Jakiś czas temu na moim Instagramie pokazywałam Wam na stories moje zamówienie ze sklepu bee.pl. Były to kosmetyki marki APIS, o których dzisiaj, chcę Wam opowiedzieć. Jest to moje pierwsze spotkanie z marką, ale jakże udane!
Sklepu bee.pl chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Jeśli go nie znacie, to wspomnę, że właśnie tam zamówicie praktycznie wszystko, czego szukacie - od książek, zabawek, suplementów diety, po zdrową żywność czy naturalne kosmetyki. Nie byłabym sobą, gdybym nie skupiła się na kosmetykach, więc postanowiłam rozejrzeć się za czymś, czego nie miałam okazji stosować, a słyszałam, że warto się skusić. Tak właśnie było z marką APIS. Jest to polska rodzinna firma, która od ponad 30 lat zajmuje się produkcją i sprzedażą kosmetyków. Bardzo dużo osób poleca ich produkty, ale jeszcze nigdy nie miałam na to okazji. W sklepach stacjonarnych jakoś mnie omijały, a online nawet nie pomyślałam. Kiedy zobaczyłam, że są dostępne w sklepie bee.pl, bez zastanowienia się wybrałam kilka produktów i wrzuciłam je do koszyka. Od pewnego czasu są w moim domu i testuję je, łącząc przyjemne z pożytecznym. Co mogę o nich powiedzieć?
Skusiłam się na osiem różnych kosmetyków. Niektóre testuję od samego początku i są to produkty, o których mogę powiedzieć wiele. Inne wymagają dłuższego stosowania, więc po prostu pominę moją opinię na ich temat. Znalazłam tu jednak perełki, które w mig stały się moimi ulubieńcami i chętnie będę regularnie je stosować. Cóż to takiego?
Niezwykła formuła stworzona do intensywnej pielęgnacji oraz przyspieszonej regeneracji Twojej skóry. Mgiełka to doskonała kompozycja składająca się z naturalnego soku z miąższu liści aloesu Aloe Vera (97%), wzbogaconego ekstraktem ze smoczego owocu (dragon fruit 2%).
Takie połączenie:
- Poprawia kondycję skóry, dzięki czemu jest gładka, elastyczna, miękka i widocznie odświeżona.
- Działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie, co przekłada się na wyższy poziom ochrony skóry.
- Ekstremalnie nawilża, łagodzi i odbudowuje naskórek, co pobudza syntezę kwasu hialuronowego, przyspiesza regenerację.
Jej sekretem jest wyjątkowa odmiana aloesu Barbadensis - pochodząca prosto z ekologicznych upraw z Meksyku - posiadających certyfikat ECOCERT.
Mgiełka przede wszystkim urzekła mnie swoim wyglądem. Szata graficzna zachwyca, mój ulubiony zielony kolor tutaj dominuje i kusi, aby sięgnąć po ten kosmetyk. Butelka z tworzywa posiada wygodny atomizer, który zamienia płyn w przyjemną i bardzo delikatną mgiełkę. Tutaj ogromny ukłon do producenta. Mgiełka jest naprawdę delikatna i przyjemna w stosowaniu. Nie ma możliwości, żeby Wasza twarz czy ciało było przemoczone po zastosowaniu, nawet dość mocne spryskanie twarzy nie sprawi, że płyn będzie z niej ściekał. Zapach jest bardzo naturalny i sprawia, że kosmetyk ten stosuje się z przyjemnością i ochotą. Tej mgiełki używam zamiennie z tonikiem i przyznam, że skóra mojej twarzy wydaje się zadowolona. Nie zauważyłam żadnego podrażnienia, mgiełka nie wywołuje pieczenia czy innych działań niepożądanych. Uwielbiam ją i z pewnością zostanie ze mną na długi czas.
Łagodny żel do mycia twarzy o specjalnej, delikatnej formule. Dogłębnie oczyszcza skórę usuwając wszelkie zanieczyszczenia. Ze względu na obecność kwasu hialuronowego znakomicie wpływa na poprawę stopnia nawilżenia. Zawarty d-panthenol oraz ekstrakty z aloesu i lukrecji działają łagodząco, nadając cerze promienny i zdrowy wygląd.
