Ava Harrison "Zepsute królestwo" - recenzja książki
Powoli wracam do regularnego czytania i poznawania nowych tytułów z gatunku romansu i literatury obyczajowej. Kiedy zobaczyłam zapowiedź książki Aby Harrison "Zepsute królestwo" widziałam, że może mnie wciągnąć, ale czy tak było?
Temat mafii od dawna przewija się w książkach, które posiadam w mojej biblioteczce. W sumie od mafii zaczęła się moja ponowna przygoda z czytaniem, po przerwie, która trwała ponad 10 lat. Odkąd sięgnęłam po pierwszą powieść z tym motywem, przepadłam i z zaciekawieniem wyszukuję nowych książek, które mogą mi się spodobać. Wiadomo, że czasami trafiasz na coś, co jest wspaniałe i zostaje w Twojej pamięci na dłużej, a czasami trafiają się kompletne niewypały. Do której gromadki trafiła książka "Zepsute królestwo"?
Zanim odpowiem na to pytanie, zostawiam Wam tradycyjnie już, opis ze strony wydawnictwa:
Mówią, że Cyrus Reed jest bezwzględny i twardą ręką rządzi podziemiem. To przestępca morderca i potwór zarządzający gigantycznym majątkiem. Ktoś taki jak Ivy nigdy nie powinien stanąć na jego drodze.
Ale dzieje się inaczej.
Jedna gra w pokera, podczas której padła o jedna obietnica za dużo, sprawiła, że życie Ivy przestało już należeć do niej. Ojciec ją sprzedał.
Dziewczyna budzi się w nieznanym miejscu. Jest obolała i przerażona. Okazuje się, że znalazła się na prywatnej wyspie Cyrusa Reeda. Mężczyzna twierdzi, że zabrał ją tam, aby uratować jej życie. Jednak Ivy wolałaby wiedzieć, kto ocali ją przed nim.
Mimo że w opisie znalazłam wydarzenia, które dość często pojawiają się w tego typu książkach, po tę powieść sięgnęłam z zaciekawieniem.
Ivy Aldrige to 22-letnia dziewczyna, która została "sprzedana" przez własnego ojca. Zostaje wbrew sobie umieszczona na prywatnej wyspie Cyrusa Reeda. To mężczyzna, który jest królem w tym, co robi. Organizuje wieczory pokerowe, może mieć wszystko i wszystkich. Nie spodziewa się jednak, że na drodze stanie mu dziewczyna, która jest pionkiem w innej grze.
"Zepsute królestwo", to książka, która skupia się na relacji między bohaterami. Mafia i porachunki nie są tutaj na pierwszym planie, a raczej stają się tłem książki. Ivy to dziewczyna, która nie siedzi cicho i nie czeka na rycerza na białym koniu. Sama starała się znaleźć wyjście z trudnej sytuacji, co mnie w niej urzekło. Cyrus również zdołał u mnie zapunktować. Podobała mi się jego chłodność i dystans, ale też zmiana w jego zachowaniu, kiedy w jego życiu pojawiła się Ivy. Uczucie, które ich połączyło wydawało się bardzo prawdziwe, dlatego sunęłam przez tę powieść bardzo szybko.
Książka ta nie należy do mrocznych i ciężkich ani wymagających. Oceniłabym ją raczej jako lekką i przyjemną, taki "odmóżdżacz" na przyjemny zimowy wieczór. Czyta się ją szybko, wszystko da się zrozumieć, nie trzeba myśleć i kombinować, aby połączyć ze sobą kropki. Jeśli lubicie takie historie, to ta książka z pewnością się Wam spodoba i spędzicie z nią miło czas. Jeżeli jednak szukacie mrocznych i wymagających historii, to tutaj nic takiego nie znajdziecie. Dla mnie takie mocne 5 na 10 punktów. Mimo wszystko cieszę się, że mogłam ją przeczytać dzięki Wydawnictwu NieZwykłemu i egzemplarza do recenzji.
Dajcie znać czy czytaliście tę książkę? Znacie twórczość Avy Harrison?
Komentarze
Prześlij komentarz
Nie wyrażam zgody na przetwarzanie i kopiowanie zdjęć mojego autorstwa. Nie zgadzam się na pozostawianie reklam na moim blogu. Każdy komentarz z linkiem widocznym lub ukrytym zostaje automatycznie usunięty.