PURE BEAUTY BOX Believe in Magic - poznaj zawartość pudełka!
Grudzień to magiczny i wyjątkowy czas, w którym przydarzają się cuda. Jednym z tych cudów jest kolejna edycja pudełka Pure Beauty Box. Tym razem nazywa się "Believe in Magic" i chcę Wam dziś pokazać jego zawartość. Gotowi?
Ekipa Pure Beauty co chwila potrafi zaskoczyć. Nie wiem, czy Was również, ale mnie praktycznie za każdym razem. Jedne edycje w całości mnie zachwycają, inne mniej, jednak zawsze znajduję w nich sporo rzeczy, które z przyjemnością zużywam. Te kosmetyki, które mnie słabiej interesują zawsze oddaję przyjaciółce, która z radością je testuje. Co znalazłam w grudniowej edycji? Czy jestem z niej zadowolona?
GERMAINE DE CAPUCCINI rewitalizujący krem do twarzy
Krem rewitalizujący o silnym działaniu antyoksydacyjnym, niezbędny w codziennej pielęgnacji. Jego regularne stosowanie daje efekt, młodej, promiennej, rozjaśnionej skóry. Maksymalną ochronę przed starzeniem się skóry zapewnia VC-IP silna skuteczna pochodna witaminy C, witamina E, oraz ekstrakt ze śliwki UME wzmocniona nanopolimerem HLG. Dzięki niemu skóra jest pełna energii i blasku.
W boxie znalazłam krem o pojemności 15 ml.
Marka Germaine de Capuccini jest mi znana od kilku lat. W mojej kosmetyczce pojawiało się sporo ich produktów i z przyjemnością do nich wracam. Ten krem również miałam ochotę poznać w zeszłym roku, więc z pewnością niebawem napiszę Wam o nim więcej, bo tego jeszcze nie zrobiłam.
BIOKAP ANTICADUTA szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów
Formuła szamponu – oparta na roślinnych składnikach myjących, ekstraktach roślinnych oraz oczyszczonych olejkach eterycznych – jest niezwykle łagodna dla włosów, zapewniając im piękny wygląd i równowagę. Szampon stanowi pierwszy, ważny etap kuracji przeciwko wypadaniu włosów.
W boxie znalazłam szampon o pojemności 100 ml.
Kosmetyki tej marki niejednokrotnie pojawiały się w pudełkach Pure Beauty i przyznam, że sprawdzają się rewelacyjnie. Szampon trochę poczeka na testy, bo aktualnie skóra mojej głowy szaleje i muszę ją uspokoić.
VIANEK ujędrniający balsam do ciała
Silnie nawilżający balsam do ciała, przeznaczony do codziennej pielęgnacji i profilaktyki antycellulitowej. Zawiera ekstrakty z bluszczyku, kwiatów malwy i koniczyny, które działają wzmacniająco na skórę i spowalniają procesy jej starzenia oraz zmniejsza objawy cellulitu w pierwszym stadium.
Marki Vianek nie trzeba nikomu przedstawiać. Od lat pojawia się w mojej pielęgnacji ciała i włosów, więc każdy kolejny produkt cieszy mnie ogromnie. Z przyjemnością go zużyję, bo wiem, że jest dobry i przyjazny dla skóry.
SORAYA nawadniająca mgiełka mineralna
To błyskawicznie nawadniający zastrzyk nawilżenia oraz ukojenia w wygodnej formie mgiełki. Ultra lekka formuła szybko się wchłania, pozostawiając skórę świeżą, promienną i nawilżoną. Naturalna betaina zawarta w składzie wzmacnia efekt nawilżenia.
Kosmetyki Soraya coraz częściej pojawiają się w mojej pielęgnacji i to za sprawą pudełek Pure Beauty. Kiedyś często korzystałam z ich produktów, a potem jakoś odeszły w zapomnienie. Marka teraz o sobie przypomina i można głośno mówić o tym, że w swoim asortymencie posiada skuteczne i tanie kosmetyki. Tę mgiełkę zużyję z przyjemnością. Być może o niej napiszę za jakiś czas.