Kolejne cudo, z którego jestem bardzo zadowolona. Od dawna szukam żelu do mycia twarzy, który dokładnie oczyści skórę, nawilży ją i pozostawi miękką na długi czas. Tutaj była miłość od pierwszego użycia! Pięknie wyglądające, poręczne i wygodne w stosowaniu opakowanie sprawia, że z przyjemnością sięgam po ten kosmetyk i nie muszę trudzić się z jego wydobyciem z butelki. Zapach, to coś niesamowitego. Bardzo świeży, lekko kremowy i kobiecy, długo utrzymuje się na skórze po zastosowaniu. Efekt użycia fenomenalny! Skóra jest doskonale oczyszczona, miękka i widocznie nawilżona. Nie ma tutaj efektu ściągania. Po umyciu twarzy nawet nie muszę na nią nakładać kremu, ponieważ żel nie wysusza i nie podrażnia. Uwielbiam go i cieszę się, że w końcu znalazłam kosmetyk, który będę zamawiać z przyjemnością!
Jak widać, skusiłam się też na pewien duet. Byłam bardzo ciekawa zapachu kosmetyków arbuzowych, stąd też mój wybór. Nie żałuję jednak, bo oba kosmetyki okazały się strzałem w dziesiątkę!
Lekki, doskonale wchłaniający się arbuzowy mus do ciała. Zawiera wyjątkową kompozycję składników głęboko i długotrwale nawilżających: ekstrakt z arbuza, mango i witaminę E. Wyraźnie uelastycznia, dotlenia i chroni skórę przed wysuszeniem. Wzbo- gacony olejem z pestek arbuza zmiękcza, wzmacnia i spowalnia proces starzenia się skóry. Pozostawia ją miękką i delikatną w dotyku, a arbuzowy aromat zapewnia przyjemne uczucie świeżości przez cały dzień.
Pięknie pachnący mus do ciała, to kosmetyk doskonały. Cudowna konsystencja, lekko masełkowata, więc bogata, doskonale rozprowadza się po ciele, zostawiając je miękkie, pachnące i dobrze nawilżony. Mały minus, bo bieli, ale tylko w momencie, kiedy nałożymy go na ciało za dużo. Jak nie lubiłam stosować balsamów czy mleczek do ciała, tak teraz robię to kilka razy dziennie!
Doskonale wchłaniający się krem, bogaty w ekstrakt z arbuza, melona i kwas hialuronowy. Błyskawicznie i długotrwale nawilża wiążąc wodę w naskórku. Wzbogacony olejem z pestek arbuza uelastycznia, wzmacnia i spowalnia proces starzenia się skóry. Pozostawia skórę dotlenioną, aksamitnie gładką o świeżym i pomiennym wyglądzie.
Krem ma lekką i przyjemną konsystencję. Jedna pompka odmierza wystarczającą ilość kosmetyku na rozprowadzenie go po całej twarzy, szyi i dekolcie. Cieszę się z tego powodu, bo przy innych kosmetykach tego typu często zdarzało mi się nabrać ich za dużo. Tutaj nie mam tego problemu. Krem wchłania się dość szybko, widocznie nawilża i odżywia skórę. Nie powiem Wam nic więcej, bo stosuję go krótko, także nie chcę nikogo oszukiwać. Pachnie genialnie!
Warto jeszcze wspomnieć o kosmetyku pod oczy, który wręcz ubóstwiam od pierwszego użycia, a wszystko za sprawą metalowej kulki, która przyjemnie chłodzi okolice oczu i sprawia, że poranna opuchlizna znika jak za pomocą czarodziejskiej różdżki!
Wielozadaniowe serum zawiera aktywny kompleks Eye'fective™, który redukuje cienie pod oczami poprawiając przepuszczalność naczyń krwionośnych i mikrokrążenie. Serum działa liftingująco zmniejszając opadanie górnej powieki. W wyniku działania skóra wokół oczu jest zregenerowana, nawilżona, wygładzona i rozświetlona o promiennym spojrzeniu. Serum jest przeznaczone dla dojrzałej skóry wokół oczu wymagającej redukcji cieni, ujędrnienia i wygładzenia.
