Małgorzata Brodzik "Przeznaczenie" - patronacka recenzja książki
Uwielbiam książki, które kryją w sobie jakiś przekaz. Kiedy stwierdziłam, że książka "Przeznaczenie" Małgorzaty Brodzik będzie należała do takich powieści, postanowiłam po nią sięgnąć i zostać jednym z patronów medialnych. Jaka historia kryje się w środku?
Na samym początku chcę zostawić Wam jak zawsze opis ze strony wydawnictwa, aby móc wprowadzić Was w fabułę, chociaż w małym stopniu:
Przyjaźń, miłość, szczęście…
Anastazja ma to, o czym marzy każda kobieta. Idealny facet, wspaniała przyjaciółka i cudowni rodzice. Nie mogła wyśnić sobie lepszego życia. Wszystko jednak zmienia się w ułamku sekundy. Dwie najważniejsze dla niej osoby okrutnie ją ranią. Kiedy mogłoby się wydawać, że nic gorszego nie może jej już spotkać, los zsyła na nią tragiczny wypadek i sprawia, że traci coś, przez co jej świat już nigdy nie będzie taki sam.
Przeznaczenie…
Czy Anastazja nauczy się żyć na nowo? Czy da szansę mężczyźnie, który pojawi się na jej drodze? Jedno jest pewne. Każdemu z nas jest coś przeznaczone i prędzej czy później wydarzy się w naszym życiu. To tylko kwestia czasu…
Nawet najpiękniejszą miłość można jak strzałem zabić głupotą. Zburzyć niczym domek z kart własną i cudzą przyszłość. I co potem? Jak żyć po takim traumatycznym wydarzeniu?
Anastazja ma całkiem fajne życie. Ukochany narzeczony, wspaniała przyjaciółka, rodzice, którzy mocno ją kochają i wspierają - wszystko, co można chcieć od życia. Jednak w najważniejszym momencie jej życia, w dniu, który miał być tym najwspanialszym dzieje się coś, czego się zupełnie nie spodziewała. Dwoje ukochanych dla niej osób krzywdzi ją tak mocno, że dla naszej bohaterki kończy się świat. Bardzo to przeżywa i w tym strasznym momencie jej życia może liczyć na wsparcie rodziców. Postanawia jednak, że potrzebuje oddechu i decyduje się na wyjazd, który całkowicie zmieni jej życie. Podczas podróży ma wypadek i jest to kolejny gwóźdź do jej trumny, ponieważ traci w nim coś, na czym bardzo jej zależało. Cóż to takiego? Tego Wam specjalnie nie zdradzę, bo chciałabym, abyście samodzielnie poznali treść tej wspaniałej historii.
Wydawać by się mogło, że historia jest prosta i banalna prawda? Wierzcie mi, że wcale tak nie jest. Autorka we wspaniały sposób przemyciła tutaj bardzo dużo emocji, które czytając, dawało się odczuwać na własnej skórze. Anastazja dostała ogromnego kopa od życia, a nawet dwa i musi podnieść się, aby iść dalej. Czy uda się jej poradzić sobie z ogromną stratą, która wiąże się z tymi wydarzeniami? Co takiego się wydarzyło? Dlaczego jej najlepsza przyjaciółka i mąż wywinęli jej taki numer?
Powiem Wam szczerze, że czytając tę historię poczułam mocną więź z Anastazją. Często miałam wrażenie, że czytam o samej sobie, bo tak naprawdę miałam w życiu bardzo podobne doświadczenia jak nasza bohaterka. Jak wiecie, czytając historie, w której odnajdujemy kawałek siebie, mocniej ją przeżywamy i właśnie tutaj, w tej książce tak się stało. Każda porażka Anastazji bolała mnie tak samo i każdy sukces cieszył, jakby był mój. To niesamowite, bo rzadko zdarza mi się aż tak przeżywać jakieś książki. Małgorzata Brodzik moim zdaniem jest bardzo wrażliwą i emocjonalną kobietą, która całe swoje serce i emocje wkłada w historie, które pisze, dzięki czemu stają się one wręcz namacalne.
Zakończenie przyszło szybciej niż się spodziewałam, ale patrząc na przejścia naszej bohaterki uważam, że takie właśnie powinno być. Patrząc na całokształt jestem bardzo usatysfakcjonowana jako czytelnik i mam nadzieję, że w moje ręce trafi jeszcze nie jedna książka tej autorki. Szczerze chcę ją Wam polecić, jeśli lubicie czuć te wszystkie emocje całym sobą, bo tutaj, moim zdaniem nie da się tego uniknąć.
Na koniec chcę podziękować Wydawnictwu WasPos za egzemplarze do recenzji i konkursu. Oczywiście największe podziękowania wędrują do Ciebie Gosiu - jesteś niesamowita i mam nadzieję, że stworzysz jeszcze wiele wspaniałych historii, po które będę sięgać z przyjemnością. Dziękuję Ci też za zaufanie, nasze rozmowy, za wsparcie i wyrozumiałość - doceniam to i ściskam Cię mocno.
Mieliście okazje poznać już tę historię? Słyszeliście o Małgorzacie Brodzik i "Przeznaczeniu"?
bardzo fajna pozycja
OdpowiedzUsuńBardzo i szczerze polecam Ci tę książkę.
UsuńNie widziałam jej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńTo już widzisz :)
UsuńMoże być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJak przeczytasz to się dowiesz :) Polecam :)
UsuńKsiążki w których możemy odnaleźć cząstkę siebie na pewno są dla nas cenniejsze.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie spodziewałam się po takiej lekkiej okładce takiej dawki trudnych przeżyć do przetrawienia przez czytelnika i bohaterkę. Może to być dla mnie, czytelniczce raczej niechętnej romansowi jako gatunkowi, coś ciekawego do zaoferowania.
OdpowiedzUsuńlubię odczuwać więź z bohaterem i choć nie miałam w planach tej książki to może jednak się skuszę
OdpowiedzUsuńSłyszałam o premierze tej książki i od samego początku byłam bardzo ciekawa jej zawartości. Póki co, niestety moje książkowe zachcianki muszą poczekać.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, z tego co opisujesz, sporo emocji czytelniczych wyzwala książka, sporo wyzwań przed postacią, osoby lubiące takie klimaty z pewnością uwzględnią ją w swoich planach czytelniczych. :)
OdpowiedzUsuńJa powiem, że jest to historia jak wiele.. nawet jakiś czas temu czytałam coś w podobnym klimacie. Dwie osoby ranią bohaterkę, ta ma wypadek.. nagle na jej drodze staje nowa miłość. Czytało się całkiem przyjemnie, więc z ciekawości sięgnę po ten tytuł. Może akurat zaskoczy mnie czymś nowym.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pisarce. A tym bardziej o tej pozycji. Jestem je ciekawa, a więc sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńFajna książka. Czytałam i mi się podobała. Czekam na kolejną propozycję od tej autorki. Gratuluję patronatu!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy romans - musze przyznać, ze to było mile spędzone popołudnie z tą książką :)
OdpowiedzUsuń