Agata Polte "Prosty zakład" - recenzja książki

 

Agata Polte "prosty zakład" - recenzja książki

Twórczość Agaty Polte bardzo mi się podoba, więc nie mogłam przejść obojętnie obok jej najnowszej książki "Prosty zakład". Jest to pierwszy tom cyklu "Prosta zabawa" i dziś przyszedł czas na moją recenzję. Czy jestem zadowolona z tej książki?


Standardowo, na początek zostawię opis ze strony wydawnictwa NieZwykłego:

Siedemnastoletnia Octavia Crane tuż przed rozpoczęciem ostatniego roku w liceum przeprowadza się do Sunnyvale – małego miasta w Kalifornii. Dziewczyna, zanim pójdzie na studia, zamierza po prostu przetrwać kolejne miesiące i unikać problemów, bo tych i tak jej nie brakuje.

Jednak pewnego wieczoru przypadkiem trafia na imprezę bogatych, rozpuszczonych nastolatków, którzy kłopoty mają we krwi. Octavia przekonuje się o tym, gdy pomaga Cassidy i otrzymuje od niej ciekawą propozycję – ma rozkochać w sobie Caleba Jenkinsa. Chłopak jest kapitanem szkolnej drużyny siatkarskiej, a razem z przyjaciółmi bawi się dziewczynami, którym później niszczy życie. Dzięki Octavii role miałyby się odwrócić i to on przegrałby we własnej grze.

Zadanie wydaje się bardzo proste.

Tylko czy uczucie, które się pojawi, też takie będzie?

Przyznam szczerze, że nie przepadam za książkami o życiu nastolatków. Jakoś wolę czytać o ludziach dorosłych, dojrzałych czy po przejściach. Młodzi ludzie strasznie mnie irytują, zarówno fikcyjni jak i Ci prawdziwi, ale właśnie z tego powodu postanowiłam skusić się na tę pozycję. Bo jeśli bohaterowie będą mnie wkurzać, to znaczy, że książka wzbudza emocje, a właśnie po to się po nie sięga, prawda?!


Agata Polte "prosty zakład" - recenzja książki


Nowe miejsce zamieszkania łączy się z nową szkołą i nowymi znajomościami. Na razie są wakacje, więc Octavia spędza czas jeżdżąc na swojej desce. Któregoś razu podczas jednej z jazd zauważa grupę rówieśników i postanawia do nich dołączyć. Zanim jednak uda się jej nawiązać z nimi kontakt, jest świadkiem kiedy jedna z dziewcząt zostaje brutalnie wrzucona do wody. Co najgorsze, dziewczyna zaczyna się topić a nikt z zebranych nie ma zamiaru jej pomóc. Możecie domyślić się co robi nasza bohaterka i właśnie w ten sposób poznaje niejaką Cassidę, która proponuje jej układ. Dziewczyna chce, aby Octavia rozkochała w sobie Caleba, oczywiście nic za darmo i chce zapłacić jej niemałą sumę pieniędzy. Nasza bohaterka zgadza się i tak zaczyna się cała historia. Octavia nie wie, w co tak naprawdę się wpakowała. Czy da radę wykonać zadanie? Czy Cassida coś przed nią ukrywa?

Bohaterowie tej książki są fenomenalnie wykreowani. Każdą postać potrafiłam sobie namacalnie wyobrazić, co sprawiło, że miałam wrażenie jakbym uczestniczyła w prawdziwych wydarzeniach i sama była jednym z bohaterów, którzy stoją obok postaci głównych. Agata Polte ujęła mnie prostym językiem i umiejętnością kreowania namacalnych historii i tutaj również spotkałam się z tym samym. Książka nie jest najcieńsza, ma ponad 400 stron, a ja czytając ją zupełnie tego nie odczułam. Jest to historia z motywem hate-love, który bardzo lubię. Pomiędzy bohaterami aż iskrzy - ich potyczki słowne nie raz sprawiły, że śmiałam się pod nosem, ale i czułam, że jest pomiędzy nimi chemia i prawdziwe przyciąganie. 

Warto wspomnieć, że autorka przemyca tutaj również pewne przemyślenia. Ukazuje nam jak wygląda manipulacja drugim człowiekiem dla czerpania własnych korzyści, czy co się stanie, kiedy pojawia się wiele niedopowiedzeń i tajemnic. Oprócz tego znajdziemy wyraźną linię odcięcia pomiędzy młodzieżą przy kasie i tą biedniejszą. Niestety w dzisiejszych czasach jest to chleb powszedni i według mnie bardzo przykre. Sama mam w domu nastolatka, z którym dużo rozmawiam i wiem, do jak perfidnych rzeczy potrafi posunąć się młodzież, aby czerpać korzyści czy "poczuć władzę". W związku z powyższym, ta ksiązka, mimo że jest historią o ludziach młodych, to stała się pozycją, którą mogę polecić każdemu i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Dziękuję Wydawnictwu NieZwykłe za egzemplarz do recenzji, a autorce gratuluję kolejnej, jakże innej niż poprzednie książki, która jest równie udana. 

Znacie twórczość Agaty Polte? Znacie już "Prosty zakład"? Jak podoba się Wam ta historia?
______________________________________________________

Jeśli ktoś z Was jest w trakcie remontu albo budowy, to myślę, że może się zainteresować czymś takim jak wynajem kontenerów. Na stronie https://www.odpady24h.pl/ możecie dokładnie zapoznać się z ofertą firmy, która zajmuje się właśnie wynajmem.  Kontenery mogą być wykorzystywane do wywozu odpadów budowlanych, śmieci, gruzu, jak i odpadów zielonych. Musisz mieć świadomość, że wywóz śmieci, a także ich segregacja jest regulowana przez polskie prawo! Dlatego, jeśli chcesz uniknąć wysokich kar to tego typu usługi są strzałem w przysłowiową dziesiątkę! 

Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa

 Współpraca barterowa z Beautifly 


Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa

Uwielbiam testować nowe urządzenia marki Beautifly i dzięki naszej współpracy mam taką możliwość. Często pojawiają się u mnie nowości, dzięki czemu mogę dzielić się z Wami moją opinią na ich temat. Dziś przyszedł czas na Dermapen B-Meso PRO, czyli urządzenie do mezoterapii mikroigłowej. Jak się sprawdza? Czy zabieg boli? O tym we wpisie.


Zanim opowiem Wam o moich wrażeniach po testach tego urządzenia, chcę zapoznać Was ze wskazaniami do takiego zabiegu. Zabieg mezoterapii mikroigłowej jest stosowany w celu rewitalizacji i odmładzania skóry twarzy, szyi, dekoltu. Urządzenie marki Beautifly stosuje się również do zabiegów odmładzających okolice oczu. Może być stosowane na całej twarzy, szyi, dekolcie, brzuchu, udach, pośladkach, skórze głowy czy dłoniach.

Według producenta Dermapen B-Meso przynosi znaczące rezultaty w leczeniu łysienia i wypadania włosów, oraz korekcji blizn potrądzikowych, pooperacyjnych i pourazowych. Co ciekawe, B-Meso posiada wszechstronne zastosowanie. Służy zarówno do wykonywania zabiegu mezoterapii igłowej jak i makijażu permanentnego. 


Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa

Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa


Beautifly Dermapen B-Meso Pro odpowiedzialny jest za mikronakłucia skóry. Jest to zabieg, który polega na tworzeniu w skórze mikrouszkodzeń za pomocą mikroigieł różnej długości. Pozwala to na wywołanie silnej regeneracji skóry poprzez aktywowanie naturalnych systemów naprawczych skóry. Ten zabieg stanowi alternatywę dla mezoterapii igłowej, rollera czy lasera frakcyjnego, ma szersze zastosowanie i jest bardziej komfortowy w odczuciach. W przeciwieństwie do rollerów mikronakłuwanie odbywa się pionowo, a nie pod kątem, dzięki czemu ogranicza się ryzyko powstawania urazów. 

Jakich efektów można spodziewać się podczas stosowania Beautifly Dermapen B-Meso Pro?

Przede wszystkim urządzenie to zapewni szybki efekt liftingu. Usuwa drobne linie, redukuje zmarszczki głębokie i bruzdy. Widocznie odżywia i odmładza skórę oraz redukuje tzw. kurze łapki. Wyraźnie poprawia jędrność skóry, zmniejsza widoczność porów, usuwa blizny, przebarwienia czy zmiany trądzikowe. Zwiększa napięcie skóry na twarzy, szyi, brzuchu czy pośladkach. Można zauważyć ten efekt już kilka dni po wykonanym zabiegu. Redukuje cellulit i rozstępy i pobudza cebulki włosów do wzrostu.
Działanie urządzenia Dermapen B-Meso, polega na automatycznym nakłuwaniu skóry przy pomocy pulsujących igieł. Powoduje to wytworzenie się mikro kanalików, przez które wnikają substancje czynne, użyte w mezo ampułce. Skóra nakłuwana jest automatycznie w sposób pulsacyjny. Powstałe w ten sposób uszkodzenia stymulują aktywność fibroblastów, czyli komórek tkanki łącznej. Pobudzone fibroblasty produkują we wzmożony sposób kolagen i elastynę, powodując zwiększenie ilości włókien w skórze. Rezultatem tego jest znacząca poprawa mikrokrążenia i dotleniania tkanek. - źródło: beautifly.eu


Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa

Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa

Aby móc wykonać zabieg mezoterapii mikroigłowej tym urządzeniem należy włożyć kartridż 12 lub 36 igłowy do dermapena. Kartridże te posiadają stalowe igły, które można regulować w zakresie 0,25 do 2,5 mm. Precyzyjnie dobrana głębokość iniekcji pozwala na pełną kontrolę wykonywanego zabiegu – inaczej niż w przypadku derma-roller’ów i mezoterapii wykonywanej przy użyciu strzykawki i igły. B-Meso PRO posiada 5 poziomów prędkości oraz maksymalną ilość nakłuć 14 000 na minutę. 


Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa
Widoczny pierścień do regulacji długości igieł

Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa
dermapen bez i z włożonym kartridżem

Włożenie kartridża jest dziecinnie proste, robi się to intuicyjnie. Po włożeniu wystarczy przekręcić i następuje blokada, dzięki czemu kartridż z igłami będzie siedział na swoim miejscu. 

Urządzenie uruchamia się przyciskiem, którym również można zwiększyć jego prędkość i wyłączyć je całkowicie.


Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa


Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się wykonać pierwszy zabieg. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z dermapenem i bałam się, że zrobię sobie krzywdę. Przerażały mnie igły, które widzicie na zdjęciach, bo bardzo nie lubię kiedy mnie coś boli, a igieł wprost nie znoszę. Jakiś czas temu stosowałam dermoroller, który również nakłuwał skórę i liczyłam na to, że odczucia będą podobne, bo zabieg może do przyjemnych nie należał, ale nie bolał. Wiem, że wiele z Was zastanawia się, czy podczas stosowania Beautifly dermapen B-Meso PRO czuje się ból i ja chcę Wam na to pytanie szczerze odpowiedzieć. Nie nazwałabym tego bólem, bo mnie to nie boli, jednak odczuwa się delikatne ukłucia. Nie powiem, że zabieg jest nieprzyjemny, ale relaksem też tego nazwać nie można. Przynajmniej za pierwszym razem, bo z czasem człowiek się do wszystkiego przyzwyczai. 

Najbardziej ciekawił mnie efekt w okolicach oczu. Od dawna skóra w tych miejscach na mojej twarzy jest dość wiotka i pozbawiona blasku. Z daleka rzucają się w oczy cienie i nie umiem sobie z nimi poradzić. Kiedy Dermapen do mnie przyjechał, wiedziałam, że pierwsze miejsce, w którym go wypróbuję będą właśnie okolice oczu. 

Byłam ciekawa czy okolice, w których był wykonywany zabieg mocno spuchnie i czy skóra będzie mocno czerwona. Spodziewałam się, że nie będę dobrze wyglądać, więc zabieg wykonałam wieczorem. Rano już nie było po nim śladów.

Skóra po zabiegu była lekko zaczerwieniona i napuchnięta, jednak efekt po kilku godzinach zniknął. Szczerze mówiąc ciężko mi napisać po jakim czasie, bo zabieg robiłam sobie wieczorem. Rano, kiedy wstałam, zaczerwienienia nie było, śladów po nakłuciach też nie i gdybym nie wiedziała, że robiłam sobie mezoterapię mikroigłową, to bym się tego nie domyśliła. Po kilku dniach zauważyłam, że moja skóra pod oczami jest jakby bardziej napięta. Nie jest to efekt widoczny na zdjęciach, ale kiedy rozprowadzam w tym miejscu krem, to czuję różnicę pod palcami. Marzę o tym, aby ta wiotkość całkowicie zniknęła, chociaż pewnie to nie realne (mam 36 lat, a wiek robi swoje), ale będę działać dalej, aby sprawdzić, czy coś się w tym temacie zmieni.

Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa

Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa

Beautifly Dermapen B-Meso PRO mezoterapia mikroigłowa


Na dzień dzisiejszy za wcześnie mówić tu o efekcie WOW, zmniejszeniu się zmarszczek czy zmiany owalu twarzy. Używałam go dopiero dwa razy, bo odstęp między zabiegami powinien wynosić 14-21 dni, a ja nie chcę przedobrzyć. Na wszystko przyjdzie pora i z pewnością wrócę do Was z recenzją po dłuższym okresie stosowania, kiedy efekty będą widoczne. Może wrzucę też porównanie ze zdjęciami, żebyście mogli samodzielnie przekonać się jak to wygląda. 

Kolejny raz moja przygoda z urządzeniem marki Beautifly okazała się ciekawa i liczę na to, że efekty dłuższego stosowania będą widoczne na mojej twarzy. Cieszę się, że marka dała mi możliwość wypróbowania tej nowości i wykonywania zabiegów w domowym zaciszu. Bardzo Wam za to dziękuję.

Tak jak wspomniałam wyżej, za jakiś czas wrócę do Was z pełną recenzją i widocznymi (mam nadzieję) efektami na mojej twarzy. Na dzień dzisiejszy jestem podekscytowana i pełna nadziei.

Dajcie znać czy słyszeliście już o Beautifly Dermapen B-Meso PRO? Stosowaliście kiedyś mezoterapię mikroigłową? 

