Sophie Lark "Brutalny książę" - recenzja książki

 

Sophie Lark "Brutalny książę" - recenzja książki

Z nakładu Wydawnictwa NieZwykłego wychodzi dużo książek, które mnie ciekawią swoimi opisami i staram się czytać ich jak najwięcej. Tym razem wracam do Was z recenzją książki Sophie Lark "Brutalny książę".


Z twórczością autorki nie miałam wcześniej do czynienia, więc nie wiedziałam czego się spodziewać. Sam opis tej historii mocno mnie zainteresował, więc skusiłam się i zamówiłam egzemplarz recenzencki. Co znalazłam w środku i czy jestem zadowolona? O tym za chwilę. Zanim jednak dojdę do swoich przemyśleń, zostawiam Wam opis od Wydawnictwa:

Jej przyszły mąż zdecydowanie nie jest księciem z bajki.

Callum Griffin i Aida Gallo pochodzą z rodzin, które od dawna walczą o władzę w mafijnym świecie. Nic dziwnego, że oboje, chociaż nigdy się nie spotkali, są do siebie wrogo nastawieni. Kiedy pewnego dnia dziewczyna niemal puszcza z dymem posiadłość Calluma, mężczyzna utwierdza się w przekonaniu, że jej nienawidzi.

Wkrótce rodziny obojga postanawiają, że aby zabezpieczyć wspólne interesy i zapobiec rozlewowi krwi, Callum i Aida wezmą ślub.

Dla mężczyzny ta dziewczyna jest najgorszą kandydatką na żonę; można się po niej wszystkiego spodziewać, chociażby tego, że w dniu ceremonii poda mężowi truskawki, wiedząc, że ma na nie uczulenie.

Callum musi znaleźć rozwiązanie, by ujarzmić niesforną kobietę, ale ona ma za nic jego groźby i prośby. Tymczasem przed nimi wspólna noc, którą muszą spędzić razem, jeżeli w świetle zasad rządzących mafią, mają być uznani za małżeństwo.

Czy podobnie jak ja, poczuliście się zainteresowani samym opisem?


Sophie Lark "Brutalny książę" - recenzja książki


Zarówno Aida jak i Callum, to bohaterowi, którym nie da się odmówić wyrazistych charakterów. Oboje pochodzą z rodzin, które walczą o najwyższe stołki w świecie mafijnym. Jak możecie się domyślić, rodziny te, nie pałają do siebie zbyt wielką sympatią. Między rodzinami niechęć narasta jeszcze bardziej, kiedy to kobieta prawie puściła z domem posiadłość Gryffinów i zabiera z niej cenną rodzinną pamiątkę. Jedynym wyjściem z tej niefortunnej sytuacji i załagodzeniu konfliktu między rodzinami, według rodziców Aidy, kobieta musi wziąć ślub z Callumem. Jak możecie się domyślić, zapowiada się ostra wojna dwóch jakże podobnych do siebie charakterów, niespodziewanych zwrotów akcji i ... miłości.

Całkiem niedawno wspominałam, że mam powoli przesyt historii związanych ze światem mafijnym, ale jak widać, zdarza mi się robić wyjątki. Już po opisie książki wiedziałam, że ta historia pochłonie mnie całą. I się nie pomyliłam. Autorka ma lekkie pióro i potrafi szybko wciągnąć do swojego świata, że nie można oderwać się ani na chwilę od lektury. Co mnie urzekło, nie ma tutaj nudy! Za nic w świecie jej nie znajdziecie. Już w dniu ślubu Aida pokazała nam swoje pazurki i poczęstowała swojego świeżo upieczonego małżonka ustami o smaku truskawek, na które ten ma uczulenie. Mężczyzna ma trudne zadanie do wykonania. Jak ujarzmić tak szaloną, pyskatą, odważną i pewną siebie kobietę? Co wyniknie z tego małżeństwa? Czy między bohaterami pojawi się prawdziwe uczucie? Czy Adia jest bezpieczna? Co jeszcze kryje w sobie ta historia?

Oczywiście na pytania Wam nie odpowiem, bo zdradziłabym fabułę książki, a przecież tego nie chcemy. Mogę jedynie polecić Wam przeczytanie tej powieści, która nie należy do długich, bo ma zaledwie 300 stron, a czyta się ją niesamowicie szybko i bardzo przyjemnie. Z przyjemnością będę wyczekiwać kolejnego tomu z tej serii, a Wydawnictwu NieZwykłe dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Czytaliście już Brutalnego Księcia? Jak się Wam podoba ta książka?

Komentarze

Instagram