Serum zamknięte w wygodnej różdżce z metalową kulką prezentuje się bardzo ciekawie. To przez wygląd postanowiłam się na nie skusić. Widziałam już tego typu kosmetyki, ale nigdy w swojej kosmetyczce ich nie miałam, więc ciekawość zwyciężyła. Zapach bardzo delikatny, konsystencja lekka i przyjemna. Kiedy wciśniemy guzik z wnętrza wydobywa się odrobina serum, która jest wystarczająca na wklepanie go w okolice oczu. Kulka przyjemnie chłodzi, serum sprawia, że poranne opuchnięcia znikają, stosowanie go jest bardzo przyjemne i relaksujące. Skóra wygląda świeżo i promiennie. Czy ujędrnia - tego nie wiem, bo stosuję je za krótko. Z pewnością redukuje cienie i wygładza. Bardzo je lubię.
Zamówiłam sobie jeszcze żel pod prysznic, maskę do twarzy i peeling trychologiczny, ale nie miałam jeszcze okazji ich stosować, dlatego w tym wpisie ich nie zobaczycie. Myślę, że jak się sprawdzą, to będą na blogu oddzielne recenzje, bo produkty tej marki są warte wypróbowania i naprawdę jestem z nich bardzo zadowolona.
Cieszę się, że są dostępne w sklepie bee.pl i to właśnie tam będę je zamawiać, kiedy zauważę, że są na wyczerpaniu. Jak widzicie, ciekawość się opłaca, bo przypadkiem trafiłam na kosmetyki, które skradły moje serce i zyskały w moich oczach miano hitów, co nie zdarza się zbyt często.
Dajcie mi znać czy znacie produkty marki APIS? A może znacie któryś z kosmetyków, które sobie zamówiłam? Jak się u Was sprawdzają?
Nie słyszałam wcześniej o tej marce, ale już po zapoznaniu się z twoim wpisem wiem że ten stan rzeczy nie potrwa zbyt długo. Jestem ciekawa wszystkich kosmetyków z artykułu!
OdpowiedzUsuńLubię robić zakupy w tym sklepie, mają wszystko czego potrzebuję. Co do kosmetyków marki to miałam kiedyś jakiś balsam, ale to było dawno temu. Muszę sobie znów coś zamówic.
OdpowiedzUsuńZnam ten sklep bardzo dobrze. Zamawiam z niego kosmetyki, ale przez allegro, bo tam mamy darmową wysyłkę. Kosmetyków tej marki jeszcze nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś z Apis super produkt na przebarwiania na skórze i to był hit. Tych produktów nie miałam okazji poznać
OdpowiedzUsuńNie zamawiałam jeszcze niczego ze strony sklepu
OdpowiedzUsuńKoleżanki w pracy o apis mi dużo dobrego opowiadały :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe kosmetyki, moja sąsiadka ich używa, ale do naszej dojrzałej skóry są już trochę za słabe ;)
OdpowiedzUsuńNo nigdy nie podejrzewałam, że jest tak dużo przeróżnych marek z kosmetykami. Co chwilę narykam się na nowe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Apis
OdpowiedzUsuńMiałam także nieco kosmetyków z linii profesjonalnej, polecam
Niedawno zamawiałam w tym sklepie pakiet suszonych owoców i lnu, a także naturalnych soków owocowych, niedługo trzeba będzie powtórzyć zakupy, mam nadzieję, że wciąż będą mieć promocyjne ceny. :)
OdpowiedzUsuńWidzę tu same ciekawe kosmetyki i przepiękne zdjęcia! Sporo produktów z Apis mnie kusi. Ta aloesowa mgiełka faktycznie wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńOjejku, dziękuję, miło mi TK czytać, 🥰
UsuńSłyszałam o tym sklepie, jednak nie miałam okazji u nich nic kupować. Może kiedyś spróbuję. Twoje zamówienie prezentuje się mega, najbardziej tą mgiełką jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuń