PURE BEAUTY BOX | REALLY LOVELY - openbox pudełka
Jak co miesiąc, wracam do Was z zawartością pudełka Pure Beauty Box. Otrzymuję je w ramach współpracy, więc jest to post promocyjny. Co znalazło się w pudełku o nazwie Really Lovely? Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam na openbox!
Dzięki temu, iż należę do grona ambasadorek, które co miesiąc otrzymują pudełka pełne dobroci, moja kosmetyczka zawsze jest zapełniona i rzadko zdarza się, aby czegoś mi w domu zabrakło. Bardzo to lubię, bo nie muszę martwić się, że nagle zabraknie mi kremu do twarzy czy żelu pod prysznic. Marka Pure Beauty od samego początku istnienia dba o to, aby zawartość była zróżnicowana i pasowała większości klientek. Z tego, co widzę, te panie są zadowolone i chętnie zamawiają kolejne edycje.
Dziś muszę wspomnieć o grafice, która zdobi pudełko. Moim zdaniem prezentuje się genialnie i pasuje zarówno do Walentynek, jak i tego, co kryje w środku. Słuchawki na uszach kota wskazują, że dzięki produktom ukrytym w środku możemy się zrelaksować, ale czy tak jest? Oczywiście, że tak!
SORAYA - Tonik esencja różana do twarzy
Odświeżająco-kojąca formuła, która przywraca odpowiednie pH. Pozostawia nawilżoną skórę bez uczucia dyskomfortu.
Markę Soraya znam od lat i bardzo lubię do niej wracać. Tym razem jednak nie będę stosować esencji, którą znalazłam w pudełku, ponieważ zapach róży wywołuje u mnie ostre bóle głowy i z tego względu oddam ją mojej przyjaciółce.
PIERRE RENE pomadka matowa Royall Matt Lipstick
Łączy w sobie delikatne cząsteczki pudrowe i nawilżające oleje dla efektu matowych, ale nawilżonych i miękkich ust.
Na razie jej nie otwieram, bo rzadko maluję usta i jeszcze nie wiem, czy skuszę się i spróbuję zacząć zmieniać moje przyzwyczajenia, czy powędruje dalej. Markę Pierre Rene bardzo lubię i często sięgam po ich produkty do makijażu.
MIYA COSMETICS naturalny żel do higieny intymnej z olejkiem z malin
Delikatnie oczyszcza i długotrwale odświeża, daje uczucie nawilżenia skóry. Formuła zawiera łagodne substancje myjące, aby nie naruszać naturalnej bariery fizjologicznej.
Ostatnio kosmetyki tej marki królują w mojej łazience, ponieważ otrzymałam pudełko z ich produktami w ramach współpracy. Bardzo się polubiłam z kosmetykami do włosów, więc chętnie wypróbuję żel do higieny intymnej, tym bardziej że szukam zamiennika do mojego teraźniejszego żelu. Możliwe, że za jakiś czas napiszę o nim osobny wpis.
OXYGENETIC Energyze Vitamin C - normalizujące serum do twarzy
Naprawia strukturę skóry, długotrwale ją matuje normalizując wydzielanie sebum oraz zwęża pory zmniejszając ich widoczność.
Markę miałam okazję poznać bliżej dzięki pudełkom Pure Beauty. Do tej pory wszystko, po co sięgałam, sprawdzało się dobrze, więc liczę na to, że z tym serum będzie podobnie. Na razie jednak musi poczekać na swoją kolej.
GARNIER Goodbye damage - krem bez spłukiwania 10 w 1
To sposób na szybką i skuteczną regenerację uszkodzonych kosmyków. Żelowo-kremowa formuła działa na włosy już od momentu nałożenia.
Od dłuższego czasu sięgam po produkty Garnier Fructis. Tego kremu jeszcze nie miałam okazji poznać, więc w końcu pojawiła się okazja. Pachnie przepięknie, a konsystencja jest kremowa, ale nie ciężka, więc liczę na to, że będę zadowolona. Myślę, że pojawi się o nim osobny wpis za jakiś czas.
Edit: Gotową recenzję znajdziecie tutaj.
STARS FROM THE STARS oczyszczająca pianka do twarzy
Przenieś się do chmur, by w ułamku sekundy odkryć ich delikatność i puszystość. Podaruj je swojej skórze, aby poczuć wyraźne oczyszczenie bez wrażenia ściągnięcia i wysuszenia.
Ostatnio kilkukrotnie pisałam, że w pudełku mogłoby pojawić się coś do mycia twarzy. I proszę bardzo! Oto jest! Pianka chmurka do oczyszczania. Osobiście nie przepadam za piankami, bo mam wrażenie, że słabiej myją niż standardowe żele. Ta jednak pachnie tak wspaniale, że zachęca do stosowania. Może w końcu mi się odmieni i z przyjemnością przejdę na pianki? Tego nie wiem. Za jakiś czas z pewnością Wam o niej napiszę i dam znać, czy udało mi się przekonać do konsystencji.
EDIT: Tutaj znajdziecie recenzję.
MIYA BODY.LAB naturalny dezodorant w kremie
Jak wspominałam wyżej, bardzo polubiłam się z kosmetykami tej marki. Co do samego produktu, to muszę wspomnieć, że mam dobre doświadczenia z dezodorantami w kremie. Kiedyś się ich obawiałam, ale trafiłam na takie, z których stosowania byłam zadowolona a skuteczność była zauważalna. Mam więc nadzieję, że w tym przypadku będzie podobnie.
GARNIER serum na przebarwienia z witaminą C
Wegańskie serum z silnie skoncentrowanym [3,5%] kompleksem witaminy C, niacynamidu i kwasu salicylowego.
Jeśli czytacie mojego bloga czy obserwujecie moje social media, to pewnie wiecie, że należę do Klubu Garnier i co jakiś czas pojawiają się u mnie ich nowości. To serum miałam okazję poznać i już nawet zużyć całe opakowanie i nie mogę napisać o nim nic złego. Ładnie pachnie, dobrze się wchłania, nie podrażnia i faktycznie wyrównuje przebarwienia, na czym mi najbardziej zależało. Cieszę się zatem, że kolejna buteleczka pojawiła się w moich rękach.
BIELENDA wegańska maska do włosów zniszczonych
Bogata, gęsta i wzmacniająca formuła o działaniu regenerującym, nawilżającym i odżywczym. Maska sprawia, że włosy wyglądają świeżo, są puszyste i łatwo się rozczesują bez efektu elektryzowania. Odczuwalnie zmiękcza i wygładza włosy.
Co prawda, moje włosy nie są mocno zniszczone, jednak z pewnością poturbowane farbowaniem. Nie miałam okazji poznać jeszcze tej maski, więc cieszę się, że pojawiła się w pudełku. Podoba mi się opakowanie, wydaje się mega wygodne. Cieszę się, że posiada nakrętkę, bo mogę ją szczelnie zamknąć i przetrzymać do kolejnego zastosowania. Jak się sprawdzi - zobaczymy :).
VIANEK Intensywnie regenerująca kuracja do dłoni
Przeznaczona do intensywnej pielęgnacji wymagającej skóry dłoni. Nawilża, odżywia i zmiękcza dzięki połączeniu emolientów i humektantów. Pozwala odbudować barierę lipidową, zapewniając ochronę przed wysuszeniem. Działa również przeciwstarzeniowo i poprawia elastyczność skóry.
Ta maska pojawiła się jak na zawołanie. Moje dłonie potrzebują regeneracji po zimie i z przyjemnością wypróbuję ten zestaw. Właśnie dziś mam w planie zrobić nowy manicure, więc zaraz po pomalowaniu paznokci, zrobię sobie kurację i z pewnością napiszę Wam jak to się sprawdziło w moim przypadku.
CANABO konopny krem nawilżający na dzień
Moc nawilżenia, odżywienia i starannie wyselekcjonowane składniki wzmocnią barierę ochronną skóry, która odzyska komfort i miękkość, a Ty zauważysz szybką poprawę jej ogólnej kondycji.
Bardzo lubię konopne kremy do twarzy, bo super się sprawdzają na mojej skórze. Liczę na to, że będę zadowolona ze stosowania tego kremu, jednak musi poczekać na swoją kolej przez jakiś czas. Markę znam i lubię.
HERBAPOL POLANA serum olejowe odmładzające
Przyznam szczerze, że jestem bardzo ciekawa tego serum, ponieważ do tej pory stosowałam wyłącznie balsamy do ust i maseczki do twarzy tej marki i bardzo lubię do nich wracać. Moim zdaniem marka ma mega potencjał i cieszę się, że taki produkt znalazł się w tej edycji pudełka.
PERFECTA koktajl rozświetlający do ciała PINK PROSECCO i GOLD CHAMPAGNE
Nigdy nie stosowałam takich produktów i nie wiem, czy będę miała okazję to zrobić. Myślę jednak, że to fajny dodatek na karnawał. Wiele z Was chodzi na bale czy inne imprezy, a że kobiety lubią błyszczeć, to takie koktajle sprawdzą się idealnie.
ASCOLIP LIPOSOMALNA WITAMINA C 1000 MG O SMAKU CYTRYNY I POMARAŃCZY
Preparat zawierający liposomalną witaminę C zamkniętą w opatentowanej formule LIPOSHELL®. Do stosowania w zwiększonym zapotrzebowaniu na witaminę C. Bez cukrów, bez GMO, bezglutenowy, odpowiedni dla wegetarian i wegan.
Suplement diety, który już jakiś czas temu miałam okazję stosować. Jeśli macie czas i ochotę, to na moim blogu znajdziecie jego pełną recenzję.
HIMALAYA PARTY SMART
Suplement diety na bazie mieszanki ziół, który wspiera naturalne detoksykacyjne właściwości wątroby. Zapewnia ochronę przed wolnymi rodnikami, utrzymując prawidłowe zdrowie oraz funkcjonowanie komórek. Zawiera 100% naturalnych składników aktywnych. Weź jedną kapsułkę wraz z pierwszym drinkiem, a rano obudzisz się gotowa do działania!
Osobiście nie spożywam alkoholu, więc takie dodatki nie są dla mnie. Oddam komuś, komu może się przydać.
W pudełku znalazły się jeszcze próbki serum URGO.
Jak widzicie, pudełko zapełnione jest po brzegi. Kolejny raz produkty nie zmieściły się w tym, które widzicie na zdjęciach i były zapakowane dodatkowo. Ponownie zostałam pozytywnie zaskoczona i z większości rzeczy, które tu znalazłam bardzo się cieszę. Oczywiście pojawiły się kosmetyki, które powędrują dalej, ale nie da się wszystkim dogodzić, więc mnie to nie przeszkadza. Patrząc na całość śmiało mogę napisać, że to bardzo udana edycja i cieszę się, że otrzymuję te boxy co miesiąc.
Jestem ciekawa jak podoba się Wam zawartość tego pudełka i z ilu produktów faktycznie byście korzystały? Czy jest w nim coś, z czego nie byłybyście zadowolone? Dajcie znać w komentarzu.
zawartość tego boxa podoba mi się bardzo, w zasadzie każdy z kosmetyków bedę chciała przetestować
OdpowiedzUsuńdyedblonde
Fajnie że jesteś zadowolona z zawartości :)
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak je oglądam, to coraz bardziej zaskakuje mnie design tych pudełek. Zawartość jak zawsze bardzo kusząca.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te boxy, zaglądam z ciekawością do ich zawartości i podziwiam za tak wiele fajnych kosmetyków
OdpowiedzUsuńBoxy kosmetyczne to idealna okazja do tego by móc poznać nowe produkty.
OdpowiedzUsuńWpadł mi już ten box w oko, na którymś z blogów - zawartość bardzo różnorodna, byłabym zadowolona zwłaszcza z kosmetyków Miya i Vianek :)
OdpowiedzUsuńNie żeby coś, ale kolejny raz jestem zachwycona i zaskoczona designem pudełka! No ale zawartość też jak zawsze robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńDużo różnorodnych kosmetyków, jest co sprawdzać, testować, porównywać, wiele w tym frajdy i przyjemności.
OdpowiedzUsuńWchodząc w recenzję tego boxa od razu wiedziałam, że tonic z Soraya u Ciebie w ogóle odpadnie na starcie ze względu na zapach róży. Także ten - dobrze czytam Twoje wpisy ❤️😁 Box mi się bardzo podoba. Jest serum Garniera. Czytałam u Ciebie wpis, ogólnie cieszy się on dość dużą popularnością, więc pierwsze co to poszedł w ruch. Vianek - kuracja do dłoni to perarda. Dziś mnie uratowała 🥰 Szkoda, że pomadka, a w sumie jej odcień nie jest w moim typie. No i ten suplement witaminy C jest okropny w smaku. Mimo wszystko jestem za takimi boxami. Na tym to właśnie polega - zaskoczyć w 100% i dać możliwość wypróbowania pewnych kosmetyków / produktów, po które nigdy byśmy nie sięgnęły. Taka jest prawda. A jak masz pod nos - czemu nie ❤️ Dlatego uwielbiam tą coemiesieczną niepewność 🥰🥰🥰
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba zawartość tego boxa i myślę, że wykorzystam wszystkie kosmetyki które się w nim znalazły :)
OdpowiedzUsuń