Meghan March "Decydujące starcie" - recenzja książki
10 sierpnia swoją premierę miał ostatni tom z serii "Gabriel Legend" autorstwa niesamowitej Meghan March. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją "Decydującego starcia".
Nie wiem, czy pamiętacie naszych bohaterów? Piękna Scarlett i tajemniczy przystojniak Gabriel. Mieszanka wybuchowa i to dosłownie. Poprzedni tom mocno namieszał w ich relacji i z niecierpliwością czekałam na ten finalny. Zanim opowiem Wam o moich wrażeniach po lekturze, odsyłam Was do opisu tej części ze strony wydawnictwa.
Scarlett Priest i Gabriel Legend. Ta miłość od początku wydawała się nie mieć szans na przetrwanie. Przeklęty wojownik, nad którym ciążyło fatum, nie miał prawa zapragnąć dumnej księżniczki. Nie miał prawa jej pokochać i sam zostać pokochanym. Ale stało się. Kiedy spotkał Scarlett, jej życie zmieniło się diametralnie. Gabriel był zupełnie inny niż mężczyźni, których wcześniej spotkała. Dziewczyna w końcu uwierzyła, że otrzyma, chociaż odrobinę szczęścia i miłości. Ale prawdziwe życie bywa nieludzko okrutne dla kochanków z tak różnych światów.
Stare grzechy i błędy przeszłości zawsze wracają. Okrutni wrogowie wykorzystają każdą szansę, by dokonać krwawego odwetu. Scarlett i Gabriel mają potężnych nieprzyjaciół. Moses Buford Gaspard, mroczny cień z dawnych lat, powrócił. Ultimatum, jakie postawił Gabrielowi, nie pozostawia złudzeń. Cokolwiek zrobi, przegra, a jeśli się nie podda, straci wszystko: majątek, przyjaciół, dobre imię. A Scarlett wciąż musi mierzyć się z ukrytym wrogiem, który na domiar złego zaczął nękać również jej ukochaną siostrę.
To ostatni tom opowiadający historię namiętnej miłości przeklętych kochanków. Karty zostały rozdane. Wieści o nadchodzącej walce się rozniosły. Gabriel musi pokonać Bodhiego Blacka. Dla swojej miłości jest gotów na każde ryzyko. Czy to jednak wystarczy, aby wreszcie zaznać spokoju i zapomnieć o groźbach i strachu o najdroższe osoby? Jakiego wroga trzeba jeszcze pokonać, aby w końcu być razem?
Kochasz, więc wstań i walcz!
Jeśli czytacie mojego bloga, to pewnie wiecie, że jestem ogromną fanką twórczości Meghan March i z niecierpliwością czekam na każdą jej kolejną książkę. Kiedy ukazała się seria "Gabriel Legend" wiedziałam, że prędzej czy później zasili ona półki mojej domowej biblioteczki. Kiedy poznałam się ze Scarlett i Gabrielem wiedziałam, że to bohaterowie, o których długo nie będę mogła zapomnieć i tak też się stało. Jak ostatni tom pojawił się w moich rękach, trochę bałam się za niego zabrać, bo wiedziałam, że w końcu będę musiała pożegnać się z tą historią i ulubionymi bohaterami. Dziś jestem już po lekturze i zanim usiadłam do napisania tej recenzji, musiało minąć trochę czasu, bo musiałam ochłonąć. Dlaczego?
Kolejny raz autorka pokazała, że jest mistrzynią w mieszaniu w życiu swoich bohaterów. W tej części pojawia się Moses, który oczekuje wyrównania rachunków od Gabriela. Spłata długu nie wystarcza i oczekuje od Gabriela, że ten zawali najważniejszą w swoim życiu walkę. Tutaj swoje serce pokazuje Scarlett i proponuje, że to ona spłaci swego ukochanego. Moses jednak odmawia. Gabriel znajduje się w punkcie bez wyjścia, bo cokolwiek by nie zrobił - coś straci. Nasza bohaterka wspiera ukochanego, chociaż w jej życiu również pojawia się ogromny problem - stalker, który tym razem znalazł jej siostrę. Jak to wszystko się potoczy? Co postanowi Legend? Kto jest hejterem panny Priest? W jaki sposób wpłynie to wszystko na relację naszych bohaterów?
Tego oczywiście Wam nie powiem, bo bez sensu byłaby taka recenzja, w której zdradza się całą fabułę książki. Kolejny raz jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości i pomysłowości autorki. Bohaterowie w tej jak i poprzednich częściach dali się poznać z każdej strony. Nie sposób ich nie polubić i nie przeżywać z nimi ich problemów i nie odczuwać tych wszystkich emocji. Za każdym razem, kiedy sięgam po książki Meghan March wiem, że emocje będą sięgać zenitu, a dreszcz przejdzie niejednokrotnie po moim ciele - zarówno ze strachu, podniecenia czy po prostu zaskoczenia.
Dziękuję wydawnictwu Editio Red za egzemplarz recenzencki.
Jestem ciekawa czy Wy mieliście okazję poznać tę serię? Jak się Wam podobała?
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.