Jedziemy w góry!
Materiał reklamowy
Jeśli mamy grono dobrych znajomych i wolny weekend, to dobrym pomysłem jest wyjazd gdzieś za miasto. Może nie co weekend, bo to jednak nie jest mały wydatek, ale na pewno raz na jakiś czas zdecydowanie warto odpocząć od codziennych obowiązków i zmienić otoczenie. W Polsce mamy dużą różnorodność miejsc wypoczynkowych, ale jeśli ma to być wyjazd jedynie na weekend, to najlepiej wybrać coś niezbyt odległego. Dla mieszkańców południa kraju mogą być to góry? Które? Każde pasmo ma swój urok, jednak jednym z bezapelacyjnie najpopularniejszych kierunków jest Podhale i Zakopane. Można się tam jednocześnie zaszyć w leśnym zaciszu i mieć dostęp do przeróżnych atrakcji tego turystycznego zagłębia.
W chatce i poza nią
Wyjazd większą grupą oznacza zwykle, że będziecie wolny czas celebrować na różne, nieraz głośne i długo trwające, sposoby. Zazwyczaj też spędza się go w dużej części razem, wypada więc mieć do tego odpowiednią przestrzeń. W takim charakterze bardzo dobrze spisują się domki góralskie. Urządzone w regionalnym stylu, wygodne i dobrze wyposażone – bo w obecnych czasach to standard. Zwykle położone troszkę na uboczu, aby można było faktycznie odpocząć od zgiełku miasta, no i nie przeszkadzać sąsiadom. W sezonie zimowym idealnie do wspólnych nasiadówek nadaje się salon, w którym często znajdziemy też buzujący ogniem kominek. W cieplejsze dni może to być wiata grillowa albo po prostu taras, na którym można wygodnie zasiąść, oddając się rozmowom, plotkom, grając w planszówki czy gry towarzyskie. Oczywiście skoro już się jest w górach, to wypada także ruszyć się bliżej nich. Swoich zwolenników ma trekking, czyli wędrówka na nogach, zwiedzanie Podhala na rowerach czy też nawet na quadach lub skuterach śnieżnych. W grupie znajomych takie aktywności smakują najlepiej.
Coś na ząb
Skoro o smakowaniu mowa, to wypada polecić spróbowanie regionalnej kuchni. Dodając od razu, że nie jest ona bardzo wyrafinowana, ale na pewno smaczna. Królują w niej potrawy proste, bo i góry nie są terenem łaskawym dla rolników. Stąd też za symbol podhalańskiej kuchni uchodzi kwaśnica, czyli kapuśniak, z żeberkiem, placki ziemniaczane czy podpłomyki – moskole, oraz oczywiście potrawy z mleka owczego, jak oscypki czy bryndza. Jest to także teren chwalony za jakość wyrobów mięsnych, a tzw. swojskie kiełbasy z Podhala często są zabierane przez turystów do domu. Takie proste, ale smaczne, jedzenie Krupówki również proponują, na przykład w budce z kiełbasą, z pajdą chleba czy dodatkową porcją boczku, dla niebojących się wysokiego cholesterolu.
Na miejscu jest dużo różnorodnych knajpek, nie zawsze skupionych na kuchni regionalnej – znajdzie się tam nawet suszarnia (sushi bar). Można też korzystać z cateringu. Co ciekawe, nie dotyczy to wyłącznie kolacji czy obiadu. Śniadanie w Zakopanem też można zamówić z dowozem, korzystając z serwisu internetowego. Zestawy są przeznaczone dla miłośników kuchni klasycznej, dań słodkich czy wegetariańskich i pozwalają rozpocząć dzień z pełnym żołądkiem i uśmiechem zadowolenia na ustach.
Ostatnio byłam z Zakopanem ale nie chodziłam po górach.
OdpowiedzUsuńLubię spędzać czas na wyjeździe, a śniadanie z dowozem to na pewno super sprawa.
OdpowiedzUsuńKiedyś intensywnie chodziłam po górach, sprawiało mi to wielką przyjemność, dziś niestety ze względu na zdrowie nie mogę, ale nawet będąc u ich podnóży się nimi zachwycam. Poranek z widokiem gór i smacznym śniadaniem to przyjemne otwarcie dnia.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam jeździć w góry, ale teraz zdecydowanie wolę jeździć nad morze. To też trochę dlatego, że mój syn kocha siedzieć na plaży.
OdpowiedzUsuńTaki wypad pozwala się zresetować i wypocząć. No i zmienić klimat, a to ważne.
OdpowiedzUsuńKiedyś chodziłam w wysokiej góry teraz wole te nieco mniejeszcze na które staramy się z mężem wychodzić
OdpowiedzUsuńDyedblonde
My w tym roku planujemy wybrać się do Zakupanego na kilka dni. Z racji iż jeździmy tam dość często mamy już swoje ulubione miejscówki z jedzeniem i plany co zabierać zawsze ze sobą do plecaka.
OdpowiedzUsuń