę przyznać, że nie dziwię się, iż Agata zyskała takie miano, bo ta historia to majstersztyk. Doskonale poradziła sobie z tematem mafii, a postacie były wykreowane tak realnie, że to aż niemożliwe. Podobał mi się fakt, że Malia nie była potulną jak baranek ozdobą bossa mafijnego, tylko kobietą twardą, z własnym zdaniem i samowystarczalną. Nie potrzebowała nikogo do pomocy w realizacji własnych planów, była niebezpieczna i potrafiła dać popalić temu, kto jej podpadł. Uwielbiam takie bohaterki i Malię polubiłam od razu. Co do Enzo, to był typowym facetem z szeregów mafii. Twardy, bezwzględny i nieznoszący sprzeciwu. W połączeniu z kobietą taką jak główna bohaterka powstaje duet tak wybuchowy, że głowa mała. Między tą dwójką napięcie wyczuwalne jest na kilometr, a powietrze można kroić nożem i to dosłownie!

Podsumowując, książka bardzo mi się spodobała. Nie dziwię się, że autorka dostała taki, a nie inny przydomek i chętnie będę siegała po inne jej książki. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom tej serii i cieszę się, że Wydawnictwo NieZwykłe dało mi możliwość zrecenzowania tej książki, za co bardzo dziękuję. 

Mieliście okazję poznać tę serię? Znacie twórczość Agaty Polte?

Komentarze

Instagram