Biolaven całonocna maska do twarzy
W ostatnim pudełku Pure Beauty Collect Memories znalazłam tę oto maskę do twarzy. Postanowiłam, że sprawdzę ją od razu i dziś mogę Wam co nieco o niej opowiedzieć. Jak się sprawdziła, czy trafi do moich ulubieńców?
Kosmetyki Biolaven poznałam dzięki pudełkom wspomnianej wyżej marki. Praktycznie w każdej edycji znajduję jakiś kosmetyk Biolaven i zawsze się z tego faktu bardzo cieszę. Dlaczego? Przede wszystkim zachwyca mnie ich zapach. Uwielbiam, kiedy kosmetyki do pielęgnacji pięknie pachną, dzięki czemu stosowanie ich jest jeszcze bardziej przyjemne niż zawsze. Tutaj główną rolę grają winogrona i jest to aromat bardzo słodki, świeży i przyjemny dla ducha. Kiedy zobaczyłam, że w pudełku znajduje się maska na noc wiedziałam, że muszę od razu ją wypróbować, bo jestem z tych osób, które maski w swojej pielęgnacji stosują bardzo często. Jak się sprawdziła? Czy jestem z niej zadowolona?
Biolaven całonocna maska do twarzy
Maseczka całonocna do twarzy do zaawansowanej pielęgnacji każdego typu cery. Zawiera wyjątkowy ekstrakt z sycylijskich białych winogron, zawierający mieszaninę kwasów organicznych (AHA). W połączeniu z resweratrolem, kompleksem ceramidów, kwasem hialuronowym działa dwufunkcyjnie: rozjaśnia i rozświetla dzięki złuszczającym właściwościom kwasów oraz spłyca istniejące zmarszczki, silnie nawilża i znacznie uelastycznia skórę twarzy, szyi i dekoltu. Maseczka maksymalnie wykorzystuje zdolności regeneracyjne, zachodzące nocą we wszystkich warstwach skóry. Systematyczne stosowanie zapewnia jej jednolity koloryt i strukturę.
Maska zamknięta jest w słoiczku o pojemności 45 ml. Wydaje się niewiele, jednak niech te mililitry Was nie zwiodą. Wewnątrz znajduje się fioletowy mus z malutkimi drobinkami i przyznam, że od razu pomyślałam, że to peeling, a nie maska. Konsystencja dość rzadka, więc kosmetyk automatycznie robi się bardzo wydajny, dlatego wspomniałam o pojemności, która wydaje się niewielka. Aplikuje się na skórę bez problemów, po nałożeniu, mam wrażenie, że nałożyłam na skórę jakiś lekki krem. Po około 15 minutach zaczęłam czuć delikatnie ściąganie, co było dla mnie niekomfortowe, ale spryskałam buzię hydrolatem i uczucie zniknęło. Następnego dnia po przebudzeniu zmyłam i mogłam oglądać efekty.
Cóż mogę napisać o efektach? Przede wszystkim, po zmyciu maski widziałam, że skóra twarzy jest nawilżona i jakby delikatnie rozjaśniona. Niestety na policzku pojawił się czerwony "placek", który już wieczorem zaczął się łuszczyć. Nie wiedziałam i w sumie do dziś nie wiem, czy jest to spowodowane zastosowaniem maski, czy to efekt włączenia ogrzewania w bloku. Moja cera (mieszana) jesienią i zimą lubi sobie pomarudzić i właśnie wtedy pojawiają mi się takie plamy, które tak jak szybko się pojawiają, tak też znikają. Postanowiłam wypróbować maskę kolejny raz, kiedy ta zmiana zniknęła i... pojawiło się ponownie w tym samym miejscu, więc na razie nie aplikuję jej bezpośrednio na twarz, a samą szyję i dekolt, bo to miejsca, które z pewnością nie otrzymują ode mnie tyle pielęgnacji co sama buzia, a zależy mi, aby były w dobrej kondycji.
W przypadku wspomnianej szyi i dekoltu fajnie się sprawdza. Skóra jest nawilżona, odświeżona, lekko rozjaśniona i naprężona, czego od dawna mi w niej brakowało. Zapach maski bardzo mi odpowiada, więc cieszę się, że znalazłam ją w pudełku Pure Beauty. Czy zostanie ze mną na dłużej? Jeśli zmiany na twarzy będą pojawiać się ponownie, to raczej nie, bo znam wiele innych produktów, przy których nic takiego się nie stało.
Znacie tę maseczkę? Jak się u Was sprawdza?
ta maska bardzo przypadła mi do gustu :) u mnie też niedługo pojawi sie o niej post nie mogłam sobie darować :D
OdpowiedzUsuńJa jej jeszcze nie używałam. Ciekawe, jak u mnie się sprawdzi. Może w Twoim przypadku to faktycznie jakiś kiepski moment? Spróbuj za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej maski, więc mam na pewno co nadrabiać.
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych masek. Uwielbiam ją, jak i wiele innych kosmetyków tej marki. Rozumiem, że mogła Ci się nie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńMam chyba podobną cerę do Twojej i podobne reakcje na twarzy zdarzają mi się szczególnie jesienią. Z Biolaven miałam kiedyś szampon do włosów, który dobrze mi się sprawdził. :)
OdpowiedzUsuńMiałam tą maseczkę i u mnie na szczęście taka reakcja nie miała miejsca. Bardzo ją polubiłam i chętnie do niej wrócę. :)
OdpowiedzUsuńSuper jest ta maseczka :)
OdpowiedzUsuń