Anna Zaires "Jej porywacz. Zatrzymaj mnie" - recenzja książki
Po zapoznaniu się z pierwszym tomem serii "Twist me" stwierdziłam, że twórczość Anny Zaires mnie do siebie przekonała, więc nie mogło być inaczej i sięgnęłam po kolejną część. Dziś czas na jej recenzje, więc zapraszam Was do dalszej części wpisu.
Oczywiście, jak zawsze, na samym początku zostawiam Wam opis od Wydawnictwa, żebyście mogli troszeczkę wkręcić się w fabułę i wiedzieć co to za książka. Robię więc to ponownie:
Julian zabiera Norę do Kolumbii, do miejsca, gdzie się wychował. Nie był tam od śmierci rodziców. Teraz potrzebuje strzeżonego schronienia, a tym właśnie jest dom jego ojca.
Mężczyzna zrobi wszystko, żeby zapewnić Norze bezpieczeństwo. Jego zabaweczka należy do niego i nikt mu jej nie odbierze.
Nora nie jest już tą samą przestraszoną dziewczyną, którą Julian zabrał na wyspę. Porywacz posiadł nie tylko jej ciało, ale również duszę. Przez okres, kiedy nie byli razem, kobieta zapomniała o skrywającym się w sercu Juliana mroku. Jednak szybko sobie o nim przypomni.
Jeśli czytaliście tom pierwszy, to wiecie, że Nora zakochała się w swoim porywaczu. Dla jednych może wydawać się to oklepane i beznadziejne, dla innych ... pociągające. Ja należę chyba do grona pomiędzy tymi dwoma grupami. Z jednej strony czytałam już chyba za dużo książek, w których pojawia się syndrom Sztokholmski, jednak z drugiej - jest w nim coś, co sprawia, że książka staje się atrakcyjna. Jak było tym razem?
Pamiętacie jak zakończył się poprzedni tom serii Twist Me? Nora wierzy w to, że Julian zginął w wybuchu i już nigdy nie będzie dane jej go zobaczyć czy dotknąć. Kobieta, zamiast cieszyć się ze swojej wolności, zatraca się w żałobie i smutku. Skupia się na malowaniu i swojej samotności. Pół roku po śmierci Juliana, Nora ponownie go widzi. Kobieta jest przekonana, że śni, jednak to prawda i Julian wrócił po to, co do niego należy. Po Norę. Razem wyruszają do Kolumbii, gdzie mieści się rodzinny dom Juliana. Zanim tam docierają biorą ślub - mimomimo że dziewczyna wyraża swój sprzeciw. Mężczyzna jednak w ten sposób chce zapewnić jej bezpieczeństwo i stworzyć z niej prawdziwą Panią domu. Między tym dwojgiem pojawiło się prawdziwe uczucie. Jest ono jednak ukryte i Nora nie ma pojęcia o tym, co kryje się w sercu Juliana. Myśli, że dla niego jest tylko zabawką i chwilową zachcianką. Czy mężczyzna odkryje się przed swoją żoną? Co stanie im na drodze?
W tej części zdecydowanie lepiej możemy poznać bohaterów. To właśnie tutaj zobaczymy, jak wielkie jest uczucie Nory do Juliana, bo kiedy zostaje porwany, ona jest gotowa zrobić wszystko, aby nie stracić go ponownie.
Autorka w niesamowity sposób potrafi grać na uczuciach swoich czytelników. Potrafi ukazać nam chyba wszystko możliwe emocje od przeszywającego strachu, po radość, śmiech czy łzy. Jej bohaterowie dojrzewają i zmieniają się na przestrzeni tych dwóch części. Zaczynają doceniać samych siebie, poznają swoją wartość i uczucia, które się w nich kumulują. Podoba mi się to bardzo i chciałabym, abyście sami sięgnęli po tę serię i się o tym przekonali. Przyznam szczerze, że trochę obawiam się czytać trzeci i ostatni tom, bo polubiłam bohaterów i przykro będzie mi się z nimi rozstawać. Mam go w rękach, więc nie mam wyjścia i niebawem wrócę do Was z moją recenzją.
Wydawnictwu NieZwykłe dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Dajcie znać czy mieliście okazję czytać już tę serię? Jak się Wam podobają bohaterowie?
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.