A. Zavarelli "Conor" - patronacka recenzja książki
Seria "Boston Uderworld" z każdym tomem wciąga mnie coraz bardziej. Na szóstą część nie musiałam zbyt długo czekać, więc spieszę do Was z jej recenzją, tym bardziej, że to kolejna książka, którą mam zaszczyt objąć patronatem medialnym. Czy tym razem A. Zavarelli sprawiła, że czuję się usatysfakcjonowana?
Przyznam szczerze, że na każdy tom tej fenomenalnej serii czekam z niecierpliwością. Zdziwiłam się, że Conor jest dość krótki w porównaniu do poprzednich części, bo ma zaledwie 212 stron. Jak możecie się domyślić, przeczytanie jej zajęło mi dosłownie chwilę, jednak na recenzję musieliście poczekać dłużej z różnych przyczyn, które były niezależne ode mnie. Wszystko jednak udało mi się ogarnąć i wracam do Was ze swoją opinią. Zanim do niej dotrzemy, to tradycyjnie już, zostawiam Wam opis od Wydawnictwa NieZwykłego.
Ivy musi znaleźć schronienie. Postanawia, że najlepszą kryjówką będzie klub irlandzkiej mafii. Mężczyźni dobrze strzegą swojego terytorium, w tym miejscu na pewno nikt jej nie znajdzie i będzie miała czas, aby przeczekać burzę, a potem uciec z miasta. Dlatego z uporem maniaka prosi jednego z gangsterów, żeby dał jej pracę.
Mafiosi szybko odkrywają, kim jest młoda, wystraszona kobieta błąkająca się po klubie. Muszą się nią zająć, ponieważ stanowi dla nich spore niebezpieczeństwo. Crow poleca Conorowi O’Callahanowi zajęcie się blondynką, na co mężczyzna niechętnie przystaje.
Jednak kiedy obserwuje taniec Ivy, jej ruchy go hipnotyzują. Nie sądził, że taka nieśmiała dziewczyna może mieć w sobie tyle seksapilu. Z kolei gdy Ivy staje twarzą w twarz z Conorem, rozumie, że ten facet jest dokładnie takim niebezpieczeństwem, jakiego ona za wszelką cenę chce uniknąć.
Więc kiedy ten cyniczny i nieobliczalny mężczyzna składa jej propozycję, żeby za niego wyszła, dziewczyna jest przerażona. Ale szybko zrozumie, że nie ma wyboru. Albo ślub, albo śmierć. Dobrze, że Conor nie żąda od niej, aby szła z nim do łóżka, bo ona na pewno tego nie zrobi.
Ivy za wszelką cenę pragnie uciec od przeszłości. Postanawia schronić się w klubie irlandzkiej mafii i się u nich zatrudnić. Prosi Crowa o pracę, aby mogła wreszcie rozpocząć nowe życie i mieć możliwość odłożyć trochę grosza. Kiedy mężczyzna zdaje sobie sprawę z tego, kim jest kobieta, zgadza się, ale oprócz pracy daje jej Conora, który ma zdobywać o niej informacje. Ivy może ściągnąć na nich niebezpieczeństwo, dlatego też ktoś musi mieć ją na oku.
Conor od dłuższego czasu czekał, aż zostanie przydzielone mu jakieś ważne zadanie, aby mógł się wykazać i pokazać ile jest wart. Postanawia, że udowodni swoją lojalność bez względu na to jak piękna i pociągająca okaże się blondynka, którą ma pilnować. Czy kobieta zawróci mu w głowie? Jaką propozycję Conor złoży Ivy? Czy dziewczyna się zgodzi?
Jak wspomniałam na wstępie, jest to szósty tom z serii Boston Underworld. Każdy z nich opowiada o innej parze bohaterów i śmiało można czytać je pojedynczo. Osobiście znam każdą poprzednią część, więc jestem bardziej wtajemniczona w cały ten świat irlandzkiej mafii. A. Zavarelli we wspaniały sposób potrafi mnie wciągnąć do swojego świata już po przeczytaniu pierwszych kartek i czytając te książki, dosłownie odpływam i zatracam się w całej historii. Tym razem autorka pokazała nam inną odsłonę, bo ta część jest niesamowicie romantyczna. Moim zdaniem bardzo różni się od poprzednich tomów i najmniej w niej tej brutalności czy rozlewu krwi, do których są przyzwyczajeni czytelnicy, którzy kochają mafijne klimaty. Czy to złe zagranie autorki? Nie mnie to oceniać, jednak widziałam sporo opinii, w których czytelnicy byli tym faktem zniesmaczeni. Oczywiście, mieli prawo. Mnie jednak ta inność bardzo się spodobała i sprawiła, że pozostał mi wielki sentyment do tych dwojga bohaterów.
Conor to historia pełna traumatycznych przeżyć, okropnej przeszłości, ale i uczucia oraz lojalności, które są tutaj bardzo widoczne. Jest to książka pełna kontrastów, wciągająca i trzymająca w napięciu. Jestem bardzo na tak i polecam Wam ją z całego serduszka. Dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu za współpracę przy tym tytule i wspaniałą przygodę, jaką była moja znajomość z tą książką.
Mieliście okazję poznać już serię Boston Underworld od A. Zavarelli? Jak się Wam podoba?
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.