Bioelixire - Istota natury - wegańskie kosmetyki do włosów - idealne do mycia metodą OMO

 

Bioelixire - Istota natury - wegańskie kosmetyki do włosów - idealne do mycia metodą OMO

Od pewnego czasu zwracam większą uwagę na kosmetyki do włosów. Odkąd wybieram produkty bardziej świadomie, moje włosy wyglądają o niebo lepiej. W dzisiejszym wpisie chcę opowiedzieć Wam o produktach marki Bioelixire z serii istota natury, która jest w moim domu od sierpnia.


Jeśli czytasz mojego bloga, to pewnie wiesz, że nigdy nie miałam większych problemów z samymi włosami. Z natury są bardzo grube i gęste, mają naturalny lekki skręt i ciężko je ujarzmić. Z racji tego, iż co jakiś czas funduję im ombre, to są trochę wysuszone i zniszczone na końcach, ale dbam o nie jak mogę i staram się sięgać po produkty sprawdzone i skuteczne. Markę Bioelixire znam od dawna, za sprawą kultowych olejków silikonowych do włosów, które kupowałam w Rossmannie. Jednak nigdy nie skusiłam się na szampony, odżywki czy maski i w końcu przyszedł czas, aby to zmienić. Paczkę otrzymałam w ramach współpracy barterowej. Zawartość wybrałam samodzielnie, dzięki czemu znalazły się w niej następujące kosmetyki: szampon nawilżający, maska humektantowa, odżywka emolientowa i proteinowa oraz serum z 9 olejków, jedwab z witaminą A oraz olejek konopny z baobabem. 

Jak wspomniałam na wstępie, kosmetyki te pojawiły się w moim domu w sierpniu, więc miałam trochę czasu na zapoznanie się z nimi i sprawdzeniu, czy są skuteczne na moje wymagające włosy. 


Bioelixire - Istota natury - wegańskie kosmetyki do włosów - idealne do mycia metodą OMO


Zanim jednak opowiem o moich wrażeniach po przetestowaniu tych kosmetyków, chcę zostawić Wam trochę informacji na temat linii Istota natury. Ta seria to najlepszy wybór do mycia włosów metodą OMO, o której kiedyś Wam pisałam. Od dawna włosy myję właśnie w ten sposób i odkąd to robię widzę dużą różnicę w ich stanie, łatwiej mi je rozczesywać, a skręt, który był praktycznie niewidoczny zaczął nieśmiało się pokazywać. Mycie OMO to metoda mycia włosów, która polega na chronieniu
ich i skóry głowy przed wysuszającym działaniem detergentów.
Efektem jest silniejsza regeneracja i lepsza detoksykacja.

Kiedy do tego typu mycia stosujemy odpowiednie kosmetyki, nasze włosy szybko się odwdzięczą i zrobią się gładkie, lśniące, a co najważniejsze - zdrowe! 

Kosmetyki, które wybrałam pokrótce Wam opiszę, a na samym końcu zapoznacie się z moją opinią na ich temat. To co, możemy zaczynać?

WEGAŃSKI SZAMPON NAWILŻAJĄCY DLA DELIKATNEJ SKÓRY GŁOWY

Ten szampon ułatwia przyswajanie składników odżywczych z odżywek i masek do włosów. Łatwo się spłukuje. Doskonale oczyszcza i nie szkodzi środowisku naturalnemu. 

W swoim składzie posiada liść oczaru, który zwalcza wolne rodniki, poprawia mikrokrążenie krwi i jest bogaty w taniny, polifenole i przeciwutleniacze. Prócz wspomnianego wyżej składnika znajdziecie tu również nagietek lekarski, który wspomaga leczenie wypadania włosów i regenerację ich struktury. Sprawia też, że włosy stają się zdrowe, elastyczne i błyszczące. Na końcu warto jeszcze wspomnieć o krwawniku pospolitym, który reguluje pracę gruczołów łojowych, wzmacnia włosy, poprawia kondycję skóry, a co za tym idzie działa wspomagająco w zapobieganiu wypadania włosów. 

WEGAŃSKA MASKA HUMEKTANTOWA

Przeznaczona dla włosów bardzo suchych, szorstkich i wrażliwej skóry głowy, Zapewnia naturalną równowagę PEH włosa (protein, emolientów i humektantów.

Formuła zawiera ekstrakty z oczaru wirginijskiego, nagietka lekarskiego, krwawnika pospolitego. Składniki te budują film ochronny wokół włosa, działają antybakteryjnie, antywirusowo, przeciwzapalnie, tonizująco i łagodzą podrażnienia.


Bioelixire - Istota natury - wegańskie kosmetyki do włosów - idealne do mycia metodą OMO


WEGAŃSKA ODŻYWKA PROTEINOWA

Przeznaczona dla włosów bez objętości, witalności, połysku i
szorstkich. Zapewnia naturalną równowagę PEH włosa (protein, emolientów i humektantów). 

Formuła z proteinami kukurydzy, pszenicy, soi. Dzięki dużej zawartości protein ubytki we włosach zostaną uzupełnione, zwiększy się objętość, gładkość i połysk. Dodatkowo zawarte w odżywce humektanty i emolienty dbają o budowę filmu ochronnego utrzymującego nawilżenie.

WEGAŃSKA ODŻYWKA EMOLIENTOWA

Przeznaczona dla włosów suchych, matowych, puszących się,
trudnych w czesaniu i szorstkich. Zapewnia naturalną równowagę PEH włosa (protein, emolientów i humektantów).

Zawiera aloes, olej kokosowy, olej awokado, masło mango, wyciągi z jagód goji, z czarnej porzeczki i betainę. Odżywka dodaje włosom elastyczności, poprawia nawilżenie, gładkość i połysk włosom.


Bioelixire - Istota natury - wegańskie kosmetyki do włosów - idealne do mycia metodą OMO


WEGAŃSKIE SERUM Z 9 OLEJKÓW WITAMINOWA BOMBA

Niezwykła kompozycja 9 olejków: z kiełków pszenicy, otrąb ryżowych, makadamii, pestek moreli, lnu, orzechów babassu, masła murumuru, kamelii i olejek arganowy.

Dla włosów wysoko, średnio i niskoporowatych.

Olejki mają działanie łagodzące i kojące skórę głowy. Serum jest odpowiednie dla włosów o każdej porowatości, otaczając
je filmem hamującym utratę wody, nawilżając, wygładzając, odżywiając i chroniąc przed działaniem promieni UV. Formuła wzbogacona o witaminy E i C aby dostarczyć włosom
energii i witalności.

JEDWAB & WITAMINA A

Serum, dzięki zawartości jedwabiu odbudowuje włókno włosa, nawilża, nadaje połysk i zdrowy wygląd. Wyraźnie poprawią kondycję włosów suchych, łamliwych, zniszczonych i delikatnych.  Witamina A wzmacnia włosy poprawiając tempo ich wzrostu, odżywia je oraz dodaje im sprężystości. Koenzym Q10 opóźnia proces starzenia się skóry, jednocześnie chroniąc ją przed wypływem wolnych rodników. Serum wzbogacone jest także o filtr UV.

OLEJEK KONOPNY & BAOBAB

Wspaniale chroni włosy przed rozdwajaniem końcówek, utratą nawilżenia, zwiększa elastyczność i poprawia połysk. Serum odpowiednie dla wrażliwej skóry. Najlepiej działa na włosach średnio i wysokoporowatych.

Olej z baobabu nazywany jest sekretem Afryki, bogaty jest w witaminy A, B,C, D i F. Szybko wchłania się w skórę i włosy, poprawia nawilżenie, wygładza włosy i spowalnia tempo starzenia. Dodatkowo łagodzi wszelkie zmiany skórne.
Olej konopny przeznaczony jest do pielęgnacji włosów wysokoporowatych. To bogate źródło protein i kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6. Ma właściwości regenerujące i przeciwutleniające, świetnie nawilża włosy, tworząc na ich powierzchni ochronną warstwę.


Bioelixire - Istota natury - wegańskie kosmetyki do włosów - idealne do mycia metodą OMO


Nie będę się rozdrabniać na opisywanie każdego kosmetyku po kolei, bo pewnie nie czytalibyście tak długiej opinii. Skupię się na widocznych efektach po dłuższym testowaniu wszystkich tych produktów. 

W mojej pielęgnacji podstawą jest olejowanie włosów. Nie mam jednej metody, którą wykonuję najczęściej. Zdarza mi się olejować je na sucho jak i na mokro, oraz dodawać oleje do szamponu czy maski do włosów. Mieszanka 9 olejków to mój hit i zdecydowanie polecam Wam wypróbowanie tego serum. Idealnie sprawdza się do olejowania, niewielka ilość wystarcza, aby wykonać ten zabieg. Mieszanka pachnie przyjemnie i dobrze rozprowadza się po włosach. Jeśli nie stosowaliście takich kosmetyków, to musicie uważać, aby nie przesadzić, w końcu to oleje i chcemy włosy nawilżyć, a nie przeciążyć i natłuścić. Później skupiam się na metodzie OMO i tutaj świetnie sprawdza się cała linia Istota Natury. Kosmetyki z tej serii mają ładny, naturalny zapach, który nie drażni i uprzyjemnia cały proces pielęgnacji. Szampon pieni się dość dobrze, chociaż nie zrobicie nim góry bąbelków jak w przypadku zwykłych szamponów. Dobrze oczyszcza skórę głowy i po spłukaniu czuć jak ona oddycha, co mnie bardzo cieszy. Odżywki mają odpowiednią konsystencję, nie spływają z włosów i fajnie się wchłaniają - wiem, że moje włosy "spijają" to, co najważniejsze, a resztę wystarczy wypłukać. Maska wszystko to, co dałam włosom podczas mycia i odżywiania zbija w całość nadając moim włosom widoczne nawilżenie i odżywienie. Co ważne, po wysuszeniu włosy nie plączą się, łatwo się rozczesują i nie puszą, a tego efektu oczekiwałam.

Do jakich włosów polecana jest linia Istota Natury Biolelixire?

Tak naprawdę, to wszyscy możecie po nią sięgnąć. Ja wpasowałam się idealnie w potrzeby wymienione na ulotce poniżej, którą postanowiłam Wam pokazać.

Bioelixire - Istota natury - wegańskie kosmetyki do włosów - idealne do mycia metodą OMO


Po 2 miesiącach stosowania widzę ogromną różnicę w stanie moich włosów. Przede wszystkim nie puszą się tak po myciu i nie są sztywne. Zrobiły się miękkie, pełne blasku i łatwiej mi je rozczesywać. Z racji tego, iż mają lekki skręt, ciężko mi było je czesać, bo strasznie się plątały, a z tyłu głowy zawsze robiły mi się kołtuny. Teraz problem zniknął, a ja jestem w końcu zadowolona.

Jeśli podobnie jak ja, macie problem z wysuszonymi włosami, pozbawionymi blasku czy plątaniem, to ta seria będzie idealna dla Was. Jeśli szukacie czegoś innego, to zerknijcie jakie produkty posiada w swoim asortymencie marka Bioelixire. Przy okazji bardzo dziękuję za zaufanie i piękną paczkę w ramach współpracy.

Znacie kosmetyki tej marki? A może stosujecie już linię Istota Natury? Jak się u Was sprawdza?

Największe zaskoczenia Ekstraklasy w sezonie 2022/2023

 

Największe zaskoczenia Ekstraklasy w sezonie 2022/2023

Każdy sezon Ekstraklasy wiąże się z niezwykłymi emocjami i szeregiem wyników, które potrafią zaskoczyć nawet największych miłośników ligi. Podobnie jest z tegorocznymi rozgrywkami, w których widzowie mogli obserwować już kilka niespodzianek. Nie wszystkie jednak dotyczą postaw drużynowych i pozytywnych przemian wybranych zawodników. Oto największe zaskoczenia obecnego sezonu!

Spadek formy Joao Amarala

Rozgrywający Lecha Poznań zaliczył rewelacyjny sezon 2021/2022. W mistrzowskiej drużynie trenera Macieja Skorży Portugalczyk był kluczową postacią, co potwierdza również jego pasjonująca rywalizacja z Ivim Lopezem o tytuł MVP całych rozgrywek. W obecnym sezonie gra Joao Amarala rozczarowuje, a trener John van den Brom coraz częściej decyduje się pozostawienie go na ławce rezerwowych. Wydaje się, że u holenderskiego szkoleniowca wyższe notowania mają Afonso Sousa i Filip Marchwiński, czyli zawodnicy, którzy wciąż nie znajdują się w optymalnej dyspozycji. Przyszłość Amarala w Lechu stoi pod znakiem zapytania i w mediach coraz częściej rozważa się możliwość opuszczenia Poznania przez Portugalczyka.

Gra Wisły Płock trenera Pavola Stano

Wisła Płock od lat uważana jest za „ligowego średniaka”, który może liczyć najwyżej na miejsce w połowie tabeli pod koniec sezonu. Przyjście trenera Pavola Stano odmieniło drużynę z Mazowsza, dlatego w przypadku „Nafciarzy” mamy do czynienia ze zmianą „in plus”. Główną rolę w systematycznym punktowaniu płocczan odgrywają Rafał Wolski i Davo, czyli kreatywny zestaw w środku pola. Pierwsze kolejki sezonu 2022/2023 wiązały się z solidną postawą Wisły, która umocniła się na szczytowych miejscach w tabeli. Do zakończenia rozgrywek pozostało jeszcze wiele kolejek do rozegrania, jednak już teraz można stwierdzić, że Pavol Stano postawił solidne fundamenty pod budowę drużyny, która w najbliższych latach może doskoczyć do ligowych potentatów.

Dwa „czarne konie”

Przed startem sezonu większość obserwatorów Ekstraklasy skazywała zespoły Stali Mielec i Widzewa Łódź na pewne „pożarcie”. W przypadku drużyny z Podkarpacia już od kilku sezonów obecność w ligowej rzeczywistości wiąże się z walką o utrzymanie. Tym razem Stal znakomicie wystartowała i stopniowo powiększa swoją przewagę punktową nad strefą spadkową. Trudno oczekiwać od trenera Adama Majewskiego deklaracji dotyczących walki o uczestnictwo w eliminacjach europejskich pucharów, jednak w Mielcu kibice i tak powinni być zadowoleni. Stal Mielec kolejny sezon udowadnia, że dobra postawa w Ekstraklasie nie musi wiązać się z dużymi i głośnymi transferami. Podobnie jest w przypadku innej drużyny, którą postawę można określić mianem zaskoczenia. Widzew Łódź na początku obecnego sezonu przyjął ofensywny system gry i plan ten jest sukcesywnie realizowany przez podopiecznych Janusza Niedźwiedzia. Łodzianie, podobnie jak Stal, byli typowani jako jeden z kandydatów do spadku - rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Widzew już teraz nazywany jest rewelacją rozgrywek, a postawa piłkarzy tegorocznego beniaminka zaskakuje nawet najbardziej doświadczonych ligowych ekspertów.

 

Sprawdź sport.betfan.pl- typy na dzisiaj. Na stronie przeczytasz również o najważniejszych sportowych wydarzeniach.

W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione i wiąże się z konsekwencjami narażenia się na kary pieniężne i odpowiedzialność karną. Zakłady można obstawiać wyłącznie u operatorów posiadających zezwolenie Ministerstwa Finansów. Hazard uzależnia i nie należy czynić z niego sposobu na życie.

Betfan to legalny polski bukmacher internetowy. Zakłady wzajemne urządzane przez spółkę BetFan sp. z o.o. przez sieć Internet przyjmowane są na stronie internetowej Spółki pod adresem www.betfan.pl na podstawie zezwolenia Ministerstwa Finansów z dnia DNIA 29 PAŹDZIERNIKA 2018 R. NR PS4.6831.3.2018

 

Wpis promocyjny

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

 

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Od pewnego czasu za oknem panuje piękna złota jesień. Na zewnątrz nie jest zbyt zimno, wiatr nie zrywa nam czapek z głów, a drzewa wyglądają przepięknie. Właśnie taką jesień lubię najbardziej i często wychodzę na spacery podziwiać zmieniającą się naturę. W mojej szafie również zapanowała ta pora roku i dziś chcę pokazać Wam kolejne pozycje, które się w niej pojawiły. 


Ponoć moim typem urody również jest jesień i bardzo dobrze czuję się w kolorach takich jak brąz, rudości, odcienie żółci, pomarańczy czy zieleni. Zdarza mi się również sięgać po złamany fiolet i właśnie w tych barwach najlepiej wyglądam. Przyszedł czas na złożenie nowego zamówienia w Bonprix w ramach współpracy barterowej, tak więc postanowiłam poszukać czegoś typowo jesiennego. Ostatnio bardzo lubię nosić golfy, więc pierwszą rzeczą, którą zrobiłam było poszukiwanie tego idealnego. Nie musiałam długo szukać - ten sweter w dopasowanym fasonie z golfem wołał mnie z daleka i nawet nie zastanawiałam się nad wrzuceniem go do koszyka, tylko od razu to zrobiłam. Kolor był oczywisty, chociaż myślałam jeszcze nad oliwkowym. Do swetra musiałam znaleźć jakieś pasujące spodnie. Tutaj zastanawiałam się nad nowymi jeansami, jednak uwielbiam nosić legginsy i najpierw zaczęłam przeszukiwać właśnie ten dział. Uwielbiam spodnie, które imitują skórę, więc gdy moim oczom ukazał się ten model legginsów wiedziałam, że muszą być moje. Sami zobaczcie:


Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix


Pewnie zastanawiacie się, czy takie spodnie nadają się na jesienne, chłodne dni. Otóż są to legginsy ocieplane. Wewnątrz wyściełane są miękką i ciepłą podszewką. Kiedy robiłam zdjęcia do tego wpisu, na zewnątrz było 12 stopni i po przyjściu do domu miałam wilgotną skórę pod spodem, więc sprawdzą się pewnie nawet i zimą. Na stronie sklepu dostępne są w kolorach: jasnobrązowym, kasztanowym (czyli te, które posiadam), beżowym i czarnym. Osobiście mogłabym mieć każdy kolor, jednak musiałam zdecydować się na jeden. Beżowe skórzane spodnie już posiadam, czarne również, a kasztanowe podobają mi się bardziej niż te w jasnobrązowym odcieniu.


Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix


Co ciekawe, w składzie swetra znajdziemy 36% poliestru z recyklingu. Model jest typowo dopasowujący się do sylwetki, jednak nie było mojego rozmiaru i wzięłam nieco większy. Mnie to nie przeszkadza, bo lubię, kiedy swetry są nieco luźniejsze na brzuchu czy rękawach, które często zaciągam na dłonie, bo zapominam o noszeniu rękawiczek ;). 


Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix


Myślę, że połączenie tego musztardowego golfa ze spodniami imitującymi skórę prezentuje się fajnie i jest to look idealny na takie dni, jakie teraz panują za oknem. W tym zestawie czuję się fenomenalnie, swobodnie i kobieco. Zarówno golf jak i spodnie są wygodne, nie krępują ruchów, a ich jakość oceniam bardzo wysoko. Kolejny raz jestem bardzo zadowolona ze swoich wyborów i dziękuję marce Bonprix za zaufanie i możliwość współpracy.


Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix

Musztardowy dopasowany sweter z golfem i ocieplane legginsy - Bonprix


Spodnie: bonprix
Sweter: bonprix
Buty: allegro

Wpis powstał we współpracy z marką Bonprix

Dajcie znać, jak podoba się Wam taka stylizacja? Znacie sklep Bonprix?

Woda perfumowana Far Away Splendoria - AVON

 We wpisie pojawia się link afiliacyjny 

Woda perfumowana Far Away Splendoria - AVON

Całkiem niedawno pisałam Wam o jednym zapachu marki Avon, który skradł moje serce. Obiecałam też, że niebawem wrócę z kolejnym i tak oto dotrzymuję słowa. W dzisiejszym poście znajdziecie parę słów o wodzie perfumowanej Far Away Splendoria.


Już nie raz Wam wspominałam, że kiedyś byłam liderem sprzedaży w tej firmie, jednak moja przygoda skończyła się, kiedy moje dziecko miało problemy zdrowotne i nie miałam głowy do biznesu. Zamiłowanie do zapachów Avon mi zostało, więc co jakiś czas zamawiam sobie nowości i sprawdzam, czy są to aromaty, które zostaną ze mną na dłużej. W przypadku LBD Lace tak się stało, ale czy Far Away Splendoria również skradło moje serce? 

Do dziś pamiętam podstawowy zapach Far Away i uważam, że nie byłam na niego gotowa, gdyż nuty zapachowe wedlug mnie pasują bardziej do dojrzałych kobiet, które są pewne siebie. W czasach, kiedy sięgnęłam po te perfumy taka nie byłam, więc wiele lat omijałam je na kilometr. Za kilka dni stuknie mi druga osiemnastka, więc mam już swoje lata i postanowiłam wypróbować nowość Far Away Splendoria. Zapach ten wyszedł na rynek w 2022 roku i jest to połączenie orientu i wanilii, więc byłam ogromnie ciekawa jak to odczuję osobiście.


Woda perfumowana Far Away Splendoria - AVON


Kategoria: kwiatowo-drzewne

Nuty głowy: biały Oud
Nuty bazy: wanilia bourbon
Nuty serca: gardenia, śliwka

Nowe perfumy Far Away Splendoria to wyrafinowana i luksusowa kompozycja zapachowa z pierwszym na świecie, ekskluzywnym akordem białego oud. Odkryj płynne złoto bliskowschodniej sztuki perfumeryjnej w nowej odsłonie. Niesamowita intensywność tradycyjnego akordu oud teraz z akcentem świeżych, bardziej kobiecych nut, które przenoszą zmysły na wyższy poziom splendoru.


Woda perfumowana Far Away Splendoria - AVON

Woda perfumowana Far Away Splendoria - AVON


Jeśli chodzi o markę AVON, to bardzo podobają mi się ich flakony do wód toaletowych i perfumowanych. Kojarzą mi się z luksusem i elegancją i tak jest właśnie w przypadku tego zapachu. Frędzelek umieszczony przy atomizerze sprawia, że te perfumy kojarzą mi się z perfumami niczym z Hollywood i gwiazdami filmowymi takimi jak Marilyn Monroe. Jedyny minus to korek - metalowy wyglądałby o niebo lepiej.

Jeżeli mamy rozmawiać o zapachu, to przyznam, że jest on bardzo oryginalny i nietypowy. Z pewnością znajdzie swoich zwolenników jak i przeciwników, bo nie każdemu będzie podobała się ta orientalność, która jest tu mocno na pierwszym planie. Osobiście wyczuwam też śliwki, trochę kojarzy mi się to ze świętami, bo w tym oriencie czuję taką korzenność. Zapach zaliczam do słodkich i z pewnością dla dojrzałych kobiet. Młode dziewczyny raczej nie będą gustować w tym aromacie. Warto wspomnieć, że zapach się nie zmienia, trzyma się przy ciele cały czas i jest dość trwały. Po 6 godzinach noszenia nadal jest wyczuwalny, więc jest to dużo, jak na perfumy za tę cenę. Mnie zapach się podoba, ale nie podbił mojego serca tak, jak poprzednik, o którym wspominałam na wstępie. Z pewnością jest to idealna woda toaletowa na późną jesień i wczesną zimę, więc z przyjemnością go zużyję w najbliższym czasie.

Jeżeli podobnie jak ja lubisz kupować perfumy i kosmetyki w niższych cenach to zostań konsultantką Avon. Jest to bardzo przyjemna czynność, połączona z pożyteczną. Możesz zamawiać kosmetyki dla siebie i bliskich taniej, ale również zarobić parę groszy do domowego budżetu. W dobie wysokiej inflacji z pewnością docenisz takie rozwiązanie.

Dajcie znać czy mieliście okazję poznać te perfumy? Jak się Wam podobają?


Sara Antczak "Gra" - recenzja książki - księgarnia Tania Książka

 

Sara Antczak "Gra" - recenzja książki - księgarnia Tania Książka

O tej książce było już głośno, zanim nastąpiła jej premiera. O twórczości autorki czytałam same dobre opinie, a opis tej książki tak mnie zaciekawił, że musiałam ją mieć. "Gra" Sary Antczak, to powieść, która zawładnie Waszą wyobraźnią. Czemu? O tym dowiecie się we wpisie.



Uwielbiam książki, podczas których czytania na moim ciele pojawiają się ciarki, a mój umysł płata mi figle. Na co dzień nie lubię odczuwać strachu czy niepewności, ale w książkach właśnie takich doznań poszukuję. Nie wiem skąd się to wzięło, ale to  thrillery i kryminały sprawiają mi największą przyjemność i to po nie sięgam z uśmiechem na twarzy. O książce "Gra" Sary Antczak czytałam wiele zanim w ogóle pojawiła się w księgarniach. Byłam bardzo ciekawa tego, co autorka zaserwowała nam w środku, więc nie mogło być inaczej i musiałam ją zamówić dla siebie. Zanim jednak opowiem o moich wrażeniach po lekturze, zostawię Wam krótki opis od wydawcy, który podsycił tylko moją ciekawość...

Sześcioro bohaterów zjawia się w lesie, żeby zagrać w tajemniczą grę. Na pierwszy rzut oka nic ich nie łączy. Pochodzą z różnych środowisk, wyznają odmienne wartości, mają różne charaktery. Nikt nie spodziewa się tego, co się stanie. Gra w podchody w jednej chwili zamienia się w grę o przetrwanie.

Kto za tym stoi i jaki jest jego cel?


Brzmi ciekawie? Mnie bardzo zaintrygował pomysł na książkę, więc kiedy tylko się u mnie pojawiła, musiałam się z nią zapoznać. 


Sara Antczak "Gra" - recenzja książki - księgarnia Tania Książka


Książka napisana jest z perspektywy sześciu bohaterów, którzy uczestniczą w grze. Dzięki temu, możemy poznać bliżej postaci i ich osobowość, myślenie, czy obawy. Poznajemy ich życie spoza tej mrocznej zabawy, więc dowiemy się dlaczego właśnie oni zostali do niej zaproszeni. Wszyscy zjawiają się lesie i mają rozpocząć grę w podchody. Początkowo wydaje się, że nic ich nie łączy, ale później wszystko wychodzi na jaw. Mają ze sobą więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać. Nie mają pojęcia, że gra zamieni się w koszmar i walkę o przetrwanie. Kto jednak za tym wszystkim stoi i jaki jest cel tej całej gry?

Tak naprawdę nie wiem, jak opisać Wam to, co dostajemy w tej książce. Autorka serwuje nam masę emocji i dawkuje je w taki sposób, że sama zaczynałam odczuwać lęki, które mieli bohaterowie. Na plecach niejednokrotnie pojawiły mi się ciarki i zlał mnie zimny pot - naprawdę! Od samego początku klimat tej historii jest niesamowicie mroczny, a las, w którym toczy się akcja opisany jest tak, że osobiście bałabym się do niego wejść. Uczestnicy w pewnym momencie zdają sobie sprawę z tego, że biorą udział w prawdziwej grze o przetrwanie. Ktoś, kto to zaplanował, doskonale to przemyślał i opracował najmniejszy szczegół. Ucieczka jest niemożliwa. Co mnie urzekło, to fakt, że do samego końca nie wiedziałam jak się to wszystko skończy i kto za tym stoi. Dlatego też uważam, że książka jest strasznie dobra i warta uwagi. Z mojej strony kieruję wielki ukłon do autorki - to mega mocne, wciągające i zaskakująco dobre.

Jeśli podobnie jak ja lubicie sięgać po książki pełne napięcia i dreszczyku, to koniecznie sprawdźcie co jeszcze możecie znaleźć w dziale kryminał i sensacja w księgarni Tania Książka.  Przy okazji dziękuję za współpracę przy tym tytule.

Znacie twórczość Sary Antczak? A może czytaliście już "Grę"? 

Rolety wolnowiszące sterowane pilotem - lotari.pl

 

Rolety wolnowiszące sterowane pilotem - lotari.pl

Co roku jesienią mam ochotę na pewne zmiany w moim mieszkaniu i rozglądam się za różnymi dodatkami. W tym roku muszę zmienić u siebie rolety, więc przeglądałam różne oferty i jedna z nich mnie zainteresowała. Co prawda, nie jest to rozwiązanie do małego mieszkania, ale jeśli ktoś ma dom, to polecam tutaj przycupnąć i poczytać ten wpis.


Wybór rolet był dla mnie dość trudny, ponieważ moje okna są nietypowej wielkości i nie mogłam znaleźć gotowych, które mogę kupić od ręki. Zaczęłam się więc rozglądać i trafiłam na stronę lotari.pl, na której można zamówić rolety na wymiar. Oprócz zwykłych rolet, znajdziecie tam fotorolety, plisy, rolety dzień noc, żaluzje drewniane i inne foto-produkty. Wybór jest ogromny, więc trochę czasu zajęło mi zapoznanie się z asortymentem, ale znalazłam tam coś, co bardzo zwróciło moją uwagę. Cóż takiego?


Rolety wolnowiszące sterowane pilotem - lotari.pl

Rolety sterowane pilotem. Przy zamówieniu tego typu zasłon do okien, można wybrać materiał, z którego zostaną uszyte. Do wyboru mamy tkaninę przepuszczającą światło, nieprzepuszczającą oraz nieprzepuszczającą z powłoką silver. Kolorystyka jest do wyboru całkiem spora, więc myślę, że wiele osób znajdzie tam coś dla siebie. Ja zastanawiam się nad czarnymi, bo posiadam ciemny szary, który po roku przestał zaciemniać nasz pokój i latem już o 6 rano budzi nas słońce. Wybieramy tutaj również mechanizm u jego kolor, profil, typ wykończenia oraz rodzaj sterowania. Myślę, że to wspaniałe rozwiązanie i gdybym miała dom, to z pewnością skusiłabym się na takie mechaniczne rolety do sypialni i z łóżka mogłabym je zasłaniać i odsłaniać - pełna wygoda!

W tym miejscu znajdują się również wspaniałe drewniane żaluzje, albo żaluzje pionowe, które potrafią stworzyć niesamowity klimat w pomieszczeniu. Przeglądając tego typu oferty aż żałuję, że nie mam własnego domu, w  którym mogłabym zainstalować takie rzeczy.

Warto wspomnieć, że sklep Lotari oferuje szycie rolet na miarę, wręczają 2 lata gwarancji, materiały i technologie, z których korzystają są w pełni bezpieczne dla zdrowia, a wszystko to produkowane jest w Polsce, więc zamawiając u nich wspieramy rodzimą markę.

Jestem ciekawa czy podobają Wam się takie rozwiązania jak rolety sterowane pilotem albo drewniane żaluzje? Jeśli macie takie w swoich domach, to dajcie znać jak się Wam sprawdzają.

POST PROMOCYJNY

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

 

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Prawie dwa miesiące roku szkolnego za nami. Moja córka bardzo to przeżywa, ponieważ jest to jej pierwszy kontakt z placówką oświatową. Była pełna obaw i chciała być ze mną w kontakcie, a marka Garett Electronics była tak wspaniałomyślna i w ramach współpracy podarowała nam smartwatch, o którym chcę Wam dziś opowiedzieć. 


Córka do tej pory przebywała ze mną w domu i nigdy nie chodziła do żłobka czy przedszkola. W związku z tym, obie bałyśmy się trochę jej przygody ze szkołą. Hania chciała mieć możliwość, aby w każdej chwili móc się ze mną skontaktować, ale stwierdziłam, że jest za mała na telefon, więc zaczęłam rozglądać się za smartwatchem. W związku z tym, że co jakiś czas mam możliwość współpracowania z marką, o której wspomniałam, nie musiałam długo szukać czegoś odpowiedniego dla mojej córki. Kiedy zobaczyłam smartwatch Garett Kids Life Max 4G RT w kolorze różowym, wiedziałam, że będzie idealny dla mojej małej królewny. 

Czemu tak stwierdziłam? Jakie funkcje posiada ten zegarek? O tym poniżej.

Najważniejszą informacją, która przekonała mnie, że ten zegarek będzie odpowiednim dla mojej córki jest fakt, że zegarki tej marki otrzymały nagrodę w XIV Edycji Konkursu Zabawka Roku, Nagroda Rodziców. Jest to najważniejszy plebiscyt w branży - startują w nim najlepsi. Na rekomendacje Jury konkursu czekają wszyscy – zwłaszcza rodzice. Tytuł Nagrody Rodziców przyznają największe autorytety branży dziecięcej. Wśród jurorów są: psycholodzy, fizjoterapeuci, dziennikarze branżowi, a także znani rodzice. Smartwatch dziecięcy Garett został doceniony za swoją funkcjonalność, ciekawą stylistykę i wysokiej jakości materiały.

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy

Ten smartwatch jest bardzo nowoczesny i cechuje się obszernym zestawem funkcji, które dostosowane są do najmłodszych użytkowników. Urządzenie to odznacza się wodoodpornością oraz wysoką wytrzymałością, dlatego śmiało będzie towarzyszem różnorodnych zabaw. Zegarek posiada lokalizację GPS, dzięki czemu w każdej chwili możesz sprawdzić gdzie przebywa Twoje dziecko. Pociecha zyskuje idealne narzędzie do zabawy, nauki i codziennych aktywności, a Ty jako rodzic, możesz siedzieć spokojnie. 

Wspomniana wodoodporność oznaczona jest jako IP67. Oznacza to, że smartwatch jest odporny na kontakt ze strugą wody, zachlapania, czy pył. Oprócz tego gadżet ma zwiększoną odporność na wstrząsy, co pozwala zakładać go nawet w trakcie uprawiania sportu czy różnych zabaw i zwiększonej aktywności fizycznej. 


Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja


Najważniejsze funkcje zegarka Garett Kids Life Max 4G RT

  • Łączność bezprzewodowa: Wbudowana łączność bezprzewodowa zapewnia dostęp do popularnych technologii takich jak Bluetooth, Wi-Fi, GPS czy LBS. Smartwatch dla dzieci Garett Kids Life Max 4G RT współpracuje również z siecią internetową w standardzie 4G LTE. Szeroki wybór funkcji daje kompleksową kontrolę nad urządzeniem i parowaniem go z innymi akcesoriami elektronicznymi – słuchawkami, głośnikiem lub smartfonem. Dzięki temu w każdej chwili możesz sprawdzić gdzie przebywa Twoje dziecko, a ono cieszy się z możliwości urządzenia i nie ma czasu na nudę.
  • Dedykowana aplikacja: wystarczy ściągnąć aplikację Garett Tracker na swój telefon i sparować ją z zegarkiem dziecka. Dzięki temu monitorujemy aktywność czy parametry życiowe swojej pociechy.
  • Obsługa powiadomień: Smartwatch opiera się na popularnym systemie Android. Zegarek wyświetla powiadomienia o połączeniach czy wiadomościach i w zależności od ustawień informuje o nich dźwiękami. Ciekawą opcją jest fakt, że można przesłać sobie na zegarek ulubiony utwór i ustawić go jako dzwonek. 
  • Rozmowy głosowe i wideo: ten smartwatch jest świetną alternatywą dla smartfona. Obsługuje on rozmowy audio oraz wideo z zastosowaniem wbudowanego aparatu fotograficznego. Dziecko smartwatcha nosi na nadgarstku, więc zawsze usłyszy, kiedy będziesz próbować się z nim skontaktować. 
  • Wysyłanie i odbieranie wiadomości: dziecko może wysyłać do Ciebie i bliskich wiadomości SMS i z łatwością je odbierać.
  • Smartwatch posiada wiele przydatnych aplikacji: Zegarek posiada kalkulator, stoper czy budzik. Dodatkowo wyposażony jest w grę matematyczną, która rozwija umysł oraz widżet wyświetlający plan lekcji. Oprócz tego aplikacja AppStore udostępnia wiele innych programów do pobrania z Internetu.
  • Moduły sportowe: Chłopcy i dziewczynki uwielbiają zabawę, sport oraz dziesiątki różnych aktywności – po prostu kochają ruch. Pod tym względem smartwatch dziecięcy Garett Kids Life Max 4G RT skutecznie odpowiada na ich potrzeby, a ponadto oferuje moduły pozwalające rodzicom kontrolować parametry organizmu pociechy. Akcesorium ma wbudowany pulsoksymetr, termometr, ciśnieniomierz, pulsometr, krokomierz i monitor snu. Razem ze swoim dzieckiem możesz sprawdzić kluczowe aspekty, dlatego całkowicie pozbywasz się niepokojów związanych z jego zdrowiem.
  • Odtwarzanie ulubionej muzyki: Zastosowanie Bluetooth umożliwia parowanie zegarka dla dzieci marki Garett ze słuchawkami obsługującymi tę technologię, a samo urządzenie spełnia funkcję głośnika. Wbudowany odtwarzacz muzyki pozwala na słuchanie utworów wgranych przy zastosowaniu złącza USB lub wspomnianej już łączności Bluetooth. Ulubione piosenki mogą teraz towarzyszyć maluchowi w każdym miejscu. Przesyłanie plików przebiega tak samo jak w przypadku smartfonów i bez większego problemu poradzą sobie z nim również najmłodsi.
  • Zdalne zabezpieczenia: ten model smartwatcha posiada wbudowane moduły, które pozwalają śledzić aktywność dziecka. Wśród nich znajduje się między innymi zdalny podsłuch czy GEOogrodzenie, które wyśle Ci powiadomienie, kiedy dziecko opuści wyznaczoną przez Ciebie strefę

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Jak widzicie powyżej, zegarek jest naprawdę 'wypasiony" i posiada najpotrzebniejsze funkcje, dzięki którym mogę mieć ciągły kontakt z dzieckiem i kontrolę, mimo że jesteśmy od siebie oddaleni. Osobiście bardzo doceniam takie rozwiązania i cieszę się, że skusiłam się na ten konkretny model. 

Warto wspomnieć o samym wyglądzie smartwatcha. Oczywiście nie mogło być inaczej i zamówiłam kolor różowy, bo taki właśnie chciała mieć moja córka. Pasek zegarka jest bardzo wytrzymały, elastyczny i dobrze trzyma się drobnego nadgarstka mojej pociechy. Zapięcia są solidnie wykonane i przez kilka dni noszenia, ani razu się jej nie rozpiął. 


Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja


Wyświetlacz jest jasny i spory, dobrze reaguje na dotyk, a dodatkowo można wybrać sobie tło i wygląd pulpitu, a jak znudzi się używane, to szybko możemy je zmienić. Menu również jest przejrzyste i proste w obsłudze. Szybko można znaleźć interesującą funkcję i z łatwością ją uruchomić. 


Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja


Tutaj na chwilę się zatrzymam i wspomnę o funkcji, z której często korzystam. Jak napisałam na wstępie, moja córka dopiero rozpoczęła swoją przygodę z edukacją i wcześniej nie uczęszczała do placówek oświatowych, więc często choruje. Zegarek ten posiada termometr, więc zdalnie mogę sprawdzić, czy córce nie zwiększa się ciepłota ciała, jakie ma ciśnienie, natlenienie czy puls. Pierwszy raz spotkałam się z termometrem w zegarku i szczerze się zdziwiłam, kiedy to zobaczyłam i jest to zdecydowanie moja ulubiona funkcja, dzięki której mogę być spokojna. 


Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja



Aplikacja, którą zainstalowałam na telefon jest prosta w obsłudze i bardzo czytelna. W jednej z funkcji dodaję numery telefonów do książki telefonicznej dziecka, numery SOS, mogę sprawdzić przychodzące wiadomości tekstowe, sprawdzić wspomniane wyżej parametry życiowe, znaleźć położony gdzieś zegarek czy sprawdzić mapę i lokalizację dziecka. Jest tam również dostępny czat, przez który można wysyłać z dzieckiem wiadomości tekstowe lub głosowe.


Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja



Mojej córce podoba się fakt, że może rozmawiać przez połączenia wideo czy robić zdjęcia, bo smartwatch posiada aparat fotograficzny.


Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja


Do zegarka wkłada się kartę SIM nano, a miejsce, do którego jest wkładana zakryte jest zaślepką zakręcaną na dwie śrubki. W zestawie z pudełkiem, zegarkiem i kablem do ładowania i instrukcją obsługi (która jest bardzo czytelna) znajdziecie śrubokręt i akcesoria potrzebne do zmontowania wszystkiego w całość. 

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja

Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja


W funkcjonowaniu zegarka nie zauważyliśmy żadnych problemów. Każdy moduł i funkcje działają prawidłowo, dzięki czemu możemy cieszyć się z jego funkcjonalności. Córka jest zadowolona, bo może do mnie zadzwonić (chociaż ze szkoły nie dzwoniła ani razu), sprawdzić, która jest godzina i czuć się bezpiecznie. Powiedziała mi, że dzięki niemu wie, że nigdy się nie zgubi, bo mama zawsze wie, gdzie aktualnie przebywa. Jedyny minus, który zauważyła, to słaby magnes w końcówce do ładowania i krótki kabel. Zegarem musi leżeć nieruchomo, bo z łatwością odczepia się od ładowarki i przestaje ładować. W domu posiadam dwa koty, więc muszę pilnować, aby nie podchodziły do niego, kiedy jest podłączony do ładowania. Nie jest to uciążliwe, jednak postanowiłam o tym wspomnieć, bo być może komuś ta informacja może okazać się istotna. 


Smartwatch GARETT Kids Life Max 4G RT różowy - recenzja


Podsumowując. Ten zegarek to świetny pomysł na prezent na nadchodzące wielkimi krokami Boże Narodzenie czy Mikołajki. W dzisiejszych czasach dzieci cieszą się z takich gadżetów, a rodzice mogą stale kontrolować ich bezpieczeństwo. Taki zegarek to wspaniały produkt nie tylko dla dzieci, ale i ich rodziców. Jeśli więc nie macie jeszcze czegoś podobnego w domu, a myślicie o takim zakupie, to ten model będzie idealny. Osobiście bardzo się cieszę, że pojawił się w naszym domu i mam nadzieję, że będziemy cieszyć się z niego przez długi czas.

Marce Garett Electronics bardzo dziękuję za wspaniały prezent i możliwość przetestowania tego smartwatcha i poznania jego funkcji. Jesteśmy na tak i polecamy go z całego serca.

A dla chętnych, zostawiam kod rabatowy. Na hasło: zuzkapisze.pl20 otrzymacie 20% rabatu na zakupy bezpośrednio u producenta Garett Electronics :). To świetna okazja, aby zaoszczędzić na urządzeniu, więc śmiało korzystajcie. Pamiętajcie, że działa on na produkty nie przecenione. 

Wasze dzieci noszą smartwatche? Jak podoba się Wam ten model? Lubicie wiedzieć gdzie przebywają Wasze dzieci? Co myślicie o takich rozwiązaniach?

Instagram