MIYA COSMETICS MYBEAUTYBASE naturalna baza pod makijaż
Nawilża skórę, dodaje jej miękkości i łagodzi podrażnienia. Wygładza powierzchnię skóry, zmniejsza widoczność zmarszczek, porów i niedoskonałości. Przedłuża trwałość makijażu. Upiększa, dba o młody, promienny wygląd skóry. Zapewnia naturalne wykończenie, bez „efektu maski”.
Od pewnego czasu maluję się coraz mniej, więc rzadko pojawiają się w mojej kosmetyczce bazy pod makijaż. Nie dlatego, że ich nie lubię, ale przeważnie nie zużywam ich przed terminem ważności. Ta baza mnie kusi, ale prawdopodobnie oddam ją koleżance, która maluje się każdego dnia.
MIYA COSMETICS MYLIPSTICK naturalna pielęgnująca szminka all-in-one MIYA RED
Pielęgnuje, nawilża, wygładza, regeneruje i odżywia usta. Uniwersalny, zmysłowy odcień, pasuje do każdego typu urody. Intensywność koloru i krycia można dowolnie budować, nakładając jedną lub więcej warstw.
Tutaj mamy kosmetyk, którego z pewnością nie zużyję. Usta pomijam w moim makijażu. Szminki stosuję bardzo rzadko, a jeśli już, to w naturalnych kolorach. Wolę używać błyszczyki. Moja przyjaciółka jest blondynką i czerwone szminki królują w jej makijażu, więc mam dla niej prezent.
MIYA COSMETICS MYLIPGLOSS naturalny błyszczyk nawilżający z olejkami, woskami i witaminami
Kolor, intensywny połysk, pielęgnacja. Podkreśl piękno swoich ust! Już po jednej aplikacji usta są miękkie, gładkie i nawilżone. Efekt lśniących, wilgotnych ust, bez wrażenia lepkości. Nadaje długotrwały kolor, odżywia, wygładza.
Wyżej wspomniałam, że jeśli sięgam po coś do malowania ust, to są to właśnie błyszczyki. Trafił mi się odcień Dusty Rose i jest on niestety dla mnie zbyt ciemny, więc podobnie jak szminka trafi do koleżanki, która z pewnością ucieszy się z zapasów malowideł do ust. Żałuję, że nie trafił mi się jakiś jaśniejszy kolor, bo chętnie bym wypróbowała ten błyszczyk.
OXYGENETIC rewitalizujące serum pod oczy
Stymuluje procesy wytwarzania włókien kolagenu i elastyny, co powoduje ujędrnienie i uelastycznienie skóry. Dzięki wspieraniu syntezy ceramidów, intensywnie regeneruje skórę, nawilża i zapobiega transepidermalnej utracie wody, chroniąc ją przed odwodnieniem. Hamuje produkcję melaniny i rozjaśnia przebarwienia.
Markę poznałam dzięki pudełkom Pure Beauty i jestem zachwycona kosmetykami, które miałam okazji wypróbować do tej pory. Każdy kosmetyk do pielęgnacji okolic oczu przyjmuję z wdzięcznością, więc to serum z pewnością szybko pójdzie w ruch. A jak się sprawdzi, to się okaże :).
DERMIKA Tonik regulujący cykoria + kwas glikolowy
Tonizująca formuła delikatnie oczyszcza oraz dba o odpowiednie pH skóry. Naturalny wyciąg z cykorii stanowi suplement dla mikrobiomu skóry, wspierając jej zdrowy wygląd i ochronę przed podrażnieniami. Kwas glikolowy głęboko oczyszcza i przywraca balans skórze normalnej, mieszanej i tłustej.
Podobnie jak kosmetyki pod oczy, tak samo toniki biorę w ciemno. Takie produkty chętnie zużywam i poznaję nowe. Dermika ma dużo kosmetyków, które dobrze się u mnie sprawdzały, więc liczę na to, że ten tonik również mi się spodoba.
MIXA Serum nawilżające z kwasem hialuronowym
Łagodzi skórę wrażliwą od pierwszego zastosowania, redukując uczucie dyskomfortu i ściągnięcia. Lekka formuła zapewnia intensywne nawilżenie przez 24h. Po 4 tygodniach skóra jest bardziej miękka, gładsza, wypełniona i wygląda zdrowiej.
Serum to kolejny kosmetyk, po który sięgam regularnie i z przyjemnością. Tego konkretnego nie miałam okazji poznać, więc z chęcią to zmienię. Markę Mixa znam, jednak nie pojawia się ona zbyt często w moim domu, bo nie miałam jeszcze nic, co zachwyciłoby mnie działaniem.
MIXA bogaty krem intensywnie nawilżający
Krem do twarzy wzbogacony w czysty kwas hialuronowy, naturalny składnik budulcowy skóry, zdolny wchłonąć 1000 razy więcej wody niż sam waży. Krem ma właściwości nawilżające, koi i łagodzi podrażnienia, przynosząc ulgę. Szybko się wchłania, aby intensywnie odżywić skórę i zapewnić poczucie komfortu. Nie powoduje powstawania zaskórników. Bez parabenów.
Jestem ogromnie ciekawa działania tego kremu i niebawem zacznę go stosować. Krem do twarzy, który aktualnie używam trochę mnie podrażnia, więc muszę go odstawić i z przyjemnością na jego miejsce włączę ten od Mixa. Jeśli ktoś z Was go stosował, to dajcie znać jak się u Was sprawdza, bo jestem bardzo ciekawa.
L'OREAL COLOR RICHE SATIN pomadka do ust w kolorze 112
Satynowa pomadka Color Riche to innowacyjna formuła zawierająca aż 75% pielęgnujących olejków. Aksamitna konsystencja i unikalna kompozycja zapachowa pomadki zapewniają przyjemność stosowania, a napigmentowana formuła, wyrazisty kolor.
Niestety muszę się powtórzyć, ale nie używam pomadek do ust w takich kolorach (jeśli już po nie sięgam). Kolejny kosmetyk, który zgarnie moja przyjaciółka.
CANABO Emulsja do higieny intymnej Czarnuszka
Delikatnie myje i łagodzi podrażnienia, niweluje uczucie napięcia błon śluzowych. Zawarta w formule czarnuszka usprawnia działanie naturalnych funkcji obronnych naskórka, działa detoksykująco, pozytywnie wpływa na mikroflorę skóry. Polecana dla osób o skórze wrażliwej i skłonnej do alergii.
Marka Canabo jest dla mnie całkowitą nowością. Trochę już o niej słyszałam, ale nie miałam okazji sięgnąć po żaden produkt. Cieszę się, że w pudełku znalazła się emulsja do higieny intymnej, bo szukam zamiennika tej, którą aktualnie stosuję. Z pewnością Wam o niej napiszę.
EDIT: Tutaj przeczytacie recenzję.
ISDIN K-OX EYES krem pod oczy
Krem K-Ox dzięki zawartości oksydowanej witaminy K poprawia mikrokrążenie krwi redukując cienie i opuchnięcia pod oczami oraz wzmacniając naczynia krwionośne. Kwas hialuronowy redukuje zmarszczki oraz zapewnia 24-godzinne działanie nawilżające, dzięki czemu skóra odzyskuje blask i elastyczność.
W pudełku znalazłam saszetkę o pojemności 2g.
Kosmetyki pod oczy lubię stosować i poznawać nowe, więc cieszę się, że znalazłam taką próbkę, bo mogę sprawdzić, czy krem będzie mi odpowiadał, zanim zdecyduję się na produkt pełnowymiarowy. Markę znam i lubię.
ZIELKO Odplamiacz
Naturalny żel do usuwania plam z tkanin naturalnych i syntetycznych. Najskuteczniej działa w przypadku świeżych zabrudzeń. Można go używać bezpośrednio na plamy oraz jako dodatek do proszku lub płynu do prania.
To już chyba tradycja, bo w pudełkach Pure Beauty zawsze znajdę jakiś produkt marki Zielko. I dobrze, bo naprawdę świetnie się sprawdzają i dodatkowo są naturalne. Zawsze też pięknie pachną, więc z przyjemnością się po nie sięga. Jak wypróbuję, to z pewnością dam znać jak działa.
