Agata Polte "Żelazna zbrodnia" - recenzja książki
Polska Cora Reilly, czyli Agata Polte wraca z drugim tomem serii "Żelazne serca" i książką "Żelazna zbrodnia". Czym tym razem zaskoczy swoich czytelników? Czy drugi tom będzie równie ciekawy jak ten pierwszy?
Tradycyjnie, zostawiam opis ze strony Wydawnictwa:
Brynn na własnej skórze dowie się, co naprawdę znaczy znaleźć się w złym miejscu i złym czasie. Kiedy dociera pod podany przez ojca adres, żeby w jakiś sposób spłacić zaciągnięte przez niego długi, bardzo szybko orientuje się, że ten po raz kolejny zaryzykował jej życiem. Wpadła w pułapkę.
Kobieta jednak dostaje szansę na wyjście z opresji. Ma dostarczyć przesyłkę pewnej osobie. Niestety wszystko idzie źle. Nagle Brynn staje się świadkiem morderstwa i musi jak najszybciej ulotnić się z miejsca zbrodni, zanim ktoś ją zobaczy.
Ale nie zdaje sobie sprawy, że ktoś już ją widział. A konkretnie Mattheo Wilson – dziedzic rodziny, która pociąga w Bostonie za sznurki. Mężczyzna od razu wie, że powinien złożyć Brynn wizytę.
I wkrótce to zrobi.
Ten opis zaciekawił mnie jeszcze bardziej niż ten z poprzedniego tomu. Lubię takie zagadki i niebezpieczne sytuacje i byłam bardzo ciekawa jak to wszystko wygląda w środku. Co otrzymałam?
Nasza główna bohaterka ma na imię Brynn i jest bardzo młodą kobietą. Aby spłacić długo swojego ojca, wybiera się do klubu nocnego. Niestety, trafia na bardzo zły czas, bo przypadkowo zostaje świadkiem morderstwa, a w jej ręce trafia tajemnicza przesyłka. Dziewczynie udaje się uciec, ale ma ogon, o czym zupełnie nie ma pojęcia. Obserwuje ją Matteo Wilson, który chce dowiedzieć się, co znajduje się w przesyłce, którą zabrała dziewczyna. Oczywiście, jak to w książkach mafijnych bywa, ten mężczyzna nie jest przypadkowy - to członek mafii i rodziny, która rządzi całym Bostonem. Mężczyzna decyduje się zaproponować Brynn układ.
Czy kobieta postanowi w niego wejść? Co znajduje się w przesyłce i dlaczego trafiła do Brynn?
Ten tom trochę różni się od poprzedniego, jednak autorka sama o tym informowała swoich czytelników. Tutaj bardziej skupia się na relacji bohaterów i uczuciach, które się pomiędzy nimi pojawiają. Ta mafijna otoczka, która w pierwszym tomie była genialnie stworzona, tutaj jest zdecydowanie mniej widoczna i w książce nie czułam już tego klimatu, co w poprzedniej. Cóż, czasami tak jest, że pierwszy tom okazuje się prawdziwym sztosem, a drugi to coś zupełnie innego i niektórych czytelników zawodzi. Mnie może nie zawiódł, ale liczyłam na ten niepowtarzalny i niebezpieczny klimat, którego mi tutaj zabrakło.
Bohaterów jednak zdążyłam polubić i zaczęłam im kibicować. To, co się między nimi działo, napięcie i emocje, pożądanie i uczucia, dało się wyczuć, więc autorka nie zapomniała jak tworzyć genialne postaci. Myślę, że chciała pokazać, że potrafi pisać różne historie i bardzo ją za to cenię. Chętnie sięgnę po kolejny tom, bo nadal podoba mi się styl pisania Agaty Polte i przyjemnie spędziłam czas z tą książką. Może nie była tak zaskakująca i nie wywołała we mnie tylu emocji, co poprzedni tom, ale nie odłożyłam jej ze znudzenia na bok. Całość była przyjemna i dobrze skonstruowana, więc jeśli miałabym przyznać jej gwiazdki, to dałabym mocne 6 na 10 punktów.
Wydawnitwu NieZwykłemu dziękuję za możliwość zrecenzowania tego tytułu.
Znacie drugi tom serii "Żelazne serca"? Jak się Wam podobał? Też uważacie, że był słabszy od poprzedniego czy wręcz przeciwnie?
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.