MARC ANTHONY Strengthening GROW LONG - szampon do włosów zapuszczanych z kofeiną i żeń-szeniem

 

Jak pewnie wiecie, należę do grona ambasadorek pudełek Pure Beauty Box. W jednym z nich znalazłam szampon do włosów marki Marc Anthony, który zwrócił moją uwagę i od razu wzięłam się do testów. Dzisiaj wracam do Was z moją recenzją. 

Od dawna mam problem z pielęgnacją moich włosów. Z natury są grube, gęste, niesforne i suche. Mimo stosowania odżywek i masek, ciągle są suche jak siano, przestały się naturalnie błyszczeć i nic nie jest w stanie przywrócić im dawnego blasku. Zaczęłam je ponownie zapuszczać. Od pół roku stosuję metodę mycia OMO i powoli wracają do zdrowia, ale wciąż szukam szamponów, które zachwycą mnie na tyle, aby ze mną zostać na dłużej. 

Szampon MARC ANTHONY Strengthening GROW LONG jest nasycony bogatymi składnikami wiążącymi wilgoć, wzmacniając i zapobiegając łamaniu się. Zawiera kofeinę, żeń-szeń i witaminę E, która poprawia jakość włosów. Kiedy zobaczyłam go w pudełku Pure Beauty, od razu pomyślałam, że ten szampon to coś dla mnie. Nie dość, że prezentuje się genialnie, to jeszcze bardzo przyjemnie pachnie. Nie czekałam więc na jego kolej, tylko od razu wzięłam się za testowanie. Jakie to przyniosło efekty? Czy jestem zadowolona z jego stosowania?

O wyglądzie opakowania rozpisywać się nie będę, ponieważ są gusta i guściki. Mnie się podoba zarówno kolorystyka jak i fakt, że szampon zamknięty jest w tubie, co pozwala mi wygodnie z niego korzystać pod prysznicem. Wewnątrz ukryty jest kosmetyk w kolorze białym o średnio gęstej konsystencji, która nie spływa z włosów i dobrze się pieni. Przyjemny zapach pomaga się zrelaksować i uśmiechnąć podczas mycia, co jest dodatkowym plusem. Szampon delikatnie myje, nie podrażnia skóry głowy, co jest dla mnie ważne przy takich kosmetykach i świetnie oczyszcza. Włosy po myciu są gładkie, odbite od nasady, wyraźnie nawilżone i lepiej się układają. Przy moich grubych i gęstych pasmach to dla mnie bardzo ważne aspekty, na które szczególnie zwracam uwagę. Mam też wrażenie, że dłużej pozostają świeże, ale nie jestem pewna czy to nie moje wyobrażenie. 

Szampon jest wydajny, bo pieni się doskonale i nie spływa z włosów, co jest jego największym plusem. Aromat utrzymuje się do kilku godzin po myciu, o czym również warto wspomnieć.

Podsumowując moją przygodę z szamponem chcę napisać, że cieszę się, iż znalazłam go w pudełku Pure Beauty i z pewnością niejednokrotnie znajdzie się w mojej kosmetyczce, Dostęny jest m.in. w Hebe, więc nie będę miała problemu z jego znalezieniem.

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać tę markę kosmetyków do włosów? A może znacie ten konkretny szampon? Jak się sprawdza?