PRIMABIOTIC COLLAGEN kolagen do picia
Suplement polecany każdemu, kto skończył 25 lat i zaczyna odczuwać skutki niedoboru kolagenu. Wpływa na wygląd skóry, włosów i paznokci, poprawia też funkcjonowanie stawów. Występuje w wygodnej formie shotów, gotowych do spożycia od razu. Wyróżnia się na tle innych suplementów brakiem sztucznych dodatków czy cukru.
W pudełku 1 sztuka o pojemności 30 ml + ulotka ze zniżką.
Aktualnie piję kolagen innej marki, ale szukam zamiennika, który będzie smaczny. Ten shot czeka na swoją kolej i jeśli mi posmakuje, to z przyjemnością zainwestuję w kurację.
Jak widzicie, zawartość pudełka jest imponująca. Kolejny raz nie zmieściła się w tym pięknym pudełku i niektóre produkty były wrzucone luzem do większego kartonu. Cieszy mnie to, bo gołym okiem widać, jak ekipa Pure Beauty się stara, aby zachwycić swoje klientki. Co do zawartości, to ogólnie jestem zadowolona. Nie zużyję pomadek i trzy sztuki w jednym boxie uważam za lekką przesadę, ale z pewnością ucieszą dziewczyny, które regularnie z nich korzystają. Reszta bardzo mi się podoba, bo znajdziemy tu coś dla włosów, twarzy i ciała, więc mamy tu pełną i kompleksową pielęgnację. Cieszę się, że mogę współpracować z Pure Beauty i poznawać kolejne nowości i bardzo im za tą możliwość dziękuję.
Jestem ciekawa, co najbardziej podoba się Wam w tej edycji Pure Beauty? Z czego byłybyście najbardziej zadowolone? A co podoba się Wam najmniej?
Widzę coraz więcej takich boxów, zyskują na popularności, aczkolwiek sama bym się nie zdecydowała, bo u mnie kosmetyki by się po prostu zmarnowały.
OdpowiedzUsuńNie ma co, bogata zawartość. Warto zainwestować.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię i produkty od Miya, Mixy czy Sylveco. Tych jeszcze nie testowałam, ale ufam markom, nigdy mnie jeszcze nie zwiodły.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne jest to pudełeczko, kilka z produktów poznałam już wcześniej, a inne są dla mnie nowością i chętnie je będę stosować
OdpowiedzUsuńMnóstwo kosmetyków do testowania, sporo frajdy w pielęgnowaniu ciała, zwróciłam uwagę na intensywnie nawilżający krem, zdecydowanie coś dla mojej suchej skóry.
OdpowiedzUsuńBoxy kosmetyczne to idealna okazja do tego by móc poznać nowe produkty.
OdpowiedzUsuńNo naprawdę świetny jest ten box. Widzę tu sporo kosmetyków, które sama chętnie bym przetestowała, ale strasznie zaczęły mi wypadać włosy i szamponu jestem najbardziej ciekawa.
OdpowiedzUsuńZawartość pudełka za każdym razem pozytywnie mnie zaskakuje. Większości z tych produktów jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńTen odplamiacz wygląda całkiem ciekawie i z chęcią bym go przetestowała <3
OdpowiedzUsuńTeż mi się ten box podoba oprócz niestety szminek, które i w moim przypadku kolorystycznie są po prostu nie trafione. Szkoda. I faktycznie są 3 to trochę dużo, lepszy byłby np. jakiś puder czy tusz. Faworytami u mnie też jest Germaine de Capuccini. Mimo, że to 15 ml to krem jest fenomenalny, ma świetną konsystencję. No i u mnie mgiełka codziennie idzie w ruch. Coraz lepsze te boxy
OdpowiedzUsuńŚwietna zawartość! uwielbiam pudełka Pure Beauty, lecz na chwilę obecną zrezygnowałam z subskrypcji ze względu na duże zapasy kosmetyczne ;p A tu takie perełki <3
OdpowiedzUsuń