Jago - koń, który potrzebuje naszej pomocy
Dzisiejszy wpis jest zupełnie inny niż te, które mieliście okazję czytać tutaj do tej pory. Kiedy trafiłam na treść tego apelu, nie mogłam przejść obok obojętnie. Jago to koń. I odpad hodowlany. Jago zawiódł człowieka i ten skazał go na ubój.
Handlarz kupił tego pięknego konia od hodowcy. Ten nawet nie szukał innego klienta, nie dał mu żadnej szansy na życie, bo Jago zrobił to, czego nie powinien robić żaden koń — zawiódł swojego właściciela. A to równe jest wyrokowi śmierci. Jago jest odpadem hodowlanym. Miał przecież przynieść zysk, a przyniósł wstyd i stratę. Kupiony do krycia, stanowił jeden sezon, ale żadna z kilkunastu klaczy się nie zaźrebiła. Ich właściciele zaczęli wydzwaniać z pretensjami, żądać zwrotu kosztów stanówki. Aż wstyd było odbierać telefon. Jago znaleźliśmy u handlarza. Osowiały, w ciężkim skórzanym kantarze, upięty dwoma łańcuchami do betonowego żłobu, czekał na śmierć. Tuż obok o ścianę oparty był bat. Z długim rzemieniem skutecznie stał na straży spokoju i ciszy w tym pozbawionym empatii handlarskim świecie. Ile razy Jago był przywoływany do porządku, nie wiemy, ale gdy chcieliśmy do niego podejść cofał się na ile tylko pozwalały mu łańcuchy. Nie chciał być dotykany, a na rękę spoglądał z obawą.
To tylko kawałek historii, z którą możecie zapoznać się na stronie fundacji. Mimo że nigdy nie miałam konia, to bardzo poruszyła mnie jego historia. Od dziecka kocham zwierzęta i nie potrafię patrzeć na ich cierpienia i męki, które przechodzą przez ludzi. Gdybym miała możliwości finansowe, to osobiście zajęłabym się tym pięknym zwierzęciem, aby w swoim życiu nie zaznało już więcej cierpienia. Niestety nie mogę. Dlatego też postanowiłam pomóc fundacji nagłośnić tę sprawę i dorzucić swoją cegiełkę na jego ratunek.
Potrzeba 9600 zł, aby wykupić Jago przed śmiercią. Fundacja Centaurus od przeszło 15 lat ocaliła ponad 1200 koni. Polska skazuje na rzeź 30 000 koni rocznie, takich jak Jago. Centaurus swoje działania finansuje wyłącznie dzięki wsparciu od osób prywatnych, takich jak Ty. Bez nas, Internautow, Jago nie ma szans. Proszę gorąco, wesprzyjcie tego cudownego konia. Liczy się każdy grosz!
Tutaj możecie wesprzeć zbiórkę: https://centaurus.org.pl/jago-2/ Mamy czas tylko 9 kwietnia!
Do Centaurusa można również zadzwonić ws Jago: 518 569 487 (odbierze sympatyczna Karolina i wyjaśni jak można pomóc Jago, jeśli macie wątpliwości).
Podaję też numer konta, na który Fundacja zbiera fundusze na wykupienie Jago: PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350 koniecznie z dopiskiem "dla Jago".
Każde zwierzę zasługuje na pomoc. A kim wygląda naprawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuńPrzykre, że ludzie się szybko pozbywają zwierząt, które nie przynoszą zysków.. Niestety takie jest życie... jednak jeśli można, to trzeba pomagać i ocalić to biedne stworzenie.
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką konie. Razem z córką jeżdżę konno i zawsze żal mi koni kiedy trafiają w nieodpowiednie ręce.
OdpowiedzUsuńTrzymam za niego kciuki :)
OdpowiedzUsuńSuper, że o takich rzeczach piszesz
OdpowiedzUsuńPrzykra sytuacja, mam nadzieję, że uda się zebrać pieniążki, aby uratować tego konia. Warto mówić o takich zbiórkach głośno, aby dotarły do jak największej ilości osób.
OdpowiedzUsuńszkoda, że wszystkim pomóc nie zdołam, ale bracia mniejsi sa dla mnie bardzo ważni i postaram się pomóc
OdpowiedzUsuńKocham zwierzęta i zawsze staram się wspierać tego typu akcje. O tej wcześniej nie słyszałam i bliżej się jej przyjrzę
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno też poruszałam temat, tylko innego podopiecznego fundacji. Jej się udało! Mam nadzieję, że i Jago się uda!
OdpowiedzUsuńDobrze, że są dobrzy ludzie i fundacje, które pomagają zwierzętom.
OdpowiedzUsuńBiedny, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że koń zostanie uratowany. Kilka lat temu w moim domu był koń Baśka i po jego sprzedaży dowiedzieliśmy się że poszedł na żeź :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że nie jest to nagłaśniane w mediach spolecznosciowych sądzę że każdy by nie żałował symbolicznej złotówki jest nas około 36 milionów
OdpowiedzUsuń