Angela Santini "Obsesje" - recenzja książki
Bardzo lubię sięgać po książki, które są debiutem autorów. Tak było z tym tytułem. "Obsesje" Angeli Santini, to książka, której byłam niezwykle ciekawa. Jakie zrobiła na mnie wrażenie? O tym dowiecie się czytając moją recenzję.
Zanim jednak dojdę do opisywania Wam moich wrażeń, które pojawiły się we mnie po lekturze tej książki, chcę przedstawić Wam jej opis ze strony wydawnictwa:
ON nie wierzy w przypadki.
ONA nie wierzy w miłość.
Jednak los nie pyta ich o zdanie.
Do czego zdolny jest człowiek, gdy w grę wchodzą najgłębiej skrywane obsesje?
Debiut, jakiego nie było od lat! Na tę historię czekały kobiety!
Pełna namiętności i obsesji powieść, pokazująca, że są książki, których nie sposób zapomnieć.
Andrea Cherry pracuje w sklepie ze starociami; ma wspaniałą mamę, przyjaciółkę i cudowną córeczkę zakochaną w śwince Peppie. Jej życie jest zwyczajne, do czasu kiedy wygrywa tydzień wakacji w luksusowym hotelu i poznaje Nicholasa Blake’a – nieziemsko przystojnego, samotnego dżentelmena, który zawsze dostaje to, czego chce.
Oboje wpadają w swoje sidła, a ta z pozoru idealna i urocza dziewczyna zamienia jego życie w splot przypadkowych wydarzeń o nieprzewidzianych konsekwencjach.
Ale problem w tym, że Nicholas Blake nie wierzy w przypadki, a Andrea Cherry w prawdziwą miłość.
Czy są w życiu tajemnice, które mogą zmienić wszystko? I dokąd zaprowadzą najgłębiej skrywane obsesje?
Nasza główna bohaterka wychowuje swoją 4-letnią córeczkę Lily razem z mamą i przyjaciółką. Pewnego dnia okazuje się, że wygrywa tydzień wakacji w luksusowym hotelu. Ta wygrana zmienia jej życie. Już na samym początku wpada w oko dla właściciela hotelu - Nicholasowi. Ma on w sobie swój urok i podbija serce nie tylko samotnej matki, ale również jej rozkapryszonej córeczki, przyjaciółki i rodzicielki, więc możecie się domyślić, jakim jest wspaniałym mężczyzną. Ten facet opiekuje się Andreą i jej bliskimi, ale jest jedno "ale". Jest on bardzo zazdrosny, szczególnie o swojego kuzyna. Kobieta bardzo długo rozważa, czy wejść w związek z bogatym i wpływowym mężczyzną. Przeszkadza jej fakt, że pracuje on ze swoją byłą partnerką, która nie do końca pogodziła się z faktem rozstania z nim. Czy pojawienie się Nicholasa w życiu naszej głównej bohaterki było przypadkowe? Czy możliwe jest pojawienie się prawdziwego uczucia między tym dwojgiem? I czy miłość będzie umieć przezwyciężyć obsesje?
Czytając tę książkę w głowie rodziło się wiele różnych pytań. Mimo że jest bardzo gruba, to czytało się ją szybko i przyjemnie. Czy znajdziemy na nie odpowiedzi? Tak naprawdę to pod sam koniec dowiemy się bardzo dużo ciekawych rzeczy, nad którymi można było zastanawiać się na wstępie książki. Okazuje się też, że historia będzie miała swoją kontynuację, z czego bardzo się cieszę, bo znajduje się tutaj wiele tajemnic i zagadek. Angela Santini pisze bardzo prostym i zrozumiałym językiem, dzięki czemu każdy z czytelników będzie mógł odnaleźć się w tej historii. Potrafi niesamowicie sprawnie kierować fabułą i budować napięcie. Jest tutaj romantycznie, zabawnie, intrygująco, ale też niebezpiecznie. W tej książce nie ma nudy, co mnie bardzo ucieszyło.
Myślę, że ta historia ma też ukryte przesłanie. Daje do myślenia w kwestii związków i tajemnic między kochankami. Czy warto ukrywać coś przed ukochaną osobą? Czy człowiekowi łatwiej wysłuchiwać słodkie kłamstwa niż najstraszniejszą prawdę? Tutaj warto się zatrzymać, pomyśleć i samodzielnie wyciągnąć wnioski.
Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-Ka oraz samej autorce. Cieszę się, że daliście mi tę możliwość i wejście do świata Andrei i Nicka. Pani Angeli Santini gratuluję udanego debiutu i trzymam mocno kciuki za rozwój kariery i życzę masy pomysłów na kolejne książki.
Mieliście okazję poznać tę książkę? Słyszeliście o głośnym debiucie Angeli Santini?
Mam wrażenie że ostatnio pojawiło się bardzo wielu nowych polskich autorów. O tej książce słyszę pierwszy raz.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że w tej książce nie ma nudy, to bardzo mnie cieszy.
OdpowiedzUsuńSam tytuł mnie przekonuje. Myślę że na dniach sięgnę po nią
OdpowiedzUsuńlubię dawać szanse debiutom, zwłaszcza tak dobrze skrojonym. Na pewno sięgnę
OdpowiedzUsuńWidzę, że to książka skrojona pod obecne potrzeby czytelnicze mojej córki, poszukuje takich lekkich, ale nie infantylnych książek, aby odstresować się po maturalnych egzaminach. :)
OdpowiedzUsuńNie gustuję w tego typu książkach :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna okładka, taka stonowana i elegancka, brakuje mi takich na naszym rynku wydawniczym.
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie czytałam, ale jak dobrze wiesz, mam już swój egzemplarz. Tylko czemu ona jest taka gruba????
OdpowiedzUsuńJejku ale grubasek ja nie wzięłam jej do recenzji bo właśnie obawiałam się bardzo tej objętości. Ale skoro polecasz to może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce, ale muszę przyznać, że okładka jest przepiękna i pewnie jeśli zobaczę ją w księgarni, to kupię. :)
OdpowiedzUsuńOj muszę mieć tą książkę, czuję że nie zawiodę się na niej. Już wskakuję na neta i ją zamawiam.
OdpowiedzUsuńJuż po Twojej recenzji widzę, że to nie książka dla mnie. Trochę "nie widzi mi się" ta miłość głównej bohaterki, zwłaszcza, że właściciel hotelu jest strasznie zazdrosny.
OdpowiedzUsuńOpis powieści jak i Twoja recenzja zachęciły mnie do przeczytania tej książki. Zapisuję na listę książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuń