Julia Popiel "Ryzykowny pocałunek" - recenzja książki
Coraz rzadziej sięgam po romanse, bo znowu wkręciłam się w kryminały, które od dawna uwielbiam. Zdarza się jednak, że opis któregoś romansu tak mi się spodoba, że kuszę się na książkę i później piszę dla Was jej recenzje. Tak było z tytułem "Ryzykowny pocałunek" Julii Popiel.
Czy jestem zadowolona z tego co dostałam? O tym napiszę Wam za chwilę, bo teraz przyszedł czas na zapoznanie Was z opisem od Wydawnictwa NieZwykłego, które wydało tę powieść.
Dwudziestosześcioletnia malarka Ava Harrison postanowiła za wszelką cenę unikać facetów. Konsekwencje popełnionych w przeszłości błędów, które odczuwa aż do teraz, utwierdziły ją w przekonaniu, że to najbezpieczniejsza taktyka.
Jednak kiedy przyjaciółki podczas jednej z zakrapianych imprez w barze rzucają jej szalone wyzwanie, dziewczyna, żeby w końcu dały spokój, zgadza się i całuje nieznajomego mężczyznę.
Tak się składa, że facet jest całkiem przystojny, a cudowny pocałunek powoduje, że świat Avy na chwilę się zatrzymuje. Szczególnie że to mężczyzna przejmuje inicjatywę. Pomimo przebudzenia głęboko ukrytych pragnień dziewczyna szybko przerywa ekscytującą grę. Spełniła życzenie koleżanek, aby w końcu przestały ją dręczyć.
Następnego dnia skacowana Ava udaje się na umówioną rozmowę z prawnikiem. Chce zemścić się na byłym partnerze, który ukradł jej obrazy, a teraz próbuje je sprzedać. Gdy kobieta wchodzi do kancelarii i staje twarzą w twarz z adwokatem, nie może uwierzyć w to, co widzi. Właśnie spotkała mężczyznę z baru.
Przyznaję się bez bicia, że wszędzie gdzie widzę bohatera zajmującego się malarstwem czuję niesamowite zaciekawienie. Ma to z pewnością związek z tym, iż moi rodzice malowali i wiem, jak bardzo wrażliwi i ekscentryczni są tacy ludzie. Właśnie to spowodowało, że postanowiłam zamówić sobie tę powieść i kiedy do mnie przyjechała, zabrałam się za czytanie.
Ava Harrison to dziewczyna, której największą pasją jest malarstwo. Każdy jej obraz to dla niej coś wyjątkowego i tak samo traktuje swoich modeli. Niedawno rozstała się z facetem i bardziej niż ta strata boli ją fakt, iż zabrał on jej najcenniejsze dzieła. Nazywając rzeczy po imieniu, ukradł jej obrazy, a do tego podpisał je swoim nazwiskiem. Kobieta jest zdruzgotana tym faktem i przez to nie chce mieć nic wspólnego z żadnym facetem.
Pewnego dnia Ava wraz z przyjaciółkami wybiera się do baru. Dziewczyny wiedzą, że Ava stroni od facetów, ale nie przeszkadza im to w wymyśleniu pewnego planu. Ava ma pocałować jednego z przebywających w barze facetów. Dziewczyna się zgadza, ale co z tego wyniknie? Kim jest tajemniczy nieznajomy, którego pocałowała przypadkowo w barze?
Tutaj zagadkę zostawię nierozwiązaną, bo szczerze mówiąc, jak ją zdradzę, to od razu będziecie znali całą fabułę. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw i przyznam, że nadał on całej książce niesamowitej pikanterii. Autorka miała wspaniały pomysł na całą historię i w ciekawy sposób ją poprowadziła. Jestem bardzo zadowolona, że sięgnęłam po ten tytuł, bo dawno tak dobrze nie bawiłam się przy jakimś romansie.
Nie będę tu więcej nic pisała, powiem tylko, że naprawdę warto skusić się na ten tytuł i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.